Czterech przyjaciol.
Dwoch z nich nie zylo.
Przypuszczalnie zabito wszystkich czterech.
– Co za pieprzona sytuacja – rzekl O’Donnell. Reacher skinal glowa.
– Poradzimy sobie.
– Naprawde? – zapytala Neagley. – Czy uda sie nam tym razem?
– Tak jak kiedys.
– Nigdy nie spotkalo nas cos takiego.
– Zmarl moj brat.
– Wiem, lecz to, co sie tu wydarzylo, jest gorsze. Reacher ponownie przytaknal.
– To fakt.
– Mialem nadzieje, ze jakims cudem trzem pozostalym nic sie nie stalo.
– Wszyscy mielismy.
– Bylismy w bledzie. Oni nie zyja.
Poszli do pokoju Dixon tylko po to, by przekonac sie, ze praca to pojecie wzgledne. Znalezli sie w slepym zaulku. Nie mieli zadnego punktu zaczepienia. Ich samopoczucia nie poprawila Neagley, ktora po wizycie w swoim apartamencie znalazla wiadomosc od znajomego z Pentagonu: „Przykro mi, nie moge udzielic zadnych informacji. Dzialalnosc New Age Defense Systems jest objeta tajemnica”. Krotka wiadomosc, pozbawiona tresci i lekcewazaca.
– Wyglada na to, ze facet nie ma wobec ciebie wiekszych zobowiazan – zauwazyl O’Donnell.
– Jestes w bledzie – odparla Neagley. – Gosc ma wobec mnie wiekszy dlug, niz sadzisz. Ta odmowa mowi wiecej o New Age Defense Systems niz o mnie lub o nim.
Zaczela przegladac zawartosc skrzynki odbiorczej, by po chwili sie zatrzymac. Natrafila na inna wiadomosc od tego samego faceta. Podpisana innym imieniem, nadana z innego adresu e-mailowego.
– To darmowe konto e-mailowe jednorazowego uzytku – wyjasnila.
Kliknela ikone listu i przeczytala: „Frances, milo, ze sie odezwalas. Powinnismy sie spotkac. Wolisz obiad czy kino? Powinienem zwrocic twoje plyty z muzyka Hendriksa. Dzieki za pozyczenie. Wszystkie sa wspaniale. Szosty kawalek w drugim albumie jest bardzo dynamiczny. Daj mi znac, kiedy przyjedziesz do Waszyngtonu. Zadzwon, gdy tylko bedziesz mogla”.
– Ma twoje plyty? – zapytal Reacher.
– Nie – odpowiedziala Neagley. – Nie mam zadnych plyt Jimiego Hendriksa. Nie lubie jego muzyki.
– Poszliscie kiedys do kina lub na obiad? – zaciekawil sie O’Donnell.
– Nigdy – zaprzeczyla Neagley.
– Musial cie pomylic z inna kobieta.- To malo prawdopodobne – ocenil Reacher.
– Przeslal zaszyfrowana wiadomosc – oznajmila Neagley. – Odpowiedz na moje pytanie. Inne wytlumaczenie odpada. Niebudzacy podejrzen e-mail z oficjalnego adresu i zaszyfrowany ciag dalszy z jednorazowego konta. Ostro sie asekuruje.
– Co to za szyfr? – zapytala Dixon.
– Musi miec cos wspolnego z szostym kawalkiem z drugiego albumu Hendriksa.
– Jaki tytul nosi drugi album Hendriksa? – zapytal Reacher.
– Ten album byl pozniejszy – zaprzeczyla Dixon. – Pierwszy nosil tytul
– Ten z nagimi kobietami na okladce?
– To
– Wspaniala okladka.
– Jestes odrazajacy.
– Drugi album to
– Jaki tytul nosil szosty utwor? – zapytala Dixon.
– Nie mam pojecia.
– Kiedy zaczyna sie twarda gra, twardziele ida na zakupy – odparl O’Donnell.
Ruszyli na wschod Sunset i dotarli do sklepu Tower Records. Weszli do klimatyzowanego pomieszczenia pelnego mlodych ludzi i glosnej muzyki i na polce z napisem „Rock/Pop” odnalezli litere „H”. Cale mnostwo albumow Jimiego Hendriksa. Reacher rozpoznal cztery stare plyty oraz kilka albumow wydanych posmiertnie. Byly tez trzy egzemplarze
Podobnie bylo na drugim egzemplarzu.
I trzecim.
– Zerwij folie – powiedzial O’Donnell.
– Mam ukrasc plyte?
– Nie, zerwij plastikowe opakowanie.
– Nie moge, plyta nie jest nasza wlasnoscia.
– Bijesz gliniarzy, a nie chcesz uszkodzic folii?
– To zupelnie inna sprawa.
– Co zamierzasz zrobic?
– Kupie ja. Przesluchamy plyte w samochodzie. Samochody maja odtwarzacze CD, prawda?
– Od stu lat – potwierdzila Dixon.
Reacher wzial plyte i stanal w kolejce za dziewczyna majaca na twarzy wiecej metalu niz gosc, ktory oberwal granatem. Podszedl do kasy i odliczyl trzynascie dolcow ze zwitka osmiuset dolarow, po raz pierwszy w zyciu stajac sie wlascicielem plyty kompaktowej.
– Rozpakuj ja – poradzil O’Donnell.
Plyta byla scisle zafoliowana. Reacher oderwal rog paznokciem, a nastepnie rozerwal zebami plastikowe opakowanie. Gdy sie go pozbyl, odwrocil okladke i przesunal palcem po liscie utworow.
– „Little Wing” – powiedzial.
O’Donnell wzruszyl ramionami. Neagley spojrzala pustym wzrokiem.
– To zadna pomoc – stwierdzila Dixon.
– Znam te piosenke – oznajmil Reacher.
– Blagam, tylko nie spiewaj – poprosila Neagley.
– Co to oznacza? – zapytal O’Donnell.
– To oznacza, ze New Age Defense Systems produkuje bron o nazwie Little Wing.
– Jasne, w dalszym ciagu nie wiemy jednak, co to takiego.
– Pewnie to cos zwiazanego z aeronautyka. Zdalnie sterowany samolot czy cos w tym rodzaju.
– Czy ktos slyszal o takiej broni? – zapytala Dixon. – Nikt?
O’Donnell pokrecil glowa.
– Ja, nie – dodala Neagley.
– Zatem mamy do czynienia z jakas supertajna bronia – rzekla Dixon. – W dystrykcie Kolumbii nikt nie chce o niej rozmawiac, podobnie na Wall Street i w kregu znajomych Neagley.
Reacher probowal otworzyc pudelko, ktore okazalo sie zamkniete naklejka z tytulem biegnaca przez cale gorne laczenie. Rozerwal ja paznokciem na male lepkie kawalki.
– I jak tu sie dziwic, ze wytwornie plytowe przezywaja trudnosci? – powiedzial. – Nie ulatwiaja czerpania przyjemnosci z zakupu towaru.
– Co zrobimy? – zapytala Dixon.
– A co bylo w e-mailu?