– Przeciez wiesz.

– O co ci chodzi?

– Co bylo napisane?

– Mielismy znalezc szosty utwor w drugim albumie Hendriksa.

– I?

– I nic.

– Skadze! Napisal, aby niezwlocznie zadzwonic.

– To smieszne – powiedziala Neagley. – Skoro nie napisal wiadomosci, dlaczego mialby mi powiedziec przez telefon.

– Nie napisal „zadzwon do mnie”. W zaszyfrowanej wiadomosci liczy sie kazde slowo.

– Musi chodzic o kogos innego. Facet wie, ze znasz kogos, kto moze ci pomoc.

– Kto ma mi pomoc, skoro on nie moze?

– Ktos, kogo znasz, a on o tym wie. Moze chodzi o kogos z Waszyngtonu, skoro uzyl nazwy tego miasta, a kazde slowo ma znaczenie.

Neagley otworzyla usta, aby zaprzeczyc, lecz slowa uwiezly jej w gardle. Zatrzymala sie.

– Jest pewna kobieta – powiedziala. – Diana Bond. Znamy ja oboje. Pracuje w biurze goscia z Kapitolu. Czlonka senackiej komisji obrony.

– Wlasnie o to chodzi. Kim jest ten facet?

Neagley wymienila znane nazwisko, ktore najwyrazniej nie cieszylo sie powszechna sympatia.

– Masz przyjaciolke, ktora pracuje dla tego dupka?

– Diana Bond nie jest moja przyjaciolka.

– Mam nadzieje.

– Ludzie potrzebuja pracy, Reacher. Ty jestes wyjatkiem.

– Dajmy temu spokoj. Jej szef podpisuje czeki, wiec musza mu skladac sprawozdania. Facet wie, czym jest Little Wing, a zatem ona takze wie.

– Nie, jesli sprawa jest objeta tajemnica.

– Uwierz mi. Ten gosc nie potrafilby samodzielnie napisac wlasnego nazwiska. Jesli on wie, wie rowniez Diana Bond.

– Nie powie mi.

– Powie. Zagrasz ostro. Zadzwonisz i powiesz, ze dowiedzialas sie o Little Wing i zamierzasz poinformowac prase, iz zrodlem przecieku bylo biuro jej szefa. Powiesz, ze cena za twoje milczenie jest przekazanie wszystkich informacji, ktore ma na temat tej broni.

– To chwyt ponizej pasa.

– Raczej polityka. Skoro pracuje dla tego faceta, z pewnoscia to zrozumie.

– Czy to konieczne? Czy to naprawde ma jakies znaczenie?

– Im wiecej wiesz, tym wiecej masz szczescia.

– Nie chce jej w to mieszac.

– Chce tego twoj kumpel z Pentagonu – rzekl O’Donnell.

– To tylko domysly Reachera.

– Nie, to cos wiecej. Pomysl o e-mailu, ktory ci przeslal. Napisal, ze szosty utwor jest bardzo dynamiczny. Dziwaczne okreslenie. Mogl napisac „cudowny” lub „wspanialy”, lecz uzyl okreslenia „bardzo dynamiczny”. „B” i „D” jak inicjaly Diany Bond.

38

Neagley uparla sie, ze zadzwoni do Diany Bond pod warunkiem, ze nikt nie bedzie sluchal. Kiedy wrocili do hotelu, udala sie w odlegly koniec holu, wykrecila kilka numerow, a nastepnie przeprowadzila powazna rozmowe. Wrocila po dwudziestu minutach, ktore wydaly sie wiecznoscia. Z lekkim wyrazem zdegustowania na twarzy. Komunikujac nieznaczny dyskomfort mowa ciala. Nie mogla jednak ukryc podniecenia.

– Potrzebowalam troche czasu, aby do niej dotrzec – powiedziala. – Okazuje sie, ze jest niedaleko stad. Od kilku dni przebywa w bazie sil powietrznych w Edwards. Maja tam jakas wazna prezentacje.

– Wlasnie dlatego twoj znajomy napisal, abys zadzwonila do niej jak najszybciej. Wiedzial, ze jest w Kalifornii. Liczy sie kazde slowo.

– Co powiedziala? – zapytal Reacher.

– Przyjedzie tu – oznajmila Neagley. – Chce sie z nami spotkac osobiscie.

– Naprawde? – zdziwil sie Reacher. – Kiedy?

– Tak szybko, jak zdola.

– Imponujace.

– Zebys wiedzial. To Little Wing musi byc bardzo wazne.

– Masz wyrzuty sumienia z powodu tego telefonu?

Neagley skinela glowa.

– Mam wyrzuty sumienia z powodu wszystkiego.

***

Poszli do pokoju Neagley i spojrzeli na mape, aby okreslic najwczesniejszy mozliwy czas przybycia Diany Bond. Baza w Edwards znajdowala sie po drugiej stronie pasma San Gabriel, na pustyni Mojave, w odleglosci ponad stu kilometrow na polnocny wschod, obok Palmdale i Lancaster, w polowie drogi do Fort Irwin. Oznaczalo to dwie godziny oczekiwania, jesli Berenson wyruszyla natychmiast. Dluzej, jesli tego nie uczynila.

– Ide na spacer – oznajmil Reacher.

– Pojde z toba – zaproponowal O’Donnell.

Ruszyli ponownie w kierunku wschodniej czesci Sunset, gdzie West Hollywood laczyl sie z wlasciwym Hollywood. Bylo wczesne popoludnie i Reacher czul, jak slonce przypieka mu niemal lysa glowe. Mozna bylo odniesc wrazenie, ze promienie zyskiwaly na sile, odbijajac sie od wiszacych w powietrzu czasteczek zanieczyszczen.

– Powinienem kupic czapke – powiedzial.

– Raczej lepsza koszule – doradzil O’Donnell. – Teraz mozesz sobie na nia pozwolic.

– Moze to zrobie.

Ujrzeli sklep, ktory mineli w drodze do Tower Records. Nalezacy do jednej z popularnych sieci. Sklep mial elegancka, gustownie urzadzona wystawe, lecz nie nalezal do drogich. Sprzedawano w nim bawelniane ubrania, dzinsy, spodnie khaki, koszule i T-shirty. I czapeczki. Ubrania byly nowe, lecz wygladaly jak uzywane, wielokrotnie uprane. Reacher wybral jedna z czapeczek, niebieska, bez napisu. Nigdy nie kupil niczego z napisem. Zbyt duzo czasu przezyl w mundurze. Przez trzynascie dlugich lat nosil naszywki z nazwiskiem, plakietki i rozmaite „literki”.

Poluzowal pasek z tylu i przymierzyl.

– Co sadzisz? – zapytal przyjaciela.

– Lepiej poszukaj lustra – doradzil O’Donnel1.- To, co zobacze w lustrze, nie ma zadnego znaczenia. To ty smiejesz sie z mojego wygladu.

– Ladna czapeczka.

Reacher pozostawil ja na glowie i przeszedl na druga strone sklepu do niskiego stolu, na ktorym pietrzyl sie stos T-shirtow. Na srodku stolu umieszczono tors manekina, na ktory naciagnieto dwie z nich, jedna na druga, jasno – i ciemnozielona. Dolna koszulka wystawala u dolu pod rekawami i kolnierzykiem gornej. Lacznie dwie warstwy sprawialy wrazenie grubych i mocnych.

– Co o tym sadzisz? – zapytal Reacher.

– Niezle sie prezentuja – ocenil O’Donnell.

– Powinny miec rozny rozmiar?

– Nie.

Вы читаете Elita Zabojcow
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату