w porownaniu z ta, ktora mu teraz proponowano. Musial zrobic gigantyczy krok, ale czekala go za to stokrotna nagroda. Nie moze sie teraz wahac, zastanawiac nawet przez moment. Zostal wybrany.

Trudno mu bylo cokolwiek przed soba zobaczyc, gdyz ksiezyc zaslonily ciezkie chmury. Przez konary drzew widzial swiatla padajace z hoteli, ktore znajdowaly sie na przeciwleglym skraju Park Lane, ale byly daleko i nie zagrazaly roztaczajacej sie wokol ciemnej pustce. Czy to wlasnie ta Ciemnosc? Czy to ta sila, ktorej tu szukal? A zatem niech sie stanie. Zabierz mnie, wchlon mnie… Potknal sie o siedzaca na ziemi postac.

Polityk upadl ciezko i przetoczyl sie na plecy.

– Kto tu? – spytal placzliwie, gdy otrzasnal sie ze zdziwienia.

Uslyszal mamrotanie, ale nie mogl go zrozumiec. Zmruzyl oczy, chcac lepiej widziec.

– Kto tu? – powtorzyl, po czym stal sie nieco odwazniejszy. – Odezwij sie!

Wciaz szeptal, ale slowa zostaly wypowiedziane ostrym tonem.

Ostroznie podpelzl do przodu, przerazony, lecz zaciekawiony.

– No dalej, odezwij sie. Powiedz, co tu robisz?

– Czekam – mruknal meski glos. Polityk byl zaskoczony, w gruncie rzeczy nie spodziewal sie odpowiedzi.

– Jak to „czekasz”? Na co czekasz?

– Czekam, tak jak inni.

– Inni?

Polityk rozejrzal sie dookola i nagle zdal sobie sprawe, ze ciemne cienie zarosli byly w rzeczywistosci sylwetkami ludzi, z ktorych jedni siedzieli na ziemi, inni stali. Wszyscy milczeli. Chwycil mezczyzne za ramie.

– Czy oni, czy ty, wiecie o Ciemnosci? Mezczyzna strzasnal jego reke.

– Odczep sie – powiedzial cicho. – Daj mi spokoj!

Polityk przygladal sie przez chwile ciemnej sylwetce, w dalszym ciagu nie mogac rozroznic jej rysow. W koncu poczolgal sie dalej i znalazl dla siebie kawalek ziemi. Siedzial tam dlugo, najpierw zmieszany, w koncu zrezygnowany.

Zrozumial, ze nie jest jedyny; inni tez zostali wybrani. W chwili kiedy fragment ksiezyca uwolnil sie na pare sekund od otaczajacych go czarnych chmur, rozejrzal sie dookola i zobaczyl, jak wiele osob czeka wraz z nim. Przynajmniej z setka, pomyslal. A moze i sto piecdziesiat. Dlaczego sie nie porozumiewaja? Dlaczego nic nie mowia? Zrozumial, ze umysly ich, podobnie jak jego, sa zbyt zaabsorbowane tym, co ma nastapic, otwieraja sie dla badajacej je Ciemnosci. Pragna i domagaja sie jej. Ksiezyc schowal sie za chmurami i znowu zostal sam, czekajac na przyjscie Ciemnosci.

Kiedy nad wysokimi budynkami szarzal na horyzoncie swit, znuzony i skostnialy podniosl sie z ziemi. Jego plaszcz pokryty byl warstwa porannej rosy, bolalo go cale cialo. Zobaczyl, ze inni tez wstaja, poruszajac sie wolno i niezgrabnie, jakby zardzewialy im stawy podczas dlugiego nocnego czekania. W porannym swietle ich twarze byly blade i pozbawione wyrazu, ale wiedzial, ze tak samo jak on, byli gorzko rozczarowani. Oddalali sie, jeden po drugim znikali, opadajaca poranna mgla klebila sie wokol ich stop.

Mial ochote plakac z zawodu i grozic piescia znikajacym cieniom. Poszedl jednak do domu.

ROZDZIAL DWUDZIESTY PIATY

Bishop pociagnal lyk szkockiej i zapalil papierosa, trzeciego, odkad usiadl w hotelowym barze. Zerknal na zegarek. Konferencja trwala juz ponad trzy godziny i, kiedy przed polgodzina opuszczal sale, daleko bylo jeszcze do konkretnych wnioskow. Zastanawial sie, czy tak liczne grono osob zajmujace sie ta sprawa w ogole moze dojsc do porozumienia. Jednoczesne zaproszenie naukowcow i parapsychologow oraz ministrow, starajacych sie znalezc wspolna plaszczyzne dla obu frakcji, nie stwarzalo sprzyjajacej atmosfery. Amerykanskie Towarzystwo Naukowe wyjasnilo teorie zbiorowej podswiadomosci Junga – „Tak jak ludzkie cialo wykazuje wspolne cechy anatomiczne niezaleznie od roznic rasowych, tak i psychika posiada wspolne podloze wznoszace sie ponad wszelkie roznice w kulturze i swiadomosci” – i bronilo tezy, ze ta zbiorowa podswiadomosc sklada sie z ukrytych sklonnosci do identycznych reakcji, wzorcow myslenia i zachowania, ktore sa wspolnym dziedzictwem rozwoju psychologicznego. Rozne rasy i odlegle sobie pokolenia kierowaly sie takimi samymi instynktami – stad zapewne podobienstwo rozmaitych mitow i symboli. I prawdopodobnie jednym z instynktow wspolnych wszystkim ludziom jest sklonnosc do popelniania zla. Podniosly sie glosy, ze od zarania dziejow z pewnoscia dobro bylo instynktem dominujacym, mimo potwornych okrucienstw, jakich sie dopuszczano. Mowca zgodzil sie z tym, dodajac jednak, ze tlumiony przez wieki instynkt zla wyzwolil sie w koncu z uwiezi ludzkiego umyslu i przybral materialna postac.

Bishop, siedzacy z tylu nowoczesnej sali, niemal sie zasmial, gdy zobaczyl, jak komisarz policji i szef sztabu armii wymieniaja zdziwione spojrzenia. Gdyby nie mieli oficjalnych raportow i gdyby na wlasne oczy nie widzieli masowych, niewyjasnionych zniszczen, do ktorych co noc dochodzilo w stolicy, natychmiast odrzuciliby te niezrozumiale teorie. Jednak gdy czlonek delegacji Instytutu Badania Ludzkich Mozliwosci upieral sie, ze to nowe szalenstwo jest ostatnim krokiem do osiagniecia normalnego stanu psychicznego, ich spojrzenia wyrazaly gniew. Sam minister spraw wewnetrznych surowo upomnial mowce, ktory staral sie przekonac zebranych, ze to, co spoleczenstwo uwaza za norme, wcale nie musi nia byc, i ze stany alienacji, snu, utraty swiadomosci lub utraty zmyslow sa naturalnymi stanami czlowieka. Mezczyzni i kobiety, ktorych dotknela ta przypadlosc, znajduja sie w stanie przypominajacym trans, w stanie zmienionej swiadomosci – zostali oswieceni. Maja do spelnienia misje, ktorej tak zwani normalni ludzie – wlacznie z zebranymi na tej konferencji – nie rozumieja jeszcze ani nie doceniaja. Minister spraw wewnetrznych ostrzegl zarowno mowce, jak i caly jego zespol, ze zostana usunieci z sali, jesli nie powstrzymaja sie od przedstawiania bezproduktywnych i dosc absurdalnych argumentow. Kraj znajdowal sie w niebezpieczenstwie, i choc w tym krytycznym momencie nalezy wziac pod uwage kazdy poglad, to jednak powierzchowne spekulacje nie beda tolerowane.

Na twarzach ministra spraw wewnetrznych i kilku wyzszych funkcjonariuszy policji widac bylo wyrazna ulge, gdy dyskusja nabrala bardziej naukowego charakteru, skupiajac sie wokol zagadnien czysto medycznych. Doznali jednak rozczarowania, gdy uslyszeli opinie, ktora wyglosil siedzacy w pierwszym rzedzie audytorium znany neurochirurg. Wytlumaczyl on, w jaki sposob wraz ze specjalnie utworzonym zespolem chirurgow przeprowadzil kraniotomie u kilku londynskich ofiar – zarowno u tych, ktore przezyly, jak i u osob zmarlych – probujac dowiedziec sie, czy w mozgach tych ludzi nie zaszly zmiany. Wyniki byly negatywne: nie wystapilo zapalenie membran ani nerwow, nie zostaly zniszczone tkanki, nie nastapila blokada plynu mozgowo-rdzeniowego, nie stwierdzono zakazenia bakteryjnego, nie wykryto skrzepow krwi czy ograniczenia przeplywu krwi do mozgu. Pozniej chirurg omowil kolejno inne defekty – na przyklad niedobor pierwiastkow chemicznych w organizmie – ktore moga zaklocic normalne funkcjonowanie mozgu i zapewnil zebranych, ze nie wykryto zadnego z nich. Kierujac sie raczej rozpacza niz nadzieja, przeprowadzono inne testy, ktore takze niczego nie wykazaly. W organizmach ofiar nie stwierdzono braku enzymow, bez ktorych mogloby dojsc do gromadzenia sie we krwi aminokwasow – jak w przypadku fenyloketonurii. Nie doszlo takze do gwaltownego zaklocenia rownowagi chromosomow w komorkach ciala. Przeprowadzono gruntowne badanie centralnego obszaru mozgu, a zwlaszcza rejonow wokol wypelnionych plynem jam, zwanych komorami mozgowymi. Szczegolowa obserwacja jednego z tych rejonow – podwzgorza – w ktorym znajduja sie osrodki glodu, pragnienia, termoregulacji, popedu seksualnego i agresji, oraz badanie otaczajacego go zespolu struktur, ktory tworzy uklad limbiczny: przegrody, ciala migdalkowatego, hipokampu, zakretu obreczy, ktory to uklad – jak sie uwaza – jest szczegolnie odpowiedzialny za reakcje emocjonalne, takie jak strach i agresja, nie wykazaly niczego niezwyklego. To znaczy niczego, zgodnie z posiadana przez nich wiedza; mimo ogromnych postepow nauki, ludzki mozg wciaz pozostaje tajemnica.

Zgromadzeni – z ktorych wielu zagubilo sie w medycznej terminologii uzywanej przez wybitnego lekarza – poruszyli sie niespokojnie. Minister spraw wewnetrznych, pragnac, by w czasie konferencji przedstawiano mozliwie jak najwiecej opinii, poprosil o wypowiedz siedzacego obok neurochirurga – psychiatre, ktory szybko i jasno wytlumaczyl donosnym, choc uspokajajacym glosem, na czym polegaja dwie glowne psychozy ludzi z zaburzeniami emocjonalnymi. W psychozie maniakalno-depresyjnej nastroj pacjenta przechodzi z glebokiej depresji w obled, co mogloby tlumaczyc podobna do transu lagodnosc ofiar w ciagu dnia i nieposkromiona potrzebe zabijania noca. Jednak leczenie tych ludzi poprzez podawanie lekow, takich jak lit, nie przynosi zadnych rezultatow. Druga psychoza jest schizofrenia, atakujaca przede wszystkim osoby z dziedzicznym zaburzeniem metabolizmu. Glowne jej symptomy to irracjonalny sposob myslenia, zaburzenia emocjonalne i niepowodzenia w kontaktach z innymi ludzmi – wszystkie te objawy wystepuja u ofiar ostatnich wydarzen. Fenotiazyny, stosowane takze jako srodki

Вы читаете Ciemnosc
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату