Rachel nie odrywala wzroku od corki, piekniejszej, anizeli ktokolwiek moglby to sobie wymarzyc. Pieknej, lecz dalekiej.

– Dziekuje – powiedziala, wskazujac sukienke dziewczyny.

Jessie ledwo skinela glowa i odwrocila sie.

– Niezaleznie od tego, czy mi wierzysz, czy nie, naprawde cie kocham – rzekla Rachel, nie odrywajac wzroku od plecow corki.

Odglos krokow matki i trzask zamykanych drzwi dlugo jeszcze wibrowal w jej glowie. Oddychala z trudnoscia. Namacala na oslep krzeslo i osunela sie na nie bezwladnie. Jeb pokrzykiwal na konie, woz wytaczal sie powoli z podworka. Nadal slyszala jego turkot… slyszala… slyszala, dopoki nie ustal.

– Dziwna jestes, Jessie.

Jak dlugo tu stal? Jak dlugo siedziala przy oknie po odjezdzie wozu?

– Co takiego?

– Przeciez slyszalas – odparl Chase, robiac krok naprzod, aby stanac obok Jessie. – Potrafisz okazac uczucie chlopcu, nawet jesli nie wierzysz, ze to twoj brat, ale wobec matki… wlasnej matki pozostajesz obojetna jak glaz.

– Bo ona mnie nic nie obchodzi – odparla cicho.

– Nieprawda!

Zerwala sie z krzesla, lecz Chase chwycil ja za ramie i obrocil twarza do siebie.

– Nie mozesz zniesc tego, ze przez tyle lat sie mylilas. Tyle lat!

– Nic nie rozumiesz.

– Czyzby? Kate zniknela. A moze nic o tym nie wiesz?

– Zniknela?

– Jej ucieczka potwierdza w jakims sensie wersje Rachel, prawda? Kate pewnie slyszala, jak wczoraj wieczorem, klocac sie z matka, wymienilas jej imie.

– To wcale nie znaczy, ze wyjechala na dobre. Gdzies sie tu kreci.

Chase staral sie zmusic do tego, by nie krzyczec na Jessie. Chwycil ja za reke, zaciagnal na kozetke i kazal usiasc,

– Nie ruszaj sie! ~ warknal. – Chce ci cos pokazac. Po chwili wrocil i rzucil na sofe cienka ksiazeczke.

– Nie mam pojecia, co jest w srodku – powiedzial. – Wyjalem to z kufra twojej matki po jej wyjsciu z pokoju i zapomnialem jej oddac. Moze to jakies bzdury, a moze nie. Przejrzyj to. Przekonaj sie, co pisze Rachel.

Wyszedl z pokoju, zostawiajac zone sama. Jessie wziela pamietnik do reki, po czym odrzucila go. Nic ja to wszystko nie obchodzilo. Same klamstwa i tyle! Nie, Rachel nie wypisywalaby klamstw, nie w pamietniku. Wspomnienia byly przeciez przeznaczone wylacznie dla jej oczu.

Otworzyla ksiazeczke na pierwszej stronie.

12 grudnia 1863

Nie spodziewalam sie, ze palce mi tak szybko wy dobrzeja. Kiedy doktor Harrison oznajmil, ze pisanie byloby dla nich wspanialym cwiczeniem, bardzo mnie to rozbawilo. Nie mam do kogo pisac. Z przyjemnoscia jednak odkrylam, ze nadal potrafie sie smiac. Szczeka juz tak bardzo mnie nie boli. Doktor Harrison zapewnia, ze skoro rozpoczal sie wowczas dopiero drugi miesiac ciazy, dziecko nie powinno ucierpiec. Uwierze mu jednak dopiero wtedy, kiedy malenstwo zacznie kopac.

13 grudnia 1863

Nadal nie moge pisac o tym, co zaszlo w Rocky Valley. Chyba nigdy sie na to nie zdobede. Doktor Harrison uznal dziennik za wspanialy pomysl iuwaza, ze powinnam opisac wszystko, co Zrobil mi Thomas. Ale ja nie potrafie.

23 grudnia 1863

Juz zapomnialam, jak to jest miec pelny zoladek. Dlaczego zrezygnowalam z opieki doktora i wyjechalam z, ta niewielka iloscia pieniedzy, ktore mi pozyczyl? Niech go Pan Bog blogoslawi Za okazane mi zaufanie- Nie moge jednak znalezc pracy. Wszystko mnie jeszcze boli.

27 grudnia 1863

Wreszcie dostalam stale zajecie. Mieszkam w malym miasteczku, o ktorym dotad nawet nie slyszalam. Za pieniadze od doktora nie udalo mi sie dotrzec dalej. Praca kelnerki bylaby znacznie latwiejsza, gdyby konczyla sie troche wczesniej. Za to, co uda mi sie zaoszczedzic, i tak nie dotre do Jessiki wczesniej niz za trzy tygodnie.

30 grudnia

Jak moge o tym pisac? Ale wlasciwie dlaczego nie? Zostalam zgwalcona przez pijanego starca, lecz coz to znaczy w obliczu faktu, ze mezczyzna, ktorego kocham, omal mnie nie zabil. Tenstaruch byl jednym z naszych klientow. Tak mi sie przynajmniej wydawalo. Czekal na mnie przed restauracja. Dzieki Bogu, ze wszystko tak szybko sie skonczylo. Czyzbym uodpornila sie na bol?

18 stycznia 1864

Moj wyjazd nadal sie odwleka. Pierwsze kopniecie dziecka tak mnie przestraszylo, ze upuscilam talerze i musze za nie zaplacic. Ale ono sie rusza! Dobry Pan Bog nie pozwolil Thomasowi zabic wlasnego syna.

26 stycznia

Niech mi Pan Bog przebaczy, ale zaczynam nienawidzic Thomasa. Pobil mnie i skopal bez zadnego powodu. Potem nawet sie nie zainteresowal, czy zyje, ale widac tego wszystkiego bylo mu jeszcze malo, gdyz odebral mi Jessice. W szkole czekal na mnie jedynie list. Thomas pisze w nim, ze wystepuje o rozwod, a mniezabije, jesli sprobuje spotkac sie z corka. Zabral ja ze szkoly ponad trzy miesiace temu. Widac dowiedzial sie od Jeba, ze przezylam. W przeciwnym wypadku zostawilby przeciez Jessice w szkole. Co mam teraz robic?

8 lutego 1864

Jonathan Ewing chyba uratowal mi zycie. Nigdy nie mialam okazji poznac rownie milego mezczyzny. Poniewaz dla kobiety w moim stanie nie ma nigdzie pracy, musze zebrac. Thomas obrzydzil mnie jedynym przyjaciolom, jacy mi pozostali. Co sie stalo z mezczyzna, ktorego kochalam? Czy kiedykolwiek zrozumiem, dlaczego postapil ze mna w tak okrutny sposob? Czyzby postradal zmysly?

Jessie wybiegla z pokoju z dziennikiem przycisnietym do piersi.

Rozdzial 39

Union Pacific na szczescie znowu sie spoznil. W przeciwnym wypadku Rachel i Billy nie zdazyliby na czas. Wreszcie wszystkie ich kufry zaladowano, inni pasazerowie zaczeli wsiadac. Rachel czekala na peronie, az Billy skonczy rozmawiac z Jebem. Starala sie nie myslec o wyjezdzie z rancza, o ponownym opuszczeniu Rocky Valley.

– Mamo!

Rachel zamarla. To nie byl glos Billy'ego. Zobaczyla, ze przy koncu peronu zatrzymuje sie potezny ogier. Natychmiast rozpoznala sylwetke amazonki. Jessie wpatrywala sie przez chwile w kobieca postac na peronie, po czym zeskoczyla z siodla.

Nie docieralo do niej nic poza obecnoscia Rachel. Pedzila w kierunku matki, unoszona przez wir emocji.

Rachel wstrzymala oddech. W jej oczach widnialy uczucia, jakich Jessie nigdy przedtem w nich nie widziala: rozpacz i desperacja. W reku corki dojrzala pamietnik i na jej twarz wystapily krwiste rumience. Ona to czytala! Czyzby te glupie zapiski dokonaly czegos, czego sama Rachel nie zdolala dokonac?

– Jessico…? – Wyciagnela niesmialo reke. W chwili gdy zetknely sie ich palce, Jessie padla w ramiona matki.

– Mamo! Mamo! Tak mi przykro, tak okrutnie z toba postapilam! – wykrzyknela. – Ale nie

Вы читаете Dziki wiatr
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату