rzeczami i jedna z nich jest dziecinstwo. Kolejna jest mlodosc.

Po Cyklonie Davey pojechal ze mna trolejbusem do fantastycznej rybnej restauracji Lundy'ego w Sheepshead Bay, zeby nauczyc mnie jesc surowe malze z polowki muszli. Nigdy przedtem nie spojrzalem malzy prosto w oko. Nie sadzilem, ze mozna to zrobic. Davey udowodnil mi, ze owszem, mozna, i od tego czasu zajadam sie nimi bez przerwy.

Wesole Miasteczko Steeplechase bylo zawsze troche gorszym miasteczkiem, ale mialo przeciez swoje plusy. Wiekszosc atrakcji miescila sie pod dachem, w przestronnym pawilonie chroniacym przed promieniami slonca i deszczem. Za dziesiec albo pietnascie centow kupowalo sie karte wstepu, bez prawa do korzystania z poszczegolnych obiektow, i wiele osob poprzestawalo tylko na tym. W srodku byly budki ze szklana wata, parowkami i lodami, gry zrecznosciowe i hazardowe, wsrod nich automat na monety, w ktorym wygrywalo sie kokosa. Byli ludzie, na ktorych mozna sie bylo pogapic, a takze (tych cenilismy najbardziej) ktorzy kupowali bilety na wszystkie atrakcje i korzystali tylko z niewielu; kiedy sie ich poprosilo, mogli wychodzac oddac pozostala czesc biletu. Byla sala widowiskowa z wygodnymi miejscami na prawie trzysta osob, do ktorej wpuszczano za darmo. Na jej scenie nie podejrzewajacy niczego ludzie, ktorzy wlasnie zaliczyli Steeplechase i zmierzali do wyjscia, stawali nagle w swiatlach jupiterow niczym artysci przed publicznoscia. Zeby uciec, musieli przejsc przez cala scene, obsypywani docinkami przez dwoch albo trzech czekajacych na nich blaznow. Pierwszy z nich, karzel, przebrany byl za klauna, drugi za farmera, a raczej tak, jak nowojorczyk wyobraza sobie farmera z zapadlej wsi, trzeci za kowboja. Na scenie stalo kilka rozchybotanych kolumn skleconych z polaczonych linami malowanych beczek, ktore mogly sie nagle zaczac chwiac, podobnie jak cale fragmenty podlogi. Kolejnymi niespodziankami byly slabe wyladowania elektryczne oraz podmuchy powietrza, ktore podnosily w gore spodnice kobiet i zrywaly z glow kapelusze mezczyzn. Bylo to w czasach, kiedy mezczyzni wciaz nosili kapelusze, nawet latem w wesolym miasteczku – kapelusze slomkowe i panamy. Jeden z przebranych wesolkow dzierzyl w reku dlugi drewniany kij, ktorym usilowal klepac ludzi po tylkach, drugi wymachiwal metalowym pretem podlaczonym do gniazdka, bez ogrodek straszac, ze porazi biedakow pradem. Ludzie natykajacy sie na nich bez ostrzezenia, widzac wpatrujaca sie w nich publicznosc, mogli przynajmniej na sekunde wpasc w panike i uznac, ze trafili jakims cudem do izby lagodnych tortur w pierwszym kregu piekla.

Za dwadziescia piec centow mozna bylo w Steeplechase kupic okragly rozowy bilet z numerkami od l do 25, ktory uprawnial do skorzystania z dwudziestu pieciu atrakcji. Zawieszony byl na luznym bialym sznurku, ktory zakladalo sie na szyje, zeby go nie zgubic. Za piecdziesiat centow kupowalo sie niebieski bilet, ktory uprawnial do trzydziestu jeden atrakcji – tych szesc dodatkowych mialo opinie najlepszych w calym miasteczku. Nasza metoda polegala na tym, zeby dostac sie w jakikolwiek sposob do srodka, po czym zapytac grzecznie zmierzajaca ku wyjsciu wytwornie ubrana pania lub pana, czy juz wychodzi, a jesli tak, to czy moglaby lub moglby nam oddac pozostala czesc biletu. Nie widzieli powodu, zeby nam odmawiac. Wiele starszych osob prawie nie korzystalo ze swoich biletow; decydowali sie tylko czasami na przejazdzke elegancka karuzela, skonstruowana pierwotnie dla jakiegos niemieckiego krola przez budowniczego mostow z Lipska. Mogli sie na niej pokrecic przez kilka minut, siedzac na lawce w bogato zdobionej gondoli. A nam udawalo sie zebrac dosc biletow, by zaliczyc kazda atrakcje dowolna ilosc razy, w zwiazku z czym wkrotce nie mielismy ochoty na zadna.

Luna Park, jak juz wspomnialem, wydawal sie nam zdecydowanie lepszy. A jednak to wlasnie Luna Park zamknieto w pierwszej kolejnosci, pare lat po zakonczeniu wojny, po kilku pozarach, a takze desperackich i daremnych probach przyciagniecia wiekszej liczby gosci. Na jego miejscu stoi teraz zbudowane przez prywatnych inwestorow, wyszukane architektonicznie osiedle mieszkaniowe dla ludzi o srednich dochodach.

Steeplechase trzymal sie dzielnie i dopiero w latach szescdziesiatych dal za wygrana i zamknal podwoje.

Kilka lat wczesniej wraz z moimi przyjaciolmi, George'em Mandelem i Mariem Puzo wybralem sie tam pewnego popoludnia z wizyta, ktora okazala sie ostatnia. Mario wydal juz dwie powiesci, „Ciemna arene' i „Mamme Lucie', ale nie ukazal sie jeszcze „Ojciec chrzestny'. George opublikowal Flee theAngry Strangers oraz The Wax Boom. Moj „Paragraf 22' wyszedl calkiem niedawno, w 1961 roku. Maria poznalem kilka lat wczesniej przez George'a. Byl leniwy senny dzien i wszyscy pojechalismy tam z dziecmi, ja z moim dwojgiem, George ze swoim dwojgiem i Mario z jednym albo dwojgiem z pieciorga.

Te same cechy, ktore zniechecaly nas w przeszlosci, czynily teraz Steeplechase idealnym miejscem dla nieruchawych czterdziestoletnich tatusiow ze swoimi pociechami. Bylo czysto, panowal porzadek, bylo bezpiecznie. Podczas gdy dzieciaki ganialy po terenie i przejechaly sie najpierw kolejka, ktora krazyla powoli dookola, a potem druga, ktora robila dokladnie to samo, my trzej moglismy usiasc spokojnie na lawce i pogadac o takich sprawach, jak wydawcy, promocja ksiazek, zaliczki i honoraria, a takze ten parszywy Klub Ksiazki Miesiaca, ktory nie zwracal uwagi na zadnego z nas. Dzieci nie chcialy na szczescie zaliczac zbyt wielu atrakcji, ktore wymagalyby naszego uczestnictwa. Sami nie mielismy ochoty na zadna. Na poczatku Mario, ktory nie pochodzil z Coney Island i byl raczej tegi, zdecydowal sie na Magiczna Beczke. Osunal sie powoli na wirujaca podloge i nie mogac w ogole wstac, prezentowal zabawny widok, zanoszac sie smiechem i turlajac bezradnie przez kilka minut z nie zapalonym dlugim, bardzo dlugim cygarem w dloni, az w koncu pracownik w czerwonej kurtce i zielonej dzokejskiej czapce wszedl do srodka i pomogl mu podniesc sie na nogi. Potem nie mial juz ochoty na nic wiecej. Wesole miasteczko bylo spokojne i raczej puste tego slonecznego popoludnia. Po kilku mile spedzonych godzinach zaczelismy sie szykowac do wyjscia i kiedy szlismy do bramy, przyszlo mi do glowy, ze minelo oto cale pokolenie; gdyby podszedl do nas teraz jakis dzieciak i poprosil o bilety, dostalby trzy niebieskie, ktore byly prawie nienaruszone z wyjatkiem pierwszego numerka przedziurkowanego przez Maria. Kiedy nastepnym razem odwiedzilem Coney Island, Steeplechase juz tam nie bylo i tylko czerwony szkielet wiezy spadochronowej znaczyl jego miejsce niczym cmentarny obelisk.

Co roku po Swiecie Pracy, ktore tradycyjnie konczy sezon w wiekszosci amerykanskich kurortow, na Surf Avenue przez caly tydzien trwaly parady, mylnie ochrzczone mianem Ostatkow przez promotorow, ktorzy nie wiedzieli badz nie przejmowali sie tym, ze nazwa ta zwiazana jest z wiosna i postem. Jesli nienawidzicie parad tak samo jak ja nienawidzilem wtedy i wciaz nienawidze, z radoscia znienawidzilibyscie odbywajace sie na Coney Island Ostatki, zawieraly bowiem w sobie wszystko, co jest wstretne, krzykliwe i sztuczne w paradach. Byly dlugie i byly meczace. Mialy przyciagnac na Coney Island tlumy oraz przedluzyc o kilka dni sezon i spelnialy to zadanie. W Ostatki pojawialo sie tu najwiecej znanych osobistosci i nowojorskie gazety, ktorych wtedy bylo mniej wiecej siedem, zamieszczaly czesto usmiechnieta buzke kogos z branzy filmowej, kogo sfotografowano dzien wczesniej i kto sprawial wrazenie swietnie sie bawiacego.

Mimo tych negatywnych odczuc pedzilismy na Ostatki prawie codziennie, bardziej z powodu towarzyszacych im atrakcji i jedzenia niz samych parad. Zabawne bylo juz samo wmieszanie sie w tlum. Co noc odbywala sie w zasadzie ta sama parada. Raz nazywano ja „Wieczorem Strazaka', raz „Wieczorem Policjanta' lub jeszcze inaczej, ale sunace srodkiem ulicy platformy byly prawie identyczne, przygrywaly te same orkiestry dete i w prawie kazdej uczestniczacej w paradzie grupie bylo kilka funkcjonariuszek kobiecych sluzb pomocniczych. (Wszystko, co maszerowalo, mialo kobieca sluzbe pomocnicza, a ja do tej pory nie wiem, co to takiego). I zawsze mielismy piec centow na przynajmniej jednego hot doga. Walace chodnikami tlumy ludzi, nie zwracajacych na ogol wiekszej uwagi na maszerujacych, byly potencjalnie bardziej interesujace od parady. W sobotnie popoludnie maszerowal troche inny pochod o nazwie „Parada dzieci', skrajnie groteskowy konkurs, do ktorego matki przygotowywaly swoje bezbronne pociechy na kilka tygodni naprzod, a potem wiozly w wozkach przed jurorami w goracej nadziei uzyskania wyroznienia lub nagrody za swoj trud. Watpie, zeby pierwsza nagrode stanowilo stypendium w West Point.

Ktorejs nocy zobaczylem podczas parady jadacego w samochodzie burmistrza La Guardie. Mial na glowie brazowa fedore z zawinietym jak u kowboja rondem. Przyznaje, ze bylem bardzo przejety. Bylem mlody i przejety i ciesze sie z tego, poniewaz nic nie podwazylo dotad naszego wyobrazenia o Fiorellu H. La Guardii jako wyjatkowo uczciwym polityku. Oprocz Franklina Delano Roosevelta nie przychodzi mi po nim na mysl wielu, ktorzy byliby godni wzmianki.

Dawno temu, kiedy stali i sezonowi mieszkancy naszej dzielnicy mieli prawie wylacznie bialy kolor skory, kandydaci ubiegajacy sie o lokalne i ogolnokrajowe stanowiska zwyczajowo odwiedzali w czasie kampanii wyborczej Coney Island. Zarowno wtedy, jak i teraz ich celem nie bylo bynajmniej bratanie sie z plebsem, lecz sfotografowanie sie w trakcie przechadzki po deptaku z parowka w reku oraz obowiazkowym usmiechem, z ktorym pozdrawiali ludzi podnieconych faktem, ze zobacza swoje zdjecie w gazecie. Zanim jeszcze zaczalem traktowac z niepoprawnym cynizmem wszystkich Amerykanow startujacych w wyborach, draznila mnie ta bezczelna protekcjonalnosc, demonstrowana w niezamoznej dzielnicy, w ktorej widac juz bylo golym okiem oznaki zblizajacego sie nieodwracalnego upadku. Jednym z najbardziej irytujacych obrazkow, jakie przechowuje w

Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×