dwudziestowieczne motywy.

– Zerknal na nia. – Moglbym ci pomoc je znalezc.

– Do tego wystarczy prosta dedukcja.

– Ale powiedz mi, pani porucznik, czy potrafisz bawic sie w gry dedukcyjne dotyczace historii, czy jestes zbyt mocno zwiazana ze wspolczesnoscia?

Sama sie nad tym zastanawiala.

– Jestem elastyczna.

– Nie, ale jestes bystra. Ten, kto zabil Sharon, zna i darzy sentymentem przeszlosc, a moze nawet ma obsesje na jej punkcie.

– Jego brew uniosla sie drwiaco. – Ja dobrze znam pewne fragmenty przeszlosci i niewatpliwie darze je sentymentem. Czy to obsesja?

– Wzruszyl niedbale ramieniem. – Sama bedziesz musiala ocenic.

– Pracuje nad tym.

– Jestem tego pewien. Przeprowadzmy wywod logiczny w starym stylu, zadnych komputerow, zadnych analiz technicznych. Najpierw przyjrzyjmy sie ofierze. Uwazasz, ze Sharon byla szantazystka. I to pasuje. Byla rozzloszczona, zbuntowana kobieta, ktora pragnie wladzy. I chce byc kochana.

– Wywnioskowales to wszystko z przebiegu waszych dwoch spotkan?

– Owszem. – Podal jej kawe. – I z rozmow z ludzmi, ktorzy ja znali. Przyjaciele i znajomi uwazali ja za fantastyczna, energiczna kobiete, ale skryta. Kobiete, ktora opuscila rodzine, a mimo to czesto o niej myslala. Dziewczyne, ktora lubila szalec, a jednak czesto pograzala sie w zadumie. Wydaje mi sie, ze wnioski z twojego i mojego dochodzenia sa w duzej mierze zbiezne.

Zatrzesla sie ze zlosci.

– Nie wiedzialam, ze bierzesz udzial w sledztwie, Roarke.

– Beth i Richard sa moimi przyjaciolmi. Traktuje powaznie swoje przyjaznie. Oni sie martwia, Ewo. Nie chce, aby Beth wciaz sie obwiniala.

Przypomniala sobie jej niespokojne oczy i nerwowe ruchy. Westchnela.

– W porzadku, moge sie na to zgodzic. Z kim rozmawiales?

– Z przyjaciolmi, jak powiedzialem, ze znajomymi, z ludzmi zwiazanymi z nia zawodowo. – Odstawil filizanke, gdy Ewa wypila swoja kawe i zaczela chodzic po pokoju. – To dziwne, ze na temat jednej kobiety krazy tak wiele roznych opinii i spostrzezen. Jeden ci powie, ze Sharon byla lojalna i wspanialomyslna. Inny, ze byla msciwa i wyrachowana. Jeszcze inny uwaza ja za nalogowa bywal – czynie przyjec, ktora ciagle szukala nowych wrazen, a od nastepnego uslyszysz, ze wieczory lubila spedzac samotnie w domu. Niezla aktorka z tej naszej Sharon.

– Przybierala rozne twarze dla roznych ludzi. To dosc czesty przypadek.

– Ktora twarz, czy tez ktora role, zabil? – Roarke wyjal papierosa, zapalil go. – Szantaz. – W zadumie wydmuchal aromatyczny klab dymu. – Mogla byc w tym dobra. Lubila wyciagac ludzi na zwierzenia i zapewne robila to z duzym wdziekiem.

– Ciebie tez nim wabila.

– Dosc uporczywie. – Znowu usmiechnal sie niedbale. – Nie bylem przygotowany do zdradzania informacji w zamian za seks. Nawet gdyby nie byla corka mojej przyjaciolki i prostytutka, nie przemowilaby do moich uczuc. Wole inny typ kobiet. – Jego wzrok znowu spoczal w zamysleniu na Ewie. – Albo tak mi sie wydawalo. Nadal nie rozumiem, dlaczego uczuciowa, zaganiana, wybuchowa kobieta tak niespodziewanie przemowila do mojego serca. Wypila jeszcze lyk kawy i popatrzyla na niego znad filizanki.

– To nie jest pochlebne.

– Bo nie mialo byc. Chociaz jak na kogos, kto ma slepawego fryzjera i kto nie zwraca uwagi na mode, wygladasz zadziwiajaco ladnie.

– Nie mam fryzjera ani czasu, zeby latac po sklepach. – Ani ochoty, pomyslala, zeby o tym rozmawiac. – Wracajac do sprawy. Jesli Sharon DeBlass zostala zamordowana przez jedna z szantazowanych przez siebie osob, to gdzie tu miejsce dla Loli Stan?

– Problem, prawda? – Roarke w zamysleniu zaciagnal sie dymem.

– Wydaje sie, ze nie mialy ze soba nic wspolnego, poza wybranym przez siebie zawodem. Watpliwe, zeby sie znaly albo mialy tych samych klientow. Jednak byl ktos, kto znal je obie, przynajmniej przelotnie.

– Ktos, kto wybral je obie. Roarke uniosl brew, kiwnal glowa.

– Lepiej to ujelas.

– Co miales na mysli, mowiac, ze nie wiem, w co sie laduje? Jego wahanie bylo tak krotkie, tak dobrze ukryte, ze trudno bylo je zauwazyc.

– Nie jestem pewien, czy rozumiesz, jaka DeBlass ma wladze. Skandal wywolany morderstwem jego wnuczki moze jeszcze ja zwiekszyc. Chce zostac prezydentem i narzucic naszemu – i nie tylko – spoleczenstwu normy moralne.

– Uwazasz, ze moglby wykorzystac smierc Sharon dla celow politycznych? W jaki sposob?

Roarke zgasil papierosa.

– Moglby przedstawic swoja wnuczke jako ofiare spoleczenstwa, a uprawiany dla zysku seks jako narzedzie zbrodni. Przeciez swiat, ktory pozwala na legalizacje prostytucji, uzywanie srodkow antykoncepcyjnych, swobodny dobor partnerow seksualnych, itd., itp., ponosi za to odpowiedzialnosc.

Ewa moglaby wyrazic uznanie dla jego argumentacji, ale potrzasnela glowa.

– DeBlass chce takze doprowadzic do zniesienia zakazu posiadania broni. Sharon zostala zastrzelona z pistoletu, ktorego nie mozna oficjalnie kupic.

– Co znaczy, ze jest jeszcze bardziej podstepny. Czy bylaby w stanie sie obronic, gdyby posiadala bron? – Potrzasnal glowa. – Niewazne, jaka jest odpowiedz, liczy sie pytanie. Czy zapomnielismy o naszych przodkach i ich zasadach? O prawie do noszenia broni. Kobiecie zamordowanej we wlasnym domu, we wlasnym lozku, ofierze wolnosci seksualnej i bezbronnosci. O wiekszym, tak, o wiele wiekszym upadku moralnym.

Podszedl i wylaczyl pulpit sterowniczy.

– Och, podniosa sie glosy, ze morderstwa popelniane przez bandytow byly regula, nie wyjatkiem, kiedy kazdy, kto chcial i mial pieniadze, mogl kupic bron. Ale on je uciszy. Partia Konserwatywna staje sie coraz silniejsza, a on jest jednym z jej przywodcow.

Widzial, ze zastanawia sie nad jego slowami, popijajac kawe.

– Przyszlo ci do glowy, ze moze on wcale nie chce, by zlapano morderce?

Popatrzyla na niego z zainteresowaniem.

– Dlaczego mialby nie chciec? Pomijajac wzgledy osobiste, czy to nie moglby byc kolejny argument przemawiajacy za jego teza? Oto marna kreatura, wyrzutek spoleczenstwa, ktory zamordowal moja biedna, wykolejona wnuczke.

– To ryzykowne, prawda? Moze morderca byl filarem swego srodowiska i rowniez zszedl na manowce. Lecz koziol ofiarny z pewnoscia jest potrzebny.

Czekal przez chwile, widzac, ze zastanawia sie nad tym.

– Jak myslisz, kto postaral sie o to, zebys przeszla testy w srodku sledztwa? Kto obserwuje kazdy twoj krok, kontrolujac kazdy etap twojego dochodzenia? Kto grzebie w twojej przeszlosci, w twoim zyciu osobistym i zawodowym? Wstrzasnieta odstawila filizanke.

– Podejrzewam, ze to DeBlass naciskal, abym przeszla badania. Nie wierzy mi albo doszedl do wniosku, ze nie jestem wystarczajaco kompetentna, by prowadzic sledztwo. Poza tym kazal sledzic Feneeya i mnie od Wschodniego Waszyngtonu. – Odetchnela gleboko. – Skad wiesz, ze grzebie w moim zyciu? Poniewaz ty to robisz?

Nie przejal sie ani gniewnym wyrazem jej oczu, ani zarzutem, jaki mu postawila. Wolal to od niepokoju, jaki ktos inny moglby okazac.

– Nie, poniewaz go obserwuje, podczas gdy on obserwuje ciebie. Doszedlem do wniosku, ze bede mial wieksza satysfakcje, jesli sam cie poznam, zamiast czytac raporty na twoj temat.

Podszedl blizej i przesunal palcami po jej wzburzonych wlosach.

– Szanuje prywatnosc ludzi, na ktorych mi zalezy. A na tobie mi zalezy, Ewo. Nie wiem dokladnie, dlaczego, ale ciagnie mnie do ciebie.

Kiedy zaczela sie cofac, zacisnal palce.

– Mam dosyc tego, ze za kazdym razem, gdy jestem z toba, wyciagasz sprawe morderstwa.

Вы читаете Dotyk Smierci
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату