mu sie udalo i usmiechnal sie, dumny z siebie.

- Jeszcze czego! Mialbym byc ich slugusem? Za dlugo juz to robilem! Dosyc tego! - zerwal sie z lozka, a jego szare oczy pociemnialy z wscieklosci. - Probowalem od Snape'a wyciagnac, o co chodzi, ale skoro nie chcial mi nic powiedziec, to mam go w dupie! Kiedy zostane wynagrodzony przez Czarnego Pana, Snape nic mi juz nie zrobi! Bedzie sie mogl co najwyzej... - urwal nagle, widzac, ze kumple juz go nie sluchaja. Szeroko rozwartymi z przerazenia oczami wpatruja sie w drzwi.

Draco zawahal sie. Lodowaty dreszcz przeszyl jego cialo.

Wyczuwal czyjas mroczna obecnosc. Obecnosc pelna zimnego zdecydowania i plonacego gniewu.

Powoli odwrocil sie.

W wejsciu stal Severus Snape. Czarna sylwetka, wylaniajaca sie z mroku, niczym nieuchronne przeznaczenie. W reku trzymal czarny skrawek materialu. Worek, ktory zarzucili na glowe Potterowi, zeby nie mogl ich rozpoznac. Caly zakrwawiony.

Draco przelknal sline i spojrzal w demoniczne oczy Mistrza Eliksirow. To, co w nich ujrzal sprawilo, ze w jednej chwili pozalowal wszystkiego, co zrobil. Zrozumial, ze popelnil najwiekszy blad swojego zycia. Ale teraz bylo juz za pozno, aby to cofnac.

W otepialej, obezwladniajacej grozie chwili zdolal pomyslec tylko, ze nigdy nie zapomni tego spojrzenia...

Przez mgle przerazenia, ktora ogarnela jego umysl, zobaczyl wymierzona w siebie rozdzke i zanim zdazyl zareagowac, uslyszal slowa zaklecia:

- Legilimens Evocis.

* 'Whispers in the dark' by Skillet

--- rozdzial 14 ---

14. Mysteries.

Getting tired, of hearing that

You're dangerous, but they won't stop

Until I leave, they won't believe

That being with you won't break my heart.

They're never gonna take me away from you

There's nothing they can do!*

Harry spadal poprzez ciemnosc.

Czul ped powietrza, ale nie mial punktu odniesienia, gdyz wszedzie wokol panowal mrok. Gesty i lepki. Cieply i gorzki. Cichy.

Byl sam.

W oddali zamajaczylo malenkie swiatelko. A wraz z nim do jego cichej ciemnosci wdarly sie takze szepty. Poczatkowo ledwie slyszalne. W miare przyblizania sie swiatla, stawaly sie coraz glosniejsze. Zlewaly sie ze soba i przeradzaly w szum.

Szepty w ciemnosci.

Poczul chlod.

Zrozumial, ze to wlasnie swiatlo emanowalo tym nieprzyjemnym zimnem. Wyczuwal w nim bol i strach. A takze ogromna wscieklosc.

Nie chcial sie w nim zanurzyc. Probowal sie bronic, ale nie mial czego sie zlapac. Unosil sie w pustce.

Вы читаете Desiderium Intimum
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату