wymyka sie na schadzki z Filchem i jest niewyzytym seksualnie maniakiem, ubierajacym sie w skory, ktory lubi gwalcic zwierzeta i byc chlostanym galazkami Wierzby Bijacej. Chlopak domyslal sie, ze polowe z tych plotek wymyslil Malfoy i jego nienawisc do Slizgona rosla z kazdym spojrzeniem na jego blada twarz, wykrzywiona zlosliwym usmiechem.

Harry wiedzial, ze jezeli wczesniej nie mialby zadnych problemow ze znalezieniem sobie dziewczyny, gdyby tylko chcial, to teraz jego szanse spadly praktycznie do zera. Z westchnieniem zerknal jeszcze raz na Ginny.

A tak dlugo nosil sie z zamiarem zapytania jej o to...

Ginny byla ladna, madra, sympatyczna. Miala wszystko to, czego chcial kazdy chlopak i zawsze otaczal ja tlum adoratorow. Ale byla siostra Rona i dlatego Harry nigdy nie odwazyl sie zaproponowac jej czegokolwiek. Mial tylko nadzieje, ze po tym, co wydarzylo sie na lekcji eliksirow, Ginny nie znienawidzila go.

Przelykajac zdenerwowanie, odchrzaknal i otworzyl usta, zeby sie do niej odezwac, ale wtedy plomiennoruda Gryfonka podniosla wzrok i Harry'ego zmrozilo.

Ginny patrzyla na niego oczami pelnymi bolesnego wyrzutu, jakby Harry byl winien calego zla, jakie istnieje na swiecie. Spojrzenie, jakie rzucila Harry'emu wyrazalo glebokie rozczarowanie i gniew, jakby jej marzenia wlasnie rozsypaly sie w proch.

Zagryzajac warge, Gryfon odwrocil wzrok, nie mogac wytrzymac tego spojrzenia. Kiedy uniosl go ponownie, Ginny juz nie bylo.

Harry wiedzial, ze to nie jego wina, ale czul sie tak, jakby byl najgorsza swinia na swiecie.

A wiec to by bylo na tyle, jezeli chodzi o jakiekolwiek plany zwiazane ze sliczna siostra Rona. Juz zadna dziewczyna nie spojrzy na niego bez wyrazu obrzydzenia na twarzy.

'No, moze poza jedna...' - pomyslal Harry, odwracajac sie w poszukiwaniu Luny. Jego spojrzenie padlo przez chwile na stol nauczycielski i Gryfon prawie zakrztusil sie sokiem z dyni, ktory mial w ustach, gdy zobaczyl, ze czarne oczy Snape'a patrza wprost na niego. Zarumieniony, z gwaltownie bijacym sercem, odwrocil sie natychmiast i wbil wzrok w swoj talerz.

Czy jeszcze kiedykolwiek bedzie mogl normalnie spojrzec na tego czlowieka?

Za kazdym razem, kiedy na niego patrzyl, przed oczami stawal mu obraz Snape'a, ktory widzial, kiedy znajdowal sie pod dzialaniem eliksiru Desideria Intima.

W glowie slyszal swoj wlasny glos.

Wez mnie, Severusie...

Pamietal swoja erekcje i plonace w nim pragnienie. Na samo wspomnienie czarnych, zimnych oczu i zlowrogiej aury, ktora wprawiala jego cialo w stan goraczkowego podniecenia, ogarnial go zar i na jego policzki wyplywal rumieniec. Nie potrafil tego powstrzymac. Podejrzewal, ze sa to dalsze skutki tego przekletego eliksiru i modlil sie zawziecie o to, by w koncu stac sie na powrot normalnym, zdrowym nastolatkiem, ktory flirtuje z dziewczynami, umawia sie na randki, gra w Quidditcha i ma grono wiernych przyjaciol.

Snape to wszystko zniszczyl.

- Harry, wszystko w porzadku? - zatroskany glos Hermiony sprawil, ze Harry oderwal sie od swych mysli.

- Cos nie tak z twoim jedzeniem? - zapytal Ron. - Wygladasz, jakbys mial zaraz zwymiotowac.

- Nie, wszystko w porzadku. - Harry staral sie, aby jego glos zabrzmial naturalnie, ale chyba nie bardzo mu to wyszlo, poniewaz Hermiona nadal przypatrywala mu sie z uwaga.

- No to dobrze. - odparl Ron i wrocil do posilku. Hermiona rzucila rudzielcowi pelne politowania spojrzenie. Prawdopodobnie pomyslala, ze nawet gdyby

Вы читаете Desiderium Intimum
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату