tego, co pozostawalo ukryte, niedostepne dla niego. Bezwiednie zlapal czarne szaty i przyciagnal do siebie. Jego dlon dotknela odslonietej skory. Byla ciepla w dotyku. Stanal na palcach, by dotknac ustami tego kuszacego miejsca. Zawroty glowy przybraly na sile. Zamknal oczy.
Nagle wszystko zniknelo. Snape odsunal sie.
Harry zakwilil, otwierajac oczy. Czul sie, jakby odebrano mu nagle cale szczescie.
Jego zamroczony umysl podsunal mu nagle przerazajaca wizje, ze Snape postanowil odejsc, zostawic go tu samego. Harry nie potrafilby tego zniesc. Czul, ze nie przezylby, gdyby Mistrz Eliksirow zostawil go teraz i znowu przez caly tydzien ignorowal.
Nie moze odejsc! Nie teraz!
Harry zobaczyl wyciagnieta w jego kierunku blada, szczupla dlon.
- Daj mi reke, Potter.
Harry bez wahania wyciagnal dlon. Wiedzial, ze dalby teraz Mistrzowi Eliksirow wszystko, o co by go tylko poprosil. Wiedzial, ze musi byc posluszny. Pragnal byc posluszny.
To bylo lepsze, niz obojetnosc.
Dlon Snape'a zacisnela sie na jego nadgarstku i Harry zostal pociagniety do przodu. Potknal sie i zachwial, kiedy Mistrz Eliksirow prowadzil go w jakims nieokreslonym kierunku. Nagle zrobilo sie ciemno. Byl oszolomiony, wszystko wokol niego wirowalo. W uszach czul pulsowanie krwi i szalone bicie swego serca.
Zaplonely swiece. To byl magazyn ze skladnikami do eliksirow.
Harry spojrzal w oczy Snape'a. Wzrok Mistrza Eliksirow wbil sie w Harry'ego, a nastepnie zjechal powoli w dol, wskazujac na podloge.
Nagle zrozumienie uderzylo w Harry'ego niczym tluczek podczas meczu. Na wargach mezczyzny blakal sie usmiech. Czarne oczy zmruzyly sie, kiedy Harry zblizyl sie o krok.
Ale Harry nie slyszal. Nie widzial. Nie myslal.
Wiedzial tylko, czego pragnie.
Czegokolwiek.
Jezeli to ma byc jedyny sposob...
Jezeli tylko to moze otrzymac...
Jego swiadomosc krzyczala w gwaltownych protestach, ale Harry juz jej nie sluchal.
Zobaczyl, jak jego nogi uginaja sie, a rece wyciagaja, by dosiegnac swego przeznaczenia.
___________
* 'Cut' by Plumb
--- rozdzial 08 ---
8. Confession.