myslalem? Myslalem o Tobie. Wyobrazalem sobie, jak bierzesz mnie na swoim biurku. Rozbierasz mnie, popychasz na drewniany blat i wchodzisz we mnie. Twoje rece slizgajace sie po moim nagim ciele. Dotykasz mnie wszedzie, czuje Twoje usta zasypujace mnie pocalunkami. Poruszasz sie nade mna, czuje Cie w sobie. Gleboko. Przyjmuje Cie z ochota, poniewaz pragne Ciebie. Pragne, zebys mnie bral, zebys mnie pieprzyl. A Ty to robisz. Wchodzisz we mnie, a ja widze pozadanie na Twojej twarzy. Widze przyjemnosc, ktorej poddajesz sie w calosci.

Skonczylem, dochodzac i jeczac Twoje imie.

Powiedz, Severusie... chcialbys mnie miec na swoim biurku, nagiego i calkowicie uleglego?

Zrobie wszystko, o co poprosisz.

Chcialbys...?

- Czekamy, panie Potter - szyderczy glos Mistrza Eliksirow przerwal panujaca w klasie cisze.

Harry poczul, jak kreci mu sie w glowie tak bardzo, ze zaraz chyba zemdleje.

Och, nie potrafil uwierzyc w to, ze tak napisal. W tescie z eliksirow! W cholernym tescie!

A teraz ten sukinsyn kazal mu to przeczytac. Przy calej klasie.

Nigdy!

Harry zamknal oczy, modlac sie, by wydarzylo sie cos, co by go uratowalo. Cokolwiek!

I wtedy rozbrzmial dzwonek.

Ulga jaka poczul, nie da sie z niczym porownac. Niemal ugiely sie pod nim kolana.

Zaczal dziekowac w myslach wszystkim dobrym duchom, ktore go wysluchaly.

- Prosze na nastepna lekcje opisac pelen przebieg wykonywania eliksiru Marzen Sennych. Dodajac opis i historie wszystkich skladnikow, charakterystyczne metody przygotowania, opisac smak, zapach, kolor i konsystencje, historie eliksiru i sposob dzialania. Na nie mniej, niz trzy rolki pergaminu.

Przez klase przeszedl szmer niezadowolenia. Snape juz dawno nie zadal im tak dlugiej i zmudnej pracy domowej. Musial byc w wyjatkowo zlym humorze.

Wszyscy zaczeli zbierac swoje rzeczy, sprzatac po sobie i powoli opuszczac sale. Kiedy Harry, wciaz dziekujac w duchu za ratunek, wzial swoja torbe i chcial wyjsc, przez szmer w klasie przebil sie zlowrogi glos Mistrza Eliksirow:

- Pan zostanie, panie Potter i przeczyta mi pan to, co pan napisal.

Harry scisnal trzymany w reku test. Spodziewal sie tego.

Snape nie wypuscilby go tak latwo. Nie po tym, co mu napisal.

Przelknal sline i zwrocil sie do czekajacych na niego Rona i Hermiony:

- Nie czekajcie na mnie. Pozniej chce isc odwiedzic Lune. Idzcie sami na obiad.

Ron pokiwal glowa i poklepal Harry'ego po ramieniu.

- Trzymaj sie, stary - po czym odwrocil sie i ruszyl w strone drzwi, razem z reszta uczniow. Jednak Hermiona zostala na miejscu. Patrzyla na Harry'ego przenikliwym, zamyslonym wzrokiem. Pozniej jej spojrzenie powoli powedrowalo w strone biurka, przy ktorym siedzial Snape, a nastepnie ponownie powrocilo do Harry'ego.

Вы читаете Desiderium Intimum
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату