zaczelo falowac, a sylwetka zlewac sie z przestrzenia. Tak jakby tracil kontury i wtapial sie w otoczenie. Zanim jednak stopil sie z nim calkowicie, wyciagnal jeszcze rozdzke i kierujac ja na siebie, wyszeptal:

- Invisibilis Verum.

Schowal rozdzke z powrotem i siegnal do klamki. Delikatnie uchylil drzwi i wsliznal sie do pograzonego w ciemnosci szpitala. Jedynie wpadajace przez wysokie okna promienie ksiezyca dawaly odrobine swiatla, a raczej rozswietlaly mrok.

Severus bezszelestnie zblizyl sie do jedynego zajetego lozka. Zmarszczyl brwi, kiedy jego spojrzenie padlo na blada, pograzona w glebokim snie twarz, na ciemne plamy wokol oczu, zapadniete policzki, czarne wlosy, rozrzucone w nieladzie na bialej poduszce.

Prawa dlon mezczyzny drgnela i uniosla sie nieco, ale zatrzymal ja i zacisnal w piesc. Przymknal na chwile powieki.

Nie mozesz tego zrobic... Miales go tylko zobaczyc...

Otworzyl oczy. Jego spojrzenie niemal z czuloscia otulilo twarz Harry'ego. Dlugie palce rozprostowaly sie.

Tylko ten jeden raz...

Nie byl w stanie sie powstrzymac. Jego dlon lagodnie dotknela twarzy Harry'ego i w momencie, kiedy to zrobil, kiedy jego chlodne palce musnely gladka skore... cala przestrzen wypelnila sie czerwienia. Goraca i falujaca, niczym plynny, przelewajacy sie przez gardlo zar. Wszystko wokol wydawalo sie wirowac, coraz szybciej i szybciej.

Przez pewien czas Severus po prostu stal nad nim, delikatnie gladzac policzek Harry'ego, ale po chwili oderwal reke i zlapal lezaca na przykryciu blada dlon. Z dziwnym, przypominajacym ostatni oddech pokonanego westchnieniem, opadl na stojace obok lozka krzeslo i nie odrywajac spojrzenia od twarzy Harry'ego, ujal te dlon w obie rece, przyciagajac ja do swych ust i calujac z oddaniem. Wszystko wirowalo teraz jeszcze szybciej i wydawalo sie, ze plomienie liza juz nawet sufit. Na przemian sciskal i calowal bezwladna reke, tak jakby... jakby przepraszal.

W koncu znieruchomial, z dlonia przycisnieta do cienkich warg i wzrokiem utkwionym w twarzy Harry'ego.

Wiem, ze jest ci ciezko... Mnie tez nie jest latwo, wiedzac, ze masz mnie za potwora...

Plomienie odrobine opadly. Severus oderwal dlon Harry'ego od swych ust, ale nie puscil jej. Wciaz sciskal ja tak, jakby bal sie, ze ktos mu ja zabierze.

...ale tak musi byc. To jedyny sposob, aby cie ochronic.

Wzdrygnal sie, kiedy poczul, jak drobna dlon Harry'ego zaciska sie na jego palcach. Szybko przeniosl spojrzenie na jego twarz. Na wargach chlopca widnial delikatny usmiech. W tej samej chwili Harry mruknal cos niezrozumiale i przekrecil sie na bok, przyciagajac reke Snape'a do swojej twarzy i przytulajac sie do niej.

Severus znieruchomial. Mogl wyciagnac reke. Mogl ja po prostu wyciagnac i odejsc. Dlaczego wiec tego nie zrobil, a zamiast tego po prostu siedzial jak ogluszony, pochlaniajac spojrzeniem twarz Harry'ego, jakby wciaz nie mogl sie nia nasycic?

Glupiec...

***

Niepotrzebnie to zrobil.

Wiedzial to od razu, kiedy poczul na sobie pierwsze, dluzsze spojrzenie Pottera w Wielkiej Sali. A kiedy poczul dwa kolejne, podczas lekcji, wiedzial, ze popelnil blad. Blad, ktory mogl go kosztowac bardzo wiele.

Вы читаете Desiderium Intimum
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату