tysiace niewinnych ludzi. Nieswiadomych tego, ze gina tylko i wylacznie dlatego, ze Harry wciaz zyje...

Zacisnal powieki i opuscil glowe, opierajac czolo o kolana.

Wszystko poszlo na marne. Ocalenie Severusa, wszelkie przygotowania... to okropne uczucie sciskania w zoladku, ktore stawalo sie coraz silniejsze z kazdym dniem, przyblizajacym go do spotkania z jego najwiekszym wrogiem. Dwa tygodnie zycia w ciaglym, narastajacym strachu. I kiedy juz sie z tym pogodzil, kiedy prawie udalo mu sie pokonac ten strach, wiedzac, ze predzej czy pozniej i tak by do tego doszlo, ze smierc wcale nie jest najgorszym, co mogloby go spotkac w porownaniu z tym, jak wiele istnien moze ocalic... wlasnie wtedy Severus ponownie wkroczyl w jego zycie, przyslaniajac mu caly widok i za wszelka cene powstrzymujac od rzucenia sie w przepasc.

I nic innego go nie obchodzilo. Najwyrazniej dla niego naprawde caly swiat moglby przestac istniec...

Harry westchnal i uniosl glowe, rozgladajac sie wokol.

Rownie dobrze moze zaprzestac walki. Zlosc i gniew nie pomoga mu sie stad wydostac, nie zmusza tez Severusa do tego, by szybciej go uwolnil. Sprawiaja jedynie, ze robi sie coraz bardziej zmeczony i senny. Przespal sie przeciez jedynie troche. I poza wczorajszym obiadem, nie mial w ustach niczego niemal od dwoch dni.

Skoro i tak ma tu siedziec nie wiadomo do ktorej, to rownie dobrze moglby cos zjesc... Ale skad mialby teraz wziac cos do jedzenia?

Zmarszczyl brwi.

Racja, skrzaty... Jakie to szczescie, ze zawsze mogl je wezwac.

Odetchnal gleboko i zawolal:

- Zgredku!

Niemal w tej samej chwili na srodku podlogi pojawil sie skrzat. Z ogromnym rondlem w jednej rece i szczotka do szorowania w drugiej. Kiedy tylko ujrzal Harry'ego, jego pomarszczona twarz rozjasnila sie w usmiechu, przez co wygladal jak szczerzace sie zgnile jablko.

- Harry Potter wzywal Zgredka? Zgredek wlasnie sprzatal po sniadaniu, ale rzucil wszystko, zeby przybyc do Harry'ego Pottera!

Harry popatrzyl na rondel, a jego oczy rozszerzyly sie w zrozumieniu.

- Po sniadaniu? To oznacza, ze jest dopiero po osmej?

Skrzat pokiwal zarliwie swoja wielka glowa.

- Czyli dopiero zaczely sie lekcje... jeszcze nie jest za pozno. - Oczy Harry'ego zaczely biegac po pomieszczeniu, na nowo rozswietlone nadzieja, chociaz nadzieje te tlumila niemoznosc wydostania sie z wiezienia, w ktorym zamknal go Severus i dopiero po pewnym czasie zatrzymaly sie na wpatrujacym sie w niego Zgredku. I w tej samej chwili Harry przypomnial sobie, dlaczego wlasciwie go wezwal.

- Jestem glodny, Zgredku. Przynies mi cos do jedzenia.

- Alez oczywiscie! Dla Zgredka to prawdziwy zaszczyt przyniesc jedzenie Harry'emu Potterowi! Niech Harry Potter nigdzie sie nie rusza. Zgredek zaraz wroci!

Po tych slowach zniknal z glosnym pyknieciem.

Harry westchnal i oparl sie o sciane.

- Nie martw sie - mruknal cicho do siebie. - I tak nie moge sie nigdzie ruszyc.

Wydawalo sie, ze minelo zaledwie kilka sekund, kiedy w pomieszczeniu pojawil sie skrzat z olbrzymia taca jedzenia.

- Zgredek wykonal zadanie! -

Вы читаете Desiderium Intimum
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату