Chociaz lubimy sie z nim droczyc, nazywajac zartobliwie “niezupelnie krolewskim Stuartem”, zawsze uwazany byl po prostu za jedno z dzieci mamy. Stary krol Jakub i krolowa Anna bardzo go kochali. Byl ich pierwszym wnukiem. Niestety, jego ojciec, ksiaze, zmarl wkrotce po tym, jak urodzil sie Charlie. Jego wuj, zmarly krol Karol, po ktorym odziedziczyl imie, wrecz za nim przepadal. Jednym z powodow, dla ktorych matka wyjechala z Glenkirk do Anglii, byla chec upewnienia sie, ze Charlie nie narazi sie na niebezpieczenstwo, angazujac sie w wojne o religie i Boskie Prawo. Charlie jest bowiem wobec rodziny ojca bardzo lojalny.

– Ale urodzil sie po zlej stronie koldry – upierala sie Flanna. – Czy moze byc kims innym, jak tylko bekartem?

– Posluchaj, dziewczyno – wyjasnial Patrick cierpliwie – krolewscy Stuartowie zawsze uznawali swoich bekartow, bez wzgledu na to, kim byla ich matka. Tak bylo, kiedy wladali Szkocja, i jest tak teraz. To bardzo kochajaca sie rodzina. Wiele szkockich rodzin ma w sobie krolewska krew, moja takze.

Flanna potrzasnela glowa.

– Nie rozumiem – powiedziala – lecz jesli mowisz, ze to w porzadku, wierze ci na slowo.

Patrick rozesmial sie znowu.

– Jestes glodna? – zapytal.

– Owszem, i dziwie sie, dlaczego na stole nie pojawil sie jeszcze posilek, skoro pan domu przebywa w nim juz od godziny.

Wstala.

– Kto zarzadza gospodarstwem? – spytala.

– Od wyjazdu matki, nikt – odparl. Flanna westchnela.

– Angus, do mnie! – zawolala i olbrzym, ktory byl jej sluzacym, wysunal sie z cienia. W ramionach trzymal Sultana. Zwierze mruczalo glosno, kiedy je glaskal.

Patrick usmiechnal sie.

– Rzadko zaprzyjaznia sie z obcymi, lecz ufam, ze potrafi ocenic czlowieka.

– To wspanialy zwierzak, milordzie – odparl Angus. Byl mezczyzna w nieokreslonym wieku, dosc wysokim, poteznym i prostym jak dab. Wlosy mial ciemnobrazowe, przetykane pasemkami siwizny. Nosil je sciagniete i zwiazane skorzanym rzemykiem. Mial tez bujna brode, ktora troskliwie pielegnowal. Byl z niej bardzo dumny, podobnie jak ze swego kiltu w barwach klanu Gordonow.

– Postaw kota – polecila Flanna – i sprawdz, dlaczego nie podano jeszcze kolacji. Czy mezczyzni maja cierpiec glod po tak dlugiej jezdzie w tej zimnicy? Jutro musimy wziac sie do pracy i zaprowadzic w domu porzadek. Odwrocila sie do meza.

– Zamek nalezy do mnie? Natychmiast zrozumial, o co jej chodzi.

– Tak, madame - odparl.

Flanna odwrocila sie znow do slugi.

– Od dzis jestes zarzadca zamku Glenkirk, Angusie – powiedziala. – Gdzie moja komnata, Aggie? Chce wziac goraca kapiel. Nadal jest mi zimno, mimo whiskey i ognia.

– Tu jest tyle pokoi, prosze pani, ze nie wiedzialam, gdzie zajrzec najpierw – odparla Aggie. – Ona wie – dodala oskarzycielsko, wskazujac stojaca obok starsza niewiaste – lecz nie chce mi powiedziec.

– Zamierzasz sprowadzac do domu ladacznice, skoro nie ma w nim twej matki, panie? – spytala smialo kobieta. Byla niska i pulchna, o siwych wlosach, choc mlodej twarzy.

– To moja zona, Mary – powiedzial ksiaze z naciskiem. – Poslubilem ja wczoraj w domu jej ojca w Killiecairn. Bedzie twoja nowa pania. Winnas okazywac jej szacunek. Flanno, oto Mary More – Leslie.

– Znasz sie na gospodarstwie? – spytala Flanna stanowczo.

– Tak – odparla Mary, mierzac Flanne krytycznym spojrzeniem. Potrafila rozpoznac dziewczyne z gor, gdy miala ja przed soba.

– Bedziesz tu zatem gospodynia, chyba ze Angus doniesie mi, iz jestes flejtuchem. A teraz zaprowadz mnie do mojej komnaty.

Flanna nauczyla sie od Uny, ze trzeba od razu wymusic na sluzbie szacunek, inaczej straci sie kontrole nad gospodarstwem. Nie spuszczala wiec wzroku ze starszej kobiety, sklaniajac ja spojrzeniem do posluszenstwa.

Mary spuscila wreszcie wzrok i, odwracajac sie, powiedziala:

– Tedy, pani. Nie spodziewalismy sie panny mlodej, pokoj nie jest wiec gotowy, uporamy sie z tym jednak do wieczora. Jutro bedzie zas nowy dzien, prawda?

Ksiaze przygladal sie, zaskoczony, jak Mary potulnie prowadzi Flanne i jej sluzaca. Odwrocil sie, lecz Angus zdazyl juz zniknac. Sultan ocieral mu sie o nogi. Usiadl na krzesle, a kot natychmiast wskoczyl mu na kolana.

– Coz, Sultanie – powiedzial – co myslisz o nowej pani? Bo ja uwazam, ze mimo woli znalazlem sobie bardzo dobra zonke.

Dzien. Znal ja zaledwie jeden dzien, lecz zdazyl sie juz przekonac, ze jest dzielna i praktyczna. Kochanie sie z nim sprawialo jej wyrazna przyjemnosc, wydawala sie tez szczera i lojalna. Wszystkie te cechy stanowily rownie dobra podstawe zwiazku, jak kazde inne. Zostalo jednak mnostwo rzeczy, ktorych bedzie musial sie dowiedziec. Poslubienie Flanny bylo bowiem pochopna decyzja, dobrze o tym wiedzial.

Usmiechnal sie do siebie. Co pomyslalaby matka, widzac go ozenionym z prostolinijna dziewczyna z gor, niezbyt wysoko urodzona? A jego rodzenstwo? Wsrod braci Lesliech byl markiz i dwoch ksiazat. Charlie i Henry prowadzili inne zycie, choc teraz, gdy w Anglii szerzyly sie niepokoje, ono takze musialo sie zmienic. Henry bedzie umial nagiac sie do okolicznosci. Przezyje, chocby ze zmarszczka na jedwabnych bryczesach, i jego rodzina takze.

Henry, starszy od Patricka o siedem lat, byl dla niego zawsze mily i uprzejmy, nie poswiecal jednak mlodszemu braciszkowi wiele uwagi.

Z Charliem sprawa przedstawiala sie jednak inaczej. Niezupelnie krolewski Stuart starszy byl od Patricka zaledwie o trzy i pol roku. Zawsze znajdowal dla niego czas, byli wiec bardzo zzyci, bardziej nawet niz Patrick byl zzyty z dwoma mlodszymi rodzonymi bracmi: Adamem i Duncanem. Co stanie sie z Charliem podczas wojennego zametu? Byl bardzo oddany rodzinie ojca. Gdyby ksieciu Henrykowi pozwolono ozenic sie z owdowiala markiza Westleigh, a jego matka otrzymala tytul, Charlie zostalby po smierci starego Jakuba krolem Anglii. Charlie nie dbal jednak o to ani troche. Byl lojalny wobec Stuartow niczym prawowicie urodzony syn. Nowiny docieraly do gor wschodniej Szkocji powoli. Nawet o egzekucji krola dowiedzieli sie dopiero pozna wiosna. Gdzie moze byc Charlie teraz?

– Niech Bog ma cie w opiece, bracie – wyszeptal ksiaze, zamyslony.

– Milordzie – powiedzial Angus, podchodzac – kucharka poda wkrotce kolacje. Odbylem z nia rozmowe. W przyszlosci posilki beda zjawialy sie na stole punktualnie. Nie wiedzieli, kiedy wrocisz, stad zwloka. – Uklonil sie z lekka. – Mam powiadomic jej ksiazeca mosc, czy sam to uczynisz, panie?

Patrick wstal i postawil kota na podlodze.

– Sam jej powiem – odparl. – Ciesze sie, ze dom jest znow w dobrych rekach. Dziekuje.

Wyszedl, a Angus spojrzal w slad za nim. Flanna dobrze trafila, mimo ze robila wszystko, co mozliwe, aby uniknac obowiazkow zwiazanych ze swoja plcia. Byla nieokielznana jak kiedys jej matka, choc tylko on pamietal jeszcze, jak uparta bywala Meg Gordon. Lachlann Brodie zakochal sie w dziewczynie i uwazal jej niezaleznosc za zabawna. Dotrzymal tez obietnicy danej zonie, choc Angus nie potrafil sobie wyobrazic, jak zdolalby tego dokonac, gdyby ksiaze Glenkirk nie spadl mu z nieba. Niewazne jak, ale stalo sie i Flanna jest teraz zarowno ksiezna, jak hrabina.

Angus wiedzial o ksieciu i jego rodzinie znacznie wiecej, niz Patrick moglby sie spodziewac. Jego dziadkiem byl bowiem dziadek ksiecia, czwarty lord Glenkirk, takze Patrick. Splodzil on kilkoro bekartow rozsianych po okolicy. Babka Angusa ze strony matki, Bride Forbes, zwrocila na siebie uwage lorda i w marcu roku 1578 powila corke, Jessie. Ta zas wpadla z kolei w oko Andrew Gordonowi, lordowi Brae. Umarla w dwa dni po tym, jak wydala na swiat syna, nazwanego po jednym z przodkow Angusem. Chlopiec zostal przez ojca uznany i zabrany do zamku Brae, gdzie wychowywal sie jako jeden z Gordonow. Mloda hrabina Brae, Anne Keith, wyszla za Andrew, gdy Angus mial trzy latka i w cztery lata pozniej urodzila swe jedyne dziecko, corke Margaret. Traktowala bekarta meza jak wlasnego syna. Jedyna roznica polegala na tym, ze jako nieslubny nie mogl odziedziczyc tytulu ani wlosci ojca, ktore przeszly na prawowita corke hrabiego, Margaret.

Kiedy lord Brae zmarl wkrotce po dwunastych urodzinach corki, to Angus przejal na siebie opieke nad wdowa po nim oraz jej corka, chroniac zarowno obie niewiasty, jak Brae przed zakusami sasiadow. To wlasnie Angus

Вы читаете Nazajutrz
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату