pokoje.
– Mary powiada, ze te apartamenty nalezaly zawsze do pana i pani domu. Mieszkali tu ojciec i matka ksiecia, a przed nimi jego dziadkowie. Lady Jasmine to podobno bardzo wytworna dama i nikt by nie powiedzial, ze pochodzi z obcego, dzikiego kraju. Mary twierdzi, ze od razu wiedziala, iz ma w sobie krolewska krew, a jej sluzacy sa dumni i pelni godnosci, zwlaszcza pan Adali. Mary mowi, ze teraz, gdy wyjechala, zamek nie bedzie juz taki sam.
– Mary mowi przede wszystkim za duzo, choc pewnie ma racje – odparla Flanna chlodno. – Obawiam sie jednak, ze bedzie musiala przywyknac do nowej, bardziej zwyczajnej pani, czyli mnie. Nie mam w sobie krolewskiej krwi, a ciebie trudno nazwac pelna godnosci, choc okreslenie to pasowaloby moze do Angusa, z racji jego wzrostu. A teraz pomoz mi przygotowac sie do snu,, Aggie. Jestem zmeczona, i ty pewnie takze. Mamy za soba dlugi dzien. Gdzie moj maz?
– Nie wiem, pani. Kiedy wychodzilysmy, zostal w wielkiej sali. Pewnie jeszcze tam jest, albo w swojej sypialni. Mam poszukac Donala i go zapytac?
– Nie, jeszcze nie teraz. Chce sie wykapac. Przed posilkiem nie bylo na to czasu. Idz do Angusa i dopilnuj, by przyniesiono wode. Ksiaze tu nie sypia, prawda?
– Jego pokoj znajduje sie tuz obok – odparla Aggie. – Tak podobno bywa w wytwornych domach. Na Boga, pani, musimy wiele nauczyc sie o tym miejscu – dodala, po czym wybiegla, aby odszukac Angusa.
Po co zadala Aggie tak glupie pytanie? Czyz Mary nie powiedziala wczesniej, ze jej maz ma wlasna sypialnie? Zaczela przemierzac niespokojnie pokoj. Byla zmeczona. Co gorsza, zaczynala uswiadamiac sobie, ze ojciec, starajac sie wykorzystac okazje i dobrze wydac corke za maz, nie pomyslal o tym, jakie konsekwencje bedzie mialo dla niej, prostej dziewczyny z gor, poslubienie ksiecia. Lecz co staruszek mogl o tym wiedziec? Jesli nie liczyc dwoch wypraw na letnie zawody, nie wychylil wlasciwie nosa poza swe wlosci, nie mial wiec pojecia, jak dalece Killiecairn rozni sie od Glenkirk. Sytuacja, w jakiej sie znalazla, byla nie do zniesienia. Miala oto meza, ktory jej nie chcial, i zamek, ktorym nie potrafila zarzadzac.
Zapukano do drzwi. Zawolala, by pukajacy wszedl, a kiedy zobaczyla, ze jest nim Angus, po prostu sie rozplakala.
– Co ja zrobie? – lkala, a on natychmiast odgadl powod jej zmartwienia.
– Przestan szlochac, pani – powiedzial spokojnie, zamykajac za soba drzwi. – Potrafie zarzadzac zanikiem. Czyz nie wychowalem sie w Brae? Wszyscy uznaja, ze polecenia, jakie wydaje, pochodza od ciebie. Bedziesz tylko musiala obserwowac i uczyc sie ode mnie, milady. A takze nauczyc sie pisac i czytac. Twoja mama potrafila jedno i drugie. Wiem, ze nie masz do tego cierpliwosci, lecz musisz zaczac sie uczyc.
– Nie chce, by sie zorientowal, jak jestem niewyksztalcona – przytaknela nerwowo.
– Sam bede cie uczyl – uspokoil ja Angus. – W koncu twoj mnie dziadek wyksztalcil, choc nie wiedzialem dotad po co. Nie martw sie. Nadchodzi zima i do wiosny raczej nie zawitaja tu goscie. W zamku jest biblioteka, a kiedy nauczysz sie skladac litery, bedziesz mogla ksztalcic sie sama. Jego matka i jej poprzedniczki byly bardzo oczytane. Nie musisz sie wstydzic, ze nie znasz obcych jezykow, gdyz jestes tylko dziewczyna z gor i nie mialabys zapewne okazji nimi sie poslugiwac. Bedziesz jednak musiala nauczyc sie mowic poprawnie po angielsku, a takze czytac i pisac. Wczesniej czy pozniej ksiaze bedzie musial wyjechac z zamku i zechce z toba korespondowac. Zaczniemy jutro, pani. Flanna pociagnela nosem i przytaknela.
– Och, Angusie! Co ja bym bez ciebie zrobila? Zawsze moge na ciebie liczyc, wujku!
Objal ja, uscisnal i szybko sie odsunal.
– Cii, pani. Nie wiemy, co pomyslalby sobie twoj maz, gdyby sie dowiedzial, ze bekart Gordonow zarzadza jego gospodarstwem.
– On nie przejmuje sie takimi rzeczami – odparla Flanna, po czym opowiedziala Angusowi o bracie przyrodnim meza, ksieciu Lundy.
– Ach – zauwazyl Angus, kiedy skonczyla – to cos zupelnie innego. Jego brat jest synem ksiecia, i niewiele brakowalo, a zostalby krolem. Moja matka byla zas prosta Jessie Forbes, corka Bride Forbes.
– Kto byl twoim dziadkiem ze strony matki, Angusie? – spytala Flanna. – Czy ona znala swego ojca? Dlaczego nie ozenil sie z twoja babka?
– Tak, wiem, kim on byl, milady. Szlachcicem, jak moj ojciec. Stary Fingal Forbes, ojciec babki, zwykl mawiac, ze dziewczeta Forbesow nie potrafia odmowic przystojnemu chlopcu, ktory ladnie prosi.
Rozesmial sie, a potem dodal, zmieniajac temat:
– Woda na kapiel juz sie grzeje i wkrotce ci ja przyniosa. Jego lordowska mosc powiedzial, ze nie przylaczy sie dzis do ciebie, gdyz musisz byc zmeczona po podrozy.
Sklonil sie i wyszedl, nim zdazyla zadac mu kolejne pytanie.
Nie byla pewna, co wlasciwie odczuwa: ulge czy rozczarowanie? Patrzyla w milczeniu, jak procesja mlodych lokai wnosi kubly z woda i wlewa ja do wielkiej debowej wanny. Kiedy mlodziency wyszli, Aggie pomogla swej pani sie rozebrac. Flanna weszla do wanny i zaczela sie myc. Aggie wyjela tymczasem z paleniska umieszczone tam wczesniej cegly, owinela je we flanele i wsunela do lozka. Nastepnie pomogla pani sie wytrzec, wlozyc nocna koszule i sie polozyc. W koncu wyszla, zyczac Flannie dobrej nocy i wyraznie nie mogac sie doczekac, kiedy zamknie za soba drzwi wlasnego, przeznaczonego tylko dla niej, pokoiku.
– Ma nawet okno, choc malutkie – powiedziala Flannie, nim wyszla – i kufer na moje rzeczy!
Flanna usmiechnela sie w polmroku. Aggie posiadala jedynie zmiane ubrania i grzebien z gruszkowego drewna, by czesac nim orzechowobrazowe wlosy. Pod tym wzgledem bardzo przypomina swa pania, pomyslala Flanna, parskajac cichym smiechem. Wsunela sie glebiej pod przykrycie, rozkoszujac cieplem i wygoda. Miekki blask plonacego na kominku ognia napelnial pomieszczenie zlocista poswiata. Czula sie teraz troche pewniej, ufala bowiem, ze Angus pomoze jej pokonac trudnosci, zwiazane z brakiem manier i wyksztalcenia. Wuj, mimo niskiej pozycji spolecznej, wychowany zostal na dzentelmena.
Pomyslala znowu o mezu. Zalowala teraz, ze nie zechcial sie do niej przylaczyc. Po kapieli czula sie ozywiona, a kochanie sie z nim poprzedniej nocy bylo przeciez calkiem przyjemne. Jesli miala szybko dac mu dziedzica, nie moze dopuscic, by uchylal sie od spelniania mezowskich obowiazkow, choc moze to on czul sie zmeczony podroza. Byl w koncu od niej sporo starszy. Przewrocila sie na bok, podciagnela kolana i wtulila glowe w poduszke. To dobre miejsce do zycia, pomyslala jeszcze, a ona da sobie rade. A potem zasnela.
Snieg przestal do rana sypac, pozostawiajac gruba warstwe bialego puchu. Nim Flanna zeszla do niewielkiego rodzinnego saloniku, zdazyla sie dowiedziec, iz maz wyjechal na polowanie i nie bedzie go przez kilka dni. Nadciaga zima i trzeba zaopatrzyc spizarnie w mieso. Chlodnia, jak przekonala sie o tym, towarzyszac Angusowi w pierwszym obchodzie, mogla pomiescic co najmniej szesc jeleni, a teraz znajdowal sie tam tylko jeden. Na scianach wisialo jednak mnostwo ptactwa, glod wiec im nie grozil.
– Chetnie wybralabym sie z nimi – poskarzyla sie Angusowi. – Potrafie polowac nie gorzej niz mezczyzni. Kiedy wyjechali? Moze moglabym jeszcze ich dogonic? Na sniegu zostaly zapewne wyrazne slady.
– Skoro ksiaze wyjechal – odparl Angus cicho – nadarza sie doskonala okazja, bys zaczela brac lekcje, pani. Kazalem urzadzic w kacie biblioteki miejsce do nauki. Spotkamy sie tam za niedluga chwile.
– Ale ja chce jechac na polowanie! – zaprotestowala Flanna.
– Jak sobie zyczysz, pani, ale co bedzie, jesli maz dowie sie, jaka jestes ignorantka? Nie zdazylas jeszcze przywiazac go do siebie. Pan mlody, ktory po nocy poslubnej zostawia zone sama i wyjezdza na kilka dni…? – Angus potrzasnal z dezaprobata glowa.
– Ozenil sie ze mna dla wlosci – wycedzila Flanna przez zacisniete zeby.
– Tak – zgodzil sie z nia Angus – i teraz to on je ma, nie ty. Bedzie potrzebowal dobrego powodu, aby zatrzymac cie przy sobie, a jak widac, na razie jeszcze takiego nie znalazl. Musisz dac mu potomka, pani. A jeszcze lepiej dwoch.
– Urodze mu dzieci! – odparla Flanna z moca.
– Nie, jesli nie zdolasz przyciagnac go na powrot do swego loza – zauwazyl logicznie wuj. – A co masz takiego w sobie, by zaintrygowac meza, Flanno? Oczywiscie, mezczyzna nie lubi, by zona byla od niego zdecydowanie madrzejsza, ale na pewno potrafi docenic taka, z ktora moze porozmawiac po tym, jak sie kochali. O czym bedziesz rozmawiala z mezem, Flanno? O polowaniu? Prowadzeniu domu? Co mu powiesz, by go zafascynowac i sklonic, by cie pokochal? Szybko przekonasz sie, ze seks bez milosci nie jest tak cudowny jak wtedy, gdy ludzie sie kochaja. Pozadanie to wspaniale uczucie, lecz milosc je przewyzsza. To co, mam polecic, by osiodlano twoja klacz, pani?
Flanna milczala przez chwile, a potem powiedziala: