– Twoja dama dotrzymala mi towarzystwa.

– Nie jest moja, sir, lecz mego brata. Pozwol, ze ci przedstawie: lady Flanna Leslie, ksiezna Glenkirk.

A potem, zwracajac sie do szwagierki, dodal:

– Coz, Flanno, powiedzialas, ze nie wrocisz do domu, dopoki nie spotkasz sie z krolem. Oto i on.

Flanna spojrzala na Charliego, a potem na intruza. Obaj mieli ciemne wlosy, choc krol ciemniejsze. A takze bursztynowe oczy. Nos Charliego nie byl tak wydatny, a cera jasniejsza, ogolnie rzecz biorac, byli jednak do siebie bardzo podobni. Zaszokowana, zalala sie lzami, wprawiajac w zaklopotanie obu mezczyzn.

– Jak mogles? – szlochala. – Jak mogles?

– Masz pojecie, z jakiego powodu ta rozpacz? – zapytal krol ksiecia Lundy.

– Najmniejszego – odparl Charlie. – Proponuje, bysmy wycofali sie do karczmy na kufel piwa. Zdazylem sie juz przekonac, ze jest doskonale.

– Udalo mi sie uwolnic od opiekunow jedynie na chwile – poinformowal go krol. – Nie chce, by mnie zauwazono, gdyz mogloby to spowodowac zamieszanie. Wyjdziemy z pokoju, skarbie, i damy ci czas, bys doszla do siebie i sie ubrala. Potem wroce z Charliem i napijemy sie razem czegos dobrego. Przeprosze za swoje zachowanie, ty mi wybaczysz i zostaniemy przyjaciolmi, dobrze?

Flanna spojrzala na niego i przytaknela. A potem poteznie kichnela.

– Przysle ci sluzaca – powiedzial krol uprzejmie.

– Dz…dziekuje – wykrztusila Flanna, pociagajac nosem.

Mezczyzni wyszli, a do pokoju wpadla pospiesznie Annie. Gdy Flanna wstala, sluzaca owinela ja zagrzanym przy kominku recznikiem, a drugim wytarla. Potem pomogla Flannie wlozyc przez glowe czysta koszule, ktora wyjela z jukow.

– A teraz, pani, lepiej sie poloz – powiedziala, prowadzac Flanne do sypialni, gdzie na kominku plonal niewielki ogien. Lozko ogrzano, a w nogach ulozono gorace cegly, owiniete we flanele.

– Powiem dzentelmenom, ze jestes gotowa ich przyjac, pani, a potem zejde do baru i przyniose dla ciebie troche grzanego wina – zaproponowala Annie. – Ten nieznajomy smialo sobie poczyna!

– Dziekuje – odparla Flanna.

Annie opuscila w pospiechu pokoj, a do sypialni wrocili Charlie i krol.

– Podaj mi szczotke, Charlie – poprosila cicho Flanna. – Jest w moim bagazu, na stolku.

Ksiaze wyjal zadany przedmiot ze skorzanej sakwy, jednak, ku jego zaskoczeniu, krol natychmiast mu go odebral. Usiadl na lozku, wyciagnal reke i wyjal szpilki z wlosow Flanny, a potem zaczal je wygladzac, przesuwajac z wolna szczotka z wlosia dzika po gestych, zlotorudych splotach dziewczyny.

– Lubilem czesac moja siostre Mary nim wyszla za maz i wyjechala – wyjasnil. – Miala ladne wlosy, lecz twoje, skarbie, przewyzszaja wszystko, co dotad widzialem. Ich kolor jest po prostu wspanialy.

Flannie odebralo mowe, podobnie Charliemu.

– Kuzyn powiedzial, ze twoj maz mnie nie aprobuje – oznajmil krol jak gdyby nigdy nic.

– Nic podobnego, panie! Patrick jest lojalnym poddanym – zaprotestowala Flanna goraco – twierdzi jednak, ze za kazdym razem, gdy losy Stuartow i Lesliech splataja sie ze soba, jego rodzinie przydarza sie nieszczescie. Ojciec Patricka zginal pod Dunbar, a matka wyjechala z mlodsza siostra do Francji. Zostal sam i taki stan rzeczy wcale mu sie nie podoba. Poslubil mnie dla ziemi, ktora wnioslam mu w posagu, nie zrekompensowalo mu to jednak utraty rodziny. Obwinia o nia krolewskich Stuartow.

– Gdy wrocisz do domu, powiedz mezowi, ze mnie spotkal podobny los. Ojca stracono, a matka mieszka z najmlodsza siostra we Francji, cierpiac biede. Bracia przebywaja Bog wie gdzie. Siostra Elizabeth zmarla, gdy pozbawiono ja swobody. Inna siostra, Mary, walczy w obcym kraju, aby uzyskac dla mnie pomoc. Twoj maz i ja mamy ze soba o wiele wiecej wspolnego, niz sklonny bylbym przyznac, na przyklad tego tu brata przyrodniego, mego ulubionego kuzyna, niezupelnie krolewskiego Stuarta – powiedzial, usmiechajac sie nieznacznie. – W koncu i tak zwycieze, a kiedy to sie stanie, nie bede wypominal twemu mezowi, ze nie udzielil mi pomocy w godzinie proby. Rozumiem jego stanowisko. Leslie z Glenkirk zawsze byli wobec Stuartow lojalni. Patrick rozpacza po stracie ojca i jest to rozpacz rownie gleboka, jak moja.

Mowiac, nie przestawal przesuwac rytmicznie szczotka po wlosach Flanny.

– Patrick nie zamierza pomoc Waszej Wysokosci, ale ja tak! – wypalila Flanna. – Wyrusze w gory i zbiore dla ciebie zolnierzy, jesli tylko udzielisz mi na to zgody, panie.

Szczotka znieruchomiala. Krol ujal Flanne pod brode i usmiechnal sie do jej srebrzystych oczu.

– Coz, skarbie, to wspaniala propozycja. Oczywiscie masz moja zgode, nie moge jednak dopuscic, bys poroznila sie z mojego powodu z mezem.

Nagle pochylil sie i pocalowal ja w usta.

Flanna zamarla. Jego usta byly cieple, i, ku wielkiemu zaskoczeniu Flanny, nader kuszace. Westchnela, czujac, jak jej wargi topnieja pod dotykiem jego ust.

Czarowna chwile przerwal glos jej szwagra.

– A oto i Annie z winem, Flanno. Przyniesc ci kolacje do lozka? Mysle, ze tak byloby najlepiej.

Z poczatku nie byla w stanie sie odezwac, w koncu wykrztusila:

– Tak, Charlie, wolalabym pozostac w cieplym lozku. Nie wygnalam jeszcze chlodu z kosci.

Krol usmiechnal sie pod nosem, widzac, jak Flanna na niego patrzy. Co za rozkoszna mala ksiezna, pomyslal, i najzupelniej dojrzala do tego, by ja uwiesc. Moze Szkocja potrafi jednak dostarczyc mu rozrywki, przynajmniej na tak dlugo, jak dlugo bedzie musial tu pozostac.

– Twoja oferta zostala nie tylko przyjeta, lecz jest tez bardzo mile widziana, skarbie – powiedzial, probujac przeniknac wzrokiem material koszuli. Coz za sliczne stworzenie, z tymi zlotorudymi wlosami, srebrzystymi oczami o gestych rzesach i rozkosznie odetymi usteczkami.

Pochylil sie i pocalowal ja na do widzenia. Odlozyl szczotke, wstal i uklonil sie Flannie.

– Zjesz ze mna, kuzynie? – zapytal Charlie spokojnie, choc wcale nie czul sie spokojny. Widywal juz to szczegolne spojrzenie, jakim krol obrzucil przed chwila Flanne. Na pewno zastanawia sie juz, jakby ja uwiesc, zwlaszcza iz jego szwagierka miala w sobie te sama niewinna zmyslowosc, co byla metresa krola, Lucy Walters. Lucy nie miala jednak meza, ktory moglby poczuc sie urazony, z Flanna zas sprawa przedstawiala sie inaczej.

– Napije sie z toba wina, Charlie – odparl krol. – Nie moge znikac moim straznikom na dlugo, poza tym przekupywanie sluzby, bym mogl niepostrzezenie sie wymknac, kosztuje mnie fortune.

Odwrocil sie na powrot do Flanny.

– Dobranoc, moja droga. Spij dobrze, a jesli ktos ci sie przysni, mam nadzieje, ze bede to ja.

Przeslal jej palcami pocalunek, odwrocil sie i wyszedl.

*

– Zostan w lozku i nie wychodz z pokoju, dopoki nie wroce, by z toba pomowic – polecil Charlie stanowczo.

– Czy to byl… krol? – spytala cicho Annie, spogladajac w slad za wychodzacymi oczami wielkimi jak spodki.

Flanna skinela glowa.

– Przyszedl zobaczyc sie z toba?

– Jest kuzynem mojego szwagra – wyjasnila Flanna. – Ojcem ksiecia Lundy byl nastepca tronu, ksiaze Henry Stuart. Umarl dawno temu.

Wziela od Annie kielich z winem i wypila lyk. Bylo mocne i gorace, akurat takie, jakiego potrzebowala.

– Przyniose kolacje – zaoferowala sie Annie.

– Nie mow nikomu, kogo tu widzialas – ostrzegla ja Flanna. – Ci, ktorzy pilnuja krola byliby bardzo niezadowoleni, ze wymknal sie im, by porozmawiac z kuzynem. Prosze.

– Starcy z nowego Kosciola, ktorzy rozprawiaja wciaz o grzechu cielesnym i napominaja nieustajaco krola – prychnela z pogarda Annie. – Nie wspomne zywej duszy, nawet tatusiowi, ze widzialam ciemnego chlopca – przyrzekla.

– Ciemnego chlopca?

– Tak go nazywaja, ma bowiem cere ciemniejsza niz my, Szkoci. Wyglada tez bardziej z francuska –

Вы читаете Nazajutrz
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату