wyjasnila Annie, wychodzac. Nim zamknely sie za nia drzwi, Flanna uslyszala jeszcze, jak chichocze w korytarzu.

Z saloniku dobiegal przytlumiony szmer rozmow, nie byla jednak w stanie rozpoznac slow. Wsparta wygodnie o poduszki, saczyla grzane wino, kontemplujac wydarzenia ostatniej godziny. Spotkala sie z krolem, a on ja pocalowal. I to nie raz, ale dwa razy! Flanna Brodie, nie, Flanna Leslie, poprawila sie natychmiast, zostala pocalowana przez krola. Jakby tego bylo za malo, wyszczotkowal jeszcze jej wlosy. Westchnela, rozmarzona.

Zrobie dla niego wszystko, przyrzekla sobie w duchu. Pojade do Killiecairn, a nawet dalej, i zbiore oddzialy, ktore wespra sprawe krola. Moze pewnego dnia znow sie spotkamy.

Odstawila kielich i zapadla w lekki sen.

Krol pozegnal sie z kuzynem. Nim wyszedl, zajrzal jeszcze do sypialni.

– Alez jest piekna – mruknal, spogladajac na uspiona Flanne.

– To zona mojego brata. Nie wolno ci jej uwiesc – powiedzial spokojnie Charlie, kiedy krol zamknal na powrot drzwi sypialni. – Patrick bedzie wsciekly, kiedy sie dowie, ze ona jest tutaj i zamierza werbowac dla Waszej Wysokosci zolnierzy. Rozesmial sie z cicha.

– Poznal ja, poslubil i odebral dziewictwo w ciagu jednego dnia, poniewaz pozadal kawalka ziemi, ktorego nie mogl zdobyc w zaden inny sposob. Dziewczyna dopiero nauczyla sie czytac i pisac, trudno tez nazwac ja wyrafinowana, mimo to Patrick sie w niej zakochal, choc pewnie sobie jeszcze tego nie uswiadamia.

– A ona go kocha? – spytal krol.

– Tak uwazam. Pragnie, by byl z niej dumny. Chce zwerbowac dla Waszej Wysokosci oddzial zolnierzy po to, by nie zostala zapamietana jako ksiezna, ktora niczego nie dokonala. To jej wlasne slowa. Pamietasz, oczywiscie, moja matke. Matka mego ojczyma tez byla kobieta stanowcza i niezalezna, nie wspominajac juz o najbardziej slawnej z Lesliech, Jane. Legenda glosi, iz jako mloda dziewczyna zostala porwana i trafila do haremu tureckiego sultana. Do Szkocji wrocila juz jako staruszka. Nie wiem, ile prawdy jest w tych opowiesciach, lecz w Glenkirk wyrazaja sie o niej z wielkim szacunkiem. Przypuszczam, ze to, co sie jej przydarzylo, moze byc rownie prawdziwe, jak historia mojej matki, ktora przed niemal piecdziesiecioma laty przybyla do Anglii z Indii.

– Zatem sliczna Flanna postanowila dorownac tym nieprzecietnym kobietom – wtracil krol. – Jest naiwna, ale nie glupia. Jestem pewien, ze pewnego dnia osiagnie cel. Co zas sie tyczy uwiedzenia jej, ach, Charlie, gdyby bylo to mozliwe! Nie watpie, ze okazalaby sie warta staran, lecz z trudem udalo mi sie wymknac na chwile, by porozmawiac z toba, kuzynie. Nie pozwol, by cie ode mnie odsunieto, Charlie, tak jak odsunieto innych moich przyjaciol i rodzine. Otoczyli mnie swymi klechami i na okraglo pouczaja. Wszelkie zlo, jakie spotkalo kiedykolwiek ten kraj, zostalo nan zeslane jako kara za bezboznosc mojej rodziny, powiadaja. Zgodzilem sie podpisac Kowenant, by zyskac szanse powrotu na tron, ale…

Umilkl, gdyz Charlie uniosl ostrzegawczo dlon.

– Nie wiemy, kto nas podsluchuje, kuzynie – powiedzial cicho. – Rozumiem, i nie opuszcze cie, dopoki nie odzyskasz tego, co ci sie z woli Boga nalezy. Dopiero wtedy wroce z dziecmi do Queen's Malvern. Nasi ojcowie byli bracmi. Jestesmy kuzynami. W naszych zylach plynie ta sama krew. Nie opuszcze cie. Jestes moim krolem.

Tu Charlie, niezupelnie krolewski Stuart, uklakl przed swym monarcha.

Lzy zakluly krola pod powiekami. Zamrugal, by sie ich pozbyc, a potem objal Charliego i podniosl.

– Zdaje sobie sprawe, jakie to z twojej strony poswiecenie – powiedzial, gdy stali znow twarza w twarz. – Nie lubisz polityki i nie uganiasz sie za wladza. Pragniesz jedynie wiesc proste, zwyczajne zycie. Wspolczuje ci, gdyz utraciles w tej wojnie zone, kuzynie, pewnego dnia wrocimy jednak do Anglii.

Uscisnal Charliego, a potem odwrocil sie i nie mowiac juz nic wiecej wyszedl.

Czy tak sie stanie, zastanawial sie Charlie. Wroca pewnego dnia do Anglii? Bedzie mogl wyremontowac dom i zamieszkac w tym cudownym miejscu, pelnym wspomnien? Mial nadzieje, ze krol sie nie myli. Drzwi otwarly sie po raz kolejny i weszla Annie, uginajac sie pod ciezarem tacy.

Charlie podbiegl, by jej pomoc. Wzial tace i postawil ja na stole.

– Mam napelnic talerz jej ksiazecej mosci, panie? – spytala.

– Tak, i to uczciwie. Jak na kobiete, szwagierka odznacza sie doskonalym apetytem.

Rozesmial sie, wciagajac z przyjemnoscia w nozdrza rozkoszny zapach potraw.

Annie przyniosla pieczona wolowine, kilka plastrow szynki, kaplona nadziewanego jablkami, chlebem i rodzynkami, krewetki w winie, podawane z sosem musztardowym, gotowanego pstraga, niewielki polmisek marchewek i salaty, bochenek wiejskiego chleba, oselke masla, pol twardego zoltego sera, plaster francuskiego brie, a na deser pieczone jablka ze smietana.

Drzwi sypialni otwarly sie i stanela w nich Flanna, owinieta ciasno pledem.

– Umieram z glodu! – zawolala, wciagajac w nozdrza smakowite aromaty.

– Annie cos ci przyniesie – zaproponowal Charlie.

– Nie, Charlie, zjem z toba. Mozemy usiasc przy ogniu. Annie, przenies ten stoliczek i ustaw go pomiedzy nami. Potem mozesz isc. Potrafie usluzyc kuzynowi, a ty przydasz sie w gospodzie.

Annie zrobila, co jej polecono, dygnela i wyszla.

– Widze, ze odzyskalas sily po podrozy – zauwazyl Charlie chlodno. – Wygladalas na tak znuzona, ze bylem pewien, iz skubniesz troche jedzenia i padniesz nieprzytomna na lozko. Krol zajrzal do ciebie, nim wyszedl.

– To niezwykly mezczyzna – powiedziala Flanna z namyslem. – Nie tak przystojny jak moj Patrick, lecz mialby powodzenie nawet, gdyby nie byl krolem.

Nalozyla na talerz obficie jedzenia i podala go Charliemu, a potem zaczela napelniac drugi, dla siebie.

– Poruszyla go twa lojalnosc – zauwazyl Charlie, zabierajac sie do jedzenia.

– Nie powiedzialam tego, by mu pochlebic – odparla. – Zamierzam zwerbowac zolnierzy. Najpierw udam sie do Killiecairn. Brodie uwielbiaja walke, a jest ich tam tylu, ze jesli kilku zabiore, bedzie to dla wszystkich jedynie ulga. Poza tym przysporze w ten sposob chwaly zarowno im, jak Lesliem z Glenkirk.

Zanurzyla krewetke w sosie i wgryzla sie w nia.

– Patrick na to nie pozwoli, Flanno. Twoim obowiazkiem jest urodzic dla Glenkirk dziedzica – przypomnial jej Charlie.

– Mam czas – odparla Flanna beztrosko.

– W wieku dwudziestu dwoch lat z pewnoscia nie jestes juz w rozkwicie mlodosci – zareplikowal Charlie otwarcie. – Matka urodzila mnie, gdy miala tyle lat co ty, lecz bylem jej czwartym dzieckiem.

– Nie zamierzam miec tyle dzieci, co twoja matka – odparla Flanna. – Z czego mialyby zyc? Glenkirk skonczyloby jak Killiecairn, gdzie jest nadmiar potomstwa. Nie, dziekuje bardzo.

– W Glenkirk jest dosc bogactwa, by wyposazyc kazda ilosc dzieci – wyjasnil Charlie. – Dwaj najmlodsi Leslie dziela majatek w Irlandii. W domu pozostal jedynie Patrick. Twoj maz jest bogaty, Flanno. Nie wiedzialas?

Potrzasnela glowa.

– Wiem, ze ma mnostwo ziemi, a zamek jest dobrze utrzymany. To nie wszystko?

Charlie potrzasnal glowa.

– Zapytaj Patricka. Na pewno ci powie.

– Pojdziemy jutro na koronacje? – spytala.

Niezupelnie krolewski Stuart zastanawial sie przez chwile. On na pewno pojdzie, lecz Flanna? W koncu powiedzial ze smiechem:

– Tak, pojdziemy. Bedziemy jednak musieli znalezc dla ciebie jakas suknie. Nie mozesz wejsc do kosciola w spodniach. Kiedy Annie zjawi sie, by zabrac tace, zapytam, czy zdola jakos nam pomoc.

Corka gospodarza byla zachwycona, iz moze pomoc ksieznej.

– Pozycze ci suknie, w ktorej chodze do kosciola, pani – zaproponowala z duma. – Jest bardzo ladna, a papa twierdzi, ze o wiele zbyt fikusna dla dziewczyny takiej jak ja. Ma plocienny kolnierzyk, obszyty koronka. Prosze pozwolic, ze odniose tace, a zaraz zjawie sie tu z sukienka.

Suknia Annie okazala sie, ku zdziwieniu Charliego, calkiem do rzeczy, choc moze nieco zbyt prosta. Uszyto ja z czarnego jedwabiu i choc Flanna miala nieco bujniejszy biust, reszta pasowala doskonale. Byl to skromny przyodziewek i szwagierka z pewnoscia nie zwroci na siebie zbytniej uwagi, uznal Charlie, wzdychajac z ulga. Podziekowali oboje Annie, a Flanna obiecala, ze bedzie obchodzic sie z suknia bardzo ostroznie.

Pierwszy dzien stycznia wstal szary i zimny. Charlie i Flanna zjedli goraca owsianke i przylaczyli sie do tlumow, zmierzajacych ku mostowi na rzece, i dalej, do katedry w Scone. Mimo szumnej nazwy, byl to jedynie

Вы читаете Nazajutrz
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ОБРАНЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату