odpowiedzial: „Tak, prosze wezwac ambulans”. Riback zostawil swoj samochod na ulicy i pobiegl za rog, do mieszkania przyjaciolki… adres: Gramercy Street, numer 3535. Zbudzil przyjaciolke i polecil jej zadzwonic po policje i pogotowie, sam zas chwycil koc i pedem wrocil na miejsce zdarzenia. Tam znalazl cialo Kodiaka, tyle ze lezalo ono w innym miejscu, niz pan Riback to zapamietal, a juz na pewno obrocone bylo w innym kierunku. Ranny znajdowal sie wowczas w duzo gorszym stanie i pozostawal nieprzytomny. Sanitariusze przybyli siedem minut pozniej i uznali go za zmarlego. Furgonetka stala zaparkowana tak, jak widac na zdjeciach policyjnych. – Syd podniosla wzrok na Darwina. – Ta suka objechala kwartal i znow stuknela nieszczesnego Dickiego Kodiaka, prawda? Ale jak jej to udowodnic?

– Szczegoly sa dosc nuzace – odparl Darwin.

– Drogi doktorze Minor, szczegoly nigdy mnie nie nuza – odparla Sydney Olson chlodno. – Stanowia sedno rowniez mojej pracy, pamietaj o tym.

Dar kiwnal glowa.

– Okej zatem, najpierw przejrze dane i rownania, potem pokaze ci wynikajaca z nich animacje, ktora pokazalem w sadzie – powiedzial. – Dla swoich potrzeb wole jednostki metryczne, chociaz zwykle podczas pokazu uzywam jednostek anglosaskich. – Wystukal cos na klawiaturze i z ulicy na ekranie zniknela furgonetka. Znow tylko dwoch mezczyzn opuszczalo blok mieszkalny. Jeden z nich wyszedl na ulice. Punkt widzenia kamery znajdowal sie teraz ponownie w miejscu, w ktore wjechala furgonetka, skrecajaca na zachod z Fountain Boulevard w Marlboro Avenue. Postac na ulicy byla doskonale widoczna. – Badania widocznosci w nocy wykazaly, ze nawet na ciemnej szosie, nawet przy kiepskich swiatlach furgonetki, ubrany na ciemno pieszy powinien byc widoczny mniej wiecej z piecdziesieciu trzech metrow. Nawet jesli wzrok kierowcy mozemy oszacowac jako niezbyt dobry… powiedzmy, pomiedzy przecietnym a miernym. Odleglosc od skrzyzowania alei i Fountain Boulevard do miejsca zderzenia, czyli miejsca, w ktorym znajdowal sie Kodiak, wynosila piecdziesiat jeden i pol metra.

– Czyli ze kobieta widziala go juz wtedy, gdy wyjezdzala zza zakretu – zadumala sie Syd.

– Na pewno – przyznal Dar. – Niezaleznie od tego, czy mezczyzna nadal stal na krawezniku, czy tez zszedl juz na jezdnie. Wysoko umieszczone swiatla przednie furgonetki pozwalaly widziec ofiare z odleglosci co najmniej stu metrow. Cholera jasna, nawet gdyby baba w ogole nie wlaczyla reflektorow, musialaby dostrzec ofiare z czterdziestu pieciu metrow, dzieki latarniom ulicznym i swiatlu padajacemu z glownego holu budynku mieszkalnego.

– A jednak przyspieszyla – stwierdzila Sydney.

– Bez watpienia – odparl Darwin. – Przednie opony furgonetki zostawily slady hamowania na czterdziestu metrach. Co oznacza, ze baba hamowala jeszcze prawie dziewiec metrow za miejscem uderzenia, tam gdzie pan Kodiak zostawil prawy but i gdzie zauwazylem slady szurania lewego.

– Kobieta twierdzi, ze potracila go wlasnie w tym miejscu – zauwazyla Syd.

– Niemozliwe – odparowal Dar. – Skoro mamy slady hamowania, wszystko staje sie kwestia prostych obliczen. Szybkosc i dystans bardzo latwo ustalic, zarowno dla furgonetki, jak i dla mezczyzny. Moze opuscimy rownania?

– Nie – odrzekla Sydney. – Mowilam serio, naprawde lubie szczegoly.

Minor westchnal.

– W porzadku. Wydzial Ruchu Drogowego Departamentu Policji Los Angeles i ja przeprowadzilismy oddzielne testy hamowania na tej ulicy z pojazdami wyposazonymi w specjalne zderzaki…

– Z przodu – upewnila sie Syd.

– Tak. Predkosc testowanych pojazdow ustalilismy za pomoca radaru. Testy hamowania dostarczyly nam stalej wartosci dla wspolczynnika oporu f, ktory wynosi 0,79. Stad mozemy ustalic poczatkowa szybkosc pieszego w punkcie styku… Pamietaj, ze z zeznan wynika, iz Richard Kodiak zostal uderzony, gdy stal nieruchomo, zwrocony twarza do furgonetki. Zreszta jego szybkosc nigdy nie moze byc wieksza niz predkosc furgonetki. Uzyjmy zatem na poczatek takiego rownania:

____________________

vi = vVue2 -2ad

Wartosci sa proste. Furgonetka hamowala az do pelnego zatrzymania, tak wiec jej predkosc koncowa mozna oznaczyc jako ve = 0. Wartosc przyspieszenia, czyli a, zapiszmy jako a = fg. Jak wyjasnilem, ustalilismy wspolczynnik oporu, czyli f = 0,79, zas g, czyli przyciaganie grawitacyjne, wynosi 32,2 stopy na sekunde w miarach amerykanskich.

– Albo 9,81 metra na sekunde w systemie metrycznym – dodala cicho Syd.

Dar mrugnal do niej.

– Myslisz w kategoriach systemu metrycznego – zauwazyl. – Moze opuszcze reszte tych rownan i przejde do animacji? I tak prawdopodobnie potrafisz obliczyc wszystko sama.

Sydney potrzasnela glowa.

– Detale. Pokaz mi.

– Okej – powiedzial Darwin. – Poniewaz furgonetka hamowala, wartosc a musi byc ujemna. Furgonetka Gennie hamowala przez czterdziesci metrow. A zatem wstawmy po prostu wartosci w rownanie predkosci poczatkowej:

____________________

vi = v02-2(-0/79)(32,2)(132)

vi = 82 stopy/sekunde = 55,7 mil/godzine = 82,6 km/h

W ten sam sposob mozna ustalic predkosc furgonetki hamujacej, skoro wiemy, ze droga hamowania wyniosla dziewiec metrow. Jedyna wartoscia, ktora sie zmienia, jest wartosc odleglosci, czyli d. Zatem nasze rownanie bedzie teraz wygladac tak:

____________________

vi = vvez – 2ad

____________________

vi = v02-2(-0/79)(32,2)(66)

Vi = 38,4 stopy/sekunde = 26 mil/godzine = 41,8 km/h

Tak zatem wygladala predkosc furgonetki podczas uderzenia. Te sama wartosc przybrala wtedy predkosc ciala pana Kodiaka, gdy w wyniku trafienia zostalo ono wyrzucone w powietrze. Tak a propos rownanie to dziala dla furgonetek o wysokich przodach, a nie bedzie pasowac do wiekszosci mniejszych samochodow.

Syd kiwnela glowa.

– Pionowa kratownica wlotu powietrza polciezarowki albo wysokiej furgonetki daje plaskie uderzenie, blisko srodka masy pieszego – powiedziala. – Regularny sedan lub mniejsze auto uderzy ponizej srodka masy i podrzuci ofiare na maske albo nawet na dach.

– Tak – przyznal Minor. – Albo przetnie go w polowie. – Spojrzal ponownie na rownania na ekranie. – Poniewaz pani Gennie jechala ta wynajeta furgonetka i uderzyla Dickiego czolowo, czyli kratownica wlotu powietrza, latwo obliczyc, co sie zdarzylo. Musimy jedynie znac typowe wartosci dla wspolczynnika oporu pieszych na roznych powierzchniach. – Darwin wdusil jakis klawisz i na ekranie pojawila sie tabelka.

POWIERZCHNIA – ZAKRES

Trawa – 0,45-0,70

Asfalt – 0,45-0,60

Beton – 0,45-0,65

– A Marlboro Avenue? – spytala Syd.

– Asfalt. – Dar zapisal wspolczynnik oporu pieszego f jako 0,45. – Wartosc dla srodka masy tego konkretnego pieszego, czyli h - ciagnal – wynosi 2,2 stopy. A zmierzona odleglosc pomiedzy punktem styku uderzenia… potwierdzona przez but, ktory ofiara zostawila oraz slady drugiego buta… do jego ostatecznej pozycji ustalonej dzieki krwi i sladom ciagnietego ciala wynosila siedemdziesiat dwie stopy, czyli dwadziescia dwa metry. Wstawmy wiec te wartosci do powyzszego rownania, a otrzymamy:

____________________

df = 2fh – 2hvf 2- fd/h

____________________

df = 2(0,45)(-2,2)-2(-2,2)v0,452 -(0,45*72*-2,2)

df = 15 stop = 4,572 metra

Zatem szybkosc na poczatku upadku pana Kodiaka… czyli po oderwaniu sie jego ciala od hamujacej furgonetki… wyliczamy jako:

____________________

v = df v-g/h

____________________

v = 15 v-32,2/ 2(-2,2)

v = 40,6 stopy/sekunde = 27,6 mil/godzine = 44,4 km/h

Вы читаете Ostrze Darwina
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату