Myron wzruszyl ramionami. Nareszcie cos sie wyjasnilo.
– Kobieca koszykowke, jak wspomnialem, trudno sprzedac – ciagnal Norm. – Wymaga mnostwa zabiegow reklamowych: dotarcia do fanatykow sportu, kobiet w wieku od osiemnastu do trzydziestu pieciu lat, rodzin zlaknionych lagodniejszych form rywalizacji, kibicow, ktorzy pragna blizszego kontaktu z zawodniczkami. Lecz ostatecznie zenska liga koszykowki i tak natrafia na problem nie do pokonania.
– Jaki?
Norm ponownie wskazal na parkiet.
– Kobiety nie graja tak dobrze jak mezczyzni. Tych slow nie dyktuje mi meski szowinizm. Po prostu mezczyzni graja lepiej. Najlepsza zawodniczka z tej druzyny w zadnym razie nie sprosta najslabszemu graczowi NBA. A widzowie chodzacy na mecze zawodowcow chca ogladac to co najlepsze. Nie twierdze, ze ten problem nas wykancza. Licze, ze zdobedziemy spora grupe wiernych kibicow. Ale musimy twardo stapac po ziemi.
Myron rozmasowal twarz. Czul, ze rozboli go glowa. TruPro chcialo zorganizowac zenska lige koszykowki. Mialo to rece i nogi. Agencje sportowe dazyly do zmonopolizowania rynku sportowego. IMG, jedna z najwiekszych agencji na swiecie, zawiadywala wszystkimi turniejami golfa. Jako wylaczny organizator zawodow albo wlasciciel ligi, mogles na tym zarabiac na tuziny sposobow, nie wspominajac juz o zdobyciu masy sportowych klientow. Na przyklad, jesli mlody golfista pragnal wystartowac w dobrze platnych turniejach IMG, to na swoja agencje wybieral oczywiscie IMG.
– Myron?
– Tak, Norm.
– Dobrze znasz TruPro?
– A jakze.
– Dyrektorem tej ligi mianowali szczawika mlodszego od moich hemoroidow. Szkoda, zes go nie widzial. Przychodzi do mnie, sciska reke, usmiecha sie lodowato i prosto z mostu oznajmia, ze mnie wykoncza. „Dzien dobry, zetre cie z po wierzchni ziemi”. – Norm spojrzal na Myrona. – Czy oni maja, no wiesz, powiazania? – spytal i, zeby sie upewnic, ze Myron go zrozumial, palcami wskazujacymi wygial nos.
– A jakze – powtorzyl Myron. – Jak najbardziej.
– No to pieknie. Wybornie.
– Co chcesz zrobic, Norm?
– Nie wiem. Nie uciekne i sie nie ukryje, dosc sie w zyciu nauciekalem i naukrywalem, ale gdybym mial narazic te dziewczyny na niebezpieczenstwo…
– Zapomnij, ze sa kobietami.
– Co?
– Potraktuj je jak mezczyzn.
– Myslisz, ze chodzi o plec? Mezczyzn tez bym nie narazil, kapewu?
– Kapewu. TruPro powiedzialo cos wiecej?
– Nie.
– Zadnych pogrozek, nic?
– Tylko od tego szczawika, ze mnie wykoncza. Nie sadzisz, ze grozby wobec Brendy to ich robota?
Byl w tym sens. Starzy gangsterzy rzeczywiscie przerzucali sie na bardziej legalne przedsiewziecia – przy tylu innych mozliwosciach zbicia kasy grzechem byloby ograniczac sie do prostytucji, narkotykow i lichwy – ale nawet przy najlepszych checiach takim jak bracia Ache nic z tego nie wychodzilo. Nie bylo na to rady. Bo choc zaczynali od legalnych interesow, to przy najmniejszych trudnosciach – utracie kontraktu czy niedoszlej transakcji – wracali do starych metod. Jak bumerang. Strasznym nalogiem byla tez korupcja. Dlaczego nie leczono z niej na terapii z udzialem grup wsparcia?
W tym przypadku agencja TruPro szybko zrozumiala, ze musi wyrwac Brende konkurencji. I zaczela wywierac naciski. Dokrecila srube jej menedzerowi – ojcu – po czym zajela sie nia sama. Zastosowali klasyczna metode zastraszania. W tym scenariuszu byly jednak dziury. No, bo jak wyjasnic telefon z zadaniem, zeby Brenda zadzwonila do matki?
Trenerka gwizdkiem obwiescila koniec treningu. Zebrala wokol siebie zawodniczki, przypomniala: za dwie godziny maja wrocic na jego druga czesc, podziekowala im za wysilek i klasnieciem w dlonie dala znak, ze moga sie rozejsc.
Myron zaczekal, az Brenda wezmie prysznic i sie ubierze. Nie zajelo jej to dlugo. Nadeszla z mokrymi wlosami, w dlugiej czerwonej koszulce i czarnych dzinsach.
– Czy Mabel cos wie? – spytala.
– Tak.
– Miala wiadomosc od taty?
Myron skinal glowa.
– Potwierdzila, ze uciekl. Szukali go u niej dwaj ludzie. Troche oberwala.
– Moj Boze, nic jej nie jest?
– Nic.
Pokrecila glowa.
– Przed kim ucieka tata?
– Tego Mabel nie wie.
– Co poza tym? – spytala po chwili, patrzac wyczekujaco.
Myron odchrzaknal.
– Nic, co nie moze poczekac.
Odwrocil sie od niej i skierowal do samochodu. Podazyla za nim.
– Dokad jedziemy? – spytala.
– Chcialbym wpasc do Swietego Barnaby na rozmowe z szefem twojego ojca.
Dogonila go.
– Myslisz, ze cos wie?
– Bardzo watpie. Ale na tym polega ta robota. Szperam, gdzie sie da, i licze, ze na cos trafie.
Doszli do samochodu.
Myron otworzyl drzwiczki i wsiedli.
– Powinnam ci placic – powiedziala.
– Nie jestem prywatnym detektywem. Nie pracuje na godziny.
– Mimo wszystko powinnam ci placic.
– Robie to, zeby pozyskac klientke.
– Chcesz mnie reprezentowac?
– Tak.
– A gdzie handlowa gadka-szmatka i naciski?
– Gdybym je zastosowal, to dopialbym swego?
– Nie.
Skinal glowa i zapalil silnik.
– No, dobrze – powiedziala. – Mamy kilka minut. Przekonaj mnie, ze powinnam wybrac ciebie, a nie ktoras z duzych agencji. Ze wzgledu na bezposredni kontakt?
– Zalezy, co rozumiesz przez „bezposredni kontakt”. Czy to, ze ktos bedzie za toba chodzil z ustami przyklejonymi do twoich posladkow? Jesli tak, to duze agencje sa lepsze w calowaniu tylkow. Maja od tego personel.
– Co zatem oferuje Myron Bolitar? Oprocz ust takze jezyczek?
Myron usmiechnal sie.
– Pelny pakiet uslug zapewniajacych klientowi maksymalne dochody, bez naruszania zasad uczciwosci i wtracania sie w jego zycie osobiste.
– Bujda na resorach!
– Ale dobrze brzmi. Prawde mowiac, RepSport MB dziala trojtorowo. Po pierwsze, zarabia pieniadze. Ja zajmuje sie negocjowaniem wszystkich kontraktow. Bez przerwy szukam nowych umow reklamowych i w miare mozliwosci walcze, zeby byly jak najwyzsze. Grajac w lidze ZKZ, zarobisz przyzwoicie, ale o wiele wiecej z umow reklamowych. Masz po temu mnostwo walorow.
– Na przyklad?