zostalam wciagnieta w cos, z ogromu czego nie zdawalam sobie sprawy?
Nie zwalnialam tempa i za kazdym okrazeniem napiecie opuszczalo moje cialo. Po szesciu kilometrach padlam na trawe. Dyszac ciezko przygladalam sie malenkiej teczy, ktora stworzyly krople zraszacza. Udalo sie. Moj umysl byl znowu jasny.
Kiedy puls i oddech wyrownaly sie, poszlam do szatni, wzielam prysznic i przebralam sie w czyste ubranie. Juz w lepszym nastroju wspielam sie po niskim wzniesieniu do Colvard Building.
To uczucie nie trwalo dlugo.
Telefon wskazywal nowa wiadomosc. Wysluchalam jej.
Cholera!
Znowu dzwonila Kathryn. Jak poprzednio, nie zostawila zadnej informacji, tylko wiadomosc, ze dzwonila. Przewinelam tasme i wysluchalam znowu. Wydawala sie zdyszana, a w jej pospiesznie wypowiedzianych slowach brzmialo napiecie.
Odsluchalam wiadomosc znowu i kolejny raz, ale nie moglam sie zorientowac, co dzialo sie w tle. Mowila glosem stlumionym, jakby ze srodka ciasnego pomieszczenia. Wyobrazilam ja sobie, sciskajaca w dloni sluchawke, szepczaca, niespokojnie rozgladajaca sie dookola.
Czy popadlam w paranoje? Czy wypadek ostatniej nocy wywolywal te szalone obrazy? A moze Kathryn naprawde cos grozilo?
Slonce przeswitujac przez zaluzje rzucalo na moje biurko podluzne cienie. Gdzies na koncu korytarza trzasnely drzwi. Pomysl sie wykrystalizowal w mojej glowie.
Siegnelam po telefon.
22
Jestem ci wdzieczna za to, ze znalazles dla mnie czas mimo tak poznej pory. I tak sie dziwie, ze jeszcze jestes w campusie.
– Czy chcesz przez to powiedziec, ze antropolodzy pracuja ciezej niz socjologowie?
– Alez skad – zasmialam sie, sadowiac sie na czarnym krzesle z plastiku, ktore mi wskazal. – Red, chcialabym sie ciebie poradzic. Co mozesz mi powiedziec o miejscowych sektach?
– Co masz na mysli mowiac sekta?
Red Skyler kiwal sie na boki w swoim fotelu za biurkiem. Chociaz posiwial, brunatna broda jeszcze sie trzymala. Zmruzonymi oczami przygladal mi sie zza okularow w metalowych oprawkach.
– Organizacje o skrajnych przekonaniach. Sekty Sadu Ostatecznego, kola satanistyczne.
Usmiechnal sie i gestem zachecil do kontynuowania.
– Rodzina Mansonow. Hare Krishna. Swiatynia Ludu… No wiesz. Sekty.
– Uzywasz wielkich slow. To, co dla ciebie jest sekta, dla kogos innego moze byc religia. Albo rodzina. Albo partia polityczna.
Przypomniala mi sie Daisy Jeannotte. Jej tez nie podobal sie ten termin, ale na tym konczyly sie podobienstwa. Wtedy siedzialam naprzeciwko drobnej kobiety w jej ogromnym gabinecie. Teraz mialam przed soba duzego faceta w miejscu tak malym i zatloczonym, ze czulam sie klaustrofobicznie.
– Dobrze. A wiec co to jest sekta?
– Sekty nie sa tylko grupami wariatow, na ktorych czele stoja przedziwni liderzy. Wedlug mnie sa to organizacje, ktore maja ze soba kilka cech wspolnych.
– Tak. – Oparlam sie na krzesle.
– Sekta formuje sie wokol charyzmatycznego osobnika, ktory cos obiecuje. Osobnik ten twierdzi, ze posiada pewna specjalna wiedze. Czasami jest to dostep do starozytnych sekretow, innym razem jest to zupelnie nowe odkrycie, w ktore tylko on lub ona jest wtajemniczony lub wtajemniczona. Czasami jest to i jedno, i drugie. Lider proponuje, ze podzieli sie informacjami z tymi, ktorzy pojda za nim. Niektorzy oferuja utopie. Albo wyjscie. Po prostu przyjdzcie, pojdzcie za mna. Ja podejme decyzje. Wszystko bedzie dobrze.
– Czym sie roznia od ksiezy czy rabinow?
– W przypadku sekty jest to charyzmatyczny lider, ktory w koncu staje sie przedmiotem oddania; w niektorych przypadkach robi z siebie bostwo. A kiedy tak sie dzieje, zaczyna on miec niezwykla kontrole nad zyciem jego zwolennikow.
Zdjal okulary i przetarl szkla kawalkiem zielonego materialu, ktory wyjal z kieszeni. Potem je z powrotem zalozyl, starannie zakladajac za uszami.
– Sekty sa totalistyczne, autorytarne. Lider jest najwyzszy i nie lubi dzielic sie wladza. Jego moralnosc staje sie jedyna do zaakceptowania teologia. Jedynym akceptowanym zachowaniem. I, jak juz powiedzialem, wszyscy obdarzaja glebokim szacunkiem jego, nie boskie istoty czy abstrakcyjne zasady.
Nie przerywalam mu.
– Czesto istnieje podwojna etyka. Czlonkowie maja byc uczciwi i maja sie kochac, ale oszukiwac i unikac ludzi z zewnatrz. Glowne religie stosuja jeden rodzaj zasad dla wszystkich.
– Jak lider zyskuje taka kontrole?
– To kolejny wazny element. Poprzez zmiane myslenia. Liderzy sekt korzystaja z roznorodnych psychologicznych procesow do manipulowania swoimi ludzmi. Niektorzy sa lagodni, inni wykorzystuja idealizm swych zwolennikow.
Wolalam mu nie przerywac.
– Moim zdaniem mozna wyroznic dwa rodzaje sekt, choc obie oczekuja zmiany myslenia. Szeroko reklamowane “programy swiadomosciowe” – w powietrzu nakreslil cudzyslow – robia uzytek z technik perswazji. Oni trzymaja ludzi przy sobie naklaniajac ich do chodzenia na coraz to inne kursy. Sa tez jednak sekty, ktorych czlonkiem zostaje sie na cale zycie. Takie grupy, korzystajac z psychologicznej i spolecznej perswazji, wywoluja ogromne zmiany w postawach. W koncu zaczynaja sprawowac pelna kontrole nad zyciem swoich czlonkow. Manipuluja, oszukuja i wykorzystuja.
Przetrawilam to.
– Jak dziala zmiana myslenia?
– Zaczyna sie od destabilizacji wlasnego ja osoby. Na pewno mowisz o tym na zajeciach z antropologii. Odseparowac. Zdekonstruowac. Zrekonstruowac.
– Ja jestem antropologiem fizycznym.
– No dobrze. Nowi czlonkowie uwalniani sa spod wszelkich wplywow, a potem naklaniani do kwestionowania wszystkiego, w co do tej pory wierzyli. Przekonuje sie ich, by ponownie zinterpretowali swiat i swoje wlasne, dotychczasowe zycie. Kazdej osobie stwarza sie nowa rzeczywistosc, tym samym uzalezniajac ja od organizacji i jej ideologii.
Przypomnialam sobie kursy kulturowej antropologu, na ktore chodzilam po dyplomie.
– Wiem, ze jest cos takiego jak
– Sekta kontroluje czas i otoczenie nowicjusza. Dieta. Sen. Praca. Odpoczynek. Pieniadze. Wszystko. Wywoluje poczucie zaleznosci, bezsilnosci, kiedy jest sie poza grupa. W tym momencie wzbudza nowa moralnosc, system logiczny, do ktorego stosuje sie cala grupa. Swiat pod dyktando lidera. To zdecydowanie zamkniety system. Nie dopuszcza sie zadnej krytyki, zadnego narzekania. Grupa porzuca stare zachowania i postawy, krok po kroku zastepuje je swoimi wlasnymi zachowaniami i postawami.
– Dlaczego ludzie sie na to zgadzaja?
– Proces jest na tyle stopniowy, ze nikt nie jest swiadom tego, co sie dzieje. Przechodzi sie przez serie niewielkich etapow, a kazdy z nich wydaje sie nieszkodliwy. Inni zapuszczaja wlosy. Ty zapuszczasz wlosy. Inni mowia cicho, wiec i ty sciszasz glos. Wszyscy potulnie sluchaja lidera, nie zadaja pytan i ty robisz to samo. Masz poczucie bycia akceptowanym i aprobowanym przez grupe. Nowicjusz nie czuje, ze ten program dziala w dwie strony.