gdzie to jest, gdzie rezyduje, kiedy ma urlop. Gabby!

– Halo.

– Z Tempe Brennan prosze. – Meski glos. Znajomy jak moje dziecinstwo na Srodkowym Zachodzie.

– J.S.! Boze, jak sie ciesze, ze cie slysze!

John Samuel Dobzhansky. Moja pierwsza milosc. Spotkalismy sie na obozie letnim. Romans przetrwal tamto lato i nastepne, kwitl az do naszego pierwszego roku studiow. Ja pojechalam na poludnie, a J.S. na polnoc. Wybralam antropologie i spotkalam Pete'a. On studiowal psychologie, ozenil sie i rozwiodl. Dwukrotnie. Wiele lat pozniej spotkalismy sie w Akademii. J.S. specjalizuje sie w zabojstwach na tle seksualnym.

– Czujesz jeszcze ten klimat obozowego lata? – spytal.

– W sercach, ktore splata – skonczylam linijke z obozowej piosenki. Oboje sie rozesmialismy.

– Nie bylem pewien, czy bedziesz zadowolona, ze dzwonie do ciebie do domu, ale zostawilas numer, wiec stwierdzilem, ze zaryzykuje.

– Ciesze sie, ze dzwonisz. Dziekuje. – Dziekuje. Dziekuje. – Chce wykorzystac twoj mozg w jednej sprawie, ktora tutaj mamy. Jesli mozna?

– Tempe, jak mozesz mnie tak rozczarowywac? – Udawal zranionego.

Podczas spotkan Akademii jedlismy razem kolacje i na poczatku wyraznie na cos sie zanosilo. Czy powinnismy odgrzewac mlodziencza pasje? Czy uczucie ciagle jeszcze trwalo? Nic nie zostalo powiedziane i za zgoda obu stron skonczylo sie na niczym. Lepiej zostawic przeszlosc w spokoju.

– A co z ta pania, o ktorej mowiles mi w zeszlym roku?

– Nic z tego.

– Przykro mi. J.S., a tu mamy kilka morderstw, ktore wydaja sie powiazane. Jesli powiem ci w skrocie, jak sie sprawy maja, czy wyrazisz swoja opinie o ewentualnym seryjnym mordercy?

– Moge wyrazic opinie na dowolny temat. – To bylo jedno z naszych ulubionych powiedzonek.

Opisalam miejsca zbrodni w przypadku Adkins i Morisette-Champoux i w zarysie opisalam, co zrobiono ofiarom. Opisalam, w jakich okolicznosciach i gdzie znaleziono inne ciala i jak zostaly okaleczone. Potem dodalam i jeszcze moje teorie dotyczace metra i ogloszen prasowych.

– Mam klopoty, zeby przekonac gliny, iz te sprawy sa powiazane. Caly czas utrzymuja, ze nie ma tu prawidlowosci. Do pewnego stopnia maja racje. Wszystkie ofiary sa do siebie niepodobne, jedna zostala zastrzelona, a inne nie. Mieszkaly w roznych punktach miasta. To sie nie trzyma kupy.

– No. No. Zwolnij troche. W ogole zle do tego podchodzisz. Przede wszystkim, wiekszosc tego, co opisalas, dotyczy modus operandi.

– Tak.

– Podobienstwa w sposobie dzialania moga byc przydatne, nie zrozum mnie zle, ale rozbieznosci sa nieslychanie czesto spotykane. Przestepca moze zakneblowac albo zwiazac ofiare kablem telefonicznym w jednym miejscu, a na drugie moze przyniesc wlasny sznur. Moze dzgnac nozem albo pociac jedna ofiare, a zastrzelic albo udusic inna, moze jedna okrasc, a druga nie. Kiedys robilem profil goscia, ktory przy kazdej zbrodni uzywal innej broni. Jestes tam jeszcze?

– Tak.

– U przestepcy nigdy nie jest to czyms niezmiennym. Tak, jak w kazdej innej sprawie, czlowiek sie uczy. Ci goscie im wiecej praktykuja, tym sa lepsi. Ucza sie, co sie sprawdza, a co nie. Ciagle udoskonalaja swoja technike. Oczywiscie, niektorzy sa w tym lepsi niz inni.

– Pocieszajace.

– Poza tym, jest mnostwo nieprzewidzianych wydarzen, ktore moga wplywac na to, jak sie zachowa przestepca, nawet jesli mial nie wiadomo jak dopracowany plan. Na przyklad dzwoni telefon. Zjawia sie sasiad. Peka kabel. Musi improwizowac.

– Rozumiem.

– Nie zrozum mnie zle. Prawidlowosci sa wtedy przydatne i my to wykorzystujemy. Ale odstepstwa od reguly niewiele znacza.

– Co ty wykorzystujesz?

– Rytual.

– Rytual?

– Niektorzy moi koledzy nazywaja to podpisem albo wizytowka, a mozna to zaobserwowac tylko w niektorych miejscach zbrodni. Wiekszosc przestepcow ma jakis modus operandi, bo skoro plan zadzialal dwa razy, czuja sie pewnie i sa przekonani, ze zmniejsza to prawdopodobienstwo ich zlapania. Ale w przypadku brutalnych, wielokrotnych przestepcow trzeba wziac pod uwage cos jeszcze. Sa to ludzie napedzani gniewem. Tkwiaca w nich nienawisc kaze im snuc fantazje na temat przemocy i w koncu wcielaja te fantazje w zycie. Ale przemoc nie wystarcza. Wyksztalcaja rytualy sluzace wyrazaniu gniewu. To wlasnie te rytualy ich zdradzaja.

– Jakiego to rodzaju sa te rytualy?

– Przewaznie wiaza sie z potrzeba panowania nad sytuacja, moze upokarzaniem ofiary. Rozumiesz, tak naprawde to nie ofiara jest wazna. Jej wiek, jej wyglad moga byc nieistotne. Kluczowa jest potrzeba rozladowania gniewu. Pracowalem kiedys nad gosciem, ktorego ofiary byly w wieku od siedmiu do osiemdziesieciu jeden lat.

– Wiec czego bys szukal?

– Jak spotyka swoja ofiare? Czy natychmiast ja atakuje? Czy najpierw z nia rozmawia? Jak ja kontroluje po tym, jak juz nawiazal kontakt? Czy wykorzystuje ja seksualnie? Czy robi to przed, czy po zabiciu jej? Czy torturuje ofiare? Czy okalecza cialo? Czy zostawia cos na miejscu zbrodni? Czy cos zabiera?

– Ale czy te rzeczy nie moga rowniez wynikac z jakichs nieprzewidzianych okolicznosci?

– Oczywiscie, ze tak. Ale najwazniejsze jest to, ze stanowi to czesc wcielania w zycie jego fantazji, jego rytualu rozladowywania gniewu, a nie robi tego tylko po to, zeby ocalic tylek.

– To jak myslisz? Czy to, co ci opisalam, ma swoj podpis?

– Mam ci powiedziec tak nieoficjalnie?

– Oczywiscie.

– Jak najbardziej.

– Naprawde? – Zaczelam robic notatki.

– Dalbym sobie glowe uciac.

– Twoja glowa jest bezpieczna, J.S. Myslisz, ze to jest sadysta seksualny?

Uslyszalam grzechotanie, kiedy na chwile przelaczyl telefon na druga linie.

– Sadysci seksualni podniecaja sie widzac bol swojej ofiary. Oni nie chca po prostu zabic, oni chca, zeby ich ofiara cierpiala. I – to jest kluczowe – stanowi to dla nich podniete seksualna.

– No wiec?

– Niektore przeslanki wskazuja, ze tak. Ci goscie czesto praktykuja umieszczanie przedmiotow w pochwie czy odbycie. Czy wasze ofiary zyly, kiedy to robil?

– Przynajmniej jedna. Trudno powiedziec z dwiema innymi, bo ich ciala byly juz w zbyt daleko posunietym stopniu rozkladu.

– Wyglada, ze sadyzm seksualny jest tutaj jedna z mozliwosci. I tak po zostaje pytanie: czy zabojca byl seksualnie podniecony tym, co robil?

Na to nie moglam odpowiedziec. Na zadnej z ofiar nie znaleziono nasienia. Powiedzialam mu to.

– To wazne, ale sadyzmu seksualnego nie mozna wykluczyc. Mialem kiedys przypadek goscia, ktory masturbowal sie w dloni ofiary, po czym ja odcial i zmielil w robocie kuchennym. W zadnym miejscu zbrodni nie znaleziono nasienia.

– Jak go dopadliscie?

– Kiedys zle wybral ofiare.

– Trzy z tych kobiet zostaly pocwiartowane. To wiemy na pewno.

– To jest pewna prawidlowosc, ale nie jest to dowod na sadyzm seksualny. Chyba, ze zrobiono to przed smiercia ofiary. Seryjni mordercy, niezaleznie od tego, czy sa tymi sadystami czy nie, sa bardzo przebiegli. Bardzo drobiazgowo planuja swoje zbrodnie. Posmiertne okaleczenie wcale nie znaczy, ze mamy do czynienia ze zbrodnia na tle seksualnym czy sadyzmem. Niektorzy cwiartuja cialo po to, zeby bylo je latwiej ukryc,

– A co z okaleczaniem? Rece?

Вы читаете Zapach Smierci
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×