pojedynku, jezeli kura nie bedzie jeszcze gotowa, znajdziecie na stole rozne przysmaki dla zabicia czasu. Agia skinela glowa, wymieniajac z nim spojrzenie, ktore utwierdzilo mnie w przekonaniu, ze widza sie nie po raz pierwszy.

— Tymczasem, jesli macie dosc czasu — ciagnal dalej wlasciciel — moglbym dostarczyc naczynie z ciepla woda i gabka dla tej mlodej damy, a dla wszystkich po szklaneczce Medoca i garsci ciasteczek.

Zdalem sobie nagle sprawe z tego, ze moim ostatnim posilkiem bylo sniadanie zjedzone w towarzystwie Baldandersa i doktora Talosa oraz ze Dorcas i Agia prawdopodobnie nie jadly nic przez caly dzien. Skinalem glowa, a wlasciciel poprowadzil nas w gore szerokimi, wykonanymi z surowego drewna schodami. Pien, wokol ktorego sie wspinaly, mial rowne dziesiec krokow obwodu.

— Czy byles juz kiedys u nas, sieur?

Potrzasnalem glowa.

— Mialem cie wlasnie zapytac, co to za gospoda. Nigdy nic takiego nie widzialem.

— I nigdzie nie zobaczysz, sieur, tylko tutaj. Powinienes byl odwiedzic nas wczesniej. Mamy znakomita kuchnie, a posilek na otwartym powietrzu smakuje najlepiej.

Pomyslalem, ze tak musi byc w istocie, skoro udalo mu sie utrzymac taka tusze mimo biegania po schodach, ale zatrzymalem to spostrzezenie dla siebie.

— Jak wiesz, panie, prawo zabrania wznoszenia jakichkolwiek budynkow w bezposrednim sasiedztwie Muru, my jednak mozemy tu byc, bo nie mamy przeciez ani scian, ani dachu. Naszymi goscmi sa wszyscy, ktorzy odwiedzaja Okrutne Pole: slynni wojownicy i bohaterowie, publicznosc, lekarze, a nawet eforowie. Oto wasza komnata.

Byla to okragla, doskonale rowna platforma. Otaczajace ja ze wszystkich stron bladozielone licie tlumily wszelkie odglosy i zaslanialy przed spojrzeniami. Agia usiadla w plociennym krzesle, ja zas (musze przyznac, ze bylem bardzo zmeczony) opadlem obok Dorcas na wykonana ze skory i bawolich rogow otomane. Polozylem na podlodze kwiat, a nastepnie wyjalem Termirtus Est i zaczalem wycierac ostrze. Pomywacz przyniosl wode i gabke oraz, kiedy zobaczyl, co robie, kilka starych szmat i troche oliwy, dzieki czemu moglem zabrac sie za powazne czyszczenie.

— Nie umyjesz sie? — zapytala Agia.

— Chcialabym, ale nie przy was — odpowiedziala Dorcas.

— Severian z pewnoscia odwroci glowe, jesli go o to poprosisz. Robil to juz dzisiaj rano i nawet niezle mu to wychodzilo.

— Ty tez, pani — powiedziala cicho Dorcas. — Jezeli to mozliwe, wolalabym zrobic to na osobnosci. Agia tylko sie usmiechnela, ale ja wezwalem pomywacza i dalem mu orichalka, zeby przyniosl skladany parawan. Kiedy go przyniosl i ustawil, zaproponowalem Dorcas, ze kupie jej jakas suknie, jesli bedzie mozna tu to zalatwic.

— Nie — odpowiedziala. Zapytalem szeptem Agie, o co moze jej chodzic.

— Widocznie jest zadowolona z tego, co ma. Ja musze caly czas uwazac, zeby nie najesc sie wstydu na cale zycie. — Mowiac to opuscila reke, ktora przytrzymywala swoja rozdarta suknie; rozproszone promienie zachodzacego slonca padly na jej wysokie piersi. — Te jej lachy nie zakrywaja ani nog, ani piersi, a w dodatku maja jeszcze rozdarcie na brzuchu, chociaz, jak mi sie wydaje, uszlo to twojej uwadze.

Przerwal nam wlasciciel, wprowadzajac kelnera niosacego tace z ciastkami, butelka i kieliszkami. Napomknalem, ze moje ubranie jest zupelnie mokre, a on kazal przyniesc zelazny kosz z zarzacym sie koksem i sam stanal przy nim, jakby znajdowal sie w Swoim prywatnym mieszkaniu.

— O, to bardzo przyjemne, szczegolnie o tej porze roku — powiedzial. — Slonce jest juz martwe, chociaz nie zdaje sobie z tego sprawy, ale wystarczy, ze my wiemy. Jezeli zginiesz, ominie cie nastepna zima, a jesli zostaniesz ciezko ranny, nie bedziesz mogl wychodzic na dwor. Zawsze im to powtarzam. Rzecz jasna, wiekszosc pojedynkow odbywa sie w okolicach srodka lata, wiec wtedy nabiera to glebszego sensu, ze tak powiem. Nie wiem, czy przynosi ulge, ale w kazdym razie na pewno nie czyni nikomu krzywdy.

Sciagnalem zarowno brazowy plaszcz jak i moj fuligin, postawilem buty na stolku, a sam zajalem miejsce kolo oberzysty, zeby wysuszyc koszule i spodnie. Zapytalem go, czy wszyscy, ktorzy udaja sie tedy na pojedynek, przychodza najpierw do niego, zeby sie posilic. Jak kazdy czlowiek, ktory spodziewa sie rychlej smierci, czulbym sie znacznie lepiej wiedzac, ze biore udzial w uswieconym tradycja rytuale.

— Wszyscy? Och, nie — odparl. — Niech umiarkowanie i swiety Aniand obdarza cie swymi laskami, panie. Gdyby wszyscy oni odwiedzali moja gospode, to juz dawno nie bylaby to moja gospoda. — Sprzedalbym ja i zyl wygodnie w wielkim, kamiennym domu, ktorego drzwi pilnowaliby grozni straznicy, a kolo mnie zawsze kreciloby sie kilku mlodych ludzi z duzymi nozami, na wypadek, gdyby zechcieli mnie odwiedzic moi nieprzyjaciele. Niestety, wielu przechodzi nie rzuciwszy nawet jednego spojrzenia. Nie przyjdzie im na mysl, ze nastepnym razem moga juz nie byc w stanie przetknac nawet jednego lyku wina.

— A propos — wtracila Agia podajac mi kieliszek wypelniony az po krawedz ciemnoszkarlatnym plynem. Nie bylo to zbyt dobre wino, bowiem szczypalo w jezyk, zas nie najgorszy nawet smak zepsuty byl wyraznie wyczuwalnym sladem cierpkosci, jednak dla kogos, kto byl tak zmeczony i zmarzniety jak ja, bylo to wino znakomite. Agia rowniez trzymala pelen kieliszek, ale po jej zarumienionych policzkach i blyszczacych oczach poznalem, ze wczesniej oproznila juz co najmniej jeden. Przypomnialem jej, zeby zostawila troche dla Dorcas.

— Dla tej uznajacej tylko mleko i wode dziewicy? Nie wypije go, a poza tym to tobie jest potrzebna odwaga, nie jej.

Niezbyt szczerze odparlem, ze wcale sie nie boje.

— O to wlasnie chodzi! — wykrzyknal gospodarz… — Nie dac sie zastraszyc i nie zaprzatac sobie glowy myslami o smierci, ostatnich dniach i tak dalej. Zapewniam cie, ze ci, ktorzy tak robia, juz nigdy tutaj nie wracaja. Wracajac do rzeczy: zdaje sie, ze miales zamiar zamowic posilek dla siebie i tych dwoch mlodych dam?

— Juz go zamowilismy — odparlem. — Zamowiliscie, ale nie zadatkowaliscie. Do tego jeszcze wino i te gateaux secs. Za to trzeba zaplacic tutaj i teraz, bo przeciez tutaj i teraz je sie je, czyz nie tak? Co do kolacji, to potrzebny bedzie zadatek w wysokosci trzech orichalkow, plus dwa, kiedy przyjdziecie ja zjesc.

— A jezeli ja nie przyjde?

— Wtedy nie bedzie zadnej doplaty, sieur. Wlasnie dzieki temu moge utrzymac takie niskie ceny.

Jego calkowity brak wrazliwosci rozbroil mnie. Dalem mu pieniadze i wreszcie sobie poszedl. Agia zagladala ukradkiem za parawan, gdzie Dorcas myla sie przy pomocy jednej ze sluzebnych, ja zas ponownie zajalem swoje miejsce na otomanie i zaczalem jesc ciastka popijajac je resztka wina.

— Gdyby udalo sie jakos spiac te dwie czesci i moze podeprzec je krzeslem, mielibysmy kilka chwil tylko dla siebie, Severianie. Chociaz i tak te dwie wybralyby pewnie najmniej odpowiedni moment, zeby zaczac sie z tym szarpac i wszystko poprzewracac.

Mialem juz udzielic jakiejs zartobliwej odpowiedzi, kiedy dostrzeglem zlozony wielokrotnie kawalek papieru, wcisniety pod przyniesiona przez kelnera tace w taki sposob, ze mozna go bylo zobaczyc jedynie z tego miejsca, ktore wlasnie zajmowalem.

— Tego juz za duzo — powiedzialem. — Najpierw to wyzwanie, a teraz jeszcze jakis tajemniczy list.

— O czym mowisz? — Agia zblizyla sie do mnie. — Jestes juz pijany?

Polozylem dlon na jej okraglym biodrze, a kiedy nie zaprotestowala, uzylem tego przyjemnego w dotyku uchwytu, zeby przyciagnac ja blizej, tak, by i ona mogla dostrzec zwitek papieru.

— Jak myslisz, co tam moze byc napisane? „Wspolnota cie wzywa, pedz natychmiast…”, „Twoim przyjacielem jest czlowiek, ktory wypowie…”, „Strzez sie mezczyzny o pomaranczowych wlosach.”

Agia podchwycila moj zartobliwy ton.

— „Wyjrzyj, gdy trzy razy kamien zastuka o szybe…”, „Lisc”, powinnam chyba powiedziec. „Roza zranila hiacynt, ktorego nektar da ci…”, „Poznasz prawdziwa milosc po jej czerwonym woalu”. — Nachylila sie, zeby mnie pocalowac, a potem usiadla mi na kolanach.

— Nie zajrzysz?

— Wlasnie zagladam. — Jej rozdarta suknia znowu szeroko sie rozchylila. — Nie tam. Zakryj to dlonia i zainteresuj sie listem.

Wykonalem tylko pierwsza czesc jej polecenia.

— To naprawde dla mnie juz zbyt wiele. Najpierw wyzwanie tajemniczego Septentdona, potem Hildegrin, teraz to. Wspominalem ci o kasztelance Thecli?

— I to nie raz.

Вы читаете Cien kata
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату