pozbyc sie Oline Archer, ktora stala sie dla nich zagrozeniem. Opisal intryga Chenki, pospiesznie, lecz starannie opracowany plan dzialania, powiedzial, jak wywabili Jamesa Barra z domu obietnica randki z Sandy Dupree. Wyjasnil, dlaczego Jeb Oliver przestal byc uzyteczny. I gdzie znajduje sie jego cialo. Opowiedzial, jak Vladimir zabil Sandy, probujac w ten sposob powstrzymac Reachera. Mowil ponad pol godziny, trzymajac zwiazane rece na kolanach, a potem nagle umilkl i Reacher dostrzegl w jego oczach przebiegly blysk. Stary juz zastanawial sie nad nastepnym posunieciem. Nastepny rzut kosci. Uchybienie proceduralne. Zbiorowa ucieczka z wiezienia. Dziesiecioletnia procedura apelacyjna. W pokoju zapadla cisza.

– Niewiarygodne – powiedziala Donna Bianca.

– Mow dalej – polecil Reacher.

Zek tylko na niego spojrzal.

– O czyms zapomniales – rzekl Reacher. – Musisz opowiedziec nam o swojej wtyczce. Wszyscy na to czekamy.

Zek odwrocil glowe. Spojrzal na Emersona. Potem na Donne Biance. I na Alexa Rodina. Po kolei, od prawej do lewej. Pozniej popatrzyl na Reachera.

– Jestes twardy – powiedzial Reacher. – Jednak nie jestes glupi. Nie bedzie uchybien proceduralnych. Ani zbiorowej ucieczki z wiezienia. Masz osiemdziesiat lat i nie przezyjesz dziesiecioletniej procedury apelacyjnej. Wiesz o tym. Mimo to zgodziles sie mowic. Dlaczego?

Zek nie odpowiedzial.

– Poniewaz wiedziales, ze predzej czy pozniej porozmawiasz z przyjacielem. Z kims, kto jest twoja wlasnoscia. Kims przekupionym i oplaconym. Mam racje?

Zek powoli skinal glowa.

– Z kims, kto teraz jest tutaj.

Zek znowu kiwnal glowa.

– Jedno przez caly czas mnie niepokoilo – kontynuowal Reacher. – Od poczatku. Z poczatku nie wiedzialem, czy mam racje, czy tez tak podpowiada mi moje wybujale ego.

Wciaz sie nad tym zastanawialem. W koncu zdecydowalem, ze mam racje. Badz co badz jako zandarm bylem cholernie dobrym detektywem. Moze najlepszym, jakiego mieli. Bylem gotow zmierzyc sie z kazdym, i wiecie co?

– Co? – zapytala Helen Rodin.

– Nigdy nie wpadlbym na to, zeby oproznic ten parkometr. Chocbym myslal milion lat. Nigdy nie przyszloby mi to do glowy. Tak wiec zadalem sobie pytanie. Czy Emerson jest lepszym detektywem ode mnie? Czy tez wiedzial, ze ta cwierc-dolarowka tam jest?

Nikt sie nie odezwal.

– Emerson nie jest lepszy ode mnie – powiedzial Reacher. – To po prostu niemozliwe. Do takiego doszedlem wniosku. – Zwrocil sie do Zeka. – Ta moneta to o jeden

dowod za duzo. Teraz to rozumiesz? Przesadziliscie. Czy to byl pomysl Chenki?

Zek kiwnal glowa.

– Nie powinienes byl na to pozwolic – rzekl Reacher.

Zwrocil sie do Emersona. – Albo ty powinienes zostawic tam te monete. Nie potrzebowales jej, zeby oskarzyc Barra.

– Bzdury – powiedzial Emerson.

Reacher pokrecil glowa.

– Pozniej wszystkie elementy ukladanki zaczely do siebie

pasowac. Przeczytalem wykaz telefonow pod dziewiecset jedenascie i rozmow prowadzonych miedzy radiowozami. Bardzo szybko wyciagnales prawidlowe wnioski. Odebraliscie kilka telefonow od spanikowanych ludzi, ale ty juz po dwudziestu sekundach mowiles swoim ludziom, ze to szaleniec z bronia

automatyczna. Nie miales podstaw do wyciagania takich wniosku. Szesc strzalow, oddanych w nierownych odstepach czasu, rownie dobrze moglo to byc szesciu chlopcow strzelajacych z szesciu pistoletow. Ty jednak wiedziales, ze to jeden strzelec.

– Bzdury – powtorzyl Emerson.

Reacher ponownie potrzasnal glowa.

– Decydujacy dowod zdobylem, kiedy negocjowalem tu z twoim szefem. Powiedzialem, ze bedzie musial wyznac prawde detektywowi Emersonowi. Moglem powiedziec ogolnikowo: policji, Alexowi Rodinowi lub prokuratorowi. Jednak nie powiedzialem. Wymienilem twoje nazwisko i zauwazylem blysk w jego oczach. Opieral sie jeszcze chwile dla niepoznaki, ale zgodzil sie tak szybko, poniewaz wiedzial, ze nic mu nie grozi, jesli ty bedziesz prowadzil sledztwo. Zapadla cisza. Potem Cash powiedzial:

– Przeciez Oline Archer poszla do Alexa Rodina. To on wszystko zatuszowal. Tak ustaliliscie.

Reacher znowu przeczaco pokrecil glowa.

– Ustalilismy, ze Oline poszla do biura prokuratora okregowego. Ja tez tam poszedlem, zaraz po tym, jak przyjechalem do miasta. I wiecie co? Alex ma tam dwie prawdziwe smoczyce, pilnujace jego drzwi. One wiedza, ze nie lubi niezapowiedzianych gosci. Zaloze sie o wszystko, ze splawily Oline. To sprawa dla policji, powiedzialy. Jej kolezanka z pracy mowila, ze Oline nie bylo prawie cale popoludnie. Podejrzewam, ze smoczyce wyslaly ja na dlugi spacer na posterunek, gdzie trafila do Emersona.

W pokoju panowala cisza.

Zek niespokojnie poruszyl sie na kanapie.

– Emerson, zrob cos, na Boga.

– Nic nie moze zrobic – powiedzial Reacher. – Nie jestem glupi. Pomyslalem o wszystkim. Jestem pewien, ze on ma glocka w kaburze pod pacha, ale ja stoje za nim z trzydziestkaosemka i nozem, a Cash patrzy na niego i ma karabin schowany za sofa, wiec co moze zrobic? Pewnie moglby sprobowac zabic nas wszystkich i powiedziec, ze doszlo tu do jakiejs okropnej masakry, tylko jakby to wygladalo w porownaniu z materialem NBC?

Emerson wytrzeszczyl oczy.

– NBC? – powtorzyl Cash.

– Wczesniej zauwazylem, jak Yanni bawila sie swoim telefonem. Zakladam, ze transmituje cala te rozmowe do studia.

Yanni wyjela nokie.

– Na otwartym kanale – oznajmila. – Cyfrowy zapis dzwieku na trzech osobnych twardych dyskach oraz zapasowy na dwoch tasmach analogowych. Urzadzenia zaczely nagrywac, zanim jeszcze wsiedlismy do humvee.

Cash popatrzyl na nia ze zdumieniem.

– To dlatego zadawala pani te idiotyczne pytania o noktowizor. I mowila pani sama do siebie jak sprawozdawca sportowy.

– Jest dziennikarka – powiedzial Reacher. – Dostanie nagrode Emmy.

Nikt sie nie odezwal. Wszyscy nagle poczuli sie skrepowani.

– Pani detektyw – glosno powiedzial Reacher do Donny Bianki. – Wlasnie awansowala pani na szefowa wydzialu ciezkich przestepstw. Jak sie pani czuje?

Yanni usmiechnela sie. Reacher zrobil krok naprzod, pochylil sie nad siedzacym na krzesle Emersonem i wsunal dlon pod jego plaszcz. Wyjal dziewieciomilimetrowego glocka. Wreczyl go Biance.

– Chyba musi pani dokonac aresztowan – rzekl.

Nagle Zek usmiechnal sie i w drzwiach stanal Chenko.

***

Chenko byl caly utytlany w blocie i mial zlamana reke, ramie lub obojczyk, a moze wszystkie trzy. Wepchnal dlon za pazuche, uzywajac koszuli jako temblaka. Jednak lewa reke mial sprawna. Calkowicie. Reacher odwrocil sie twarza do niego i zobaczyl wycelowanego w swoja piers obrzyna. Pomyslal bezsensownie: Skad on go wzial?

Вы читаете Jednym strzalem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату