jak pastisz Rubensa.
— Gdzie ty sie, kurwa, podziewales?
Siedziala na lozku z koldra podwinieta pod brode, tymczasem ja sciagalem buty na drugim koncu lozka.
— Poszedlem na spacer — wyjasnilem.
— Gdzie na spacer? — warknela, wciaz w nieladzie, zla, ze widze ja w takim stanie. — Jest pierdolony snieg. Kto chodzi na spacer w pierdolonym sniegu? Co tam robiles?
Zrzucilem drugi but i powoli obrocilem sie w jej strone.
— Latifa, zastrzelilem dzis czlowieka — jako Ricky wymawialem jej imie Laddifa. — Pociagnalem za spust i zastrzelilem czlowieka.
Odwrocilem sie i wlepilem wzrok w podloge; zolnierz-poeta, zniesmaczony okrucienstwem bitwy.
Koldra rozluznila sie pode mna. Odrobine. Przygladala mi sie przez jakis czas.
— Spacerowales przez cala noc?
Westchnalem.
— Spacerowalem. Siedzialem. Myslalem. Sama wiesz, ludzkie zycie…
Ricky w moim wykonaniu byl czlowiekiem nie do konca swobodnie radzacym sobie z konwersacja, dlatego musialo minac troche czasu, zanim udzielil tej odpowiedzi. Pozwolilismy, aby refleksja o ludzkim zyciu unosila sie przez chwile w powietrzu.
— Wielu ludzi umiera, Rick — stwierdzila. — Smierc czai sie wszedzie. Wszedzie zdarzaja sie morderstwa.
Koldra rozluznila sie jeszcze bardziej i zobaczylem, ze Latifa polozyla delikatnie reke na brzegu lozka tuz obok mojej.
Dlaczego kazda napotkana osoba czestowala mnie tym argumentem? Wszyscy tak robia, wiec postapilbys bardzo nienowoczesnie, nie przylaczajac sie do nas. Nagle naszla mnie ochota, zeby uderzyc ja w twarz i powiedziec, kim jestem i co naprawde sadze o calej sprawie. Ze zamordowanie Dirka, zamordowanie kogokolwiek, nie zmieni niczego poza pieprzonym ego Francisca, ktore i tak bylo juz na tyle rozdete, ze moglo pomiescic dwukrotna liczbe ubogich tego swiata oraz kilka milionow burzujow w oddzielnym pokoju.
Na szczescie jestem zimnokrwistym zawodowcem, wiec tylko przytaknalem i zwiesilem glowe, powzdychalem jeszcze troche i przygladalem sie, jak jej dlon pelznie w strone mojej.
— To dobry znak, ze nie czujesz sie z tym dobrze — powiedziala po chwili namyslu. Oczywiscie nie myslala za wiele, ale jednak. — Gdybys nie czul nic, oznaczaloby to, ze nie ma w tobie zadnej milosci, zadnej namietnosci. A bez namietnosci jestesmy nikim.
Z nia tez niespecjalnie kims jestesmy, pomyslalem i zaczalem zdejmowac koszule.
Troche sie pozmienialo, widzicie. W mojej glowie.
Ostatecznie szale przewazyly zdjecia — uswiadomily mi, ze od dluzszego czasu blakalem sie w swiecie cudzych sporow. Teraz doszedlem do punktu, w ktorym przestalem sie czymkolwiek przejmowac. Przestalem sie przejmowac Morderstone'em i helikopterami; Sara Woolf i Barnesem; ONealem i Solomonem czy Franciskiem i Mieczem pieprzonej Sprawiedliwosci. Nie zalezalo mi, kto wygra w tym sporze albo kto wygra w tej wojnie.
A w szczegolnosci przestalem sie przejmowac soba.
Palce Latify musnely tyl mojej glowy.
Jezeli chodzi o seks, wydaje mi sie, ze mezczyzni znajduja sie miedzy mlotem a miekkim, zwiotczalym, usprawiedliwiajacym sie kowadlem.
Mechanizmy rzadzace seksualnoscia obu plci zwyczajnie do siebie nie pasuja — tak wyglada przerazajaca prawda. Jeden z nich to maly samochod nadajacy sie do robienia zakupow, szybkich wypadow na miasto, niezwykle latwy do parkowania; drugi to samochod kombi, zaprojektowany do dlugich podrozy z duzym ladunkiem — ogolnie rzecz biorac, wiekszy, bardziej skomplikowany i trudniejszy w utrzymaniu. Nie kupuje sie fiata pandy do przewozenia antykow z Bristolu do Norwich, podobnie jak nie kupuje sie volva w zadnym innym celu. Po prostu roznia sie od siebie, to wszystko.
Nie mamy odwagi sie z tym pogodzic — poniewaz jednakowosc stala sie obowiazujaca religia, a heretykow tepi sie teraz rownie mocno jak dawniej — ja jednak zamierzam sie z tym pogodzic, poniewaz zawsze mi sie wydawalo, ze pokora wobec faktow to jedyna rzecz, ktora pozwala przetrwac racjonalnemu czlowiekowi. Z pokora podchodz do faktow, zuchwale do opinii, jak powiedzial kiedys George Bernard Shaw.
A tak naprawde nie powiedzial. Chcialem tylko podeprzec swoja opinie jakims autorytetem, poniewaz wiem, ze wam sie ona nie spodoba.
Jezeli mezczyzna poddaje sie urokowi erotycznej chwili… No coz, to wlasciwie wszystko. Chwila. Spazm. Ulotny moment. Z drugiej strony, jezeli sie powstrzymuje, starajac sie przypomniec sobie jak najwiecej nazw z katalogu farb Dulux albo wymyslajac jakis sposob na odroczenie sluzby wojskowej, oskarza sie go o techniczna ozieblosc. Tak czy owak, wspolczesny heteroseksualny mezczyzna musi sie piekielnie nameczyc, aby po stosunku seksualnym doczekac sie jakichkolwiek wyrazow uznania.
Zgoda, samo uznanie nie jest oczywiscie celem tego rodzaju aktywnosci. Niemniej jednak latwo tak mowic — komus, kto sie juz z tym uznaniem spotyka. A w dzisiejszych czasach mezczyzni po prostu maja z tym wielki problem. Na seksualnej arenie mezczyzna podlega ocenie wedlug kobiecych standardow. Mozecie sobie prychac, cmokac z niezadowoleniem i wciagac powietrze, jak tylko chcecie najglosniej, ale to prawda. (Tak, oczywiscie mezczyzni oceniaja kobiety w innych dziedzinach — traktuja je protekcjonalnie, tyranizuja je, wykluczaja, uciskaja i sprawiaja, ze czuja sie nieszczesliwe — ale w sprawie palenia sie ze wstydu sklad sedziowski ustalaja kobiety. To fiat panda ma udawac volvo, a nie na odwrot. ) Nie spotyka sie mezczyzn krytykujacych kobiety za to, ze potrzebuja pietnastu minut, zeby osiagnac orgazm; a jezeli spotykacie takich mezczyzn, to nie slyszycie w ich wypowiedzi zawoalowanego zarzutu slabosci, arogancji lub egocentryzmu. Taki mezczyzna najczesciej po prostu zwiesi glowe i powie, ze jej cialo jest tak a nie inaczej skonstruowane, tego wlasnie ode mnie oczekiwala, a ja nie sprostalem zadaniu. Dalem dupy. Zaraz sobie pojde, znajde tylko druga skarpetke.
Badzmy szczerzy — to niesprawiedliwosc graniczaca ze smiesznoscia. Na tej samej zasadzie smieszne byloby stwierdzenie, ze fiat panda to gowniany samochod tylko dlatego, ze z tylu nie miesci sie w nim szafa. Mozna by go nazwac gownianym z tysiaca innych powodow — psuje sie, zuzywa mnostwo oleju albo ma zoltozielona karoserie ze slowem „turbo” napisanym patetycznie na tylnej szybie — ale nie jest gowniany z powodu tej jednej cechy, dla ktorej zostal specjalnie zaprojektowany: niewielkich rozmiarow. Podobnie trudno nazwac volvo gownianym samochodem tylko dlatego, ze nie wcisnie sie miedzy barierki na parkingu pod Safeways, pozwalajac wlascicielowi uniknac placenia za postoj.
Jezeli chcecie, mozecie mnie przywiazac do pala, oblozyc chrustem i podpalic, ale twierdze, ze te dwie maszyny — wyraznie roznia sie od siebie i tyle. Zaprojektowano je do roznych zadan, roznych predkosci, roznych typow drog. Roznia sie od siebie. Nie sa takie same. Sa do siebie niepodobne.
W porzadku, wreszcie to wyrzucilem z siebie. I nie czuje sie dzieki temu ani troche lepiej.
Uprawialismy z Latifa seks dwukrotnie przed sniadaniem i raz po. Do poznego ranka zdazylem dojsc do umbry palonej, ktora znajdowala sie na pozycji trzydziesci jeden. To chyba moj rekord.
— Moge cie o cos zapytac, Cisco? — odezwalem sie.
— Jasne, Rick. Wal smialo.
Zerknal na mnie i zapalil papierosa.
Zastanawialem sie przez dluga, ciagnaca sie, minnesotanska chwile.
— Kto za to wszystko placi?
Zanim odpowiedzial, przejechalismy jakies dwa kilometry.
Siedzielismy w alfie romeo nalezacej do Francisca, tylko we dwoch, pokonujac stopniowo Autoroute de Soleil z Marsylii do Paryza. Czulem, ze jezeli jeszcze raz pusci kasete z
Uplynely trzy dni od zabojstwa Dirka Van Der Hoewe, a Miecz Sprawiedliwosci czul sie niezwyciezony, poniewaz gazety zajely sie innymi sprawami, a policjanci drapali sie po skomputeryzowanych, gromadzacych dane wywiadowcze glowach z braku jakichkolwiek dobrych tropow.
— Kto za to wszystko placi? — powtorzyl w koncu Francisco, bebniac palcami po kierownicy.