lepiej mowic niewiele, a w kazdym razie nie wspominam jej z przyjemnoscia. Jej czlonkowie to nie ludzie, tylko bestie. Jezeli ci o tym powiedzialem, to wylacznie dlatego, abys sie ich strzegla. Zycie poza Gildia wcale nie jest latwe, zawsze to oni dostaja najlepsze prace. Nalezy nauczyc sie wynajdowac nisze, gdzie mozna sie wcisnac. Dlatego nas samodzielnych zabojcow, jest tak niewielu. Ale najwazniejsze to nie mieszac sie w ich interesy i nie stawac im na drodze. Utrudnianie im czegokolwiek oznacza smierc, i to najgorsza z mozliwych.

Po pierwszych wyprawach do Reptha rozpoczyna sie prawdziwa praca i sytuacja Dubhe sie zmienia.

— Przez czas trwania szkolenia bedziesz moja asystentka — mowi pewnego wieczoru Mistrz, a Dubhe czuje, jak serce rosnie jej z dumy.

— Bedziesz mi towarzyszyc w negocjowaniu zlecen, przygotowywac mi bron, a kiedy staniesz sie sprawniejsza, zaczniesz chodzic ze mna. Bedziesz moim cieniem.

Lekcje o broni rozpoczynaja sie, kiedy tylko nadchodzi zima. Na razie sa to nauki glownie teoretyczne, a Dubhe wlasciwie uwaza je za nudne. Jak zbudowany jest sztylet, jak go sie naprawia, to samo jesli chodzi o luk, strzaly, dmuchawki i lassa. Interesuja ja tylko trucizny. Dubhe nie tylko wie, jak wyglada wiele z roslin, o ktorych Mistrz wspomina podczas lekcji, ale takze zna ich zastosowanie.

Jest zafascynowana botanika, bawi ja destylowanie i mieszanie substancji.

— Coz trucizna to bron dla poczatkujacych, ale jezeli tak ci sie podoba…

Dubhe rumieni sie.

— To jest ciekawe…

— No to ucz sie, ile tylko chcesz, na pewno nie przyniesie ci to szkody.

Jest tak zainteresowana, ze Mistrz podarowuje jej ksiazke przyniesiona z Reptha, a dziewczynka kazdego wieczoru zachlannie studiuje jej zawartosc przy swietle swiecy.

Po wyjasnieniach dotyczacych broni Mistrz uczy ja jej utrzymania i od tego momentu to zawsze Dubhe poleruje sztylety, naciaga luk, a nawet przygotowuje strzaly.

Wszystkie nauki chlonie niczym gabka. Pojmuje wage spokoju, zimnej krwi i stopniowo bolesny supel sciskajacy jej wnetrznosci rozluznia sie. Czas pielgrzymowania bez celu, okres strachu i porzucenia chyba sie skonczyl. Teraz ma dom, a wkrotce bedzie miala rowniez zapewniona prace.

W srodku zimy Mistrz po raz pierwszy kaze jej naprawde zabic.

Kiedy to czyni, Dubhe az podskakuje. Przypomina sobie biale oczy Gornara i odkrywa, ze szalenczo sie boi. Ale w glebi duszy jest tez podekscytowana. Chce udowodnic Mistrzowi, ze nauczyla sie wszystkich lekcji, ze fakt, iz za nim poszla, nie byl kaprysem. W pewnym sensie chce mu podziekowac za to jego dziwne i milczace oddanie.

— Nie rob takiej miny — mowi Mistrz, jakby czytal jej w myslach. — Nie musisz nikogo zabijac. Chodzi o polowanie: nauczysz sie, ze czlowiek i zwierze sa bardzo podobni, kiedy walcza o przetrwanie.

I Tak Dubhe zaczyna oswajac sie z krwia. Jest polowa zimy, gory sa. pobielone koldra sniegu, a powietrze jest lodowate. Widac niewiele zwierzat, dlatego zadanie zlecone jej przez Mistrza jest tym bardziej skomplikowane.

Pierwsze kilka razy wychodza razem, prawie zawsze o zachodzie slonca lub noca, i czesto wszystko sprowadza sie do szukania sladow lub do niezliczonych zasadzek w pozycji lezacej.

— Mistrzu, zwierzat jest zbyt malo…

— Gdyby to bylo latwe, nawet bym cie o to nie prosil. to jest szkolenie, Dubhe, to normalne, ze jest trudne i meczace.

Pierwsza ofiara Dubhe jest zajac. Dziewczynka od niedawna zaczela oswajac sie z lukiem i nie ma szczegolnie precyzyjnego oka, chociaz Mistrz kazal jej trenowac za domem strzelanie do celu przez dlugie godziny. Luk jest twardy, a ona ledwo jest w stanie go naciagnac.

— Dobrze ci to zrobi na miesnie — brzmi komentarz Mistrza.

Aby uczynic swoje strzaly bardziej smiercionosnymi i zrekompensowac marne osiagniecia w celowaniu, Dubhe nauczyla sie smarowac ich czubki trucizna.

— Pozwalam ci na to tylko dlatego, ze dopiero zaczynasz, jasne? Trucizna to sztuka poczatkujacych i tchorzliwych. To metoda, do ktorej sie ucieka dopiero wtedy, kiedy wszystkie pozostale zawiodly lub nie moga zostac uzyte.

Troche czasu zajmuje Dubhe przyjecie odpowiedniej pozycji, strzaly placza jej sie niezgrabnie i musi podjac dwie proby, aby jedna zalozyc. Zajac nadstawia uszu, zrozumial.

— Rusz sie albo ci ucieknie — szepcze Mistrz.

Dubhe stara sie, ale reka jej sie trzesie, zle wycelowala i strzal w koncu okazuje sie za slaby. Zajac zostaje tylko drasniety.

— Nie martw sie, nawet taki strzal wystarczy — mowi do niej Mistrz.

Kieruje sie do miejsca, gdzie znajduje sie zajac, a Dubhe idzie za nim. Zwierzatko tam lezy. Rozciecie zaledwie zaczerwienilo siersc na lewej lapie, ale cierpienie ofiary jest wyraznie widoczne.

Dubhe po raz pierwszy widzi efekty dzialania swoich trucizn i obraz agonii tego zwierzecia na zawsze zostaje wyryty w jej umysle.

Mistrz chyba sie zorientowal, bo usmiecha sie do niej gorzko.

Gdybys lepiej wycwiczyla celnosc, nie potrzebowalabys trucizny, a to zwierze umarloby od razu.

Zajac jest tylko pierwsza z dlugiej serii ofiar. Poczatkowy strach powoli przeobraza sie w przyjemnosc z zasadzania sie i polowania, a przerazenie na widok krwi slabnie i przychodzi przyzwyczajenie. Pod koniec zimy Mistrz zaczyna zabierac ja ze soba na spotkania z klientami.

— Jestes moja prawdziwa asystentka, jasne? Pojdziesz wiec ze mna. Zawod zabojcy nie polega jedynie na zabijaniu, ale rowniez na umiejetnosci szukania pracy i rozmawiania z tym, kto ja zleca.

I tak, mniej wiecej raz w tygodniu, Dubhe wklada plaszcz i razem z Mistrzem kieruje sie do Reptha. Klienci prawie zawsze pochodza z miasta i z reguly chodzi im o osoby w jakis sposob zwiazane z Dohorem.

Przed jej oczami defiluja ludzie zrozpaczeni lub ambitni, przestraszeni lub wypelnieni nienawiscia, a Dubhe nagle zdaje sobie sprawe, ze przez wiele lat poznala tylko bezpieczna Selve. Teraz natomiast weszla w kontakt z ciemna strona Swiata Wynurzonego, ze swiatem, ktory wydaje jej sie chaotyczny, zdradziecki i niepewny. Traci wiele z pewnikow, w jakie wierzyla, dobro i zlo mieszaja sie ze soba i wszystko zdaje sie zawrotnie wirowac.

Jedynym solidnym punktem jest on, Mistrz.

— Nasza praca nie zna moralnosci, Dubhe. Oczywiscie, obowiazuja pewne reguly, ale nie ma dobra i nie ma zla. Istnieje tylko czyste i proste przezycie, jest sztylet i czlowiek do zabicia. Albo to, albo bieda, nasza wlasna smierc…

Dubhe slucha i przyswaja sobie jego slowa.

— Wobec klienta trzeba byc pewnym i zdecydowanym. Nigdy nie wolno pokazywac twarzy. Zabojca to czlowiek, ktory nie istnieje, nikt nie moze znac jego rysow, nawet osoby, ktore musi zabic. Przy kliencie nie mozna miec momentow zawahania i nie nalezy przystawac na cene nizsza niz ta, ktora ustalilas. Cena jest taka i nie ma zadnych odstepstw. Twoja postac musi wzbudzac strach, rozumiesz? Tylko wtedy klient ci zaufa.

Mistrz uczy ja nie tylko zawodu, uczy ja zycia.

Czasami jednak Dubhe z trudem rozpoznaje sama siebie. Wydaje jej sie, ze umarla, a potem zmartwychwstala, ze przezyla dwa rozne zycia. Jedyna nikla nic laczaca ja z jej przeszloscia. to Gornar — to on zabil dziewczynke, ktora w niej byla, i sprawil, ze narodzila sie morderczyni.

To za pierwszym razem, kiedy Mistrz zabiera ja ze soba do pracy, Dubhe rzeczywiscie pojmuje, ze nastepuje prawdziwy przelom.

Mowi jej to wieczorem, niespodziewanie.

— Jutro pojdziesz ze mna do pracy. Pora, abys zaczela byc moja asystentka.

Dubhe zastyga z lyzka w polowie drogi. Jej serce jakby sie zatrzymalo.

— No? Co ci jest?

Stara sie opanowac.

— Nic, Mistrzu. Swietnie. Jutro.

Tymczasem jednak czuje, jak serce eksploduje jej w piersi, Przyszla chwila, zeby zobaczyc naprawde, jak sie pracuje, a Mistrz chce wrecz, zeby mu asystowala. Jest rozdarta pomiedzy strachem a duma.

Przez cala noc nie mysli o niczym innym i zastanawia sie, co bedzie musiala zrobic, jaka role odegra.

W ciagu dnia jest spieta i sprawnie poleruje bron, napina luk, a nawet przygotowuje trucizny.

Wydaje jej sie, ze pora obiadu nigdy nie nadejdzie, a kiedy wreszcie przychodzi czas, Dubhe ma scisniety

Вы читаете Sekta zabojcow
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату