wiekszej zdobyczy”. (Christine Morley, Freaky Facts About Spiders, 2007)

– Kiedy padl pierwszy strzal, stales obok Harolda – zauwazyl Quincy. – Gdyby on sie nagle nie wyprostowal, kula trafilaby ciebie, nie jego.

Sal siedzial w karetce, gdzie udzielano mu pierwszej pomocy. Bardzo niechetne poddawal sie tym zabiegom. Na przewiezienie do szpitala sie nie zgodzil. Quincy, Rainie, Kimberly i Mac zostali z nim, czekajac na oficjalna diagnoze mlodego sanitariusza, ktory ogladal rane.

Wlasnie gmeral przy niej peseta.

– Auc! – Sal spojrzal na niego z wyrzutem.

– Mowilem, ze powinien pan jechac do szpitala – odparl spokojnie sanitariusz i dalej robil swoje, a mianowicie wydlubywal wlokna z rany.

– Ginny twierdzi, ze Dinchara chcial, zeby koperty z prawami jazdy koniecznie trafily do ciebie. Dlaczego? Nie zastanawiales sie nad tym?

– Poszukiwanie zaginionych to… moje hobby. Juz… mowilem.

Kimberly spojrzala na niego krzywo.

– Dinchara upatrzyl sobie ciebie z powodu twojego „hobby”? Czemu jestes taki uparty?

– Rownie bez sensu bylo podrzucenie mi za wycieraczke swoich trofeow. Dajcie spokoj, gdyby facet rzeczywiscie chcial mnie dorwac, moglby to zrobic w prostszy sposob.

– Seryjni zabojcy rzadko kieruja sie praktycznoscia – stwierdzil stanowczo Quincy. – Ich rytualy opieraja sie na potrzebach emocjonalnych i bywaja bardzo skomplikowane. W tym wypadku mamy do czynienia z czlowiekiem, ktory na co dzien czuje sie nikim, wiec w swiecie fantazji najwazniejsze bedzie zawsze zdobycie wladzy i kontroli. Najlepiej czuje sie w ukryciu, uwielbia manipulowac. To pajak, ktory snuje siec, zeby zlapac w nia ofiare. Taka strategia – wciagniecie cie w te sprawe poprzez zarzucenie przynety – zaspokaja jedna z jego emocjonalnych potrzeb: postrzega siebie jako superdrapieznika. Chocby nam wydawalo sie to niepraktyczne. Jesli uda ci sie poznac emocje, jakie kieruja zabojca, w koncu go zlapiesz.

– „Musisz zabic tego, kogo kochasz” – mruknela Kimberly. Spojrzala na Sala. – Pamietasz? Moze po tylu latach on wciaz cie kocha? Moze chce wreszcie zdac egzamin?

Sal w koncu znieruchomial.

– Moj brat nie zyje! – ucial szorstko, lecz po glosie poznali, ze sam juz nie jest pewien.

Noc okryla gory mrokiem, wiec Rachel oglosila zakaz wstepu na miejsce zbrodni. Nie wejda na szczyt, dopoki jednostka taktyczna nie zabezpieczy terenu i nie umiesci snajperow dla dodatkowej ochrony. Ekipa powinna odpoczac. Sama Rachel wybierala sie do szpitala i obiecala zadzwonic, jak tylko sie dowie, co z Haroldem.

Quincy i Rainie poszli juz do hotelu. Mac i Kimberly zaproponowali Salowi, ze go odwioza do domu, bo sam przeciez nie moze prowadzic. Usiadl z tylu za Kimberly i cala droge milczal. Bok mial zabandazowany, zakrwawiona biala koszula wystawala mu ze spodni.

Kazdy policjant w kraju mial juz na biurku najwazniejsze informacje o Dincharze. Jego czyny zapewnily mu miejsce na liscie dziesieciu najbardziej poszukiwanych przez FBI przestepcow. W tej chwili szefostwo przygotowywalo specjalny komunikat dla najwazniejszych stacji telewizyjnych.

Do rana w Dahlonedze i okolicy zaroi sie od oficerow stanowych i jednostek Gwardii Narodowej. Jezeli dzisiaj ogladali tu horror, jutro przyjedzie cyrk. W takich sytuacjach Kimberly miala tylko nadzieje, ze nikomu nic sie nie stanie.

Osobiscie watpila, ze Dinchara bedzie probowal uciec z kraju. Pasowal jej raczej do przestepcy w typie Erica Rudolpha, ktory po zamachu bombowym na olimpiadzie w Atlancie przez piec lat ukrywal sie w gorach Karoliny Polnocnej, zywiac sie dziczyzna i zoledziami. Dinchara ze swym instynktem samotnika i doswiadczeniem w terenie na pewno by sobie poradzil.

Poza tym nie mozna zapominac, ze zostala jeszcze Ginny Jones i mlodszy chlopiec. I to nasunelo jej mysl…

Odezwala sie komorka. Kimberly zerknela na wyswietlacz, zobaczyla miejscowy numer i odebrala.

– Agentka Quincy, slucham.

– Mowi Roy, zastepca szeryfa. Rozmawialismy wczesniej o tej aresztowanej Jones.

– Ach, tak. Ginny Jones, ktora wypusciliscie na wolnosc, chociaz zostala oskarzona o udzial w planowaniu zabojstwa agenta federalnego. Tak, pamietam.

Roy sie zasmial.

– Domyslam sie. W zasadzie to pretensje powinna pani skierowac do sedziego…

– Nie omieszkam tego zrobic, jak tylko wroce do miasta.

– Nie watpie. Prosze posluchac, Rickowi i mnie jest strasznie glupio, ze to tak wyszlo, zwlaszcza w swietle tego, co sie stalo na Blood Mountain.

– Zwlaszcza.

– No wiec poglowkowalismy troche i Rickowi sie przypomnialo, ze dziewczyna sciskala sie z tym facetem na parkingu, stojac przy jakims samochodzie. Poszedl wiec do sadu po tasmy z monitoringu.

– I?

– I faktycznie widac, jak facet odchodzi, a Jones wsiada do tego auta. To byl niebieski nissan hatchback, z numerami z Georgii. Juz pani dyktuje…

Kimberly chwycila dlugopis i pospiesznie zanotowala informacje.

– Dobra robota, panowie!

– Oczywiscie i tak rozeslalismy komunikat do wszystkich jednostek, ale pomyslalem, ze powinna sie pani o tym dowiedziec od nas. Bo widzi pani, my tu robimy cos wiecej, niz tylko polujemy na oposy i zajadamy sie smazona okra.

– Polujecie na oposy?

– Niewazne.

– Dziekuje. Naprawde jestem panu bardzo wdzieczna.

Rozlaczyla sie. Spojrzala na Maca, potem na Sala we wstecznym lusterku.

– Sluchajcie, mam pomysl.

– Caly czas zakladalismy, ze mlodszy chlopiec nie chodzil w gory z Dinchara i Aaronem, prawda? – tlumaczyla z przejeciem Kimberly, wiozac Maca i Sala w okolice spalonego domu Dinchary. – Oparlismy sie przede wszystkim na slowach kelnerki ze Smith House, ktora mowila, ze widywala Dinchare tylko z nastolatkiem. No i doszlismy do wniosku, ze maly bylby przeszkoda w taszczeniu ciezarow pod gore.

– Logiczne – powiedzial Mac, choc slyszal to wszystko po raz pierwszy.

– A jezeli wcale nie zostawial chlopca samego? Jezeli mial opiekunke? Kogos, komu mogl zaufac, ze przypilnuje, aby dzieciak nie uciekl?

– Na przyklad Ginny Jones – dorzucil z tylu Sal.

– Wlasnie! I moze dlatego tak chetnie wylozyl dziesiec patykow, zeby ja wyciagnac z paki. Chce nas dopasc, a wlasciwie ciebie, Sal, i musi miec z kim zostawiac dzieciaka.

– Ogolnie zgadzam sie z twoim rozumowaniem, ale po co jedziemy w to miejsce, gdzie kiedys mieszkal? – mruknal Mac, skrecajac w falista wiejska droge, ktora wskazywal wyciagniety palec Kimberly.

– Tam, na samej gorze – powiedziala. – Bedzie z piec kilometrow. Ostatni dom po prawej.

– Chcialas chyba powiedziec: dymiace zgliszcza – rzucil cierpko Mac. -I tu wlasnie mam watpliwosc: mowilas, ze dom doszczetnie splonal, wiec dzieciaka tam raczej nie znajdziemy.

– Oczywiscie, ze nie, ale z tego co mowia sasiedzi, Ginny tez tam nie mieszkala. Nikt jej tam nie widzial, a jednak spedzala duzo czasu z Dinchara i Aaronem. Moze ma gdzies w poblizu wlasny dom?

– Przeciez pracuje w Sandy Springs – wtracil Sal. – Widzielismy jej mieszkanie.

– Tania kawalerka. Wystarczajaca na te pare wieczorow w tygodniu, kiedy przyjezdzala zarabiac jako prostytutka. Ale pamietajcie, ze Dinchara ma jeszcze drugi biznes, pornosy. Oboje z Aaronem grali w jego filmach, wiec musiala tu czesto przebywac. Dlaczego sasiedzi jej nie widzieli? Wiemy, ze pokazywala sie w miescie z Aaronem, sadzimy, ze opiekuje sie mlodszym chlopakiem. Nie ma wyjscia, musi miec jakies lokum. Podejrzewam, ze gdzies w poblizu, zeby Dinchara mogl miec na nia oko. O, na przyklad tu. STOJ! Nie, czekaj, zatrzymaj sie przy

Вы читаете Pozegnaj sie
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату