tym pokoj znajdowal sie na pietrze, wiec intruz musialby wspiac sie po drabinie.
Chwile siedziala na lozku nasluchujac odglosow motelu. Teraz kazdy dzwiek wydawal sie dziwny. Zastanawiala sie, czy byl jakis zwiazek miedzy tym niepokojacym wydarzeniem a smiercia siostry ponad trzy tygodnie temu.
20
Po spedzeniu kilku godzin w kanale Chrissie Foster odczuwala klaustrofobie. Przedtem siedziala znacznie dluzej zamknieta w malej spizarni, jednak ciemny, duszny tunel byl znacznie gorszy.
Gdzies wysoko z autostrady rozlegalo sie gluche dudnienie jadacych ciezarowek, odbijajace sie echem w kanale. Zakryla uszy, gdyz ten grzmot doprowadzal ja do szalu. Gdy tak lezala w ciemnosci nasluchujac w chwilach ciszy sygnalow oznaczajacych powrot rodzicow z Tuckerem, wydawalo sie jej, ze znajduje sie w betonowej trumnie pogrzebana zywcem.
Glosno czytala wyimaginowana ksiazke o swoich przygodach:
Nie powinna opuszczac tunelu, gdyz scigajacy wciaz mogli czaic sie na lace i w lesie.
Niestety, zbytnia wyobraznia stanowila jej przeklenstwo. Choc bez watpienia byla sama w tym podziemiu, jawily sie jej odrazajace weze, snujace sie setki pajakow, karaluchy, szczury, stada krwiozerczych nietoperzy. W koncu wymyslila, ze przed laty wczolgalo sie do tunelu dziecko dla zabawy i zgubiwszy sie umarlo w potepieniu. A teraz ten upior, wyczuwajac obecnosc dziewczynki, wlecze ku niej swe przerazajace szczatki… Dwunastoletnia Chrissie, rozsadna jak na swoj wiek, bez przerwy powtarzala sobie, ze duchy nie istnieja, ale natychmiast myslala o rodzicach i Tuckerze, ktorzy przypominali
Musi wydostac sie stad.
21
Po opuszczeniu ciemnego garazu, w ktorym – jak sadzil – schronil sie przed banda narkomanow, Sam Booker udal sie na Ocean Avenue do pubu Przy Rycerskim Moscie, gdzie biesiadowal przedtem dostatecznie dlugo, by teraz kupic karton piwa Guinnessa na wynos.
Pozniej, pijac piwo w pokoju w Cove Lodge, analizowal fakty zwiazane ze sprawa. Piatego wrzesnia czlonkowie Narodowego Zwiazku Farmerow – Julio Bustamante i jego siostra Maria z narzeczonym, Ramonem Sanchezem jechali czteroletnim brazowym chevroletem na poludnie, po zakonczeniu rozmow z wlascicielami winnic o nadchodzacych zbiorach. Zatrzymali sie w Moonlight Cove w restauracji Perezow i wypili do obiadu zbyt wiele drinkow „margarita”, jak zeznali kelnerzy oraz inni goscie. Wracajac na autostrade z nadmierna szybkoscia weszli w niebezpieczny zakret. Furgonetka przekoziolkowala i zapalila sie. Nikt nie ocalal.
Wersja ta nie wzbudzilaby podejrzen i FBI nigdy nie zajeloby sie sprawa, gdyby nie kilka niescislosci. Po pierwsze, wedlug oficjalnego raportu policji z Moonlight Cove, samochod prowadzil Julio Bustamante, a on w zyciu nie siedzial za kierownica, w dodatku cierpial na pewna odmiane nocnej slepoty. Co wiecej, zgodnie z zeznaniami swiadkow, wszyscy byli pod wplywem alkoholu, ale zaden znajomy nigdy nie widzial Julia i Ramona pijanych, Maria zas byla abstynentka.
Postepowanie wladz z Moonlight Cove wzbudzilo takze podejrzenia rodzin ofiar mieszkajacych w San Francisco, ktore powiadomiono o wypadku dopiero po pieciu dniach. Szef policji Loman Watkins wyjasnil, ze dokumenty ofiar ulegly zniszczeniu w czasie pozaru furgonetki i niemozliwa byla szybka identyfikacja spalonych cial na podstawie odciskow palcow. Ciekawe, ze Loman nie znalazl tablic rejestracyjnych przy samochodzie ani w poblizu miejsca wypadku. Co wiecej upowaznil koronera doktora Fitzgeralda do wypisania aktow zgonu, i tym samym pozbyl sie zwlok przez kremacje, zanim odszukal najblizszych krewnych.
– Nie dysponujemy urzadzeniami, jak w duzym miescie, do przechowywania cial – wyjasnil Watkins. – Nie wiedzielismy tez, ile czasu potrwa identyfikacja tych ludzi. Mogli podrozowac w interesach po kraju, albo nawet byc nielegalnymi imigrantami, a wowczas nikt nie rozpoznalby ich.
Sprytnie, pomyslal Sam ponuro, przechylajac sie do tylu na krzesle i pociagajac spory lyk Guinnessa.
Troje ludzi uznano za ofiary tragicznego wypadku i poddano kremacji przed powiadomieniem bliskich, zanim jakiekolwiek inne wladze mogly ustalic, stosujac metody nowoczesnej medycyny sadowej, czy akty zgonu i raport policji zawieraja cala prawde. Rodziny podejrzewaly szachrajstwo, a przewodniczacy Zwiazku Farmerow zazadal interwencji FBI twierdzac, ze za smierc Julia, Marii i Ramona odpowiedzialni sa wrogowie zwiazku. Zabojstwo podlegalo jurysdykcji FBI tylko wtedy, gdy podejrzany o zbrodnie uciekal poza granice stanu albo popelnil morderstwo w jakims okregu, albo jak w tym wypadku, gdy wladze federalne podejrzewaly pogwalcenie praw cywilnych ofiar.
Dopiero dwudziestego szostego wrzesnia, po uporaniu sie z absurdalnie pietrzonymi przez rzadowa biurokracje formalnosciami, zespol agentow FBI – w tym trzech z Wydzialu Naukowego – przyjechal na dziesiec dni do malowniczego Moonlight Cove. Przesluchali policjantow, sprawdzili kartoteki w komendzie i w biurze koronera, zgromadzili zeznania swiadkow, goszczacych w restauracji Perezow piatego wrzesnia, zbadali dokladnie wrak furgonetki na zlomowisku i przekopali miejsce wypadku poszukujac najdrobniejszych nawet sladow. Poniewaz okolice Moonlight Cove nie nalezaly do regionow rolniczych, nikt nie interesowal sie Zwiazkiem Farmerow, slowem – zabraklo motywow, by zabijac zwiazkowcow.
W czasie sledztwa policja i koroner nad wyraz chetnie wspolpracowali z agentami. Loman Watkins i jego ludzie zgodzili sie nawet poddac testom do wykrywania klamstw i zdali je na piatke, bez cienia podejrzen o oszustwo. Koroner takze w wyniku testu okazal sie czlowiekiem o nieskazitelnej uczciwosci.
Cos jednak smierdzialo w tej sprawie.
Przedstawiciele miejscowych wladz zbyt gorliwie wspolpracowali z FBI, agenci zas odnosili wrazenie, ze sa obiektem pogardy i drwin. Co prawda nigdy nie zauwazyli zadnych oznak kpin, ale nazywali to Instynktem Biura, ktory byl rownie wiarygodny jak instynkt dzikiego zwierzecia.
Ponadto byly jeszcze
Podczas sledztwa w sprawie Sanchez-Bustamante przejrzeli akta z ostatnich lat, by zapoznac sie z rutynowymi dzialaniami wladz Moonlight Cove i stwierdzic, czy obecne ich postepowanie roznilo sie od wczesniejszego, co wskazaloby na udzial w spisku.
Odkryli rzeczy zagadkowe i niepokojace, ale
Rankiem dwudziestego osmego sierpnia w pozarze domu poniosla smierc rodzina Mayserow. Wedlug wladz maly Bili zaproszyl ogien zapalkami. Ciala zweglily sie do tego stopnia, ze identyfikacje przeprowadzono jedynie na podstawie uzebienia.
Sam siegnal po druga butelke Guinnessa, ale zawahal sie. Mial jeszcze mnostwo pracy tego wieczoru, a czasami w ponurym nastroju pil piwo, az urwal mu sie film.
Z pusta butelka w reku dla uspokojenia zastanawial sie, dlaczego chlopiec zobaczywszy ogien nie wolal pomocy, nie uciekal. Dlaczego nie bylo wzmianki o pozarze w oficjalnym raporcie? Zadziwiajace, ze nikt nie zdolal uciec, a dom i ciala zmienily sie w kupe popiolu, nim przybyli strazacy. Czyzby ktos podsycal ogien?
Kolejne sprytne posuniecie. Za namowa Callana, wlasciciela Domu Pogrzebowego i asystenta koronera w jednej osobie, a tym samym podejrzanego o uczestniczenie w oficjalnym spisku, krewna Mayserow zgodzila sie na kremacje zweglonych szczatkow.
W ten sposob usunieto wszelkie slady zbrodni.
Sprytnie – powiedzial glosno Sam.
Cztery ofiary.
Nastepnie wypadek Bustamante i Sanchez piatego wrzesnia. Kolejny pozar i pospieszna kremacja.
Siedem ofiar.