— Wydawalo mi sie, ze nigdy nie grales…

— Och, to bylo za dawnych, zlych czasow, zanim pilka nozna otworzyla sie na indywidualne wysilki i inicjatywe. Widzisz te koszulke?

Trev spojrzal. Nie interesowalo go, co Andy ma na sobie, tylko to, ze jest.

— Biala z niebieska lamowka — oswiadczyl z satysfakcja Andy.

— Bajer. — Odwrocil sie. Na plecach mial wielka niebieska jedynke, a nad nia mniejsze „Andy Shank”. — To moj pomysl. Bardzo rozsadny. Nawet od tylu wiemy, kim jestesmy.

— Powiedzialam waszym magom, ze wasi dzentelmeni powinni zrobic to samo — wtracila pani Atkinson.

Byla jedna z najbardziej przerazajacych Twarzy, jakie kiedykolwiek zlosliwie i sprawnie uzywaly zaostrzonej parasolki. Dorosli mezczyzni cofali sie przed pania Atkinson; w przeciwnym razie dorosli mezczyzni krwawili.

Akurat tego nam trzeba, pomyslal Trev. Nasze nazwiska na plecach. To im zaoszczedzi czasu, bo nie beda musieli przebiegac naprzod, zanim wbija noz.

— No ale nie moge caly dzien tak z toba rozmawiac. Musze pogadac z druzyna. Trzeba pomyslec o taktyce.

Bedzie tam sedzia, myslal Trev. Bedzie straz. Bedzie lord Vetinari. Niestety, bedzie rowniez Andy Shank. A Nutt chce, zebym zostal jego asystentem, wiec i ja musze byc. Jesli cos pojdzie nie tak, to boisko nie jest tym miejscem, w ktorym warto sie znalezc… A ja sie znajde.

— Gdyby cie interesowalo, gdzie jest ta twoja tepawa dziewczyna, to stoi tam z tylu, razem z ta gruba. Naprawde, co sobie o mnie pomyslales?

— Nic, dopoki tego nie powiedziales — odparl Trev. — Ale teraz mysle.

— Przekaz pozdrowienia orkowi — dodal Andy. — Przykro slyszec, ze to juz ostatni.

Poszli dalej. Trev byl dostatecznie szybki, by sie odsunac, zanim pani Atkinson rozciela mu noge swoja laska.

Znajdz Juliet. Znajdz Nutta. Znajdz Glende. Znajdz pomoc. Znajdz bilet do Czteriksow…

Trev nigdy sie nie bil. Nigdy naprawde nie walczyl. Pewnie, kiedy byl mlody, zdarzalo sie, ze dawal sie wciagnac w jakies bojki, gdy politycznie bylo stanac z innymi dzieciakami, trzymajac w reku zaimprowizowana bron. Znakomicie sobie radzil z robieniem wrazenia, ze jest wszedzie rownoczesnie, z krzyczeniem i wbieganiem w samo serce bitwy, ale nigdy tak naprawde nie wlaczal sie do akcji. Moglby isc do strazy i powiedziec im… ze Andy mu grozil? Andy zawsze grozil. Kiedy w Scisku wybuchal konflikt, co sie czasem zdarzalo, kiedy nastepowalo bliskie spotkanie dwoch klanow, zawsze byl przeciez las nog, by zanurkowac miedzy nie, a raz, kiedy Trev znalazl sie w rozpaczliwej sytuacji, takze spora liczba ramion, po ktorych dalo sie przebiec. Zreszta… o czym wlasciwie mysli? Przeciez go tam nie bedzie. Nie ma zamiaru grac. Obiecal mamie. Chcialby zagrac, ale mamie by sie to nie spodobalo. Calkiem jakby napisala mu usprawiedliwienie: Drogi Andy, nie traktuj dzis Trevora nozem, poniewaz obiecal, ze nie bedzie gral.

Otrzasnal sie z poczucia, ze noz sunie juz w jego strone, i uslyszal glos Nutta:

— Oczywiscie, slyszalem o „BaBelkach”.

Stala tam Glenda i Juliet, i Nutt, i Juliet, i troche niespokojna mloda kobieta z notatnikiem, i Juliet. Stala tam tez Juliet, ale troche trudno bylo ja zauwazyc, bo byla rowniez Juliet.

— Mowi, ze chce napisac artykul — wyjasnila Glenda, ktora najwyrazniej pilnowala reporterki. — Nazywa sie panna…

— Roz — dokonczyla dziewczyna. — Wszyscy o panu mowia, panie Nutt. Czy zechce pan odpowiedziec na kilka pytan? Nasi czytelnicy sa bardzo na biezaco[19].

— Tak? — odpowiedzial niepewnie.

— Co pan czuje, bedac orkiem, panie Nutt?

— Nie jestem pewien. A co pani czuje, bedac czlowiekiem?

— Czy panskie doswiadczenia jako orka wplywaja na sposob gry w pilke?

— Na meczu bede tylko rezerwowym — wyjasnil Nutt. — Przede wszystkim jednak pelnie funkcje trenera. I musze dodac, odpowiadajac na pani pytanie, ze nie mialem zbyt wielu doswiadczen z bycia orkiem. Az do teraz.

— Ale doradza pan graczom, zeby urywali glowy przeciwnikom? — Dziewczyna zachichotala.

Glenda juz otworzyla usta, ale Nutt odparl z powaga:

— Nie, to by bylo wbrew przepisom.

— Slyszalam, ze jest pan bardzo dobrym trenerem. Jak pan mysli, dlaczego?

Mimo niezwyklej glupoty tego pytania Nutt zdawal sie gleboko zastanawiac.

— Nalezy rozwazac horyzonty mozliwosci — powiedzial wolno. — E pluribus unum, wielosc staje sie jednoscia, ale rownie dobrze mozna uznac, ze jednosc staje sie wieloscia, Ex uno multi, w istocie zas, jak stwierdzil von Schliss w „Odplywie rzeczywistosci”, jednosc, gdy starannie ja przestudiowac, moze sie okazac wieloscia w innym kostiumie.

Glenda zerknela na dziewczyne. Jej twarz nawet nie drgnela, podobnie jak jej olowek. Nutt usmiechnal sie do siebie i mowil dalej:

— Rozwazmy teraz sytuacje na przyklad lecacej pilki. Skad przybywa, sadzimy, ze wiemy, ale gdzie wyladuje, to wiecznie zmienna zagadka, nawet jesli analizowac ja jedynie w przestrzeni czterowymiarowej. Mamy zatem egzystencjalna tajemnice, przed jaka staje kopiacy, gdyz jednoczesnie uderza i jest uderzany. Kiedy pilka leci, wszystkie mozliwosci zostaja nieublaganie powiazane, jak powiedzial Herr Frugah w „Das Nichts des Wissens”: Ich kann mich nicht genau erinnern, aber es war so etwas wie eine Vanillehaltige susse Nachspeisenbeigabe, chociaz wydaje mi sie, ze przyjmowal wtedy jakies medykamenty. Wiec kto wprawia w ruch, a kto jest wprawiany? Skoro rozwiazanie daje sie osiagnac jedynie poprzez konceptualna manifestacje, wykorzystujaca, jak sie wydaje, pewne percepcje przestrzeni pozaskonczonej, mozna latwo zauwazyc, ze wsrod mozliwosci jest i taka, ze pilka wyladuje we wszystkich miejscach jednoczesnie, albo okaze sie, ze nigdy nie zostala kopnieta. Moim zadaniem jest zredukowanie tej metafizycznej nadmiarowosci, tak ja okresle, by dostarczyc moim chlopcom jakiegos akceptowalnego paradygmatu, takiego jak na przyklad: wal w sam srodek, synu, a nawet jak bramkarz zatrzyma, przynajmniej oberwie tak, ze na dlugo sobie zapamieta. Widzi pani, kluczowe w pilce jest to, ze wcale nie chodzi w niej o pilke. Jest to niezwykle fascynujaca wielowymiarowa filozofia, wytloczenie, mozna powiedziec, tego, co doktor Paspinder opublikowal w „Das Meer von Unvermeidlichkeit”. Zapyta pani teraz, jestem pewien — mowil dalej — co z 4-4-2 albo nawet 4-1-2-1-2, tak? A moja odpowiedz na to brzmi: jest tylko jednosc. Tradycyjnie w druzynie mamy jedenastu graczy, ale to skutek naszej niedoskonalej percepcji. W rzeczywistosci jest tylko jeden, a zatem powiem… — tu zasmial sie lekko — … osmielajac sie sparafrazowac sformulowanie z „Drzwi decepcji”: nie jest wazne, czy wygrasz, czy przegrasz, jesli tylko strzelisz wiecej goli.

Dziewczyna spojrzala na swoj notes.

— Czy moglby pan to powiedziec prosciej?

— Och, przepraszam! — Nutt sie zawstydzil. — Wydawalo mi sie, ze wlasnie powiedzialem.

— I mysle, ze chyba juz wystarczy. — Glenda wziela dziewczyne pod ramie.

— Ale nie spytalam go nawet o ulubiona lyzke! — jeknela reporterka.

Nutt odchrzaknal.

— No coz, bylbym wdzieczny za uprzedzenie o takim pytaniu, gdyz dotyczy ono bardzo obszernej dziedziny. Sadze jednak, ze Wielka Spizowa Lyzka z Cladhu, wazaca ponad tone, bylaby dobra kandydatka. Choc nie mozna zapominac o zestawie lyzeczek, z ktorych kazda jest mniejsza od ziarenka ryzu, wyrzezbionych przez jakiegos nieznanego geniusza dla konkubin cesarza Whezi. Bez watpienia jednak przewyzszala je slynna mechaniczna lyzka zaprojektowana przez Bezdennie Glupiego Johnsona, ktora podobno mogla mieszac kawe tak szybko, ze filizanka unosila sie nad talerzykiem i uderzala o sufit. Ach, byc mucha na tej scianie, jak to mowia, choc nie za blisko, ma sie rozumiec. Mniej znana jest spiewajaca lyzka uczonego medrca Ly Tin Wheedle’a, ktora przy stole umiala zabawiac gosci, intonujac zabawne piesni. Posrod innych wspanialych lyzek…

— Wystarczy — stwierdzila Glenda i odprowadzila dziewczyne. Dla jej wlasnego dobra.

— On jest orkiem? — spytala Roz.

— Tak mowia — odparla Glenda.

— Wszystkie takie byly? Myslalam, ze chodzilo im glownie o ukrecanie glow…

— Przypuszczam, ze kazdy by sie znudzil, gdyby stale robil to samo.

Вы читаете Niewidoczni Akademicy
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату