ozywieniem.

— Wiesz, Akwilo — odezwala sie Lucy Nawjazd spoza jej glowy — teraz tylko wystarczy, zebys wstala i powiedziala, ze to zrobilas. Wszyscy i tak to juz wiedza. Chodzi mi o to, ze nigdy nikt nie zrobil tego na Probach!

— Ajuz najwyzszy czas, by ta stara harpia przegrala — dolozyla sie Annagramma.

Przeciez ona wcale nie jest zla, pomyslala Akwila. Jest twarda i oczekuje, by inne wiedzmy tez byly twarde, poniewaz krawedz nie jest miejscem dla ludzi slabych. Dla niej wszystko jest rodzajem proby.

A trzecia mysl podsunelajej to, czego nie mogla wtedy znalezc w namiocie: Babciu Weatherwax, ty wiesz, ze wspolzycz przyszedl tutaj tylko dla mnie, prawda? Rozmawialas z doktorem Rwetestem, wspominalas mi o tym. A moze wkrecilas mnie w swoja sztuczke na dzisiaj? Czy domyslam sie wszystkiego? Ile wiem?

— Wygrasz — mowila Dymitra Hubabuba. — A nawet niektore starsze wiedzmy chetnie by zobaczyly, jak ktos ucierajej nosa. Wiedza, ze to, co sie wydarzylo, bylo potezna magia. Wszystkie chaosy zostaly pozrywane na wiele mil stad.

Wiec mam wygrac tylko dlatego, ze niektorzy ludzie kogos nie lubia? — pomyslala Akwila. To bylby dopiero powod do dumy…

— Zalozylabym sie, ze ona wstanie — odezwala sie Annagramma. — Tylko patrz. Opowie, jak biedne dziecko zostalo wciagniete do Ostatniego Swiata przez potwora, a onaje stamtad przyprowadzila. Sama bym tak zrobila najej miejscu.

Tak wlasnie podejrzewam, pomyslala Akwila. Ale nie jestes na jej miejscu, niejestes tez na moim.

Patrzyla na babcie Weatherwax, ktora odganiala reka kilka starych wiedzm.

Ciekawe, pomyslala, czy nie mowiajej wlasnie: „Tej malej trzeba troche utrzec nosa, panno Weatherwax”. I w chwili gdy to pomyslala, babcia odwrocila sie i spojrzalajej w oczy…

Mysz przestala tanczyc, zawstydzona brakiem zainteresowania. Po dobrej chwili ludzie zaczeli bic brawo, poniewaz jest to cos, co sie w takiej chwili robi.

Czarownica, ktorej Akwila nie znala, wyszla na srodek ringu, wciaz jeszcze klaszczac w dlonie w ten przypochlebczy (rece tuz przy sobie, ramiona wysoko) sposob, wjaki zacheca sie publicznosc do dalszego aplauzu.

— Wspaniale, Doris, znakomicie ci poszlo, jak zawsze zreszta! — zawolala wysokim glosem. — Znaczna poprawa od zeszlego roku, dziekujemy ci bardzo, to bylo cudowne… znakomite… hm…

Zawahala sie, a zza niej wypelzla na czworakach Doris Drep — tacz, probujac namowic mysz, by wrocila do swego pudelka. W tlumie widzow kilka kobiet wpadlo w histerie.

— No a teraz moze… ktoras z pan ma ochote… no… zapraszam na scene — powiedziala mistrzyni ceremonii glosem tak perlistym, ze budzil skojarzenie z toczaca sie szklana kula, ktora zaraz sie rozbije. — Nikt?

Zapanowala kompletna cisza.

— Nie badzcie takie niesmiale! — W glosie kobiety pojawilo sie pewne napiecie. To wcale niejest specjalnie zabawne zorganizowac boisko pelne organizatorow. — Nie odznaczamy sie skromnoscia. Moze jednak ktos?

Akwila czula, ze czesc kapeluszy odwrocila sie w jej strone, a czesc w strone babci Weatherwax. Oddalona zaledwie o kilka krokow przez trawe babcia strzasnela czyjas reke z ramienia, nie przerywajac wzrokowego kontaktu z Akwila. Zadna z nas nie ma teraz na glowie kapelusza, pomyslala Akwila. Dalas mi kiedys wirtualny kapelusz, babciu Weatherwax, i dziekuje ci za to. Ale dzisiaj go nie potrzebuje. Dzisiaj wiem, zejestem wiedzma.

— Alez drogie panie, zapraszam! — Mistrzyni ceremonii nie kryla juz zdenerwowania. — To sa Proby. Miejsce na przyjacielskie i edukacyjne zmagania w atmosferze braterstwa i dobrej woli! Z pewnoscia ktoras z pan… moze ktoras z mlodych dam…?

Akwila usmiechnela sie. Nie powinno byc braterstwa, tylko sio — strzenstwo. Jestesmy siostrami, prosze pani, nie bracmi.

— Idz, Akwilo! — ponaglalaja Dymitra. — Wszyscyjuz wiedza, jakaj estes dobra.

Akwila potrzasnela glowa.

— No dobrze, wszystko jasne — oswiadczyla Annagramma, przewracajac oczami. — Stara harpia pomieszala dziewczynie w glowie, jak zwykle…

— Nie wiem, kto miesza w czyjej glowie — zachnela sie teraz Petulia, podwijajac rekawy. — Alejazamierzam pokazac swinski trik.

Podniosla sie, wywolujac poruszenie.

— O, widze, ze to bedzie… ach, to ty, Petulio — powiedziala mistrzyni ceremonii nieco zawiedziona.

— Tak, panno Gablotko, chcialam pokazac swinski trik — oswiadczyla glosno Petulia.

— Ale… no… wydaje mi sie, ze nie wzielas ze soba swini.

— Tak, chce przedstawic swinski trik… bez swini.

To wywolalo sensacje, okrzyki „Niemozliwe!” oraz „Uwaga, tutaj sa dzieci!”.

Panna Gablotka rozejrzala sie w poszukiwaniu pomocy, ale poniewaz takowej nie znalazla, powiedziala bezradnie:

— No dobrze. Jeslijestespewna, kochanie…

— Tak. Jestem pewna. Uzyje… kielbasy! — Petulia wyciagnela parowke z kieszeni. Podnioslajaw gore. To rowniez wywolalo sensacje.

Akwila nie przygladala sie sztuczce, babcia Weatherwax zreszta tez nie. Spojrzenia laczylyje jak stalowa sztaba i nawet panna Gablotka instynktownie nie wchodzila miedzy nie. Lecz Akwila uslyszala westchnienia, potem wszyscy zebrani wstrzymali oddech, a wreszcie zabrzmialy burzliwe oklaski. W tej sytuacji zebrane nagrodzilyby aplauzem wszystko, podobniejak woda uzylabyjakiejkol — wiek dziury, by uciec z wiadra.

A potem wiedzmy juz wstawalyjedna po drugiej. Panna Libel — la zonglowala kulami, ktore zatrzymywaly sie w powietrzu i tam zmienialy kierunek. Pewna czarownica w srednim wieku zademonstrowala nowy sposob powstrzymania przed udlawieniem, co nawet nie wydawalo sie specjalnie magiczne, dopoki sie nie zrozumialo, ze zamienianie prawie martwych ludzi w ludzi w pelni zywotnych jest warte dziesiatkow innych sztuczek. A potemjeszczejakas kobieta zapraszala na scene kolejne dziewczeta, ktore pokazywaly kolejno duze sztuki i poreczne sztuczki, i cos, co wywolywalo okrzyki, lub cos, co zatrzymywalo bol zeba, a przynajmniej eksplodowalo…

…i tojuz najwyrazniej byl koniec.

Panna Gablotka wyszla znowu na srodek, tym razem prawie pijana ulga, ze w ogole Proby sie odbyly. Jeszcze raz sprobowala zaprosic na ring wiedzme lub — naprawde, dziewczeta, nie wstydzcie sie — adeptke.

Panowala cisza tak gesta, ze mozna by bylo w nia wbijac szpilki.

I wtedy wreszcie powiedziala:

— No dobrze… w takim razie oglaszam Proby za zakonczone i zamkniete. Herbata czekaw duzym namiocie!

Akwila i babcia wstalyjak na komende i uklonily sie sobie. Potem babcia odwrocila sie, by wlaczyc sie w tlum zmierzajacy na herbate. Ciekawe bylo zobaczyc, jak tlum sie rozstepuje, calkowicie nieswiadomie, by zrobic dla niej przejscie, niczym morze przed wyjatkowo dobrym prorokiem.

Petulie otaczaly mlode wiedzmy. Swinski trik udal sie bardzo dobrze. Akwila stanela w kolejce, byja usciskac.

— Ale to ty bys wygrala! — Petulia byla czerwona na twarzy z emocji.

— To nie ma zadnego znaczenia. Naprawde nie ma.

— Oddalas wygrana — odezwal sie ostry glos tuz za plecami Akwili. — Mialas ja praktycznie w rekach i nie siegnelas po nia. I jak sie teraz czujesz, Akwilo? Masz ochote byc skromnisia?

— Teraz ty mnie posluchaj, Annagrammo! — Petulia wymierzyla w nia rozwscieczony palec.

Akwila siegnela i opuscilajej reke. Potem odwrocila sie do An — nagrammy i usmiechnela tak radosnie, ze kazdego by to zbilo z tropu.

Chcialajej powiedziec: Tam, skadja pochodze, organizowane sa zawody psow pasterskich. Zewszad przybywaja pasterze, by pokazac, jak wyszkolili swoje owczarki. Nagrodami sa srebrne haczyki i pasy wysadzane srebrnymi guzami i rozne takie, ale czy wiesz, Annagrammo, co jest najwieksza nagroda? Nie, ty tego nie wiesz. Sa tam tez sedziowie, alejesli chodzi o te najwieksza nagrode, oni sie rowniez nie licza. Jest tam… byla niepozorna stara dama, ktora zawsze siadala na przedzie, pochylala sie nad plotkami z fajka w zebach, a u jej

Вы читаете Kapelusz pelen nieba
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату