– Aha. – Win sie rozchmurzyl. – Spojrz na to. Chwycil wydruk komputerowy i bezceremonialnie zrzucil go na podloge. Na biurku pozostaly magazyny. Pierwszy z wierzchu mial tytul
– Szesc magazynow – powiedzial.
Myron odczytal tytuly:
– Pisemka Nicklera? – spytal.
– Dobry jestes!
– Lata praktyki. Co odkryles?
– Obejrzyj zaznaczone strony.
Myron zaczal od
Dobrze znal zaznaczona strone. Znow scisnelo go w zoladku.
Telefoniczne fantazje na zywo – wybierz sobie dziewczyne!
I tu ogloszenia biegly w trzech rzedach, w kazdym bylo ich cztery. Natychmiast opuscil wzrok na drugie z prawej w najnizszym. Haslo przy nim wciaz brzmialo: „Zrobie wszystko!”. Numer telefonu i cena pozostaly niezmienione: 1-900-344-ZADZA, 3,99 dolara za minute.” Oplaty wciaz dolaczano dyskretnie do rachunkow telefonicznych i mozna bylo placic kartami kredytowymi Visa i MasterCard.
Ale kobieta na zdjeciu nie byla Kathy Culver.
Przesunal oczami po stronie. Reszta sie nie zmienila. Ta sama orientalna dziewczyna wciaz czekala. Ten sam posladek dopraszal sie klapsow. „Tycie cycuszki” ciagle nie dojrzaly.
– Ta strona powtarza sie we wszystkich szesciu magazynach, ale zdjecie Kathy jest tylko w
– Ciekawe. – Myron chwile sie zastanawial. – Nickler pewnie umawia sie z ogloszeniodawcami na pakiet: kup miejsce w szesciu za cene trzech.
– Wlasnie. Nie zaryzykuje, jesli powiem, ze we wszystkich szesciu ogloszenia brzmia jednakowo.
– Ale w
Myron juz bez oporu wymienial tytul pisma. Nie brukal mu dluzej ust, lecz on sam czul sie przez to bardziej zbrukany.
– Nickler powiedzial nam, ze
Myron skinal glowa.
– Diablo duzo czasu stracilem, zeby je znalezc. Wiekszosc innych szmat nabylem bez trudnosci w naroznych kioskach. Ale na
– A jednak Otto Burke zdobyl ich egzemplarz.
– Wlasnie. Na pewno zadales sobie pytanie, czy to on za tym stoi.
– Przyszlo mi to na mysl. Zapukano do drzwi i weszla Esperanza.
– Dzwoni ekspert od grafologii. Przelaczylam go na linie Wina – powiedziala.
Win podniosl sluchawke i podal ja Myronowi.
– Halo.
– Czesc, Myron, tu Swindler. Porownalem te dwie probki, ktore mi dales. Myron przekazal mu koperte, w ktorej przyslano
– I jak?
– Zgadzaja sie. Albo pisala to ona, albo zawodowy falszerz.
– Jestes pewien? – spytal Myron ze scisnietym zoladkiem.
– Calkowicie.
– Dzieki za telefon.
– Drobiazg.
Myron oddal sluchawke Winowi.
– Zgadzaja sie? – spytal Win.
– No.
– Ja cie krece!
Win umoscil sie w fotelu i usmiechnal.
11
Na korytarzu Myron natknal sie na Ricky’ego Lane’a. Nie widzial go trzy miesiace. Ricky bardzo zmeznial. Ku uciesze druzyny Jetsow.
– Co tu robisz? – spytal go.
– Umowilem sie z Winem – odparl z szerokim usmiechem Ricky. – Za rada mojego menedzera.
– Dobrze, ze go sluchasz.
– Zawsze. Jest fantastyczny.
– I nigdy nie sprzecza sie z klientami. Ricky zasmial sie.
– Podobno Christiana nie wpuszczono na trening – powiedzial.
Wiesci rozchodzily sie predko.
– Skad o tym wiesz?
– ZWFAN.
Radio WFAN bylo nowojorska stacja sportowa.
– Rozmawiales z nim ostatnio?
– Z Christianem? – zdziwil sie Ricky.
– Tak.
– Nie, od ostatniego meczu w druzynie college’u, poltora roku temu.
– Myslalem, ze sie przyjaznicie.
Myron byl pewien, ze Ricky polecil jego uslugi Christianowi.
– Gralismy w jednej druzynie – odparl Ricky – ale sie nie przyjaznilismy.
– Nie lubisz go?
Ricky wzruszyl ramionami.
– Nie za bardzo. Nikt z nas go nie lubil.
– Jakich „nas”?
– Chlopakow z druzyny.
– W czym wam podpadl?
– To dluga historia. Nie warto mowic.
– Mnie interesuje.
– Ujme to tak. Dla wiekszosci z nas Christian byl za doskonaly, rozumiesz?
– Samolubny?
Ricky chwile sie zastanawial.
– Wlasciwie nie. Szczerze mowiac, bralo sie to glownie z zazdrosci. On nie byl zwyczajnie dobry czy nawet wspanialy. Kurcze, byl niesamowity. Po prostu fantastyczny.
– Wiec, w czym rzecz?
– W tym, ze wymagal rownie dobrej gry od pozostalych.
– Wypominal wam bledy?
Ricky znowu zamilkl i potrzasnal glowa.
– Nie o to chodzi.
– Cos krecisz, Ricky.