– Nie jestem policjantem.

– To dupa w troki i wypad.

Gdy mowila, mocno sie kolysala. Jej biodra i nogi byly w ciaglym ruchu. Na jej znak Hector zamknal majcher.

– Mozesz isc – powiedziala.

– Nie tak szybko. Wejdz do ciemni – rzekl Myron. – Jeszcze wpadnie ci do glowy wrocic tu z gnatem.

Hector spojrzal na ruda. Skinela glowa.

– Zamknij drzwi – upomnial Myron.

Hector zamknal drzwi. Myron zasunal na nich rygiel.

– Zadowolony? – spytala ruda, podpierajac sie pod boki.

– Bliski ekstazy.

– To wyjdz.

– Posluchaj, nie chce klopotow – rzekl Myron z cieplymi usmiechem, od ktorego taja damskie serca. – Przyszedlem kupic kilka zdjec. Nazywam sie Bernie Worley. Pracuje dla nowego magazynu porno.

Ruda zrobila mine.

– Czy ja wygladam na idiotke? – spytala. – Bernie Worley wpadl po kilka zdjec? Nie wciskaj mi ciemnoty!

Wtem ich uslyszal. Ludzie. Kupa ludzi. Tumult. Nawet jak na miejscowe zwyczaje. W korytarzu. Tam, gdzie zostawil Esperanze.

Odwrocil sie i pobiegl z sercem w gardle. Oblegala ja chmara ludzi, wiekszosc kleczala. A ona, usmiechnieta, stala posrodku i – nie do wiary! – rozdawala autografy.

– Pocahontas! – krzyknal ktos.

– Mnie napisz „Z wyrazami sympatii dla Manuela”.

– Jestes moja ulubiona zapasniczka!

– Pamietam, jak dolalas Krolowej Carimbie. Co za walka!

– No, a ta bydlaczka, Dorota Drogowka! Kiedy sypnela ci sola w oczy, chcialam ja zabic.

Spostrzegajac Myrona, Esperanza wzruszyla ramionami i wrocila do skladania autografow na zapalczanych kartonikach i karteluszkach. Ruda wyszla za nim na korytarz.

– Poca?! – wykrzyknela rozpromieniona na widok Esperanzy.

Esperanza spojrzala na nia.

– Lucy?

Padly sobie w ramiona. Weszly do studia, a Myron za nimi.

– Gdzies sie podziewala, dziewczyno? – spytala Lucy.

– Tu i tam.

Pocalowaly sie. W usta. Pocalunek trwal odrobine za dlugo.

– Myron? – powiedziala Esperanza.

– No?

– Wybaluszasz oczy.

– Naprawde?

– Nie mowie ci wszystkiego.

– Najwyrazniej. Nareszcie zrozumialem, dlaczego moja meska krasa nie zrobila wrazenia na twojej znajomej.

Ta odpowiedz je rozsmieszyla.

– Lucy, to Myron Bolitar – przedstawila go Esperanza.

– Twoj chlopak?

Lucy zmierzyla Myrona wzrokiem.

– Nie. Bliski przyjaciel. Moj szef.

– Podobny do takiego jednego, ktory wystepowal w perwersyjnym show w klubie przy tej ulicy. W swoim numerze spryskiwal rozne babki zlotym deszczem.

– To nie ja – zapewnil Myron. – Ja krepuje sie wejsc nawet do meskiej ubikacji.

– Dobrze wygladasz, Poca. – Lucy zwrocila sie Esperanzy.

– Dzieki.

– Zerwalas z zapasami?

– Na dobre.

– Ale nadal cwiczysz?

– Kiedy tylko moge.

– W Nautilusie?

– Uhm.

– To widac – powiedziala z usmiechem Lucy. – Ostra z ciebie laska.

Myron chrzaknal.

– To co z tymi fotkami? – wtracil.

Zignorowaly go.

– Nadal robisz zdjecia zapasniczkom? – spytala Esperanza.

– Juz nie. Glownie zajmuje sie tym szajsem. Esperanza spojrzala na Myrona.

– Lucy – to nie jest jej prawdziwe imie, nazwalysmy ja tak, bo ma wlosy jak Lucille Ball – robila kiedys zdjecia reklamowe wszystkim zapasniczkom – wyjasnila.

– Zdazylem skojarzyc. Pomoze nam?

– A co chcecie wiedziec? – spytala Lucy.

Myron wreczyl jej numer Cycow i pokazal zdjecie Kathy.

– Chce sie czegos dowiedziec o tym – powiedzial. Lucy przyjrzala sie fotografii.

– To glina? – spytala Esperanze.

– Agent sportowy.

– Aha. – Lucy to wystarczylo. – Bo to zdjecie moze nas wpakowac w klopoty.

– Dlaczego? – spytal Myron.

– Dziewczyna na nim ma gole piersi.

– I co z tego?

– To nielegalne. W ogloszeniach na telefony zaczynajace sie na dziewiecset zdjecia bez stanikow sa zakazane. Jezeli wladze to zobacza, dobiora sie nam do tylka.

– Nam? – spytal podchwytliwie Myron.

– Jestem wspolwlascicielka jednej z tych firm. W tym budynku mamy wiele linii obslugujacych sekstelefony.

– Nie bardzo rozumiem. Zdjecia dziewczat bez stanikow sa zakazane? W tym pisemku prawie wszystkie panienki sa gole.

– Ale nie w ogloszeniach na dziewiecset. Ten zakaz wprowadzono dwa lata temu. Linie na dziewiecset musza byc przyzwoite. – Lucy przewrocila strone i pokazala inne ogloszenie. – Dziewczyna moze byc wyzywajaca, ale nie naga. Spojrz na nazwy tych linii. Potajemne Wyznania, Porozmawiaj z Dziewczetami i podobne. Porownaj je z ogloszeniami zaczynajacymi sie na osiemset. Sa ostre.

Myronowi przypomniala sie rozmowa z Tawny na linii 900. Zdziwil sie, ze w ogole nie swintuszy.

– A wiec ostrym seksem przez telefon zajmuja sie inne linie?

– Tak. Na nie trzeba miec specjalne pozwolenie. Tak zdecydowaly wladze. Na dziewiecset moze zadzwonic kazdy duren. Oplaty sa naliczane automatycznie. Niemal od chwili podniesienia sluchawki. W przypadku Unii na osiemset i pozostalych jest inaczej. Albo korzystasz z karty kredytowej, albo podajesz numer telefonu i czekasz na oddzwonienie. W ten sposob placisz.

– A wiec te wszystkie gadki o swinskiej linii dziewiecset…

– To bzdury – dokonczyla Lucy. – Zwykly pic. Na tych liniach nie mozemy powiedziec nic brzydkiego. Uzywamy ich na wabia, bo sa latwe w obsludze. Facet musi tylko wykrecic numer. Zadnych kart kredytowych. Zadnego oddzwaniania. Wiekszosc czasu zajmuja rozmowy o dupie Maryni i aluzje – sugestywne, ale niewinne. Po to, zeby sie podniecili, rozumiesz.

– Tak.

– Zreszta dzwoniacy sa wystarczajaco napaleni. Twardnieja im tak, ze wystarczy im dziura w desce.

Вы читаете Bez Skrupulow
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×