Myslalam, ze jestes sama.

PRZEPRASZAM. ON JEST TUTAJ. OBOK MNIE.

Wiedzialam, ze pakuje Myrona w klopoty. Powiedz mu, ze przepraszam, ale nic mi nie jest.

Myron zastanowil sie.

– Erin, zapytaj ja o cos, co tylko ona moze wiedziec.

– Na przyklad?

– Przeciez zwierzacie sie sobie, prawda? Macie swoje sekrety?

– Pewnie.

– Nie jestem pewien, czy to Aimee. Zapytaj ja o cos, o czym wiecie tylko wy dwie.

Erin pomyslala chwile, a potem wystukala: JAK MA NA IMIE CHLOPAK, KTORY Ml SIE PODOBA?

Kursor migal. Nie zamierzala odpowiedziec. Myron byl juz tego prawie pewien. Nagle GuitarlovurCHC napisala:

Czy wreszcie sie z toba umowil?!?!

– Nalegaj, zeby podala jego imie – powiedzial Myron.

– Juz to robie – powiedziala Erin. Napisala: JAK MA NA IMIE?

Musze isc.

Erin nie potrzebowala zachety.

NIE JESTES AIMEE. ONA WIEDZIALABY, JAK ON MA NA IMIE.

Dluga pauza. Najdluzsza z dotychczasowych. Myron spojrzal na Ali. Nie odrywala oczu od ekranu. Myron slyszal wlasny oddech, jakby przylozyl muszle do uszu. W koncu pojawila sie odpowiedz:

Mark Cooper.

Pasek na ekranie znikl. GuitarlovurCHC wylogowala sie.

Przez moment nikt sie nie ruszal. Myron i Ali patrzyli na Erin. Ta zesztywniala.

– Erin?

Cos stalo sie z jej twarza. Kacik jej ust zaczaj ledwie dostrzegalnie drzec. Coraz bardziej.

– O Boze – powiedziala Erin.

– O co chodzi?

– Kim, do licha, jest Mark Cooper?

– Czy to byla Aimee, czy nie?

Erin kiwnela glowa.

– To byla Aimee. Jednak…

Ton jej glosu sprawil, ze temperatura w pokoju obnizyla sie o dziesiec stopni.

– Jednak co? – spytal Myron.

– Mark Cooper nie jest chlopcem, ktory mi sie podoba. Myron i Ali spojrzeli na nia, nie pojmujac.

– A kim? – spytala Ali.

Erin przelknela sline. Spojrzala na nich, najpierw na Myrona, potem na matke.

– Mark Cooper to ten stukniety chlopak, ktory byl z nami na letnim obozie. Opowiadalam o nim Aimee. Wloczyl sie za dziewczynami i usmiechal oblesnie, wiecie. Na jego widok smialysmy sie i szeptalysmy do siebie… – Umilkla i znow zaczela mowic, tym razem ciszej. – Szeptalysmy: „klopoty”.

Teraz wszyscy troje spojrzeli na monitor, majac nadzieje, ze Aimee znow sie zglosi. Ale nic sie nie stalo. Nie polaczyla sie ponownie. Przekazala wiadomosc. I znikla.

Rozdzial 46

Claire dobiegla do telefonu kilka sekund pozniej. Zadzwonila na komorke Myrona. Kiedy odebral, powiedziala:

– Aimee przed chwila byla w sieci! Dzwonily do nas jej dwie kolezanki!

Erik Biel siedzial przy stole i sluchal. Mial splecione dlonie. Przez caly dzien szperal w sieci, wykonujac polecenie Myrona i wyszukujac nazwiska osob mieszkajacych w tym zaulku. Teraz oczywiscie wiedzial, ze tracil czas. Myron od razu zauwazyl samochod z nalepka liceum w Livingston. I jeszcze tej samej nocy ustalil, ze woz nalezy do jednego z nauczycieli Aimee, niejakiego Harry’ego Davisa.

Chcial tylko trzymac Erika z daleka.

Dlatego kazal mu to robic.

Claire posluchala i jeknela.

– Och nie, moj Boze…

– Co? – zapytal Erik.

Uciszyla go machnieciem reki.

W Eriku znow wezbral gniew. Nie na Myrona. Nawet nie na Claire. Na siebie. Spojrzal na monogram na spince swojej koszuli. Nosil szyte na miare ubrania. Wielkie mi rzeczy. Na kim chcial zrobic wrazenie? Spojrzal na zone. Sklamal, mowiac Myronowi o gasnacej namietnosci. Wciaz jej pozadal. Bardziej niz czegokolwiek innego pragnal, aby Claire znow patrzyla na niego tak jak kiedys. Moze Myron mial racje. Moze Claire naprawde go kochala. Jednak nigdy go nie szanowala. Nie potrzebowala go.

Nie wierzyla w niego.

Kiedy ich rodzina przezywala kryzys, Claire zwrocila sie do Myrona. Odsunela Erika na bok. A on pogodzil sie z tym.

Erik Biel robil to przez cale zycie. Godzil sie. Jego kochanka, szara myszka z biura, byla zalosna, potrzebujaca i traktowala go jak ksiecia. Czul sie przy niej jak mezczyzna. Przy Claire nie. To takie proste. I takie zalosne.

– Co? – powtorzyl Erik.

Zignorowala go. Czekal. W koncu Claire poprosila Myrona, zeby chwile zaczekal.

– Myron mowi, ze tez widzial, jak pojawila sie w sieci. Kazal Erin, zeby zadala jej pytanie. Aimee odpowiedziala w taki sposob… to byla ona, ale ma klopoty.

– Co odpowiedziala?

– Nie mam teraz czasu wdawac sie w szczegoly. – Claire znow przylozyla sluchawke do ucha i powiedziala do Myrona: – Musimy cos zrobic.

Cos zrobic.

Sek w tym, ze Erik Biel nie byl mezczyzna. Odkryl to bardzo wczesnie. Jako czternastoletni chlopiec stchorzyl. Widziala to cala szkola. Agresywny osilek chcial go sprac. Erik nie podjal wyzwania i odszedl. Matka nazwala go roztropnym. Na filmach takie postepowanie jest zawsze nazywane „odwaga”. Co za bzdura. Zadne obrazenia, pobyt w szpitalu, wstrzas mozgu czy polamane kosci nie bolalyby Erika Biela bardziej niz to, ze nie stawil czola napastnikowi. Nigdy tego nie zapomnial ani sie z tym nie pogodzil. Stchorzyl i nie podjal walki. Nie tylko wtedy. Opuscil kolegow, gdy zostali zaatakowani na szkolnej zabawie. Na meczu Jetsow pozwolilby ktos oblal piwem jego dziewczyne. Jesli ktos krzywo na niego spojrzal, Erik Biel zawsze pierwszy odwracal wzrok.

Mozna podlac to calym psychologicznym sosem wspolczesnej cywilizacji – bzdurami o sile charakteru i przemocy, ktora niczego nie rozwiazuje – ale to tylko wymowki. Mozesz zyc, oszukujac sie w taki sposob, przynajmniej przez jakis czas. A potem przychodzi kryzys taki jak ten i nagle uswiadamiasz sobie, kim naprawde jestes, ze ladne garnitury, drogie samochody i wyprasowane spodnie tego nie zmienia.

Nie jestes mezczyzna.

Jednak nawet dla takich mieczakow jak ty istnieje pewna nieprzekraczalna granica. Jesli ja przekroczysz, nie ma powrotu. Chodzi o twoje dzieci. Mezczyzna ma za wszelka cene chronic swoja rodzine – obojetnie, za jaka cene – przyjac kazdy cios, podazyc na koniec swiata i podjac kazde ryzyko, zeby nie stala sie im krzywda. Nie moze przed tym stchorzyc. Nigdy. Do ostatniego tchu.

Ktos porwal ci coreczke.

Tej walki nie mozesz przeczekac.

Erik Biel wzial pistolet.

Bron nalezala do jego ojca. Ruger dwudziestkadwojka. Stary. Zapewne nie oddano z niego strzalu od

Вы читаете Obiecaj mi
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату