Rizzoli podeszla do pryczy i chwycila rog materaca. Dean wzial do reki drugi. Razem uniesli materac i zajrzeli pod spod. Niczego nie odkryli.

Przewrocili materac na druga strone i zbadali jego powloke, szukajac w niej otworow, ktore moglyby posluzyc jako schowek.

Zauwazyli jedynie male rozdarcie na brzegu, nie dluzsze niz na cal. Rizzoli wsunela don palec, ale nie znalazla niczego. Wyprostowala sie i rozejrzala po celi.

Przed oczami miala ten sam widok, ktory kiedys ogladal Hoyt. Wyobrazila go sobie, jak lezy na materacu i, utkwiwszy oczy w golym suficie, mysli o rzeczach, ktore zbulwersowalyby kazda ludzka istote, natomiast jego podniecaja. Lezy skapany w pocie, podekscytowany rozbrzmiewajacym mu w glowie krzykiem kobiet.

Zwrocila sie do Curtisa.

– Gdzie jest jego mienie? Korespondencja i rzeczy osobiste?

– W biurze dyrektora. Zaraz was tam zaprowadze.

– Po waszym rannym telefonie kazalem przyniesc tutaj rzeczy wieznia, zebyscie je obejrzeli – oswiadczyl dyrektor Oxton, wskazujac na duze pudlo stojace na jego biurku.

– Przejrzelismy je i nie znalezlismy nic zabronionego.

– Podkreslil ostatnie slowo, jak gdyby to go zwalnialo od jakiejkolwiek odpowiedzialnosci za zly obrot rzeczy.

Wydal sie Rizzoli czlowiekiem nietolerujacym zadnych odstepstw, bezwzglednie egzekwujacym przestrzeganie wszelkich przepisow. Z pewnoscia wyweszylby kazdy przemyt, odseparowal sprawiajacych klopoty, dopilnowal, zeby swiatla byly wygaszane co do sekundy.

Rzut oka na biuro, ze zdjeciami mlodego Oxtona z fanatycznym wyrazem twarzy, w mundurze armii, uzmyslowil jej, ze to przybytek czlowieka, ktory lubi panowac nad wszystkim. Jego defensywne zachowanie bralo sie z przeswiadczenia, ze mimo sumiennosci uciekl wiezien.

Przywital ich sztywnym usciskiem dloni i wymuszonym usmiechem.

Otworzyl karton, wyjal z niego duza saszetke, zapinana na zamek blyskawiczny, i wreczyl ja Jane Rizzoli.

– Przybory toaletowe wieznia – wyjasnil.

– Standardowy zestaw srodkow higieny osobistej.

Zobaczyla szczoteczke do zebow, grzebien, myjke, mydlo, plyn Vaseline Intensive Care. Odlozyla saszetke z odraza, uswiadomiwszy sobie, ze Hoyt uzywal tych przyborow do codziennej pielegnacji ciala. Na zebach grzebienia pozostalo jeszcze troche jasnobrazowych wlosow.

Tymczasem Oxton wyjmowal z kartonu kolejne rzeczy.

Bielizna, sterta egzemplarzy „National Geographic”, kilka numerow „Boston Globe”, dwa snickersy, blok zoltego papieru, biale koperty, trzy pisaki.

– A to jego korespondencja – rzekl, wyjmujac druga saszetke zawierajaca paczke listow.

– Przejrzelismy ja dokladnie.

Policja stanowa zna nazwiska i adresy wszystkich nadawcow.

– Podal paczke Deanowi.

– To jest oczywiscie korespondencja, ktora zatrzymal.

Czesc poczty prawdopodobnie zniszczyl.

Dean otworzyl saszetke i wyjal zawartosc.

Bylo w sumie okolo tuzina listow, wszystkie w kopertach.

– Czy cenzurujecie korespondencje wiezniow? – zapytal.

– Przeswietlacie ja, nim trafi do rak wiezniow?

– Jestesmy do tego upowaznieni.

To zalezy od rodzaju listu.

– Rodzaju?

– Jesli ma nadruk: Poufny, straznicy moga tylko sprawdzic, czy nie ma w nim kontrabandy.

Nie wolno im go czytac. Tresc korespondencji jest prywatna sprawa nadawcy i adresata.

– Wiec nie wiecie, co ktos do niego pisze?

– Jesli list jest poufny, to nie.

– Czym sie rozni wiadomosc poufna od zwyklej? – spytala Rizzoli.

Oxton popatrzyl na nia ze zdumieniem.

– Do poczty zwyklej nalezy korespondencja od przyjaciol, rodziny i ogolnie od spoleczenstwa.

Spora liczba naszych pensjonariuszy znalazla przyjaciol po piorze wsrod ludzi, ktorzy traktuja wymiane mysli z wiezniami za dzialalnosc charytatywna.

– Koresponduja z mordercami? Czy ci ludzie sa normalni?

– Wielu z nich to naiwne, samotne kobiety, podatne na wplywy sprytnych skazancow.

Te listy nie sa poufne… straznicy maja prawo czytac je i cenzurowac, ale nie zawsze maja czas na lekture wszystkich. Codziennie nadchodzi mnostwo listow. Hoyt otrzymywal ich bardzo duzo.

– Od kogo byly te listy? O ile wiem, nie mial rodziny – zauwazyl Dean.

– Rok temu zyskal znaczny rozglos. Wzbudzil zainteresowanie. Wielu chcialo pisac do niego.

Rizzoli byla wstrzasnieta.

– To znaczy, ze dostawal listy od swoich fanow?

– Tak.

– Jezu! Ludzie powariowali.

– Pisanie do mordercy jest ekscytujace.

Ma sie swiadomosc obcowania ze slawna postacia. Manson, Dahmer i Gacy… wszyscy oni byli zasypywani poczta od fanow. Nasi wiezniowie dostaja propozycje malzenskie. Kobiety przysylaja im pieniadze, a czesto wlasne fotografie w kostiumach bikini. Mezczyzni chca sie dowiedziec, jakie to uczucie, kiedy sie popelnia morderstwo. Swiat jest pelen chorych pojebancow, przepraszam za moj jezyk, ktorzy doznaja orgazmu na mysl, ze maja kontakt z prawdziwym zabojca.

Jednemu nie wystarczylo pisanie do Hoyta. Wstapil do jego elitarnego klubu. Patrzyla z irytacja na paczke listow, namacalny dowod slawy Chirurga. Zabojca na miare gwiazdy rocka. Przypomniala sobie rany, ktore zostawil jej na rekach. Kazdy list od wielbiciela Hoyta byl dla niej niczym nastepny cios skalpela.

– A co z korespondencja poufna? – spytal Dean.

– Powiedzial pan, ze nie jest czytana ani cenzurowana. Co sprawia, ze list zostaje uznany za poufny?

– Poufna jest poczta nadsylana przez niektore urzedy… stanowe albo federalne. Na przyklad przez urzednikow sadowych albo Prokurature Generalna. Poczta od prezydenta, gubernatora lub wyslana z agencji bezpieczenstwa narodowego.

– Czy Hoyt dostawal takie listy?

– Mogl dostawac.

Nie rejestrujemy przesylek.

– Skad wiadomo, czy list jest rzeczywiscie poufny? – spytala Rizzoli.

Oxton spojrzal na nia niecierpliwie.

– Juz powiedzialem… jesli przychodzi z urzedu stanowego lub federalnego…

– Mam na mysli cos innego.

Skad wiadomo, czy koperta nie jest podrobiona albo ukradziona?

Вы читаете Skalpel
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату