– I mowisz, ze masz prowokowac ruchy, a nie je wykonywac?

– Nie zdolalbym tego zrobic w zaden inny sposob. Wracam, bo chce jeszcze dlugo zyc razem z toba, moja pani.

– A jaka ja mam gwarancje? Kto ma wykonac to zadanie?

– Ta kurwa, ktora nas w to wpakowala.

– Havilland?

– Nie, on jest rajfurem. McAllister jest kurwa, zawsze byl. Czlowiek, ktory wierzy w przyzwoitosc, obnosi sie z nia, traktuje jako swoja etykietke, dopoki chlopcy od wielkiej polityki nie kaza mu jej wyrzucic. Prawdopodobnie on sprowadzi rajfura, i dobrze sie stanie. Razem moga to zrobic.

– Ale jak?

– Istnieja mezczyzni – rowniez kobiety – ktorzy gotowi sa zabic, jezeli im sie dostatecznie duzo zaplaci. Moga nie miec osobowosci legendarnego Jasona Bourne'a czy autentycznego Carlosa Szakala, ale jest ich pelno na tym cholernym, plugawym swiecie. Edward, ta kurwa, powiedzial nam, ze narobil sobie wrogow na calym Dalekim

Wschodzie, od Hongkongu po Filipiny, od Singapuru az do Tokio, dzialajac w imieniu Waszyngtonu, ktory chcial zdobyc tu wplywy. Gdy ma sie wrogow, z reguly wiadomo, kim oni sa, wiadomo tez, za pomoca jakich sygnalow mozna do nich dotrzec. Oto co kurwa i rajfur moga zrobic. Ja to morderstwo przygotuje, ale dokona go ktos inny i nie obchodzi mnie, ile milionow bedzie ich to kosztowalo. Bede obserwowal z daleka, zeby miec pewnosc, ze rzeznik zostal zabity, ze Echo dostanie to, co mu sie nalezy, ze Daleki Wschod uwolnil sie od potwora, ktory moglby pograzyc caly ten rejon w straszliwej wojnie -lecz to jest wszystko, co zrobie. Bede obserwowac. McAllister o tym nie wie, ale on jedzie ze mna. Rozpoczynamy nasze ostateczne starcie.

– Kto teraz przez ciebie przemawia? – zapytala Marie. – Dawid czy Jason?

Maz zamilkl pograzony w myslach. – Bourne – zdecydowal w koncu. – To musi byc Bourne, dopoki nie wroce.

– Ty to wiesz?

– Godze sie na to. Nie mam wyboru.

Uslyszeli ciche, szybkie pukanie do drzwi sypialni.

– Webb! To ja, McAllister. Czas jechac.

ROZDZIAL 35

Helikopter sanitarny przelecial z loskotem nad Portem Wiktorii w kierunku Makau mijajac wyspy polozone na Morzu Poludniowochinskim. Lodzie patrolowe Republiki Ludowej zostaly zawiadomione przez radiostacje marynarki wojennej w Gongbei, by nie otwierano ognia do nisko lecacego smiglowca, ktory wypelnial misje dobroczynna. McAllisterowi dopisalo szczescie: przebywajacy z wizyta w Makau dostojnik partyjny z Pekinu zostal przyjety do szpitala Kiang Wu z krwawiacym wrzodem dwunastnicy. Potrzebowano dla niego krwi z ujemnym czynnikiem Rh, ktorej stale brakowalo. Niech przychodza, niech odchodza. Gdyby dostojnik byl chlopem ze wzgorz Zhuhai, podano by mu krew kozia i kazano byc dobrej mysli.

Bourne i podsekretarz stanu, ubrani w biale, przewiazane paskami kombinezony i biale czapki Krolewskich Oddzialow Medycznych, nie mieli na rekawach zadnych naszywek, ktore wskazywalyby na ich range; byli po prostu podwladnymi, ktorym polecono dostarczyc krew dla Zhonggito rena, czlonka rezimu zaangazowanego w proces dalszego demontowania imperium. Wszystko zalatwiano prawidlowo i sprawnie w nowym duchu porozumienia pomiedzy kolonia i jej przyszlymi wladcami. Niech przychodza, niech odchodza. Wszystko to jest odlegle o cale zycie i dla nas zupelnie bez znaczenia. My nie skorzystamy. Nigdy nie korzystamy. I nie dzieki nim, nie dzieki tym na gorze.

Z parkingu za szpitalem usunieto wszystkie pojazdy. Cztery reflektory oswietlaly teren. Pilot helikoptera zaczal schodzic pionowo w dol w kierunku betonowej nawierzchni przygotowanej do ladowania.

Widok swiatel i halasliwy loskot helikoptera zgromadzily za brama szpitala na Rua Coelho Do Amaral tlumy ludzi. Tym lepiej, pomyslal Bourne spogladajac w dol z otwartego luku. Spodziewal sie, ze odlot helikoptera spodziewany za mniej wiecej piec minut przyciagnie jeszcze wiecej gapiow. Smigla nadal wolno sie obracaly, reflektory wciaz byly wlaczone, a policjanci tworzacy kordon pozostawali na swoich stanowiskach – wszystko to swiadczylo o wyjatkowym charakterze sytuacji. Tlumy stanowily najbardziej sprzyjajaca okolicznosc, na jaka Bourne i McAllister mogli liczyc; w zamieszaniu mogli dolaczyc do ciekawskich widzow, podczas gdy dwaj inni mezczyzni w bialych kombinezonach medycznego personelu pomocniczego pobiegliby do helikoptera i zginajac sie pod smiglami wsiedliby do niego, by zamiast nich udac sie w droge powrotna do Hongkongu.

Jason, choc niechetnie, podziwial zrecznosc, z jaka McAllister przesuwal swoje figury na szachownicy. Analityk byl zdecydowany w dzialaniu. Wiedzial, ktore guziki trzeba nacisnac, by przemiescic pionki. W aktualnej sytuacji pionkiem byl pewien lekarz ze szpitala Kiang Wu, ktory przed kilku laty przeznaczyl srodki przyznane przez Miedzynarodowy Fundusz Walutowy na cele medyczne na potrzeby wlasnej kliniki na Almirante Sergio. Miedzynarodowy Fundusz Walutowy byl wspierany finansowo przez Waszyngton, a poniewaz McAllister przylapal lekarza na goracym uczynku, mial sposobnosc go zdemaskowac i zagrozil, ze to uczyni. Jednak doktor byl gora. Zapytal McAllistera, kim ma zamiar go zastapic – w Makau brak bylo dobrych lekarzy. Czy nie byloby lepiej, gdyby Amerykanin przymknal oczy na to naduzycie, a w zamian za to jego klinika roztoczy opieke lekarska nad biednymi? Z podaniem tego do publicznej wiadomosci? McAllister, w ktorym odezwala sie mentalnosc ministranta, poddal sie, lecz nie zapomnial nierozwaznego czynu doktora ani jego dlugu. Mial byc splacony dzis wieczorem.

– Chodz! – wrzasnal Bourne podnoszac sie i chwytajac jeden z dwoch pojemnikow z krwia. – Ruszaj!

McAllister trzymal sie kurczowo metalowej sztaby, podczas gdy helikopter z gluchym uderzeniem opadl na betonowa nawierzchnie. Byl blady, jego nieruchoma twarz przypominala maske.

– Jakie to obrzydliwe – wymamrotal. – Zaczekaj, prosze, az wyladujemy.

– Juz wyladowalismy. To twoj plan, analityku. Ruszaj! Kierowani przez policje, pospiesznie przeszli przez parking w strone podwojnych otwartych drzwi przytrzymywanych przez dwie pielegniarki. Wewnatrz natknel-i sie na chinskiego lekarza ubranego w bialy kitel z nieodlacznym stetoskopem wystajacym z kieszeni. Doktor chwycil McAllistera za ramie.

– Milo znowu pana spotkac, sir – powiedzial po angielsku plynnie, lecz z mocnym akcentem. – Chociaz ma to miejsce w dziwnych okolicznosciach…

– Panskie nie byly inne trzy lata temu – powiedzial ostro zadyszany analityk, przerywajac lekarzowi, ktoremu kiedys zdarzylo sie pobladzic. – Dokad idziemy?

– Prosze isc za mna do laboratorium. Znajduje sie przy koncu korytarza. Przelozona pielegniarek sprawdzi plomby na pojemnikach i podpisze kwity, a pozniej pojdziemy do innego pokoju, gdzie czekaja dwaj mezczyzni, ktorzy maja was zastapic. Dacie im panowie pokwitowania, przebierzecie sie i oni odleca.

– Kim oni sa? – zapytal Bourne. – Gdzie pan ich znalazl?

– Portugalscy stazysci – odparl doktor. – Mlodzi lekarze bez grosza przy duszy przyslani z Lizbony dla zaludnienia tutejszych rezydencji.

– Wyjasnienia? – dopytywal sie Jason, gdy ruszyli korytarzem.

– W zasadzie zadnych – rzekl mieszkaniec Makau. – Mozna to okreslic jako „handel”. Calkowicie zgodny z prawem. Dwaj brytyjscy medycy, ktorzy chca spedzic tutaj noc, i dwaj przepracowani mlodzi lekarze, ktorzy zasluzyli sobie na noc w Hongkongu. Wroca rano wodolotem. Zaden z nich nie mowi po angielsku. Nic nie beda wiedziec ani nawet podejrzewac. Po prostu beda zadowoleni, ze starszy doktor odgadl ich potrzeby i docenil zaslugi.

– Znalazles odpowiedniego czlowieka, analityku.

– Jest zlodziejem.

– A ty kurwa.

– Slucham?

– Nic. Chodzmy.

Kiedy juz dostarczono pojemniki, sprawdzono plomby i podpisano pokwitowania, Bourne i McAllister udali sie razem z lekarzem do przyleglego, zamknietego na klucz biura, gdzie znajdowaly sie zapasy lekow i skad drugie drzwi, rowniez zamkniete na klucz, prowadzily na korytarz. Dwaj portugalscy stazysci czekali przed oszklona

Вы читаете Krucjata Bourne’a
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату