Zielonej Wyspy. Mac byl uczciwy, Danny natomiast nie, ale poza tym niemal sie nie roznili. Ojciec rowniez byl uczciwy, lecz potrafil od czasu do czasu przymknac oko na jakis niewielki szwindel, szczegolnie jesli mogl w ten sposob wyswiadczyc przysluge rodakowi ze Starego Kraju.

Kiedys nawet uratowal Danny'ego przed bankructwem, przypomniala sobie, wracajac szybkim krokiem do budynku. Zdarzylo sie to kilka lat temu, na krotko przed smiercia ojca. Danny byl bliski przegrania bardzo powaznej sprawy, wiec nie widzac innego sposobu, podczas partyjki golfa zaproponowal sedziemu lapowke. Sedzia jednak okazal sie nieprzekupny, Danny'emu zas pozostaly do wyboru dwie mozliwosci: albo sam sie wycofa, albo zostanie pozbawiony prawa wykonywania zawodu. Ojciec dotarl jednak do sedziego i przekonal go, by potraktowal to zdarzenie jako jednorazowy, przypadkowy incydent. Nancy wiedziala o wszystkim, gdyz pod koniec zycia ojca stala sie jego najbardziej zaufana powierniczka.

Taki wlasnie byl Danny: chwiejny, malo wiarygodny, raczej malo inteligentny. Bez trudu powinno jej sie udac przeciagnac go na swoja strone.

Ale miala na to tylko dwa dni.

Weszla do budynku, a mlody urzednik zaprowadzil ja do telefonu. Przylozyla sluchawke do ucha i wziela do reki mikrofon. Z przyjemnoscia uslyszala znajomy, przyjazny glos Maca:

– A wiec udalo ci sie dogonic Clippera! Dzielna dziewczyna!

– Bede na zebraniu zarzadu, ale mam tez zla wiadomosc: Peter zdobyl poparcie Danny'ego.

– Wierzysz mu?

– Tak. Firma Danny'ego ma dostac do prowadzenia czesc spraw General Textiles.

– Jestes pewna, ze to prawda?

– Sa tu razem z Natem Ridgewayem.

– Z tym draniem!

Mac nigdy nie darzyl Nata sympatia, a wrecz znienawidzil go w chwili, gdy Ridgeway zaczal spotykac sie z Nancy. Mimo ze Mac byl bardzo szczesliwy w swoim malzenstwie, nie cierpial wszystkich, ktorzy kierowali ku niej chocby tylko troche romantyczne uczucia.

– Wspolczuje General Textiles, jesli Danny rzeczywiscie wezmie ich sprawy w swoje rece – powiedzial Mac.

– Przypuszczam, ze dadza mu tylko najmniej istotne ochlapy.

Mac, czy ich propozycja byla zgodna z prawem?

– Chyba nie, ale trudno byloby to udowodnic.

– W takim razie mam powazne klopoty.

– Obawiam sie, ze tak. Przykro mi, Nancy.

– Dziekuje, stary przyjacielu. Ostrzegales mnie, zebym nie godzila sie na objecie funkcji prezesa przez Petera.

– I to jak usilnie!

Nancy doszla do wniosku, ze nie ma sensu dluzej plakac nad rozlanym mlekiem.

– Posluchaj, Mac – powiedziala energicznym tonem. – Gdybysmy zaufali Danny emu, mielibysmy teraz powody do obaw, prawda?

– Oczywiscie.

– Balibysmy sie, ze zmieni zdanie albo ze wezmie lapowke od drugiej strony. W takim razie jak sadzisz, ile wynosi jego cena?

– Hmmm… – W sluchawce zapadla cisza. – Szczerze mowiac, nic nie przychodzi mi do glowy – odezwal sie wreszcie Mac.

Nancy caly czas myslala o tym, jak Danny probowal przekupic sedziego.

– Pamietasz, jak ojciec wyciagnal go z bagna? To byla sprawa Jersey Rubber.

– Jasne, ze pamietam. Ale zadnych szczegolow przez telefon, zgoda?

– W porzadku. Mozemy teraz wykorzystac te sprawe?

– Nie bardzo wiem, w jaki sposob…

– Na przyklad po to, by go zastraszyc?

– Chodzi ci o wyciagniecie tego na swiatlo dzienne?

– Tak.

– A mamy jakies dowody?

– Nie, chyba ze cos zostalo w dokumentach taty.

– Ty masz te dokumenty, Nancy.

Wszystkie papiery pozostawione przez ojca lezaly w kilku paczkach w piwnicy jej bostonskiego domu.

– Nigdy ich nie przegladalam.

– A teraz juz nie ma na to czasu.

– Mozemy jednak stworzyc pewne pozory… – mruknela.

– Przyznam, ze nie rozumiem.

– Po prostu mysle na glos. Przylacz sie do mnie. Moglibysmy dac Danny'emu do zrozumienia, ze w starych dokumentach ojca jest lub moze byc cos na jego temat. Cos, co spowodowaloby ponowne zbadanie tej sprawy.

– Nie wiem, czy…

– Zaczekaj, Mac! To naprawde dobry pomysl – przerwala mu podniesionym glosem, gdyz zaczela dostrzegac rysujace sie przed nia mozliwosci. – Przypuscmy, ze Stowarzyszenie Prawnikow, czy jak to sie nazywa, postanowiloby przyjrzec sie dokladniej sprawie Jersey Rubber.

– A dlaczego mieliby to zrobic?

– Chocby dlatego, ze ktos szepnal im slowko o tym, co moga tam znalezc.

– W porzadku. Co dalej?

Nancy nabierala coraz wyrazniejszego przekonania, ze jej plan moze sie powiesc.

– Zalozmy, ze dowiedzieliby sie, iz kluczowe dowody znajduja sie w dokumentach ojca.

– Wtedy poprosza cie o zgode na ich przejrzenie.

– Zgoda zalezalaby tylko od mojej dobrej woli, prawda?

– W przypadku zwyklego dochodzenia, owszem. Jezeli bylaby to sprawa kryminalna, nie mialabys wyboru.

Szczegoly planu pojawialy sie w jej glowie tak szybko, ze z trudem nadazala z formulowaniem ich na glos. Az bala sie miec nadzieje, ze moze sie powiesc.

– Mac, musisz koniecznie zadzwonic do Danny'ego i zadac mu nastepujace pytanie…

– Zaczekaj, tylko wezme olowek. Dobra, mow dalej.

– Zapytaj go, czy w przypadku, gdyby przeprowadzano dochodzenie w sprawie Jersey Rubber, chcialby, zebym ujawnila wszystkie dokumenty ojca.

– Spodziewam sie, ze powie „nie”.

– A ja spodziewam sie, ze wpadnie w panike! Bedzie smiertelnie przerazony. Nie ma pojecia, co tam jest, a moze byc wszystko: notatki listy, zapiski…

– To rzeczywiscie moze sie udac! – przyznal Mac, a w jego glosie pojawil sie promyk nadziei. – Danny pomysli, ze masz cos, co mogloby go zniszczyc…

– …i poprosi mnie, zebym go uratowala, tak jak zrobil to ojciec. Bedzie mnie blagal, bym nikomu nie pokazywala tych dokumentow, a ja sie oczywiscie zgodze – pod warunkiem, ze bedzie glosowal wraz ze mna przeciwko polaczeniu z General Textiles.

– Zaczekaj chwile. Jeszcze nie otwieraj szampana. Danny moze byc przekupny, ale nie jest zupelnie glupi. Na pewno zaswita mu podejrzenie, ze zmontowalismy te historie tylko po to, by go przycisnac.

– Oczywiscie, ze tak – zgodzila sie Nancy. – Ale nie bedzie mial pewnosci ani czasu, zeby sie nad tym zastanawiac.

– To prawda. Zreszta, w tej chwili to nasza jedyna szansa.

– Uwazasz, ze warto sprobowac?

– Tak.

Nancy od razu poczula sie lepiej. Byla teraz pelna nadziei i woli walki.

– Zadzwon do mnie na nastepnym postoju.

– Gdzie to bedzie?

Вы читаете Noc Nad Oceanem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату