– Nie wyglupiaj sie! – syknela.

– Prosze…

Nie mogla mu na to pozwolic. Nie byla juz podniecona, tylko przerazona.

– Nie, nie! – szepnela.

Spojrzal na nia, jakby grunt usunal mu sie nagle spod stop. Margaret natychmiast zlagodniala.

– Jestes najmilszym chlopcem, jakiego spotkalam od bardzo dawna, a moze nawet w ogole najmilszym, ale nie az tak milym. Wracaj do swojego lozka.

Zrozumial, ze mowi serio, i usmiechnal sie smutno. Otworzyl usta, lecz Margaret wypchnela go szybko i zasunela kotare, zanim zdazyl powiedziec choc slowo. W chwile potem do jej uszu dotarly cichnace odglosy stawianych ostroznie krokow.

Polozyla sie na wznak, oddychajac raptownie. Moj Boze, to bylo cos niesamowitego – pomyslala. Usmiechnela sie w ciemnosci, wspominajac namietny pocalunek. Teraz zalowala, ze nie trwal dluzej. Siegnela dlonia i delikatnie zaczela masowac swoje najczulsze miejsce.

Myslami wrocila do swojego pierwszego kochanka, a wlasciwie kochanki. Byla nia kuzynka Monica, ktora przyjechala do nich na letnie wakacje, kiedy Margaret miala trzynascie lat. Monica liczyla ich sobie szesnascie, byla sliczna, jasnowlosa i zdawala sie wiedziec wszystko na kazdy temat. Margaret od poczatku darzyla ja bezgranicznym uwielbieniem.

Mieszkala wraz z rodzicami we Francji i moze dlatego, a moze w zwiazku z tym, ze w jej domu obowiazywaly mniej surowe zwyczaje, w przeznaczonych dla dzieci sypialniach i lazience chodzila zupelnie nago. Margaret, ktora nigdy do tej pory nie widziala nagiej doroslej kobiety, byla zafascynowana jej duzymi piersiami i gestwina brazowych wlosow miedzy udami; ona sama byla jeszcze prawie zupelnie pozbawiona biustu i miala bardzo rzadkie owlosienie lonowe.

Jednak Monica najpierw uwiodla Elizabeth – brzydka, kanciasta Elizabeth, ktora miala pryszcze na twarzy! Margaret slyszala ich pojekiwania i odglosy pocalunkow; poczatkowo byla zazenowana, potem rozzalona, wreszcie wsciekla i zazdrosna. Widzac, jak bardzo Monica interesuje sie jej siostra, czula sie upokorzona i odtracona; bolalo ja, gdy podczas spacerow lub posilkow obserwowala wymieniane ukradkowo spojrzenia albo pozornie przypadkowe dotkniecia.

Pewnego dnia, gdy Elizabeth pojechala po cos z matka do Londynu, Margaret przypadkowo zastala Monike w kapieli. Lezala w wannie z zamknietymi oczami i dotykala sie miedzy nogami. Nie przerwala, choc doskonale zdawala sobie sprawe z obecnosci Margaret; dziewczynka obserwowala z mieszanina zdumienia i strachu, jak Monica masturbuje sie az do osiagniecia orgazmu.

Wieczorem Monica zamiast w lozku Elizabeth zjawila sie u jej siostry, ale Elizabeth podniosla raban i zagrozila, ze powie o wszystkim rodzicom, wiec skonczylo sie na tym, ze spaly z nia obie, niczym polaczone zazdroscia zona i kochanka. Przez cale lato Margaret dreczylo poczucie winy i wyrzuty sumienia, lecz gorace uczucie i nowo poznana fizyczna rozkosz byly zbyt cudowne, aby mogla z nich zrezygnowac. Przygoda zakonczyla sie dopiero we wrzesniu, kiedy Monica wrocila do Francji.

Kiedy potem Margaret poszla do lozka z Ianem, doznala nieprzyjemnego wstrzasu. Byl zdenerwowany i niezreczny. Dopiero potem uswiadomila sobie, ze taki mlody chlopak nie wie przeciez prawie nic o tajnikach kobiecego ciala, nie moze wiec dac jej nawet czesci tej rozkoszy, jaka dawala Monica. Wkrotce jednak przeszla nad tym do porzadku dziennego, gdyz Ian kochal ja tak goraco, ze swoja pasja i zaangazowaniem prawie rownowazyl brak doswiadczenia.

Zebralo jej sie na placz, jak zwykle, kiedy myslala o Ianie. Zalowala z calego serca, ze nie kochala sie z nim czesciej i chetniej. Poczatkowo byla bardzo oporna, choc pragnela tego rownie mocno jak on; musial blagac ja przez wiele miesiecy, zanim wreszcie ustapila. Po tym pierwszym razie zas, mimo ze zmienila swe nieprzychylne nastawienie, zaczela wymyslac przerozne trudnosci: nie chciala kochac sie w swojej sypialni na wypadek, gdyby ktos przypadkiem nacisnal klamke i zaczal sie zastanawiac, dlaczego drzwi sa zamkniete; nie chciala kochac sie na powietrzu, mimo ze znala w okolicznych lasach wiele miejsc doskonale nadajacych sie na kryjowki; nie chciala tez korzystac w tym celu z mieszkan jego przyjaciol, gdyz obawiala sie narazic na szwank swoja reputacje. Za tym wszystkim jednak kryl sie strach przed tym, co powie ojciec, jesli odkryje, jak sie maja sprawy.

Rozdarta miedzy pozadaniem a obawa kochala sie zawsze pospiesznie, ukradkiem i z poczuciem winy. Przed wyjazdem Iana do Hiszpanii udalo im sie to zaledwie trzy razy. Oczywiscie beztrosko przypuszczala, ze maja jeszcze przed soba mnostwo czasu, ale potem Ian zginal, a wraz z informacja o jego smierci dotarla do niej swiadomosc, ze juz nigdy nie dotknie jego ciala. Plakala wowczas tak bardzo, iz byla niemal pewna, ze peknie jej serce. Myslala, ze spedza reszte zycia uczac sie, jak dawac sobie nawzajem szczescie, a tymczasem los zadecydowal, ze miala go juz nigdy nie zobaczyc.

Zalowala, ze nie oddala mu sie na samym poczatku, a potem tyle razy, ile tylko mial na to ochote. Teraz, kiedy Ian spoczywal w grobie na piaszczystym zboczu jakiegos wzgorza w Katalonii, wszystkie jej dawne obawy wydawaly sie smieszne i malo istotne.

Nagle przyszlo jej do glowy, ze kto wie, czy wlasnie nie popelnila powtornie tego samego bledu.

Pragnela Harry'ego Marksa. Pragnelo go jej cialo. Po smierci Iana byl pierwszym mezczyzna, do ktorego czula tak wielki pociag. Mimo to odepchnela go. Dlaczego? Poniewaz sie bala. Poniewaz leciala samolotem, koje byly bardzo waskie, ktos moglby ich uslyszec, a ojciec spal zaledwie kilka metrow od nich.

Czyzby znowu ulegala idiotycznej lekliwosci?

A jezeli nastapi katastrofa? – przemknela jej niepokojaca mysl. Byl to przeciez jeden z pierwszych pasazerskich lotow transatlantyckich. W tej chwili znajdowali sie w polowie drogi miedzy Europa i Ameryka, setki kilometrow od najblizszego ladu. Gdyby wydarzyla sie jakas awaria, wszyscy zgineliby w ciagu paru minut, a ona umarlaby myslac z zalem o tym, ze nie kochala sie z Harrym Marksem.

Nic nie wskazywalo na to, zeby samolot mial ulec katastrofie, ale i tak mogla to byc ostatnia okazja. Nie miala pojecia, co sie zdarzy, kiedy dotra do Ameryki. Miala zamiar mozliwie najszybciej wstapic do armii, Harry zas wspominal o tym, ze chce zostac pilotem w Kanadyjskich Silach Powietrznych. Kto wie, czy nie zginie w boju, tak jak Ian. Jakie znaczenie miala jej reputacja, jaki sens miala obawa przed gniewem rodzicow, jesli zycie moglo okazac sie tak krotkie? Zaczela prawie zalowac, ze nie wpuscila Harry'ego do lozka.

Czy sprobuje jeszcze raz? Watpila w to. Dala mu przeciez jednoznaczna odprawe. Chlopak, ktory nie wzialby jej sobie do serca, musialby byc zupelnie pozbawiony wrazliwosci. Harry byl uparty, moze nawet do przesady, ale na pewno nie nachalny. Tej nocy z pewnoscia nie ponowi proby.

Coz ze mnie za idiotka – pomyslala. – Moglby teraz byc ze mna. Wystarczylo, bym powiedziala „tak”. Objela sie mocno ramionami, wyobrazajac sobie, ze to ramiona Harry'ego, i w wyobrazni dotknela reka jego nagiego biodra. Przypuszczala, ze na udach ma krecone, jasne wlosy.

Postanowila pojsc do toalety. Moze przypadkowo Harry tez wstanie z lozka, poprosi stewarda o drinka albo cos w tym rodzaju? Zalozyla szlafrok, rozsunela kotare i usiadla na lozku. Koja Harry'ego byla szczelnie zaslonieta. Wsunela stopy w kapcie, po czym wstala i rozejrzala sie dokola.

Wszyscy poszli juz spac. Zajrzala do kuchni: byla pusta. Oczywiscie, przeciez stewardzi takze potrzebowali odpoczynku. Przypuszczalnie drzemali teraz w kabinie numer jeden wraz z wolna od sluzby czescia zalogi. Margaret skierowala sie w przeciwna strone. Przechodzac przez salon minela zatwardzialych karciarzy; siedzieli przy stoliku grajac w pokera i popijajac whisky. Szla dalej w kierunku ogona maszyny, chwiejac sie i zataczajac zgodnie z rytmem podskokow i przechylow samolotu. Podloga wznosila sie wyraznie, a miedzy kabinami trzeba bylo pokonywac niskie stopnie. Dwie lub trzy osoby czytaly przy swietle nocnych lampek i odsunietych zaslonach, ale zdecydowana wiekszosc pasazerow udala sie juz na spoczynek.

Damska toaleta byla pusta. Margaret usiadla przed lustrem i spojrzala na swoje odbicie. Wydalo jej sie niemozliwe, zeby jakis mezczyzna uznal ja za godna pozadania. Miala niczym nie wyrozniajaca sie twarz, bardzo blada cere, oczy w dziwnym odcieniu zieleni. Jedynym atutem byly wlosy – dlugie, proste, barwy wypolerowanego brazu. Mezczyzni czesto zwracali na nie uwage.

Co Harry pomyslalby o jej ciele, gdyby wpuscila go do lozka? Mogly mu sie nie spodobac jej duze piersi; kto wie, czy nie skojarzylyby mu sie od razu z macierzynstwem, wymionami krowy albo czyms jeszcze gorszym. Slyszala, jakoby mezczyzni lubili male, jedrne piersi w ksztalcie kieliszkow do szampana.

Zawsze pragnela byc drobnej budowy, jak modelki z Vogue, ale wygladala jak hiszpanska tancerka. Zakladajac wieczorowa suknie zawsze musiala najpierw scisnac sie gorsetem; jesli tego nie uczynila, jej biust kolysal sie i podskakiwal jak szalony. Mimo to Ian uwielbial jej cialo. Twierdzil, ze wszystkie modelki przypominaja mu lalki. „Jestes prawdziwa kobieta”, powiedzial ktoregos popoludnia calujac ja w kark i jednoczesnie obiema

Вы читаете Noc Nad Oceanem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату