Peonie zalsnily jasnym blaskiem.

— Zgodnie z najlepsza detektywistyczna tradycja nie moge niczego udowodnic — oznajmilem. — A zatem, Watsonie, musimy zebrac dowody. — Podnioslem torby Verity i ustawilem obok peonii. — Szybko, Watsonie! Dorozka!

— Dokad idziemy? — zapytala podejrzliwie.

— Do laboratorium. 2057. Zeby sprawdzic miejscowe gazety z Coventry i spisy katedralnych komitetow za rok 1888 i 1940.

Wzialem ja pod ramie i wstapilismy do migotliwego kregu.

— A potem — dodalem — pojedziemy odzyskac strusia noge biskupa.

Swiatlo zaczelo rosnac.

— Zaczekaj — powiedzialem i wyszedlem z kregu, zeby zabrac sakwojaz.

— Ned! — zawolala Verity.

— Ide — odpowiedzialem. Otworzylem sakwojaz, wyjalem slomkowy kapelusz, zamknalem sakwojaz i zanioslem do kregu. Postawilem sakwojaz na ziemi i nalozylem kapelusz pod zawadiackim katem, z ktorego bylby dumny sam lord Peter.

— Ned — szepnela Verity i cofnela sie o krok, szeroko otwierajac zielonobrazowe oczy.

— Harriet — powiedzialem i wciagnalem ja do jasno swiecacej sieci.

I calowalem ja przez sto szescdziesiat dziewiec lat.

ROZDZIAL DWUDZIESTY SIODMY

Szybko Hastings. Bylem slepy i glupi. Szybko, taksowka.

Herkules Poirot
Zapominam okreslic swoja lokalizacje czasoprzestrzenna — Carruthers nie chce jechac do Coventry — Tajemnica przeskoku Verity rozwiazana — Komplikacje — Carruthers jedzie do Coventry — Finchowi wciaz nie wolno powiedziec — Wiecej gazet — W metrze do Coventry — Ludzie nigdy nie doceniaja transportu w swoich czasach — Cytuje poezje — Wyznanie zbrodni — Strusia noga biskupa wreszcie odnaleziona

Kiedyz, ach, kiedyz naucze sie okreslac swoja lokalizacje czasoprzestrzenna po przybyciu? Owszem, kilka innych spraw zaprzatalo mi glowe, zwlaszcza co powiem Verity, kiedy znajde troche czasu, i co powinienem zrobic teraz, ale to zadna wymowka.

— Gdzie jest pan Dunworthy? — zapytalem Warder natychmiast, jak tylko przeszlismy. Nie czekalem, az zaslony sie uniosa. Chwycilem Verity za reke i przedarlem sie przez zaslony do konsoli.

— Pan Dunworthy? — powtorzyla tepo Warder. Byla wystrojona w drukowana sukienke i miala fryzure z loczkami, w ktorej wygladala niemal ladnie.

— Jest w Londynie — odpowiedzial wchodzac Carruthers. On takze ubral sie odswietnie i zmyl z siebie sadze. — Widze, ze znalazles Verity. — Usmiechnal sie do niej. — Nie widziales przypadkiem, czy strusia noga biskupa byla w katedrze, kiedy skoczyles do Coventry?

— Owszem — przytaknalem. — Co pan Dunworthy robi w Londynie?

— Lady Schrapnell w ostatniej chwili otrzymala wiadomosc, ze strusia noge biskupa mogli schowac w tym samym miejscu co skarby z British Museum podczas wojny, w nieuzywanym tunelu metra.

— Nie mogli — zaprzeczylem. — Zadzwon do niego i powiedz, zeby wracal tu natychmiast. T.J. chyba z nim nie pojechal? — Popatrzylem na zestaw trojwymiarowych ekranow, na ktorych puszczal swoje modele Waterloo.

— Nie — odpowiedzial Carruthers. — Przebiera sie. Powinien wrocic za minute. O co chodzi?

— Gdzie jest lady Schrapnell? — zapytalem.

— Lady Schrapnell? — powtorzyla Warder, jakby nigdy o niej nie slyszala.

— Tak, lady Schrapnell — potwierdzilem. — Katedra w Coventry. Zmora naszej egzystencji. Lady Schrapnell.

— Myslalem, ze starasz sie jej unikac — zauwazyl Carruthers.

— Wlasnie staram sie jej unikac — przyznalem. — Ale za kilka godzin moge jej potrzebowac. Nie wiesz, gdzie ona jest?

Carruthers i Warder wymienili spojrzenia.

— Mysle, ze w katedrze.

— Jedno z was musi sprawdzic — oswiadczylem. — Zapytajcie ja, jaki ma rozklad zajec na reszte dnia.

— Rozklad zajec? — zakrztusil sie Carruthers. Jednoczesnie Warder powiedziala:

— Niech pan sam jej szuka. — Widocznie kilka loczkow nie wystarczylo, zeby poprawic jej charakter. — Nie chce jej widziec, bo znowu znajdzie dla mnie robote. Juz mi kazala wyprasowac wszystkie obrusy na oltarz i…

— Niewazne — ucialem. Nie potrzebowalem lady Schrapnell juz teraz, najpierw musialem sprawdzic pare wazniejszych rzeczy. — Niech pani zrobi dla mnie co innego. Potrzebuje egzemplarzy „Coventry Standard” i „Midlands Daily Telegraph” od pietnastego listopada do… — odwrocilem sie do Carruthersa. — Kiedy wrociles z Coventry? Ktorego dnia?

— Trzy dni temu. W srode.

— Ktorego dnia w Coventry?

— Dwunastego grudnia.

— Od pietnastego listopada do dwunastego grudnia — dokonczylem.

— To wykluczone! — odparla Warder. — Musze wyprasowac obrusy na oltarz i wprowadzic trzy styki. I odprasowac wszystkie komze z choru. Len! Mogla wybrac na komze jakis inny material, ktory sie nie pogniecie, zanim przejda nawa do choru, ale ona musiala miec len! „Bog jest w szczegolach”, powiedziala. A pan chce, zebym biegala po jakies gazety…

— Ja to zalatwie — przerwala Verity. — Chcesz faksymile czy tylko artykuly, Ned?

— Faksymile. Kiwnela glowa.

— Odbije w bibliotece. Zaraz wracam — obiecala, blysnela do mnie usmiechem najady i wyszla.

— Carruthers — powiedzialem. — Musisz pojechac do Coventry.

— Do Coventry? — Carruthers cofnal sie gwaltownie i wpadl na Warder. — Ja tam nie wroce. Dosyc juz sie nameczylem ostatnim razem, zeby sie stamtad wyrwac.

— Nie musisz wracac do nalotu — pocieszylem go. — Potrzebuje…

— I nie skocze nigdzie w poblize. Pamietasz pole z dyniami? I te cholerne psy? Nie ma mowy.

— Nie chce, zebys cofal sie w czasie — uspokoilem go. — Potrzebuje tylko paru faktow z koscielnych archiwow. Mozesz pojechac metrem. Chce, zebys sprawdzil…

Wszedl T.J., rowniez wystrojony w biala koszule i krotka akademicka toge. Przemknelo mi przez glowe podejrzenie, ze lady Schrapnell wprowadzila jakis kodeks ubraniowy.

— Zaczekaj chwile, Carruthers — poprosilem. — T.J., chce, zebys cos zrobil. Ten twoj model niekongruencji. Chce, zebys zmienil ognisko.

— Zmienic ognisko? — powtorzyl tepo.

— Osrodek, w ktorym wystapila niekongruencja — wyjasnilem.

— Chyba pan nie powie, ze powstala nastepna niekongruencja — jeknela Warder. — Tego tylko nam trzeba. Mam piecdziesiat lnianych komzy do wyprasowania, trzy styki…

— Mowiles, ze samokorekta moze rozszerzyc sie w przeszlosc, prawda, T.J.? — zapytalem, ignorujac ja.

TJ. przytaknal.

Вы читаете Nie liczac psa
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату