mi piscatur in aqua turbida.

Och, swietnie, pomyslalem, nastepny, ktory gada bez sensu i sypie cytatami. W dodatku po lacinie.

— Jeden z moich uczniow, Tuttle Mlodszy, powiedzial mi, ze widzial bialego kielbia wlasnie tutaj przy brzegu, kiedy trenowal przed regatami. Mily chlopiec, marnie recytuje i jeszcze gorzej pisze, ale zna sie na rybach.

— Wiedzialem, ze je zapakowalem — stwierdzil Terence, prostujac sie z zielonym welnianym kocem w rekach. — Prosze — wreczyl koc profesorowi. — Niech pan to zdejmie i owinie sie tym.

Profesor Peddick rozpial toge.

— Jego brat, Tuttle Starszy, byl taki sam. Okropna pisownia. Wyciagnal ramie z jednego rekawa i znieruchomial z dziwnym wyrazem twarzy, po czym wetknal ramie w drugi rekaw.

— Zawsze robil kleksy na wypracowaniach. — Jego dlon gwaltownie grzebala w rekawie. — Przetlumaczyl Non omnia possumus omnus jako „Nie wprowadzac oposow do omnibusu”. — Wykonal ostatni skomplikowany manewr i wyciagnal reke z rekawa. — Chociaz nigdy nie przystapil do egzaminow.

Otworzyl zacisnieta dlon i pokazal mala biala rybke.

— Ach, Ugobio flwuiatilis albinus — oznajmil, spogladajac na swoj polow. — Gdzie moj kapelusz?

Terence podal profesorski biret, a profesor Peddick napelnil biret woda, po czym wrzucil do niego rybke.

— Wspanialy okaz — powiedzial, pochylajac sie nad biretem. — Zastepca naczelnika Ministerstwa Skarbu. Doradca krolowej.

Patrzylem, jak oglada rybke, i zachwycalem sie naszym polowem, prawdziwy ekscentryczny oksfordzki don. Oni takze stanowia wymarly gatunek, jesli nie liczyc pana Dunworthy’ego, ktory jest zbyt rozsadny jak na ekscentryka. Zawsze czulem sie troche oszukany, ze ominely mnie wielkie dni Jowetta i R.W. Ropera. Oczywiscie najslynniejszy byl Spooner, ze wzgledu na swoj talent do kaleczenia krolewskiej angielszczyzny. Powiedzial rozrabiajacemu studentowi: „Pan przetloczyl hormon”, a pewnej niedzieli rozpoczal hymn od slow: „Kinquering Congs Their Titles Take”.

Moim ulubionym donem byl Claude Jenkins, ktory mial w domu taki balagan, ze czasami nie mogl otworzyc frontowych drzwi, a pewnego razu spoznil sie na zebranie i wytlumaczyl sie w ten sposob: „Moja gospodyni wlasnie umarla, ale posadzilem ja na kuchennym krzesle i powinna wytrzymac, dopoki nie wroce”.

Ale oni wszyscy byli niezwykli: profesor logiki Cook Wilson, ktory po dwoch godzinach nieprzerwanej oracji powiedzial: „Po tych wstepnych uwagach…” Profesor matematyki Charles Dodgson, ktory — kiedy krolowa Wiktoria pochwalila jego,Alicje w Krainie Czarow” i zazadala egzemplarza nastepnej ksiazki — wyslal jej swoja rozprawe matematyczna „Streszczenie determinantow”, i ten profesor greki, ktory uwazal, ze barometr lepiej wyglada ustawiony poziomo niz pionowo.

I oczywiscie Buckland, z jego domowa menazeria i tresowanym orlem, ktory przechadzal sie dumnie, do polowy rozwinawszy skrzydla, pomiedzy lawkami katedry Christ Church podczas porannych modlow. (Kosciol musial ciekawie wygladac w tamtych czasach. Biskup Bittner powinien byl wprowadzic tresowane zwierzeta do katedry Coventry, kiedy frekwencja kulala. Albo spooneryzmy).

Nigdy jednak nie spodziewalem sie, ze spotkam zywego dona z krwi i kosci, a oto mialem jednego przed soba, wspanialy okaz, ktory uwaznie obserwowal rybke plywajaca w jego birecie i perorowal na temat historii.

— Overforce glosi teorie, ze nauka historii jako kroniki krolow, bitew i waznych zdarzen jest przestarzala — mowil. — „Darwin zrewolucjonizowal biologie”, powiada…

Darwin. Ten sam Darwin, ktorego profesor Overforce nauczyl wlazic na drzewa?

— „…wiec historie tez trzeba zrewolucjonizowac — twierdzi Overforce. — Nie mozna dluzej traktowac jej jak kroniki faktow, wydarzen i dat. Te rzeczy nie wiecej znacza w historii niz odciski i skamieliny w teorii ewolucji”.

Wlasciwie, pomyslalem, znaczyly bardzo wiele.

— „Wazne sa tylko prawa stanowiace podwaline historycznych teorii, czyli prawa natury”.,A co ze zdarzeniami, ktore zmienily bieg historii na dobre czy zle?”, pytam go. „Zdarzenia sa nieistotne”, powiada Overforce. Zamordowanie Juliusza Cezara! Opor Leonidasa w Termopilach! Nieistotne!

— Wiec lowil pan ryby na brzegu — podpowiedzial Terence, rozkladajac toge profesora na bagazu, zeby szybciej wyschla. — A profesor Overforce nadszedl i wrzucil pana do wody?

— Tak — potwierdzil profesor Peddick, sciagajac buty. — Stalem pod wierzba i nakladalem robaka na haczyk… kielbie najbardziej lubia ochotki, ale Pseudococcidae tez sie nadaja… kiedy ten imbecyl Darwin opuscil sie z galezi i spadl na mnie jak kamien, jak jeden z tych aniolow Szatana, ktory „runal plonacy w bezdenna zgube zaru i ruiny ohydnej” i wyladowal z takim pluskiem, ze upuscilem wedke. — Spojrzal ponuro na Cyryla. — Psy!

Pies, pomyslalem z wdziecznoscia. Darwin to pies profesora Overforce’a. Co nadal nie wyjasnialo, dlaczego pies zeskoczyl z drzewa.

— W koncu kogos zabije. — Profesor Peddick zdjal skarpetki, wykrecil je i nalozyl z powrotem. — W zeszly wtorek zeskoczyl z drzewa na Broad i przewrocil kwestora z Trinity. Ten czlowiek jest calkiem postrzelony. Uwaza sie za drugiego Bucklanda — ciagnal profesor — ale Buckland, pomimo wszystkich wad, nigdy nie tresowal swojego niedzwiedzia, zeby skakal na ludzi z drzew. Tiglat Pileser zawsze zachowywal sie bez zarzutu, podobnie jak szakale, chociaz nikt nie chcial przychodzic do niego na obiad. Mogl podac krokodyla. Pamietam jeden proszony obiad, na ktorym glownym daniem byla nornica. Ale podal dwa doskonale krolewskie karpie.

— Przez Darwina upuscil pan wedke… — podsunal Terence, zeby powstrzymac profesora od dygresji.

— Tak, a kiedy sie odwrocilem, za mna stal Overforce i wyl ze smiechu jak hiena Bucklanda. „Na rybki? — powiada. — Ts, ts. Nigdy pan nie zdobedzie fotela Havilanda, marnujac czas w ten sposob”. — „Rozwazam skutki oszustwa Temistoklesa pod Salamina dla Persow”, mowie, a on odpowiada: Jeszcze gorsze marnowanie czasu niz lowienie ryb. Historia nie jest juz zwykla kronika faktow. To nauka”.

„Faktow! — mowie. — Uwaza pan, ze zwyciestwo Grekow nad perska flota jest zwyklym faktem? Ten fakt ksztaltowal bieg historii przez nastepne stulecia!” Overforce machnal reka, jakby odsuwal moje argumenty. „Fakty sa nieistotne dla historycznej teorii”. „Uwaza pan bitwe pod Agincourt za nieistotna? — pytam. — Albo wojne krymska? Albo egzekucje Marii, krolowej Szkocji?” „Szczegoly! — on na to. — Czy szczegoly mialy znaczenie dla Darwina czy Newtona?”

Prawde mowiac, mialy. A lady Schrapnell tak lubi powtarzac: „Bog jest w szczegolach”.

— „Darwin! Newton! — mowie. — Obala pan wlasne argumenty tymi przykladami. To jednostka liczy sie w historii, nie populacja. Inne sily, nie naturalne, ksztaltuja bieg historii. A honor, wiara i odwaga? A zdrada, podlosc i ambicja?”

— I milosc — dodal Terence.

— Wlasnie — zgodzil sie profesor Peddick. — „A milosc Antoniusza i Kleopatry? Czy nie miala znaczenia dla historii? — zapytalem go, kiedy byl w wodzie. — A podlosc Ryszarda III? A mestwo Joanny d’Arc? To charakter, nie populacja, ksztaltuje historie!”

— W wodzie? — powtorzylem tepo. Terence zawtorowal mi jak echo:

— Wrzucil pan profesora Overforce’a do wody?

— Wrzucenie do wody to incydent, fakt, wypadek, zatem nieistotny dla teorii Overforce’a — oswiadczyl profesor Peddick. — Tak mu powiedzialem, kiedy krzyczal, zebym go wyciagnal. „Oddzialywanie sil natury na populacje”, zacytowalem.

— Dobry Boze — powiedzial Terence. — Ned, zawracaj lodz. Musimy plynac z powrotem. Mam nadzieje, ze jeszcze nie utonal.

— Utonal? Niemozliwe! Utopienie jest niewazne w jego historycznej teorii, chocby to ksiaze Clarence utonal w beczce malmazji! „A morderstwa? — zapytalem go, kiedy mlocil ramionami i wzywal pomocy. — A pomoc? To nieistotne, poniewaz jedno i drugie wymaga intencji oraz moralnosci, ktorych istnieniu pan zaprzeczyl. Gdzie w panskiej teorii jest miejsce na plan, cel i zamiar?” „Od razu wiedzialem! — wrzasnal Overforce, rozchlapujac wode. — Panska teoria historii to tylko argument na poparcie Wielkiego Planu, nic wiecej!”,A czy nie ma dowodow na istnienie Wielkiego Planu? — zapytalem, podajac mu reke. — Czy w panskiej teorii historycznej istnieje tylko przypadek? Nie ma wolnej woli? Nie ma dobrych uczynkow? — zapytalem i wyciagnalem Overforce’a na brzeg. — Teraz musi pan przyznac, ze jednostki i fakty licza sie w historii”, mowie calkiem logicznie. A ten lajdak zepchnal

Вы читаете Nie liczac psa
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату