(fenomenu tunguskiego meteorytu). Wspierala je Akademia Nauk, a finansowal budzet panstwa. Praktycznie co rok na miejsce upadku wysylano ekspedycje.

I znow poplynely do Moskwy lodowe bryly.

Pracowalismy.

W latach siedemdziesiatych wzrosla potega bractwa.

Odnaleziony brat Lecz zostal dyrektorem Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Najbardziej zdumiewajace bylo to, ze jego corka i wnuk tez okazali sie nasi. To byl pierwszy przypadek, kiedy rodzina byla zywa. Lecz, Mart i Bork stali sie ostoja bractwa w radzieckiej nomenklaturze. RWPG zarabialo na nas. Dzieki Lecz nawiazalismy scisle kontakty z bracmi w Europie Wschodniej. Zaczelismy im dostarczac lod bezposrednio, omijajac skomplikowane zakonspirowane kanaly, stworzone przez Ha jeszcze za Stalina.

Objelam niewysokie stanowisko kierownicze w RWPG.

To pozwalalo mi czesto wyjezdzac do bratnich krajow socjalistycznych. Ujrzalam twarze naszych europejskich braci. Poznalam ich serca. Choc mowilismy w roznych ziemskich jezykach, wspaniale sie rozumielismy.

Wiedzielismy, CO i JAK robic.

Bractwo roslo.

W 1980 roku w Rosji bylo nas siedmiuset osiemnastu.

A na swiecie – dwa tysiace czterysta pieciu.

Lata osiemdziesiate przyniosly wiele klopotow i przykrosci.

Umarl Brezniew. I zaczelo sie tradycyjne dla Rosji ponowne przegrupowanie wladzy. Czworo naszych stracilo powazne stanowiska w KC KPZR i w Radzie Ministrow. Troje z Komisji Planowania zostalo zdegradowanych. Brat Jot, wybitny funkcjonariusz Wszechzwiazkowej Centralnej Rady Zwiazkow Zawodowych, zostal wykluczony z partii „za protekcjonizm” (zbyt aktywnie awansowal naszych do kierownictwa zwiazkow). Dwaj bracia z handlu zagranicznego w wyniku kampanii walki z korupcja zostali skazani na kary dlugoletniego wiezienia. Siostry Fed i Ku stracily stanowiska w KC komsomolu za „niemoralne prowadzenie” (przylapano je w trakcie rozmowy serc). A Szro, moj wierny, mezny, zostal skazany za spowodowanie ciezkich obrazen ciala (jeden z opukanych wyrwal sie, uciekl i doniosl).

Ale Lecz ocalal.

A dwaj nasi, Uy i Im, zostali pulkownikami KGB.

Lod wydobywano i eksportowano do dwudziestu osmiu krajow.

I lodowe mloty stukaly w serca.

Umarli Andropow i Czernienko.

Nastal Gorbaczow.

Nadeszla epoka Glasnosti i Pierestrojki.

ZSRR zaczal sie rozpadac. Rozwiazano RWPG i prawie od razu umarl Lecz. To byla dla nas niepowetowana strata. Nasze serca goraco pozegnaly sie z wielkim Lecz. Zrobil dla bractwa wiele dobrego.

Partia coraz bardziej tracila wladze w kraju. W najwyzszych sferach wladzy wybuchla panika: w nadciagajacej demokratyzacji radziecka nomenklatura widziala smiertelne niebezpieczenstwo, ale nic nie mogla na to poradzic.

Pojawila sie prywatna przedsiebiorczosc. Najmadrzejsi przedstawiciele nomenklatury zaczeli przechodzic do biznesu. Wykorzystujac stare uklady, robili szybkie pieniadze.

NASI tez natychmiast sie przestawili. Zaczeli tworzyc firmy handlowe, banki i spolki akcyjne.

W sierpniu 1991 roku Zwiazek Radziecki sie rozpadl.

O ironio, tego dnia wraz z trzema bracmi znalezlismy sie na placu przy Lubiance i obserwowalismy demontaz pomnika Dzierzynskiego. Kiedy go obwiazano stalowymi linami i podniesiono w powietrze, przypomnialam sobie areszt, cele-lodowke, przesluchania, bursztynowe zmije, zle twarze i martwe serca sledczych.

Demontazem pomnika kierowal jasnowlosy chlopak w marynarskiej koszulce w paski i helmie czolgisty. Mial niebieskie oczy. Poznalismy sie, a po kilku godzinach w specjalnie urzadzonej piwnicy opukalismy Siergieja. I jego serce wypowiedzialo prawdziwe imie: Dor.

Tak Dzierzynski pomogl nam odnalezc brata.

Poplynely szybkie lata dziewiecdziesiate.

Rozpoczela sie wesola i straszna epoka Jelcyna.

Dla bractwa nastaly zlote czasy. Osiagnelismy to, o czym marzylismy: na trwale weszlismy do wladzy, stworzylismy silne struktury finansowe, zalozylismy szereg wspolnych przedsiebiorstw.

Ale najwiekszym sukcesem bractwa bylo przenikniecie naszych do wyzszych struktur wladzy.

Brat Uf, odnaleziony pod koniec lat siedemdziesiatych w Leningradzie, w ciagu dwoch lat zrobil fantastyczna kariere: od docenta instytutu inzynieryjno-ekonomicznego do wicepremiera rosyjskiego rzadu. Kierowal reformami ekonomicznymi i prywatyzacja wlasnosci skarbu panstwa. Sprzedaz setek zakladow i fabryk przechodzila przez rece Uf. Praktycznie w pierwszej polowie lat dziewiecdziesiatych byl potentatem na rynku nieruchomosci Rosji.

Nie da sie przecenic jego wkladu w dzielo bractwa. Dzieki rudemu Uf stalismy sie naprawde niezalezni finansowo. Kwestia pieniedzy zostala rozwiazana raz na zawsze. A pieniadze na planecie maszyn z miesa napedzaly wszystko.

Ubostwialam rudego Uf.

Jego niewielkie, lecz nieokielznane serce czesto rozmawialo z moim.

Uf stanal na czele radykalnego skrzydla bractwa. Radykalowie starali sie wszelkimi srodkami zwiekszyc liczbe naszych i dozyc do Wielkiego Przeobrazenia.

W odroznieniu od nich my nie bylismy az tak egoistyczni i pracowalismy dla przyszlych pokolen.

Ale Uf swoim wielkim skokiem ekonomicznym przyblizyl przyszlosc: 1 stycznia 2000 roku na calym swiecie bylo NAS osiemnascie tysiecy szescset dziesiecioro.

I po raz pierwszy uwierzylam, ze DOZYJE!

Sylwestra spedzalismy w waskim gronie na daczy Uf. Bylo to jedyne mozliwe do przyjecia swieto sposrod wszystkich swiat maszyn z miesa: przeciez kazdy nowy rok zblizal godzine Wielkiego Przeobrazenia.

Po niedlugiej rozmowie serc siedzielismy na dywanie wokol gory owocow i jedlismy w milczeniu. W ogole staralismy sie nie rozmawiac jezykiem maszyn z miesa.

I nagle Uf zamarl, trzymajac w reku sliwke. Zmruzyl szaroniebieskie oczy i rozchylil male, uparte usta:

– Za rok i osiem miesiecy wszyscy staniemy sie promieniami swiatlosci!

Zamarlam. Pozostali rowniez.

Uf ogarnal nas wszystkich przeszywajacym spojrzeniem. I dodal twardo:

– Ja to wiem!

Oczy mu zwilgotnialy, usta zadrzaly, sliwka wypadla z rak. Lzy poplynely po policzkach.

Rzucilam sie ku niemu, objelam go.

I zalewajac sie lzami, zaczelam calowac jego piegowate rece.

Obudzilam sie jak zwykle rano.

Zbudzil mnie czuly dotyk siostry Tbo. Glaskala moja twarz.

I od razu sobie przypomnialam: dzis jest szczegolny dzien. Dzien Powitania.

Otworzylam oczy: moja obszerna sypialnia z jasnoblekitnymi scianami i zlotym sufitem, niebieskooka twarz Tbo, jej miekkie rece. Zabrzmiala cicha muzyka. Tbo zdjela ze mnie koldre. Odwrocilam sie na brzuch. Rece siostry zaczely masowac moje niemlode cialo.

Bezszelestnie weszli bracia Mef i Por. Zaczekali, az Tbo skonczy masaz, po czym zaniesli mnie do lazienki. Tam pomogli mi oproznic jelita i pecherz moczowy. Nastepnie zanurzyli mnie w wannie z bulgoczacym krowim mlekiem. Po dziesieciu minutach wyjeli mnie, splukali mleko, natarli mi piers olejkiem sezamowym, nalozyli na twarz maseczke ze spermy mlodych maszyn z miesa. Siostra Wihe ulozyla mi wlosy, zrobila makijaz. Przenioslam sie do garderoby, gdzie Wihe pomogla mi wybrac suknie na dzisiejsza uroczysta chwile.

W szczegolne dni ubieram sie zawsze na niebiesko. Wybralam sukienke ze stonowanego blekitnego

Вы читаете Lod
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату