do mikrofonu: Maja niewlasciwego faceta. Barr powtorzyl to. Potem prawnik zaczal od nowa, nie wierzac mu, mowiac, ze maja wszystkie dowody, szukajac jakiegos sensu tej wypowiedzi. Potem Barr poprosil o sprowadzenie Reachera, dwukrotnie, a adwokat tez dwa razy spytal, czy Reacher jest lekarzem. Nastepnie Barr wstal i odszedl. Slychac bylo lomotanie w drzwi, a potem zapadla cisza.

Helen Rodin wcisnela klawisz „Stop”.

– Zatem dlaczego? – zapytala. – Dlaczego powiedzial,

ze tego nie zrobil, a potem zazadal sprowadzenia faceta, ktory

na pewno wie, ze on to juz kiedys zrobil?

Reacher tylko wzruszyl ramionami. Mimo to po minie Helen poznal, ze ona zna juz odpowiedz.

– Pan cos wie. Moze sam pan nie zdaje sobie z tego sprawy. Jednak musi pan cos wiedziec. Cos, co jego zdaniem moze mu pomoc.

– Czy to ma teraz jakies znaczenie? On jest w spiaczce. Moze nigdy sie nie wybudzi.

– To ma ogromne znaczenie. Moglby byc lepiej traktowany.

– Ja nic nie wiem.

– Na pewno? Czy przed laty przeszedl badania psychiatryczne?

– Sprawy nie zaszly az tak daleko.

– Czy twierdzil, ze byl niepoczytalny?

– Nie, byl dumny z wyniku. Z czterech trafien na cztery strzaly.

– Uwazal go pan za wariata?

– To wielkie slowo. Czy trzeba byc wariatem, zeby zastrzelic czterech ludzi dla zabawy? Oczywiscie, ze tak. Czy formalnie byl wariatem? Jestem pewien, ze nie.

– Pan cos musi wiedziec, Reacher. Moze to tkwi w panskiej podswiadomosci. Musi pan sobie przypomniec.

Milczal chwile.

– Czy widziala pani dowody? – zapytal.

– Ich opis.

– I co?

– Sa niezbite. Nie ma cienia watpliwosci, ze on to zrobil. Chodzi mi o zlagodzenie wyroku, nic wiecej. I o stan jego umyslu. Nie moge pozwolic, zeby stracili niepoczytalnego.

– Niech wiec pani poczeka, az odzyska przytomnosc i wtedy kaze go zbadac.

– To nic nie da. Moze ocknac sie jako zupelny swir i oskarzenie powie, ze jest to spowodowane uderzeniem w glowe podczas wieziennej bojki. Uznaja, ze w chwili popelniania zbrodni byl zupelnie zdrowy na umysle.

– Czy pani ojciec walczy fair?

– Zyje po to, aby zwyciezac.

– Jaki ojciec, taka corka? Zastanowila sie.

– Troche – przyznala.

Reacher skonczyl salatke. Przez chwile gonil widelcem orzech po talerzu, a potem poddal sie i chwycil go palcami.

– O czym pan mysli? – zapytala Helen.

– O pewnym drobnym szczegole – odparl. – Czternascie lat temu mielismy trudna sprawe i skapy material dowodowy. A on sie przyznal. Tym razem material dowodowy jest przytlaczajacy, a on nie przyznaje sie do winy.

– Co to oznacza?

– Nie wiem.

– A wiec niech pan pomysli o tym, co pan wie – powiedziala Helen. – Prosze. Musi pan cos wiedziec. Niech pan zada sobie pytanie, dlaczego on wymienil panskie nazwisko? Musi byc jakis powod.

Reacher nic nie powiedzial. Mloda kelnerka przyszla i zabrala talerze. Reacher wskazal na filizanke, a dziewczyna zrobila jeszcze jeden kurs i przyniosla mu druga kawe. Reacher wzial filizanke w dlonie i wdychal aromatyczna won.

– Moge zadac panu osobiste pytanie?

– Zalezy jak bardzo osobiste – odparl ostroznie.

– Dlaczego tak trudno pana znalezc? Zwykle tacy jak Franklin potrafia znalezc kazdego.

– Moze nie jest taki dobry, jak pani mysli.

– On jest zapewne lepszy, niz mysle.

– Nie kazdego mozna znalezc.

– Racja. Jednak pan nie wyglada na nalezacego do tej kategorii ludzi.

– Bylem trybikiem maszyny – powiedzial Reacher. – Przez cale zycie. Potem maszyna zaciela sie i mnie wyplula. Pomyslalem sobie: dobrze, jak nie, to nie. Nie i juz. Troche sie zirytowalem i pewnie byla to niedojrzala reakcja. Jednak przyzwyczailem sie do tego.

– To jest jak gra?

– Jak nalog – odparl Reacher. – Jestem nalogowym outsiderem.

Dziewczyna przyniosla rachunek. Helen Rodin zaplacila. Potem schowala magnetofon kasetowy z powrotem do teczki i razem z Reacherem opuscila lokal. Poszli na polnoc, mijajac plac budowy na koncu First Street. Ona szla do pracy, a on zamierzal poszukac hotelu.

***

Niejaki Grigor Linsky obserwowal ich, gdy szli. Siedzial skulony w samochodzie zaparkowanym na chodniku. Wiedzial, gdzie czekac. Wiedzial, gdzie ona jada, kiedy ma towarzystwo.

4

Reacher zameldowal sie w srodmiejskim hotelu Metropole Palace, dwie przecznice na wschod od First Street, niedaleko glownego pasazu handlowego. Zaplacil z gory za jedna noc i podal sie za Jimmy'ego Reese'a. Juz dawno temu wykorzystal wszystkich bylych prezydentow oraz wiceprezydentow i teraz podawal nazwiska zawodnikow druzyny Yankees, grajacych na drugiej bazie w latach, gdy nie zdobyli mistrzostwa. Jimmy Reese gral bardzo dobrze przez czesc sezonu w 1930 roku i fatalnie przez czesc 1931. Zjawil sie znikad i przeniosl do St Louis w 1932. Potem porzucil sport. Zmarl w Kalifornii w wieku dziewiecdziesieciu trzech lat. Jednak teraz wrocil i zamieszkal w pokoju z lazienka w Metropole Palace, tylko na jedna noc, zamierzajac wyprowadzic sie rano przed jedenasta.

Metropole byl smutnym, w polowie pustym, podupadlym starym hotelem. Kiedys jednak niezle prosperowal. Reacher z latwoscia mogl to sobie wyobrazic. Przed stu laty handlarze zbozem wspinali sie z dokow na wzgorze i zostawali tu na noc. Domyslal sie, ze hol wygladal kiedys jak saloon z Dzikiego Zachodu, lecz teraz byl skapo umeblowany w modernistycznym stylu. Winda byla wyremontowana, drzwi pokoi zamykane na karty kodowe, a nie na klucz. Jednak Reacher odgadl, ze ten budynek wlasciwie niewiele sie zmienil. Jego pokoj niewatpliwie byl staroswiecki i ponury. Materac sprawial wrazenie elementu oryginalnego wyposazenia.

Polozyl sie na lozku i splotl dlonie pod glowa. Wrocil myslami ponad czternascie lat wstecz, do Kuwejtu. Kazde miasto kojarzy sie z okreslonym kolorem. Kuwejt byl bialy. Biale stiuki, pomalowany na bialo beton, bialy marmur. Niebo rozpalone do bialosci przez slonce. Ludzie w bialych szatach. Pietrowy parking, z ktorego strzelal James Barr, tez byl bialy, tak samo jak budynek naprzeciwko. Wszyscy czterej zastrzeleni nosili przeciwsloneczne okulary. Kazdy z nich zostal trafiony w glowe, ale zadne okulary sie nie rozbily. Tylko pospadaly im z nosow. Wydobyto wszystkie cztery kule i dzieki nim rozwiazano te sprawe. Byly to recznie robione pociski BT o wadze 168

Вы читаете Jednym strzalem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату