za kierownice i odjechal. Mialby znacznie lepsze stanowisko i nie zostawilby zadnych sladow. Zadnych materialnych dowodow poza sladami opon na drodze, poniewaz niczego nie musialby dotykac.

– Stad jest dalej. Musialby strzelac z wiekszej odleglosci.

– Najwyzej siedemdziesiat jardow. Barr potrafil celnie strzelac z pieciokrotnie wiekszej odleglosci. Jak kazdy wojskowy snajper. Dla M1A super match siedemdziesiat jardow to jak strzal z przystawienia.

– Ktos moglby zapamietac numery rejestracyjne. Wprawdzie rzadko, ale jezdza tu samochody. Ktos mogl go zapamietac.

– Tablice rejestracyjne jego wozu byly zachlapane blotem. Zapewne celowo. Odjechalby niepostrzezenie. Po pieciu minutach bylby piec mil stad. To lepsze od przedzierania sie przez korki w centrum miasta.

Helen Rodin nic nie odparla.

– I spodziewal sie pogodnego dnia – rzekl Reacher. – Mowilas mi, ze tu przewaznie jest pogodnie. O piatej po poludniu zachodzace slonce mialby za plecami. Strzelalby ukryty w sloncu. To najlepsze stanowisko, o jakim moze marzyc snajper.

– Czasami pada.

– To tez by mu nie przeszkadzalo. Deszcz zatarlby slady jego opon w tym blocie. Tak czy inaczej, powinien przyjechac tutaj. Mial wszelkie mozliwe powody, zeby byc wlasnie tu.

– Jednak nie byl.

– Najwyrazniej.

– Dlaczego?

– Powinnismy wrocic do twojego biura. Tam powinnas teraz sie znalezc. Musisz opracowac strategie.

***

Helen Rodin usiadla przy biurku. Reacher podszedl do okna i spojrzal na plac. Poszukal wzrokiem mezczyzny w grubym garniturze. Nie zauwazyl go.

– Jaka strategie? – spytala Helen. – Barr wybral sobie stanowisko, to wszystko, i twoim zdaniem wybral nie najlepiej, niezgodnie z wojskowa doktryna sprzed czternastu lat, o ktorej zapewne zapomnial w dniu, kiedy odszedl z wojska.

– Tego sie nie zapomina – rzekl Reacher.

– To mnie nie przekonuje.

– Wlasnie dlatego wypial sie na Chapmana. Ten tez nie dalby sie przekonac. Dlatego poprosil, zebyscie sciagneli mnie.

– A ciebie to przekonuje?

– Dziwi mnie, ze wyszkolony strzelec wyborowy rezygnuje z idealnego stanowiska strzeleckiego na rzecz znacznie gorszego.

– W Kuwejcie strzelal z parkingu. Sam tak mowiles.

– Poniewaz tam mial idealna pozycje. Dokladnie naprzeciwko drzwi do budynku. Ci czterej faceci wyszli prosto na niego. I upadli jak kostki domina.

– Minelo czternascie lat. On nie jest juz taki dobry, jak byl. To wszystko.

– Tego sie nie zapomina – powtorzyl Reacher.

– No i co, to czyni go mniej winnym?

– Jesli ktos wybiera okropne B zamiast wspanialego A, musi byc po temu jakis powod. A powody maja swoje konsekwencje.

– Jaki on mial powod?

– Musial to byc dobry powod, no nie? Poniewaz dobrowolnie wszedl w pulapke, jaka byl budynek parkingu, wybral stanowisko znajdujace sie znacznie nizej i w zamknietej przestrzeni, z ktorego trudniej bylo strzelac i ktore z samej swej natury bylo najlepszym miejscem do zbierania dowodow, jakie weteran Emerson widzial w swojej dwudziestoletniej praktyce.

– W porzadku, powiedz mi, dlaczego to zrobil.

– Poniewaz doslownie wychodzil z siebie, zeby dostarczyc nam wszystkich mozliwych dowodow.

Wytrzeszczyla oczy.

– To szalenstwo.

– Dowody byly doskonale. Wszyscy byli tak zachwyceni tymi doskonalymi dowodami, ze nikomu nie przyszlo do glowy, ze sa zbyt doskonale. Mnie rowniez. To bylo jak z serialu kryminalnego, Helen. Pewnie taka sprawe dali Bellantoniowi pierwszego dnia w Akademii Policyjnej. O wiele za dobra, zeby byla prawdziwa, tak wiec nieprawdziwa. Wszystko bylo nie tak. Na przyklad, dlaczego wlozyl prochowiec? Bylo cieplo,

nie padalo, a on jechal samochodem i ani chwili nie przebywal pod golym niebem. Wlozyl go, zeby zostawic wlokna materialu na filarze. Dlaczego mial na nogach te idiotyczne buty? Wystarczy na nie spojrzec, zeby wiedziec, ze przyczepi sie do nich kazdy paproch. Czemu strzelal z ciemnosci? Aby ludzie zauwazyli blyski strzalow i zlokalizowali jego stanowisko, zeby technicy mogli zaraz tam pojsc i zebrac wszystkie dowody. Dlaczego porysowal karabin o murek? Przeciez to bron za dwa i pol tysiaca dolarow. Dlaczego nie zabral ze soba tego styropianowego slupka? Latwiej byloby wrzucic go do bagaznika, niz zostawiac.

– To szalenstwo – powtorzyla Helen.

– Sa dwa kluczowe fakty – ciagnal Reacher. – Dlaczego zaplacil za parkowanie? Od poczatku mnie to niepokoilo. No wiesz, kto tak robi? A on to zrobil. I zrobil to tylko po to, zeby zostawic jeszcze jeden slad. Zadne inne wyjasnienie nie ma sensu. Chcial zostawic w parkometrze cwiercdolarowke ze swoimi odciskami palcow. Aby wszystko bylo dopiete na ostatni guzik. Zeby odciski pasowaly do tych na lusce, ktora pewnie tez zostawil specjalnie.

– Wpadla do szczeliny.

– Mogl ja wyjac. Wedlug raportu Bellantonia lezalo tam mnostwo kawalkow drutu. Zajeloby mu to poltorej sekundy.

Helen Rodin zastanowila sie.

– A drugi kluczowy fakt?

– Latwo go dostrzec, kiedy spojrzy sie z odpowiedniej strony. On chcial patrzec na fontanne od poludnia, nie od zachodu. To bylo najwazniejsze. Chcial strzelac wzdluz niej, nie w poprzek.

– Dlaczego?

– Poniewaz wcale nie chybil, Helen. Ten jeden strzal rozmyslnie oddal do fontanny. Chcial wpakowac kule w wode, po dluzszej osi, pod ostrym katem, jakby strzelal do kulochwytu w laboratorium balistycznym, zeby znaleziono ja pozniej nieuszkodzona. Zeby mozna bylo ustalic, ze zostala wystrzelona z jego broni. Nie osiagnalby tego celu, gdyby strzelal w poprzek. Kula mialaby zbyt krotki odcinek do pokonania, nie zostalaby

wyhamowana przez wode i za mocno uderzylaby w murek. Zostalaby znieksztalcona.

– Tylko dlaczego zrobil to wszystko?

Reacher nie odpowiedzial.

– Skrucha? Z powodu tego, co zrobil czternascie lat temu?

Chcial zostac zlapany i ukarany?

Reacher pokrecil glowa.

– W takim wypadku przyznalby sie do winy zaraz po aresztowaniu. Gdyby dreczyly go wyrzuty sumienia, od razu by sie przyznal.

– Zatem dlaczego to zrobil?

– Poniewaz musial, Helen. Po prostu

Wytrzeszczyla oczy.

– Ktos go zmusil – wyjasnil Reacher. – Zmuszono go,

zeby to zrobil i zeby zostawil obciazajace dowody. Kazano mu

po wszystkim jechac do domu i czekac na aresztowanie. Dlatego

Вы читаете Jednym strzalem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату