— Skad wiesz tyle o zaglowkach?

— Plywalam na nich od malego. Czy moglbys wreszcie skupic uwage na tym, co mowie? Powiedziales temu czlowiekowi, ze jego jacht nie nadaje sie do podrozy po morzu. Pierwsza fala go zatopi.

— Musimy gdzies wspolnie poplynac — przerwal jej Blaine.

— Ale ten czlowiek — ciagnela Marie nie zniechecajac sie — nie wie nic na temat jachtow. Wszystko wyglada znakomicie i mimo ze sie starasz, nie jestes w stanie powiedziec mu, co i kiedy moze sie stac. Byc moze poplywa przez miesiac, rok, a moze utonie nastepnego dnia po wyplynieciu z portu. Moze pierwszy zawiedzie kil, a moze maszt. Dokladnie przeciez nie wiesz. Teraz jest taka sama sytuacja. Nie potrafie ci wyjasnic jak, kiedy. Mimo to widze, ze sie nie nadajesz. Musisz stad wyjechac!

Spojrzala na niego z nadzieja. Blaine pokrecil glowa i powiedzial:

— Stracilas mase czasu.

— A wiec nie wyjedziesz?

— Nie. Spedzilem cala noc na nogach. Zamierzam teraz isc do lozka i jest to jedyne miejsce, gdzie sie dzis wybieram. Czy masz ochote mi towarzyszyc?

— Idz do diabla!

— Kochanie! Gdzie jest twoja zyczliwosc dla bezdomnego wedrowca z przeszlosci?

— Wychodze. Zadbaj o siebie sam. Lepiej znajdz troche czasu i przemysl moje slowa.

— Oczywiscie. Ale czym mam sie martwic, skoro ty stoisz obok, sledzac kazdy moj krok?

— Smith rowniez.

Pocalowala go i wyszla z pokoju.

* * *

Blaine skonczyl sniadanie. Obudzil sie wczesnym popoludniem. Marie wciaz jeszcze nie wrocila. Zanim wyszedl, zapisal na kartce papieru swoj adres.

Przez nastepne kilka dni szukal pracy w pracowniach projektowych jachtow. Bez powodzenia. Wreszcie w Jaakobsen Yachts zapytano go o wygasla juz teraz wiedze dotyczaca budowy lodzi rybackich z wysp Bahama i lodzi uzywanych w Zatoce Chesapeake. Blaine popisal sie stosowna wiedza, podobnie jak i dawnym kreslarstwem.

— Zlozono u nas zamowienia na kilka starych typow lodzi — powiedzial kierownik dzialu. — Zatrudnimy pana jako gonca. Bedzie pan mogl projektowac te stare typy, korzystajac ze swojej wiedzy, a jednoczesnie podszkoli sie pan w projektowaniu. Gdy osiagnie pan odpowiedni poziom, zmienimy panu stanowisko. Co pan na to?

Nie byla to luksusowa posada, ale mial wreszcie mozliwosc zatrudnienia w normalnym fachu i szanse na poprawe swojej pozycji. A to oznaczalo, ze wreszcie stanal na nogi w tym cholernym 2110 roku.

— Zgadzam sie — odpowiedzial. — Dziekuje.

* * *

Tego wieczoru, aby uczcic to wazne wydarzenie, poszedl do sklepu kupic odtwarzacz i kilka nagran. Uwazal, ze nalezy mu sie odrobina luksusu.

Podobnie jak telewizory w czasach Blaine’a, tak obecnie sensoryki byly czescia 2110 roku. Szeroko wykorzystano je w teatrach, a takze w niektorych dziedzinach reklamy i propagandy. Dzieki nim mozna bylo przezywac wrazenia zaspokajajace indywidualne potrzeby i upodobania.

Oczywiscie, pewne kola wystepowaly przeciwko takiej formie spedzania czasu, doprowadzajacej do calkowitej pasywnosci. Wzburzalo je to, ze czlowiek ogladajac i przezywajac obraz, wcale nie musi sie starac, by go zrozumiec i przyswoic. Tak przynajmniej twierdzono. Prawde mowiac, wiele niepracujacych kobiet mialo puste, nieprzytomne oczy: bardziej realny stal sie dla nich sen niz rzeczywistosc.

Czytanie ksiazki czy ogladanie telewizji wymaga od czlowieka pewnego wysilku. Natomiast sensoryki po prostu zalewaja rzeczywistosc swoim swiatem — wszystko jest zywe, namacalne, prawdziwe. Ma to tylko jedna wade nie jest realne. Stwarza jednak wrazenie, ze sny w porownaniu z prawdziwym zyciem sa ciekawsze i godne wiekszej uwagi. Wszystkie te poglady mialy~na celu jedno — wykazanie, ze sensoryki sa niebezpieczne. Oczywiscie, nikt nie mogl zaprzeczyc, ze istnialy tez artystyczne osiagniecia (na przyklad to, co robil Verreho, Johnston, Telkin czy Mikkelsen), ale wiekszosc produkcji nie przedstawiala wiekszej wartosci. Oznaczalo to obnizenie ogolnego poziomu kultury, zaklocenia w psychice, wzrastajaca pasywnosc…

Krytycy byli pewni, ze nastepne generacje zupelnie przestana czytac, myslec, nie beda aktywne!

Ich argumenty byly dosc przekonujace, ale Blaine juz spotkal sie z podobna kampania. Wpierw dotyczyla radia, potem rozpetala sie wokol telewizji, wczesniej zas rzucano gromy na kino, komiksy, literature gazetowa. Nawet powiesc, tak obecnie wynoszona na oltarze, byla w swoim czasie potepiana jako gorsza siostra poezji. Kazda nowosc w kulturze najpierw zaciekle sie atakuje, widzac w niej zagrozenie dla istniejacego porzadku, by pozniej, po ilus tam latach, traktowac ja jako wyroznik starych, dobrych czasow, oddajacy ducha epoki. Dopoki — rzecz jasna — nie zostanie wyparta przez kolejna nowosc.

Z pewnoscia sensoryki byly takim wlasnie wyroznikiem w 2110 roku. Blaine wszedl do sklepu, aby sie z nimi zapoznac blizej.

Obejrzawszy kilka modeli, kupil niedrogi sensoryk, produkowany przez Bendixa. Potem, korzystajac z rady sprzedawcy, wybral trzy nagrania i skierowal sie do pomieszczenia, w ktorym mogl je przejrzec. Przyczepiwszy elektrody do czola, wlaczyl pierwsze z nich.

Byla to bardzo popularna opowiesc historyczna, a dokladniej — romans przygodowy, rozgrywajacy sie w scenerii dawnych czasow. Tytul nagrania: „Piesn o Rolandzie”. Sen sie zaczal…

…i Blaine znalazl sie w waskim przesmyku gorskim. Byl sierpien 778 roku. Slonce prazylo niemilosiernie. Stal nie opodal Rolanda jako czlonek strazy przybocznej. Sledzil z wysoka ruchy armii Charlemagne’a, powoli sunacej dolina w strone Frankonii. Zmeczeni zolnierze powloczyli nogami, skrzypiala skora, dzwieczala bron. W powietrzu unosil sie zapach potu, spalenizny ze startej z powierzchni ziemi Pampelony, oleju, ktorym nasmarowana byla bron, i wyschlej na sloncu trawy…

Zdecydowal sie na zakup. Nastepne nagranie dotyczylo polowania na zupelnie niewinnego czlowieka. Akcja przebiegala na Wenus. Ostatnie nagranie opowiadalo tresc „Wojny i pokoju”; widz mogl wybrac sobie, z kim chce sie identyfikowac podczas ogladania.

Podczas placenia za nabytki, sprzedawca mrugnal do Blaine’a.

— Interesuje pana cos specjalnego?

— Moze.

— Mam kilka pornosikow. Calkowita identyfikacja. Nie? To moze wspanialy horror — czlowiek umiera zasypany przez piasek. Mordercy dokonali zapisu specjalnie dla dobrych klientow.

— Moze kiedy indziej — powiedzial Blaine, idac w strone drzwi.

— Mam rowniez wyjatkowe nagranie — powiedzial niezrazony sprzedawca — zrobione legalnie, ale nie dopuszczone do sprzedazy. Zrobiono kilka nielegalnych kopii. Czlowiek z przeszlosci rodzi sie ponownie. Cos wspanialego.

— Doprawdy?

— Tak, niezwykle nagranie. Emocje sa nieslychanie silne. Cos dla koneserow. Pewny jestem, ze kiedys to nagranie przejdzie do historii.

— Chcialbym w takim razie zobaczyc — powiedzial ponuro Blaine.

Zabral nagranie do pomieszczenia, w ktorym juz byl przed chwila. Po dziesieciu minutach wrocil wstrzasniety i kupil nagranie po wygorowanej cenie. Zupelnie jakby kupowal kawalek siebie.

Sprzedawca i chlopcy od Rexa mieli racje. Rzeczywiscie, powstalo nagranie warte zachowania dla potomnych.

Niestety, wszystkie nazwiska zostaly zmienione, aby policja w razie czego nie mogla natrafic na miejsce, gdzie sie to stalo. Byl slawny — ale jednoczesnie zupelnie nieznany.

Вы читаете Niesmiertelnosc na zamowienie
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату