A potem nastapilo blogoslawione szalenstwo; utracil wszelka wiedze, uraze, bol. Byl Khaymanem, pelnym milosci do wszystkiego, co widzial wokol siebie, istota, ktora rozumiala slowo „radosc”.

Czy to mozliwe, ze ta godzina nadeszla? Ze blizniaczkom udalo sie przetrwac, podobnie jak jemu? I z tej wielkiej przyczyny zostala mu przywrocona pamiec?

Ach, jakze olsniewajaca i przytlaczajaca jest mysl, ze Pierwsze Plemie sie zjednoczy, ze zazna wreszcie zwyciestwa.

Z gorzkim usmiechem pomyslal o ludzkim glodzie heroizmu Wampira Lestata. Tak, moj bracie — odezwal sie do niego w wyobrazni — wybacz mi moja drwine. Ja tez pragne dobra i chwaly, ale wyglada na to, ze nie ma przeznaczenia i nie ma odkupienia. To wlasnie widze, kiedy stoje nad tym zbrukanym, starozytnym pejzazem — oczekuja nas wszystkich tylko narodziny, smierc i koszmary.

Po raz ostatni spojrzal na spiace miasto, pelne brzydoty i trosk nowoczesne skupisko ludzi, w ktorym byl tak zadowolony i zaspokojony, wedrujac bez konca od jednego starego grobu do drugiego.

Potem uniosl sie w gore i blyskawicznie poszybowal nad chmury. Czekala go najwieksza proba tego swietnego daru i z uwielbieniem wital nagle poczucie celowosci, chocby nawet iluzoryczne. Ruszyl w kierunku Wampira Lestata i glosow, ktore blagalnie domagaly sie wyjasnienia snow o blizniaczkach. Ruszyl ku zachodowi, tak jak wczesniej ona.

Peleryna rozwinela sie jak gladkie skrzydla; wspaniale chlodne powietrze oplywalo go, wywolujac nagly wybuch glosnego smiechu, jakby na krotka chwile znow byl szczesliwym prostaczkiem.

Rozdzial szosty

Opowiesc o Jesse, wielkiej rodzinie i Talamasce

Zmarli nie dziela sie. Chociaz wychylaja sie ku nam Z grobow (przysiegam, Ze sie wychylaja), nie podaja nam swych serc. Podaja swoje glowy, te ich czesc, ktora patrzy uparcie. Stan Rice „Ich udzial” z tomu „Tresc dziela” (1983)

Okryj jej oblicze; me oczy olsnila; umarla mlodo.

John Webster
TALAMASCA Badacze nadprzyrodzonego Trzymamy straz I zawsze jestesmy obecni. Londyn Amsterdam Rzym

Jesse jeczala we snie. Byla delikatna kobieta o kreconych rudych wlosach, liczaca sobie trzydziesci piec lat. Lezala zagrzebana gleboko w bezksztaltnym, gubiacym pierze materacu, umieszczonym na drewnianej ramie zwisajacej z sufitu na czterech zardzewialych lancuchach.

Gdzies w rozleglym domu bil zegar. Musi sie obudzic. Dwie godziny zostaly do wystepu Wampira Lestata. Ale w tej chwili nie mogla porzucic blizniaczek.

Zawrotne tempo tej czesci snu bylo niespodziewane i niezrozumiale (chociaz wszystkie sny o blizniaczkach byly tak niejasne, ze dostawalo sie szalu). Jednak na pewno znow znalazly sie w pustynnym krolestwie. Otaczala je wroga tluszcza. Jak bardzo sie zmienily, jakze sa blade. Moze ich fosforyzujacy blask byl zludzeniem, lecz zdawalo sie, ze swiecily w zapadajacych ciemnosciach, a ich ruchy byly plynne, jakby spetane tancem. Jedna uciekala w objecia drugiej, ciskano w nie bowiem plonacymi zagwiami; ale oto stalo sie cos zlego, cos bardzo zlego. Jedna z nich byla slepa. Zaciskala mocno powieki, delikatna skorka byla pomarszczona i wpadnieta. Tak, wydlubali jej oczy. A czemu druga wydaje takie straszne dzwieki?

— Uspokoj sie, przestan stawiac opor — powiedziala slepa w starozytnym jezyku, ktory w snach byl zawsze zrozumialy. A druga blizniaczka wydala okropny gulgoczacy jek. Nie mogla mowic. Ucieto jej jezyk!

Nie chce tego dluzej ogladac, chce sie obudzic. Ale oto zolnierze przepychaja sie przez tlum, moze sie wydarzyc cos strasznego; blizniaczki z nagla nieruchomieja. Zolnierze lapia je i prowadza w rozne strony.

Nie robcie tego! Nie wiecie, czym jest dla nich rozdzielenie? Zabierzcie zagwie. Nie palcie ich. Nie palcie ich rudych wlosow.

Slepa wyciagnela rece w kierunku siostry, krzyczy jej imie:

— Mekare!

A Mekare, niema siostra, ktora nie moze odpowiedziec, wydaje ryk rannej bestii.

Tlum sie rozdziela, robiac miejsce dla dwoch ogromnych kamiennych trumien dzwiganych na wielkich ciezkich marach. Nie wygladzone sarkofagi o wiekach imitujacych ksztalt ludzkich twarzy i cial. Czym blizniaczki sobie zasluzyly, by zamykac je w trumnach? Nie wytrzymam tego! Klada mary na ziemi, doprowadzaja blizniaczki, podnosza wieka. Nie robcie tego! Slepa walczy, jakby widziala, co sie dzieje, ale ujarzmiaja ja, unosza i wkladaja do skrzyni. Mekare przyglada sie temu z niema groza, chociaz i ja ciagna do mar. Nie opuszczajcie wieka albo bede krzyczec za Mekare! Za nie obie…

Jesse usiadla z otwartymi oczami. Tak, krzyczala przez sen.

Krzyczala przerazliwie, sama w tym domu, gdzie nie bylo nikogo, kto moglby ja uslyszec, i gdzie nadal dzwieczalo echo tamtego krzyku. Miekko opadajaca cisza, lekkie skrzypienie lancuchow lozka, spiew ptakow w lesie, w glebokiej puszczy i dziwne przeswiadczenie, ze zegar wybil szosta, oto bylo wszystko, co slyszala i czula.

Sen rozplywal sie szybko. Rozpaczliwie usilowala go uchwycic, zobaczyc wymykajace sie szczegoly — ubrania tego dziwnego nieznanego ludu, orez zolnierzy, twarze blizniaczek! Ale wszystko juz przepadlo. Pozostal jedynie nastroj chwili i gleboka swiadomosc tego, co sie wydarzylo — a takze pewnosc, ze Wampir Lestat ma cos wspolnego z tymi snami.

Senna spojrzala na zegarek. Nie zostalo wiele czasu. Chciala byc wsrod widzow, kiedy Wampir Lestat wejdzie na estrade; chciala byc w pierwszym rzedzie.

A jednak wahala sie, wpatrzona w biale roze na nocnym stoliczku. Za oknem ujrzala niebo poludnia pelne slabego oranzowego swiatla. Siegnela po list lezacy obok kwiatow i przeczytala go kolejny raz.

Kochanie,

dopiero teraz otrzymalam Twoj list, znajdowalam sie bowiem daleko od domu i dotarl do mnie z pewnym opoznieniem. Rozumiem fascynacje, ktora ta postac, Lestat, w Tobie budzi. Jego muzyke slychac nawet w Rio. Przeczytalam juz ksiazki, ktore zalaczylas. I wiem o Twoich badaniach tej postaci dla Talamaski. Twoje sny o blizniaczkach musimy omowic osobiscie. Jest to sprawa najwyzszej wagi. Blagam Cie… nie, zabraniam Ci isc na ten koncert. Musisz pozostac na terenie Sonomy, dopoki tam nie przyjade. Wyjade z Brazylii najwczesniej, jak to bedzie mozliwe.

Вы читаете Krolowa potepionych
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату