zajmowal ogromny kalendarz, na ktorym lezaly segregatory oraz pudelka z korespondencja wychodzaca i przychodzaca. Stal tam rowniez telefon i zdjecie w mosieznej ramce, przedstawiajace kobiete o orientalnej urodzie, a takze troje dzieci, najwyrazniej tego mieszanego malzenstwa.

– Panska zona? – odezwal sie komisarz, siadajac na krzesle przed biurkiem.

– Tak. Piekna, prawda?

– Owszem, bardzo.

– A to trojka naszych dzieci. Joshua ma dziesiec lat, Melissa piec, a Aurora zaledwie rok.

– Bardzo urodziwa rodzina.

– Tak, w rzeczy samej. Nie wiem, co bym bez nich zrobil. Czesto mowilem Mike’owi, ze powinien sie ozenic i ustatkowac.

– A czy naprawde powinien sie ustatkowac? – zapytal Brunetti, ktorego intrygowalo, dlaczego zonaci mezczyzni zawsze udzielaja takiej rady kawalerom.

– No coz, wlasciwie nie wiem – odparl Wolf, opierajac lokcie na biurku. – Ale przeciez stuknela mu trzydziestka. Najwyzszy czas zalozyc rodzine.

– Przede wszystkim potrzebna jest do tego dziewczyna – skomentowal komisarz pol zartem, pol serio. – Mial jakas?

Sierzant spojrzal na Brunettiego, a potem przeniosl wzrok na blat biurka.

– O ile mi wiadomo, nie.

– Interesowal sie kobietami?

Jesli Wolf zrozumial, ze to pytanie moglo dotyczyc rowniez zainteresowania mezczyznami, niczym tego nie zdradzil.

– Przypuszczam, ze tak. W gruncie rzeczy zbyt dobrze go nie znalem. Tylko z pracy.

– Czy jest tu ktos, z kim sie przyjaznil? – zapytal komisarz, a gdy sierzant pokrecil glowa, dodal: – Widok zwlok bardzo poruszyl doktor Peters.

– Coz, pracowali razem przez rok albo cos kolo tego. Nie sadzi pan, ze jej reakcja byla normalna?

– Owszem, mysle, ze tak – odpowiedzial Brunetti, niczego nie wyjasniajac. – Kto jeszcze?

– Nikt inny nie przychodzi mi do glowy.

– Kiedy wroci pan Dostie, moze jego powinienem o to zapytac?

– Sierzant Dostie – odruchowo skorygowal Wolf.

– Czy on dobrze znal sierzanta Fostera?

– Naprawde nie mam pojecia, commissario.

Brunetti odniosl wrazenie, ze Wolf w ogole wie niewiele, zwlaszcza o czlowieku, ktory z nim pracowal przez…

– Jak dlugo z panem pracowal sierzant Foster?

Wolf odchylil sie do tylu, spojrzal na zdjecie, jakby zona mogla mu podpowiedziec, i w koncu odparl:

– Cztery lata, przez caly czas od chwili, gdy tu przyjechal.

– Aha, rozumiem. A jak dlugo jest tutaj sierzant Dostie?

– Okolo czterech lat.

– Panie sierzancie, jakim czlowiekiem byl Foster?

Tym razem przed odpowiedzia Wolf zerknal na dzieci.

– Byl doskonalym zolnierzem, o czym swiadcza jego wyniki. Mial sklonnosc do trzymania sie na uboczu, ale pewnie dlatego, ze studiowal, a nauke traktowal bardzo powaznie. – Sierzant na moment umilkl, jakby sie zastanawial, czy nie powinien dodac czegos glebszego. – Byl osoba bardzo lubiana. Wy, Wlosi, nazywacie to simpatico.

– Mhm – mruknal Brunetti. – A pan go lubil? Pytanie to najwyrazniej zaskoczylo Wolfa.

– No coz… Wlasciwie… Chyba tak… Lubic lubilem, co nie znaczy, zebysmy sie przyjaznili czy cos w tym rodzaju, ale to byl sympatyczny facet.

– A dokladnie na czym polegaly jego obowiazki? – zapytal komisarz, wyjmujac z kieszeni notes.

– Hm. – Sierzant splotl dlonie na potylicy i wygodniej rozsiadl sie w fotelu. – Sprawdzal warunki mieszkaniowe i czy wlasciciele domow zapewniaja odpowiedni standard. No, wie pan, czy jest goraca woda, czy mieszkania sa dostatecznie ogrzewane zima. Dbal rowniez o to, zeby lokatorzy nie dewastowali mieszkan ani domow. Jesli jakis wlasciciel domu dzwoni do nas i mowi, ze jego lokatorzy stwarzaja jakies zagrozenie dla stanu sanitarnego, jedziemy tam i sprawdzamy.

– O jakie zagrozenia chodzi? – spytal Brunetti, szczerze zaciekawiony.

– Oj, o mnostwo rzeczy. Nieusuwanie smieci albo wyrzucanie odpadkow zbyt blisko domu. Poza tym niesprzatanie po zwierzetach. Jest tego cala fura.

– I co wowczas robicie?

– Wolno nam, a wlasciwie nie, mamy prawo wejsc do takich domow.

– Wbrew woli lokatorow?

– Zwlaszcza gdy protestuja – rzekl Wolf, swobodnie sie smiejac. – To nieomylny znak, ze zastaniemy balagan.

– A wtedy co robicie?

– Przeprowadzamy inspekcje, by stwierdzic, czy istnieje zagrozenie dla stanu sanitarnego.

– Czesto takie rzeczy sie zdarzaja?

Wolf juz otwieral usta, ale sie wstrzymal z odpowiedzia. Brunetti zrozumial, ze sierzant sie zastanawia, ile moze powiedziec Wlochowi i jak Wloch zareaguje na takie historie o Amerykanach.

– Mamy nieliczne przypadki – odparl Wolf wymijajaco.

– Co potem?

– Kazemy im posprzatac i meldujemy o tym ich dowodcy. Oczywiscie wyznaczamy jakis czas na sprzatanie.

– A jesli nie sprzatna?

– Dostaja paragraf pietnasty.

Brunetti nieznacznie sie usmiechnal.

– Paragraf pietnasty?

– To rodzaj oficjalnej nagany. Jest odnotowywana w aktach personalnych i moze sprawic wiele klopotow.

– Na przyklad jakich?

– Potracenie z pensji, degradacje, a czasem nawet wyrzucenie z wojska.

– Za brudy w domu? – zdziwil sie Brunetti.

– Panie komisarzu, gdyby pan zobaczyl te domy, chetnie by ich pan wydalil z Wloch. – Wolf na chwile umilkl, a potem zmienil temat. – Sierzant Foster dokonywal takze inspekcji kuchni w ambasadach, szczegolnie gdy ktos sie rozchorowal albo, co gorsza, gdy wieksza liczba osob zaczela chorowac. W zeszlym roku w Belgradzie mielismy zapalenie watroby, wiec musial tam pojechac i przeprowadzic kontrole.

– Co poza tym?

– Nic waznego.

Komisarz sie usmiechnal.

– Panie sierzancie, w tym momencie sam jeszcze nie wiem, co jest wazne, a co nie, ale chcialbym miec jasny obraz jego obowiazkow.

Wolf takze sie usmiechnal.

– Doskonale rozumiem. Otoz sprawdzal rowniez, czy wszystkie dzieci w szkole zostaly nalezycie szczepione. No, wie pan, przeciwko takim chorobom jak odra i ospa. Procz tego musial dopilnowac usuwania zdjec rentgenowskich i innych rzeczy, ktorych nie wolno nam sie pozbywac normalna droga. I jeszcze zajmowal sie zbieraniem pewnych informacji na temat zdrowia publicznego.

– Usuwacie zdjecia rentgenowskie?

– Tak, z gabinetu dentystycznego, a nawet z tutejszego szpitala. Nalezy sie ich pozbywac w szczegolny sposob. Nie wolno wyrzucac ich na smietnik.

– Wiec jak to robicie?

– Oj, mamy umowe z pewnym wloskim przedsiebiorca, ktory przyjezdza raz na miesiac i je wywozi. Mike sprawdzal, czy on wszystko zabieral. – Wolf sie usmiechnal. – To chyba tyle.

Вы читаете Smierc Na Obczyznie
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату