Dimonte wlaczyl zaplon. Narobil halasu. A potem dodal gazu, zeby silnik sie rozkrecil. Chevrolet – podrasowany na samochod wyscigowy – ryczal tak, ze mucha nie siada (ze strachu). Dobrze, ze w poblizu nie bylo kobiet, bo na dzwiek tego meskiego zewu godowego w te pedy wyskoczylyby z szatek. Detektyw wreszcie wrzucil bieg.

– Dokad jedziemy? – spytal Myron.

Dimonte nie odpowiedzial. Wjechal na estakade, laczaca hale ze stadionem Gigantow i torem wyscigow konnych.

– Czy to jedna z moich ulubionych randek w ciemno? – zazartowal Myron.

– Nie graj w wala i odpowiedz na pytanie.

– Jakie?

– Jaki jest Downing? Musze wiedziec o nim wszystko.

– Pytasz nie tego, co trzeba, Rolly. Nie znam go za dobrze.

– No, to mow, co wiesz o nim na pewno – zazadal Dimonte tonem niemal wykluczajacym sprzeciw.

Jego glos, nie tak sztucznie supermeski jak zwykle, dziwnie drzal. Nie wrozylo to nic dobrego.

– Greg wychowal sie w New Jersey – zaczal Myron. – Jest swietnym koszykarzem. Rozwiodl sie, ma dwojke dzieci.

– Chodziles z jego zona, tak?

– Dawno temu.

– Czy ona byla lewicowa?

– Rolly, gadasz calkiem od czapy.

– Odpowiedz na pytanie! – W majacym wyrazac gniew i zniecierpliwienie glosie Dimonte’a gore wzial strach. – Nazwalbys ja polityczna radykalka?

– Nie.

– Nigdy nie zadawala sie z wywrotowcami?

– Z wywrotowcami? To jest takie slowo? Dimonte pokrecil glowa.

– Czy ja jestem w nastroju do wysluchiwania twoich pierdol? – spytal.

– Dobrze, dobrze.

Myron zrobil gest, ze sie poddaje. Corvette zatoczyla luk na pustym parkingu pod stadionem.

– Nie, Emily nie zadawala sie z zadnymi wywrotowcami.

Mineli tor wyscigow konnych i pomkneli druga estakada i powrotem w strone hali. Okrazali wielkie polacie brukowanych parkingow kompleksu sportowego Meadowlands.

– No, to wrocmy do Downinga.

– Powiedzialem juz, ze nie rozmawialem z nim od lat.

– Ale sporo o nim wiesz. Poszukujesz go. Pewnie niemalo o nim czytales. – Dimonte wlaczyl wyzszy bieg. Dodal gazu – Myslisz, ze jest rewolucjonista?

– Nie, panie przewodniczacy – odparl Myron, nie pojmujac jego pytan.

– Nie wiesz, z kim przestaje?

– Nie bardzo. Podobno najblizej byl z graczami z druzyny, ale Leon White, kolega, z ktorym dzieli pokoj na wyjazdach, chyba niezbyt za nim przepada. Aha, jest cos, co cie moze zainteresowac: po meczach tutaj Downing zamienia sie w taksiarza.

– Pobiera oplaty za kurs itp.? – zdziwil sie Dimonte.

– Tak.

– A po kiego grzyba?

– Greg jest troche… – Myron poszukal slowa – nie tego.

– Aha. – Dimonte potarl twarz z taka energia, jakby czyscil szmata zderzak. Przez kilka sekund nie patrzyl na droge. Na szczescie mkneli przez pusty parking. – Czuje sie przez to bardziej normalnie? O to chodzi? O zblizenie sie do szarych mas?

– Pewnie tak – odparl Myron.

– Co dalej? Ma jakies zainteresowania? Hobby?

– To milosnik przyrody. Lubi wedkowac, polowac, wedrowac, plywac lodzia, jak to goj.

– Zwolennik powrotu do natury?

– Poniekad.

– Zycia na lonie natury, we wspolnocie?

– Na lonie natury owszem, ale w pojedynke.

– Nie domyslasz sie, gdzie moze byc?

– Nie.

Dimonte dodal gazu, okrazyl hale, podjechal do forda taurusa i stanal.

– Dobra, dzieki, za pomoc. Pogadamy pozniej.

– Zaraz, zaraz. Myslalem, ze pracujemy razem.

– To sie myliles.

– Nie powiesz mi, co sie dzieje?

– Nie – rzekl zaskakujaco cicho Dimonte.

Reszta zespolu juz sie rozjechala. Na pustym placu stal jedynie taurus.

– Jest az tak zle? – spytal Myron. Dimonte ani drgnal. Niedobrze.

– Wiesz, kim ona jest, tak? Zidentyfikowaliscie ja? Dimonte poprawil sie w fotelu. Znowu potarl twarz.

– Nic jeszcze nie jest pewne – mruknal.

– Musisz mi powiedziec, Rolly.

– Nie moge. Detektyw pokrecil glowa.

– Nikt sie nie dowie. Wiesz przeciez…

– Wyskakuj z wozu, Myron. – Dimonte siegnal ponad kolanami Myrona i otworzyl drzwiczki. – Juz cie nie ma.

ROZDZIAL 15

T.C. mieszkal na jednej z lepszych ulic Englewood w New Jersey, w otoczonej dwumetrowym ceglanym murem, wybudowanej na przelomie wiekow rezydencji z czerwonej cegly. Przy tej samej ulicy rezydowal Eddie Murphy, a takze nalezacy do piecsetki najbogatszych z listy „Forbesa” trzej prezesi zarzadow oraz kilku najwiekszych japonskich bankierow. Przy bramie byla strozowka, Myron podal nazwisko. Straznik sprawdzil je na liscie.

– Prosze zaparkowac na podjezdzie. Przyjecie jest za domem – poinformowal.

Podniosl brame w czarno – zolte pasy i dal Myronowi znak, zeby wjechal. Myron zaparkowal obok czarnego bmw. Stalo tam juz okolo tuzina innych samochodow, lsniacych po swiezym myciu i woskowaniu albo po prostu nowych. Glownie mercedesow benz, ale tez kilka bmw, bentley, jaguar, rolls. Jego taurus pasowal tu jak pryszcz do reklamy kosmetykow Revlon.

Trawnik przed domem byl idealnie zadbany, a ceglanej fasady strzegly perfekcyjnie przystrzyzone krzewy. Z ta majestatyczna sceneria ostro kontrastowala nastawiona na ful muzyka rapowa z glosnikow. Krzewy najwyrazniej bolesnie odbieraly jej ryk. Dla Myrona nie caly rap byl dopustem bozym. Kawalki Johna Tesha i Yanniego codziennie potwierdzaly, ze moze byc cos jeszcze gorszego. Niektore piosenki raperskie uwazal za ciekawe, a nawet glebokie. Wiedzial jednak, ze muzyka rap jest nie dla niego. Nie rozumial jej i podejrzewal, ze tak wlasnie ma byc.

Wokol dobrze oswietlonego basenu, nad ktorym odbywalo sie przyjecie, snulo sie dosc ospale okolo trzydziestu osob. Myron mial na sobie granatowa marynarke, prazkowana koszule z kolnierzykiem na guziczki, kwiecisty krawat i mokasyny od J. Murphy’ego. Bolitar elegant. Win bylby z niego dumny. Niemniej w porownaniu z innymi koszykarzami prezentowal sie raczej skromnie. Trzeba stwierdzic, ryzykujac posadzenie o rasizm, ze czarni gracze – w druzynie Smokow gralo obecnie tylko dwoch bialych – wiedzieli, jak ubierac sie z fasonem. Wprawdzie nie w jego stylu (jesli mial jakis styl), ale z fasonem na pewno. Wygladali jak grupa modeli szykujacych sie do wyjscia na wybieg pokazu mody w Mediolanie. Idealnie skrojone garnitury. Jedwabne koszule zapiete pod szyja.

Вы читаете Bez Sladu
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату