– Gdyby Downing istotnie chcial sie schowac, zeby wyleczyc staw skokowy, a nawiasem mowiac, na zadnej tasmie z meczow nie widac jego kontuzji, to oczywiscie znalazlby sposob. Ale czy zaszylby sie tak gleboko, zeby ja wykurowac? Po co?
– Zeby takie zarazy jak ty mu nie przeszkadzaly. Audrey o malo co sie nie zasmiala.
– Powiedziales to z takim przekonaniem, jakbys w to wierzyl.
Nie odpowiedzial.
– W takim razie dodam kilka argumentow, zebys przestal udawac Greka. Po pierwsze – zaczela odliczac na lekko zgrubialych palcach – wiem, ze pracowales dla federalnych. Masz pewne doswiadczenie w prowadzeniu sledztwa. Po drugie, Downing lubi znikac. Juz to robil. Po trzecie, znam sytuacje Clipa wobec innych wlascicieli. Zbliza sie glosowanie udzialowcow. Po czwarte, wczoraj odwiedziles Emily, ale watpie, czy po to, zeby wskrzesic dawny plomien.
– Skad o tym wiesz? Usmiechnela sie i opuscila reke.
– Jak sie doda to wszystko, wniosek jest jeden: szukasz Downinga. Znowu przepadl. Tym razem jednak czas nagli znacznie bardziej: zbliza sie glosowanie w sprawie Clipa i finaly. Twoim zadaniem jest znalezc Grega.
– Alez ty masz wyobraznie, Audrey.
– No chyba, ale oboje wiemy, ze rozgryzlam sprawe, wiec przestan udawac Greka i przejdzmy do rzeczy: wchodze w to.
– Wchodzisz? Ach ten reporterski zargon.
– Chce, zebys go odszukal. – Kolano wciaz trzymala na fotelu. Mine miala promienna i wyczekujaca jak uczennica przed ostatnim szkolnym dzwonkiem w maju. – Powinnismy dzialac wspolnie. Pomoge ci. Mam swietnych informatorow. Moge zadawac pytania bez obawy, ze odkryja moje intencje. Znam druzyne Smokow od podszewki.
– A czego oczekujesz w zamian?
– Calej prawdy. Pierwsza dowiem sie, gdzie on jest, dlaczego zniknal i tak dalej. Przyrzekniesz, ze powiesz to tylko mnie. Ze bede miec wylacznosc.
Mineli kilka obskurnych moteli i kolekcje stacji benzynowych przy autostradzie numer 4. W New Jersey tanie motele z pokojami na godziny nosza same wzniosle nazwy, zadajace klam ich statusowi. Wlasnie przejezdzali obok Zajazdu Uprzejmosc, przybytku, w ktorym nie tylko darzono cie uprzejmymi wzgledami, ale rowniez liczono za nie od godziny – wedlug reklamy na tablicy, 19,82 $ za jedna. Nie dwadziescia dolarow, ludziska, tylko dziewietnascie osiemdziesiat dwa! Dlaczego tyle? Pewnie dlatego, ze w roku tysiac dziewiecset osiemdziesiatym drugim ostami raz zmienili posciel. Nastepnym lokalem po prawej byl, jak glosil szyld, SKLAD TANIEGO PIWA. Szczera reklama. Tylko chwalic. Zajazd Uprzejmosc powinien wziac z niego przyklad.
– Oboje wiemy, ze moge napisac o tym od razu – ciagnela Audrey. – Wiadomosc, ze Downing nie jest kontuzjowany, a ty jestes w druzynie, zeby go odszukac, tez bylaby niemala sensacja. Ale chetnie zamienie ja na wieksza.
Placac za przejazd na rogatce, Myron zastanawial sie nad jej propozycja. Zerknal na twarz Audrey. Wyrazala oczekiwanie. Wzrok byl bledny, wlosy w nieladzie, jak u zydowskiej uciekinierki z filmu
– Musisz mi cos przyrzec – powiedzial.
– Co?
– Bez wzgledu na okolicznosci, zeby nie wiem jak niewiarygodna byla ta historia, nie zrobisz falstartu. Wstrzymasz sie z pisaniem az do odnalezienia Grega.
Audrey omal nie podskoczyla na fotelu.
– Niewiarygodnosc?! Jak wielka?!
– Nie ma o czym mowic. Napisz, co chcesz.
– No dobrze, dobrze, umowa stoi – zgodzila sie szybko, unoszac rece w gescie poddania. – Wiedziales, ze takie slowa tylko rozbudza moja ciekawosc.
– Przyrzekasz?
– Tak, tak, przyrzekam. Mow, co sie dzieje.
– Najpierw ty – odparl. – Co moglo sklonic Grega do znikniecia?
– Kto go tam wie. To prawdziwy dziwak.
– Co mozesz powiedziec o jego rozwodzie?
– Ze byl bardzo burzliwy.
– Co slyszalas?
– Walczyli o dzieci. Oboje probuja udowodnic, ze to drugie nie nadaje sie do opieki nad potomstwem.
– Znasz jakies szczegoly?
– Nie. Wszystko odbylo sie po cichu.
– Wiem od Emily, ze Greg uciekl sie do swinstw. Slyszalas cos o tym? – spytal Myron.
Audrey ssala kilka chwil dolna warge.
– Doszla mnie plotka, niepotwierdzona, ze Greg wynajal detektywa, zeby ja sledzil.
– Po co?
– Nie wiem.
– Zeby ja sfilmowal? Przylapal z innym?
Wzruszyla ramionami.
– To tylko plotka – odparla.
– Znasz nazwisko tego detektywa lub wiesz, dla kogo pracuje?
– To tylko plotka, Myron – powtorzyla. – Plotka. Rozwod zawodowego koszykarza to zadna sensacja. Nie sledzilam tego dokladnie.
Myron zakonotowal w pamieci, zeby sprawdzic, czy Greg placil jakiejs firmie detektywistycznej.
– Jakie stosunki laczyly Downinga z Martym Felderem?
– Z jego agentem? Chyba dobre.
– Emily twierdzi, ze Felder stracil miliony jego dolarow. Wzruszyla ramionami.
– Nic o tym nie slyszalam.
Most Washingtona byl przejezdny. Pozostali na lewym pasie i skrecili na poludnie w Henry Hudson Parkway. Na prawo polyskiwala jak plaszcz z czarnych cekinow rzeka Hudson, na lewo usmiechal sie z billboardu przyjacielsko, ale pewnie, Tom Brokaw. Slogan pod zdjeciem glosil: „NBC News – teraz wiecej niz zwykle”. Mocne slowa! Tylko, co znaczyly?
– A co z jego zyciem osobistym? – spytal Myron. – Z dziewczynami itd.?
– Pytasz, czy byl z kims zwiazany?
– Tak.
Przeczesala palcami geste kedziory i pomasowala kark.
– Mial kogos. Utrzymywal to w tajemnicy, ale mysle, ze jakis czas ze soba mieszkali.
– Znasz jej imie?
– Nie powiedzial mi. Widzialam ich raz w restauracji. W Saddle River Inn. Nie ucieszyl sie na moj widok.
– Jak wygladala?
– O ile pamietam, nic specjalnego. Brunetka. Siedziala, wiec trudno mi okreslic jej wzrost i wage.
– Wiek?
– Bo ja wiem. Po trzydziestce.
– Dlaczego uwazasz, ze mieszkali razem?
Choc pytanie wydawalo sie latwe, Audrey zamilkla.
– Kiedys wymknelo sie to Leonowi – odparla, podnoszac oczy.
– Co powiedzial?
– Juz nie pamietam. Cos o dziewczynie. Tylko tyle.
– Dawno temu?
– Trzy, cztery miesiace. Moze wiecej.
– Leon dal mi do zrozumienia, ze nie przyjaznil sie z Gregiem az tak bardzo, jak rozdmuchaly to media.
Audrey skinela glowa.
– Jest miedzy nimi jakis konflikt… Chyba przejsciowy.
– Na jakim tle?