– Nie wiem.
– Kiedy to zauwazylas?
– Niedawno. Ze dwa tygodnie temu.
– Nic ci nie wiadomo, co zaszlo ostatnio pomiedzy Gregiem i Leonem?
– Nic. Przyjaznili sie od dawna. Przyjaciele czasem sie kloca. Nie wzielam tego powaznie.
Myron wypuscil powietrze. Przyjaciele istotnie czasem sie klocili, zastanawialo jednak to, ze do sprzeczki doszlo wlasnie teraz.
– Znasz Maggie Mason? – spytal.
– Lomot? Oczywiscie.
– Czy ona i Greg byli ze soba blisko?
– Jesli pytasz, czy sie rzneli…
– Nie, nie o to.
– Rzneli sie. Wiem na pewno. Ale bez wzgledu na to, co ona twierdzi, nie wszystkich w druzynie udalo jej sie wylomotac. Niektorzy sie nie skusili. Choc, trzeba przyznac, niewielu. Na ciebie juz polowala?
– Pare godzin temu.
Usmiechnela sie.
– Podejrzewam, ze dolaczyles do hardej garstki Niewylomotanych?
– Podejrzewasz slusznie. A co z nia i Gregiem? Sa ze soba blisko?
– Powiedzialabym, ze bardzo blisko. Ale Lomot jest najblizej z T.C. Laczy ich wielka zazylosc. I to nie czysto fizyczna. Nie zrozum mnie zle. Jestem pewna, ze T.C. i Maggie sypiali ze soba i pewnie nadal im sie to zdarza. Poza tym sa jak brat i siostra. Dziwne.
– Jak odnosza sie do siebie T.C. i Greg? – spytal.
– Nie najgorzej jak na supergwiazdy zespolu.
– Mozesz to rozwinac?
Zamilkla, zbierajac mysli.
– T.C. i Downing sa w centrum zainteresowania od pieciu lat. Na parkiecie sie powazaja, jednak nie rozmawiaja o tym. W kazdym razie niewiele. Nie mowie, ze sie nie lubia, ale gra w koszykowke to praca jak kazda inna. W pracy mozna znosic jakas osobe i nie utrzymywac z nia kontaktow towarzyskich. – Audrey spojrzala przez szybe. – Zjedz przy Siedemdziesiatej Dziewiatej.
– Nadal mieszkasz przy Osiemdziesiatej Pierwszej?
– Tak.
Myron skrecil w zjazd i zatrzymal sie na swiatlach przy Riverside Drive.
– Twoja kolej – powiedziala. – Dlaczego cie wynajeli?
– Jest tak, jak przypuszczalas. Chca, zebym odnalazl Grega.
– Czego sie dotad dowiedziales?
– Niewiele.
– To dlaczego przejales sie moim falstartem, tym, ze opisze te historie przedwczesnie?
Myron zawahal sie.
– Obiecalam, ze nie powiem nikomu – przypomniala. – Masz moje slowo.
Przysluga za przysluge. Na wiesc o krwi w suterenie domu Grega Audrey opadla szczeka. A gdy powiedzial o znalezieniu zwlok Sally – Carli, zlakl sie, ze nie wytrzyma jej serce.
– Moj Boze – wydusila, kiedy skonczyl. – Myslisz, ze Downing ja zabil?
– Tego nie powiedzialem.
Glowa Audrey zwisla bezwladnie na podglowku, jakby szyja nie byla w stanie dluzej jej utrzymac.
– Chryste, co za historia!
– Ktorej w dodatku nie mozesz opisac.
– Nie przypominaj mi. – Wyprostowala sie w fotelu. – Myslisz, ze niedlugo nastapi przeciek?
– Kto wie.
– A czy moglby wyjsc ode mnie?
– Jeszcze nie teraz. Na razie musimy trzymac sprawe w tajemnicy. Nie mozesz jej ujawnic.
Z niechecia skinela glowa.
– Myslisz, ze Downing zabil ja i uciekl?
– Nie ma na to dowodu. – Myron podjechal pod dom Audrey. – Ostatnie pytanie. Czy Greg byl zaplatany w cos podejrzanego?
– Na przyklad?
– Czy jest powod, zeby chcialy go dopasc zbiry?
Jej podekscytowanie rzucalo sie w oczy. Byla zelektryzowana.
– Co ty mowisz? Jakie zbiry?
– Dwoch bandziorow obserwowalo jego dom.
– Zbiry? – powtorzyla z palajaca twarza. – Zawodowi gangsterzy?
– Prawdopodobnie. Jeszcze nie wiem. Nie przychodzi ci na mysl nic, co mogloby laczyc Grega z gangsterami albo z zamordowaniem tej kobiety? Na przyklad, narkotyki?
Audrey natychmiast zaprzeczyla, krecac glowa.
– Narkotyki na pewno nie.
– Skad wiesz?
– Downing ma bzika na punkcie zdrowia, to nalogowy pozeracz muesli.
– Tak jak nieboszczyk River Phoenix.
Znow pokrecila glowa.
– To nie narkotyki – powiedziala. – Jestem pewna.
– Poszperaj – rzekl. – Zobaczymy, co znajdziesz.
– Oczywiscie. Sprawdze wszystko, o czym mowilismy.
– Tylko dyskretnie.
– Bez obawy. – Wysiadla z samochodu. – Dobranoc, Myron. Dzieki za zaufanie.
– A mialem jakis wybor?
Audrey usmiechnela sie i zatrzasnela drzwiczki. Patrzyl, jak wchodzi do kamienicy. Uruchomil samochod, zawrocil do Siedemdziesiatej Dziewiatej Ulicy, wjechal na Henry Hudson Parkway i skierowal sie na poludnie do Jessiki. Wlasnie mial siegnac po komorke, kiedy zadzwonil telefon w taurusie. Zegar na desce rozdzielczej wskazywal 12.07. Na pewno dzwonila ona.
– Halo?
Ale to nie byla Jessica.
– Prawy pas, trzy samochody za toba. Sledza cie – poinformowal go Win.
ROZDZIAL 17
– Kiedy wrociles? – spytal Myron.
Win zignorowal pytanie.
– Jedzie za toba ten sam woz, ktory widzielismy przy domu Grega. Jest zarejestrowany w Atlantic City, na magazyn bez widomych powiazan z mafia, ale mozna smialo sie zalozyc, ze je ma.
– Dlugo mnie sledzisz?
Win znow zignorowal pytanie.
– Jak wygladali ci dwaj, ktorzy cie wczoraj napadli? – spytal.
– Byki – odparl Myron. – Jeden naprawde wielki.
– Ostrzyzony na jeza?
– Tak.
– Jest w tym samochodzie. Na fotelu pasazera.
Myron nie spytal, skad przyjaciel wie o wczorajszym napadzie. Domyslal sie.
– Duzo rozmawiaja przez telefon – ciagnal Win. – Uzgadniaja z kims, co robic. Zadzwonili, kiedy zatrzymales