– Kiedy?

– Z miesiac temu. Poprosil o pomoc. Ja… ja zawsze zastepowalem mu ojca. Lubilem go. Bardzo. – Clip podniosl zbolale oczy. – Ciebie tez, Myron. Dlatego to takie trudne.

– Co jest takie trudne?

Clip pokrecil glowa.

– Chcialem mu pomoc. Namowilem go na spotkania. Spotkania z profesjonalista.

– Posluchal pana?

– Pierwszy raz spotkal sie z lekarzem przed tygodniem. Z psychiatra specjalizujacym sie w uzaleznieniach od hazardu. Rozmawialismy tez o jego kontrakcie reklamowym. O splacie dlugu.

– Czy Marty Felder wiedzial, ze Greg jest hazardzista? – spytal Myron.

– Nie mam pewnosci – odparl Clip. – Wiem jednak od tego lekarza, ze hazardzisci uciekaja sie do zdumiewajacych sposobow, by utrzymac swa przypadlosc w tajemnicy. Wiekszoscia pieniedzy Grega zawiadywal Marty Felder, dlatego zdziwilbym sie, gdyby nie wiedzial o jego nalogu.

Za jego glowa wisialo zdjecie tegorocznej druzyny. Myron przyjrzal sie plakatowi. Z przodu kleczalo dwoch wspolkapitanow, T.C. i Greg. Greg usmiechal sie szeroko, a T.C. szyderczo, jak to on.

– A wiec kiedy mnie pan wynajmowal, juz pan podejrzewal, ze znikniecie Downinga ma jakis zwiazek z hazardem – skonstatowal Myron.

– Nie – zaprzeczyl Clip. – W kazdym razie nie tak, jak myslisz – dodal po chwili. – Nie dopuszczalem mysli, ze jego bukmacher go skrzywdzi. Myslalem, ze dzieki kontraktowi z Forte Greg kupi sobie czas.

– A co pan podejrzewal?

– Martwilem sie o jego poczytalnosc. – Clip wskazal na plakat za swoimi plecami. – Przede wszystkim Greg nie jest zbyt zrownowazony, zadawalem wiec sobie pytanie, jak presja dlugu hazardowego zaciazy na jego watpliwym zdrowiu psychicznym. Moze to dziwne, ale Greg kocha swoj publiczny wizerunek. Uwielbienie fanow jest dla niego wazniejsze niz pieniadze. Gdyby jednak kibice poznali prawde, nie wiadomo, jak by zareagowali. Zastanawialem sie, czy wytrzyma tak duza presje. Czy sie nie zalamie.

– A co pan mysli teraz, po smierci tej kobiety? Clip gwaltownie potrzasnal glowa.

– Znam Grega lepiej niz ktokolwiek. Gdy czuje sie osaczony, ucieka. Nikogo by nie zabil. Serdecznie w to wierze. Unika przemocy. Od dawna wie, czym ona grozi.

Przez kilka chwil wszyscy milczeli. Myron i Win oczekiwali, ze Clip rozwinie temat. Nie rozwinal.

– Ma pan cos do dodania? – odezwal sie Win.

– Nie. To wszystko.

Win wstal bez jednego slowa czy gestu i wyszedl z gabinetu. Myron wzruszyl nieznacznie ramionami i ruszyl za nim.

– Myron? – uslyszal glos Clipa. Odwrocil sie. Starzec stal. Oczy mial wilgotne.

– Udanego meczu – rzekl cicho. – To w koncu tylko gra. Pamietaj.

Zaklopotany jego zachowaniem, Myron skinal glowa i predko dolaczyl do Wina.

– Masz dla mnie bilet? – spytal Win. Myron wreczyl mu bilet.

– Opisz mi te Lomot. Myron opisal ja.

– Twoj pan Arnstein nie mowi nam calej prawdy – powiedzial Win, gdy doszli do windy.

– To przeczucie czy konkret?

– Ja nie mam przeczuc – odparl Win. – Wierzysz mu?

– Nie jestem pewien.

– Ale go lubisz?

– Tak.

– Mimo ze przyznal sie do klamstwa?

– Tak.

– Pozwol wiec, ze ci przedstawie ciekawy scenariusz. Kto oprocz Grega ma najwiecej do stracenia, jesli jego nalog wyjdzie na jaw? Komu oprocz Grega zalezaloby najbardziej na uciszeniu Liz Gorman? Wreszcie, komu zalezaloby najbardziej na zniknieciu Downinga, gdyby mial przysporzyc wstydu zespolowi, wstydu tak strasznego, ze oslabi lub nawet przekresli szanse Clipa Arnsteina na zachowanie wladzy w klubie?

Myron milczal.

ROZDZIAL 25

Miejsce obok Maggie Lomot bylo wolne. Win usiadl i obdarzyl ja olsniewajacym usmiechem.

– Dobry wieczor – powiedzial.

Usmiechnela sie do niego.

– Witam.

– Pani Mason, jak sadze.

Skinela glowa.

– A pan jest Winston Horne Lockwood Trzeci. Znam pana ze zdjecia w „Forbesie”.

Uscisneli sobie rece, spojrzeli w oczy. Ich dlonie sie rozlaczyly, oczy nie.

– Milo mi pania poznac, pani Mason.

– Prosze mi mowic Maggie.

– Prosze bardzo.

Win usmiechnal sie krotko. Na parkiecie zahuczala syrena. Skonczyla sie pierwsza kwarta. Zobaczyl, ze Myron wstaje, ustepujac miejsca kolegom z druzyny. Jego widok w kostiumie koszykarza na parkiecie NBA sprawil mu nieoczekiwana przykrosc. Nie chcial tego ogladac. Obrocil sie do sasiadki. Spojrzala na niego wyczekujaco.

– Podobno szuka pani pracy w mojej firmie – zagadnal.

– Tak.

– Moglbym zadac kilka pytan?

– Prosze.

Zachecila go gestem.

– Obecnie pracuje pani dla Braci Kimmel?

– Tak.

– Ilu gieldziarzy zatrudniaja?

– Mniej niz dziesieciu. To bardzo mala firma.

– Rozumiem. – Win zlozyl dlonie palcami, udajac, ze rozwaza jej slowa. – Pracuje tam pani w weekendy?

– Zdarza sie.

– Takze wieczorami?

Jej oczy na chwile lekko sie zwezily.

– Zdarza sie – powtorzyla.

– A w zeszla sobote?

– Slucham?

– Zna pani Grega Downinga, prawda?

– Oczywiscie, ale…

– I wie pani bez watpienia, ze od soboty wieczorem go nie ma. Ciekawe, ze ostatnia rozmowe z domu przeprowadzil z pani biurem. Przypomina sobie ja pani?

– Panie Lockwood…

– Prosze mowic mi Win.

– Nie wiem, do czego pan zmierza…

– To bardzo proste – przerwal jej. – Wczoraj wieczorem powiedziala pani mojemu wspolnikowi, panu Bolitarowi, ze nie rozmawiala z Gregiem Downingiem od miesiecy. Ale, jak nadmienilem, moje informacje przecza pani slowom. Taka rozbieznosc moze nasunac czesci osob podejrzenia co do pani uczciwosci. W Lock – Horne Securities wystrzegamy sie tego. Moi pracownicy musza byc bez zarzutu. Dlatego prosilbym pania o wyjasnienie tej sprzecznosci.

Вы читаете Bez Sladu
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату