– O Boze! – wyszeptal. – Joshua nazywal tak Alysse. Nikt inny tak na nia nie mowil. Nikt oprocz Dao nie znal tego przezwiska.

Lee- Lee.

– Jedno z najbardziej wzruszajacych wspomnien z tego okresu, jakie udalo mi sie przypomniec dzieki terapii, dotyczy twojej siostry – podjal Bourne. – Zawsze chciala byc blisko ciebie. Kiedy w nocy przysnilo jej sie cos strasznego, tylko ty potrafiles ja uspokoic. Nazywales ja Lee- Lee, a ona mowila do ciebie Joshy.

Moja siostrzyczka. Lee- Lee. Chan zamknal oczy i natychmiast znalazl sie w metnej wodzie rzeki w Phnom Penh. Zobaczyl, jak jej martwe, przeszyte pociskami cialo wpada do wody. Lee- Lee. Czteroletnia dziewczynka. Martwa. Jej jasne oczy – oczy ich taty – wpatruja sie w niego slepo, oskarzycielsko. 'Dlaczego ty?' – zdawaly sie pytac. 'Dlaczego ty, a nie ja?' Wiedzial jednak, ze przemawia przez niego poczucie winy. Gdyby Lee- Lee mogla mowic, powiedzialaby: 'Ciesze sie, ze nie umarles, Joshy. Jak to dobrze, ze jedno z nas zostanie z tatusiem'.

Chan zakryl dlonia twarz, odwracajac sie do okna. Pragnal umrzec, zalowal, ze nie utonal w tamtej rzece, ze to nie Lee- Lee przezyla. Nie mogl zniesc tego zycia ani sekundy dluzej. Tu nic mu przeciez nie pozostalo. Umierajac, dolaczylby chociaz do siostry…

– Chan.

To byl glos Bourne'a. Ale nie mogl spojrzec mu w twarz. Kochal go i nienawidzil. Nie potrafil pojac, jak to mozliwe; nie wiedzial, jak ma sobie z tym poradzic. Dzwignal sie ciezko z fotela, przecisnal miedzy miejscami i ruszyl chwiejnym krokiem na przod samolotu, byle dalej od Bourne'a.

Z nieopisanym zalem Jason patrzyl, jak syn odchodzi. Z wysilkiem zapanowal nad impulsem zatrzymania go i przytulenia do piersi. Wyczul, ze bylaby to najgorsza rzecz, jaka mogl w tej chwili zrobic, bo biorac pod uwage przeszlosc Chana, doprowadziloby to do kolejnej scysji miedzy nimi.

Nie mial zludzen. Obaj musieli przebyc trudna droge, nim zaakceptuja, ze sa rodzina. Moze bylo to w ogole nieosiagalne. Wolal jednak odsunac te przerazajaca mysl na bok.

Z ciezkim sercem pojal w koncu, czemu tak dlugo nie dopuszczal do siebie mysli, ze Chan moze byc jego synem. Annaka, niech ja pieklo pochlonie, odgadla to bezblednie.

Podniosl wzrok. Chan stal nad nim z dlonmi zacisnietymi kurczowo na oparciu fotela.

– Powiedziales, ze dopiero niedawno dowiedziales sie, ze bylem zaginiony.

Bourne pokiwal glowa.

– Jak dlugo mnie szukali?

– Wiesz, ze nie potrafie na to odpowiedziec. Nikt tego nie wie – sklamal odruchowo Jason. Nic nie mozna bylo zyskac, a wiele stracic na przyznaniu, ze wladze szukaly Chana tylko godzine. Chcial uchronic syna przed bolesna prawda.

Chan stal bez ruchu.

– Dlaczego sam nie sprawdziles?

Oskarzycielska nuta w jego glosie wbila Bourne'a w fotel. Krew zastygla mu w zylach. Odkad stalo sie jasne, ze Chan to jego syn, zadawal sobie dokladnie to samo pytanie.

– O malo nie oszalalem z zalu – powiedzial – ale watpie, zeby bylo to dostateczne wytlumaczenie. Nie potrafilem zmierzyc sie z faktem, ze zawiodlem was jako ojciec.

Twarz Chana wykrzywil bolesny grymas, gdy przerazajaca mysl zaczela sie wdzierac do swiadomosci.

– Musiales miec… problemy, kiedy mieszkaliscie z mama w Phnom Penh.

– Co masz na mysli? – Bourne, zaalarmowany wyrazem twarzy syna, zareagowal moze zbyt ostro.

– No, wiesz. Dlatego ze ozeniles sie z Tajka.

– Kochalem Dao z calego serca.

– Marie nie jest Tajka, prawda?

– Chan, nie wybieramy osob, w ktorych sie zakochujemy.

Nastapila krotka pauza, a potem, po pelnej napiecia ciszy, ktora zalegla, Chan powiedzial, jak gdyby nigdy nic, jakby to byla nic nieznaczaca uwaga:

– A potem doszedl do tego problem dzieci mieszancow.

– Nigdy tak tego nie traktowalem – odrzekl Bourne szczerze. – Kochalem Dao, kochalem ciebie i Alysse. Boze, byliscie calym moim zyciem. Przez wiele tygodni, miesiecy po waszej stracie nie moglem dojsc do siebie. Gdybym nie spotkal Aleksa Conklina, moze nigdy bym sie nie pozbieral. Ale nawet to zawdzieczam wieloletniej bolesnej i ciezkiej pracy.

Zamilkl na chwile, wsluchujac sie w ich oddechy. Potem odsapnal ciezko i powiedzial:

– Ciagle dreczy mnie to, ze powinienem byl byc przy was, bronic was.

Chan dlugo przypatrywal mu sie w milczeniu, ale napiecie zostalo przelamane, Rubikon zostal przekroczony.

– Gdybys z nami byl, tez bys zginal.

Odwrocil sie bez slowa, a gdy to uczynil, Bourne'owi stanela przed oczami Dao i zrozumial, ze caly jego swiat sie zmienil.

Rozdzial 28

W Reykjaviku, jak w kazdym cywilizowanym miejscu na swiecie, sa bary szybkiej obslugi. Podobnie jak restauracje wyzszych kategorii, codziennie otrzymuja dostawy swiezego miesa, ryb, warzyw i owocow. Firma Hafharfjordur Fine Fruits amp; Vegetables byla jednym z glownych zaopatrzeniowcow lokali szybkiej obslugi w Reykjaviku. Samochod dostawczy tej firmy, ktory podjechal tego ranka do restauracji Kebab Hollin w centrum miasta z transportem salaty, cebuli i szalotki, byl jednym z wielu kursujacych codziennie po miescie. Zasadnicza roznica polegala na tym, ze w przeciwienstwie do innych nie zostal przyslany przez firme Harharfjordur Fine Fruits amp; Vegetables.

Wczesnym wieczorem wszystkie trzy placowki Kliniki Landspitali byly oblezone przez chorych. Lekarze przyjmowali alarmujace liczby pacjentow i przeprowadzali badania krwi. W porze kolacji wyniki potwierdzily, ze w miescie panuje wirusowe zapalenie watroby typu A.

Urzednicy z Ministerstwa Zdrowia goraczkowo zabrali sie do pracy, by opanowac sytuacje. Ich dzialania utrudnialo kilka waznych czynnikow: szybkosc i zasieg rozprzestrzeniania sie szczegolnie groznej odmiany wirusa oraz komplikacje zwiazane z ustaleniem, o ktore produkty zywnosciowe chodzi, i z wykryciem zrodla. Wiedzieli tez, ze z powodu miedzynarodowego szczytu oczy swiata zwrocone sa na Reykjavik. Wysokie miejsce na ich liscie podejrzanych produktow zajmowala szalotka, przyczyna ostatnich wybuchow wirusowego zapalenia watroby typu A w Stanach Zjednoczonych. Ale szalotka byla wszechobecna w lokalnych sieciach barow szybkiej obslugi. Nie mogli tez wykluczyc miesa ani ryb.

Pracowali do zmroku. Przesluchali wlascicieli wszystkich firm dostarczajacych swieze warzywa i wyslali wlasny personel na inspekcje magazynow, kontenerow i samochodow dostawczych kazdej firmy, lacznie z Hafnarfjordur Fine Fruits amp; Vegetables. Nie znaleziono nic podejrzanego. Po uplywie wielu godzin musieli przyznac, ze nie sa blizej wykrycia zrodla choroby, niz byli na poczatku.

Tuz po dziewiatej wieczorem urzednicy Ministerstwa Zdrowia podali do wiadomosci publicznej, jaka jest sytuacja: w Reykjaviku panuje wirusowe zapalenie watroby typu A, a ze jeszcze nie ustalono zrodla choroby, obejmuja miasto kwarantanna. Zawislo nad nimi widmo epidemii na pelna skale. Nie mogli sobie na to pozwolic w momencie rozpoczecia szczytu antyterrorystycznego, kiedy uwaga calego swiata byla skierowana na stolice ich kraju. W wywiadach radiowych i telewizyjnych zapewniali zaniepokojona opinie publiczna, ze robia wszystko, by opanowac sytuacje. Powtarzali, ze Ministerstwo Zdrowia kieruje caly swoj personel do czuwania nad bezpieczenstwem publicznym.

Dochodzila dziesiata wieczorem, kiedy mocno zaniepokojony Jamie Hull szedl korytarzem hotelowym do prezydenckiego apartamentu. Najpierw nagly wybuch wirusowego zapalenia watroby typu A, potem to nieoczekiwane wezwanie.

Rozejrzal sie i zobaczyl agentow Secret Service strzegacych prezydenta. Dalej w korytarzu byli Rosjanie z FSB i Arabowie chroniacy swoich przywodcow, ktorych dla bezpieczenstwa ulokowano w jednym skrzydle budynku.

Wszedl do apartamentu drzwiami pilnowanymi przez dwoch wielkich i nieruchomych jak sfinksy agentow

Вы читаете Dziedzictwo Bourne'a
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату