— Panie Henry, panska kolej — zawolala Tossie niecierpliwie. — Och — powiedzialem i uderzylem na slepo w najblizsza kule. — Faul, panie Henry — skarcila mnie Tossie. — Ma pan trupa.

— Co?

— Ta kula to trup — wyjasnila Tossie. — Juz pan ja raz uderzyl. Nie moze Pan jej ponownie uderzyc, dopoki nie przejdzie pan przez bramke.

— Och — powiedzialem i wycelowalem w bramke.

— Nie ta bramka — zawolala Tossie, potrzasajac blond lokami. — Zaliczam faul za probe ominiecia bramki.

— Przepraszam — mruknalem i probowalem sie skoncentrowac.

— Pan Henry jest przyzwyczajony grac wedlug amerykanskich regul — bronila mnie Verity.

Podszedlem do niej i stanalem obok, patrzac, jak Tossie ustawia sie do strzalu, wymierza katy jak w bilardzie, oblicza, w jaki sposob kule zrykoszetuja od siebie.

— Nie wiesz jeszcze o najgorszym — odezwala sie Verity. — Ich wnuk byl pilotem RAF-u w Bitwie o Anglie. Dowodzil pierwszym bombowym nalotem na Berlin.

— Terence! — zawolala Tossie. — Twoje zwierze przeszkadza mi w podwojnym skrokietowaniu.

Terence poslusznie poszedl przesunac Cyryla. Tossie spojrzala wzdluz mlotka, odmierzajac katy zderzenia kul, oceniajac mozliwosci.

Stalem i patrzylem, jak Tossie sklada sie do strzalu. Verity nic nie mowila. Nie musiala. Wiedzialem wszystko o tym pierwszym nalocie bombowym. Byl wrzesien 1940 roku, w polowie Bitwy o Anglie, i Hitler slubowal, ze bomby nigdy nie spadna na Vaterland, a kiedy spadly, zarzadzil bombardowanie Londynu na wielka skale. A pozniej, w listopadzie, bombardowanie Coventry.

Tossie machnela mlotkiem. Jej kula trafila w moja, zrykoszetowala, odbila sie od kuli Verity i przeszla prosto przez bramke.

Ten nalot bombowy ocalil RAF, ktory znacznie ustepowal Luftwaffe pod wzgledem liczebnosci. Gdyby Luftwaffe nie przestawila sie na bombardowanie obiektow cywilnych, wygralaby Bitwe o Anglie i Hitler dokonalby inwazji.

ROZDZIAL PIETNASTY

Przerwij nic jedna, a zniszczysz szate; Dotknij choc jednej Ze strun tysiaca, a zgrzytliwy akord Przez wszystkie przebiegnie John Greenleaf Whittier
Nocni goscie — Pozar — Dalsze podobienstwa do „Titanica” — Duch — Lunatyzm — Pearl Harbor — Ryby — Rozmowa z robotnikiem — Finch — Zle zamiary — Verity i ja plywamy lodka po rzece — Oswiadczyny po lacinie, wady i zalety tychze — Zdrowotne klopoty Napoleona — Sen — Podobienstwo pomiedzy literatura a prawdziwym zyciem — Radosna nowina

Moja druga noc w Muchings End minela podobnie jak pierwsza. Terence przyszedl zapytac, co Tossie o nim mowila podczas wizyty u Chattisbourne’ow i czy nie uwazam, ze jej oczy sa jak „gwiazdy w piekny wieczor”, Cyryla trzeba bylo zniesc po schodach, a Baine przyniosl mi kakao i zapytal, czy to prawda, ze w Ameryce wszyscy nosza bron. Zaprzeczylem.

— Slyszalem tez, ze Amerykanie niezbyt sie przejmuja podzialami nowymi i bariery spoleczne sa tam mniej sztywne.

Zastanawialem sie, co maja rewolwery do podzialow klasowych i czy Baine zamierza obrac kariere przestepcy.

— Z pewnoscia tam wszyscy maja prawo szukac szczescia — powiedzialem. — I szukaja.

— Czy to prawda, ze przemyslowiec Andrew Carnegie byl synem gornika? — wypytywal Baine, a kiedy potwierdzilem, nalal mi kakao i ponownie podziekowal za odnalezienie Ksiezniczki Ardzumand. — Przyjemnie widziec, jaka szczesliwa jest panna Mering, odkad odzyskala swoja ulubienice.

Myslalem, ze jest szczesliwa, poniewaz rozniosla wszystkich w krokieta, ale nie powiedzialem tego na glos.

— Jesli moge cos dla pana zrobic, sir, zeby odwdzieczyc sie za przysluge…

Nie chcialbys czasem poprowadzic nalotu bombowego na Berlin? — zapytalem w duchu.

Pod koniec meczu krokietowego, kiedy Tossie znecala sie nad kula Terence’a, Verity szepnela do mnie, zebym koniecznie zniszczyl list Maud, poniewaz nie wolno nam ryzykowac kolejnej niekongruencji. Wiec jak tylko Baine wyszedl, zamknalem drzwi na klucz, otworzylem okno i potrzymalem list nad plomieniem naftowej lampy.

Papier zaplonal, skrecajac sie po brzegach. Plonacy fragment wzlecial nagle w powietrze i sfrunal nad bukiet suchych kwiatow na komodzie. Skoczylem za nim, wpadlem na krzeslo i probowalem go zlapac, ale moj gwaltowny ruch tylko przysunal go blizej do bukietu.

Cudownie. Spale caly dom, zeby zapobiec niekongruencji.

Ponownie siegnalem po papier, ktory zwinnym piruetem wymknal sie z zasiegu moich rak i powoli opadl na podloge. Zanurkowalem, zeby go schwytac w zlozone dlonie, ale zanim go dotknalem, spalil sie doszczetnie, obrocil sie w popiol i nieistotnosc.

Uslyszalem drapanie do drzwi, otworzylem i wpuscilem Verity oraz Ksiezniczke Ardzumand. Kotka natychmiast wskoczyla na poduszki i ulozyla sie dekoracyjnie, a Verity przysiadla na brzegu lozka.

— Sluchaj — powiedzialem — chyba nie ma potrzeby, zebys znowu przechodzila. Zrobilas juz dwa skoki w ciagu dwudziestu czterech godzin i…

— Wlasnie przeszlam — oznajmila z radosnym usmiechem. I mam dobre nowiny.

— Naprawde masz dobre nowiny — zapytalem nieufnie — czy tylko odczuwasz przyjemne skutki dyschronii?

— Naprawde mam dobre nowiny — zapewnila, a potem zmarszczyla brwi. — Przynajmniej oni tak mowia. Chcialam sprawdzic, czego sie dowiedzieli o wnuku i nalocie bombowym. T.J. mowi, ze nalot na Berlin nie jest punktem krytycznym. Mowi, ze nie ma zwiekszonego poslizgu ani na lotnisku, ani w Berlinie. Robil symy nalotu i nieobecnosc wnuka Terence’a w zadnej nie miala trwalych skutkow. Moge wypic twoje kakao?

— Tak — powiedzialem. — Dlaczego?

Zsunela sie z lozka i podeszla do nocnego stolika.

— Poniewaz wystartowalo osiemdziesiat jeden samolotow i dwadziescia dziewiec z nich zrzucilo bomby na Berlin — oswiadczyla, nalewajac kakao. — Brak jednego pilota nie mial znaczenia, zwlaszcza ze to nie rozmiar zniszczen sklonil Hitlera do odwetu, tylko sam fakt bombardowania Vaterlandu. A pozniej byly jeszcze trzy naloty. — Wziela filizanke ze spodeczkiem i znowu usiadla na lozku.

Zapomnialem, ze wykonano w sumie cztery naloty. Dobrze. To oznacza redundancje.

— I to nie wszystko — dodala Verity, saczac kakao. — Pan Dunworthy mowi, ze wedlug wszelkich oznak Goring juz wczesniej postanowil zbombardowac Londyn i naloty posluzyly tylko za pretekst. Wiec mowi, zeby sie nie martwic, to w zaden sposob nie moglo zmienic przebiegu wojny, ale…

Вы читаете Nie liczac psa
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату