siedziec spokojnie na swojej lawrybdzie, dopoki nie spytam o sprzeciwy, o ktore zreszta nie musze pytac, poniewaz wniosek o oddalenie zarzutow zostaje odrzucony. Jeszcze jakies wnioski?
— Mam jeszcze jeden, Wysoki Sadzie — oswiadczyl Marty. — Wniosek o odroczenie sprawy ekstradycji do czasu…
— Ekstradycji?! — zawolal sedzia. — A coz to za nonsens?!
— Odkryto, ze wciaz obowiazuje nakaz ekstradycji dotyczacy wieznia, zadajacy jego odeslania do Kenituck, by tam stanal przed sadem za zabojstwo Odszukiwacza Niewolnikow w trakcie wypelniania obowiazkow.
Verily byl zaskoczony. Ale czy naprawde? Rodzina opowiedziala mu te historie: jak to Alvin zmienil pol- Czarnego, chlopca, zeby Odszukiwacze nie mogli go znalezc, ale ci w poszukiwaniach wdarli sie do zajazdu, gdzie mieszkali przybrani rodzice chlopca; wtedy matka zabila jednego z nich, a drugi ja zabil, potem zjawil sie Alvin i zabil jego, ale wczesniej Odszukiwacz go postrzelil, wiec samoobrona byla oczywista.
— Jak mozna go za to sadzic? — zapytal Verily. — Pauley Wiseman, pelniacy wtedy obowiazki szeryfa, stwierdzil, ze oskarzony zabil w obronie wlasnej.
Marty obejrzal sie na czlowieka, ktory do tej chwili siedzial w milczeniu obok niego. Ten wstal powoli.
— Moj uczony przyjaciel z Anglii nie zna dokladnie miejscowego prawa, Wysoki Sadzie. Czy Wysoki Sad pozwoli pomoc mu w tej kwestii?
— Prosze, panie Webster — zgodzil sie sedzia.
A wiec sedzia mial juz do czynienia z Websterem, domyslil sie Verily. To moze znaczyc, ze nabral uprzedzen. W ktora strone?
— Panie… Cooper, prawda? A wiec panie Cooper, kiedy Kenituck, Tennizy i Appalachee zostaly przyjete do Unii, Traktat o zbieglych niewolnikach stal sie Ustawa o zbieglych niewolnikach. Ta ustawa stanowi, ze kiedy ktos utrudnia Odszukiwaczowi wykonywanie obowiazkow na terenie jednego z wolnych stanow, zostaje osadzony w stanie, gdzie zamieszkuje wlasciciel sciganego niewolnika. W chwili popelnienia przestepstwa stanem tym bylo Appalachee, ale wlasciciel wzmiankowanego niewolnika, pan Cavil Planter, przeniosl sie do Kenituck. Zatem zgodnie z prawem tam wlasnie powinna nastapic ekstradycja pana Alvina Smitha w celu osadzenia. Jesli okaze sie, ze dzialal w obronie wlasnej, zostanie oczywiscie uwolniony. Nasz wniosek dotyczy odroczenia tej sprawy do czasu zakonczenia obecnego procesu. Zgodzi sie pan, jestem przekonany, ze lezy to w interesie panskiego klienta.
Tak moglo sie z pozoru wydawac, ale Verily nie byl glupcem — gdyby rzeczywiscie lezalo to w interesie Alvina Smitha, Daniel Webster na pewno by nie nalegal. Najbardziej oczywistym motywem byla chyba proba wplyniecia na decyzje przysieglych. W Hatrack na ogol lubiono Alvina. Jesli sedziowie uwierza, ze skazujac go za kradziez pluga, ratuja przed ekstradycja do stanu, gdzie z pewnoscia zawisnie, moga go skazac dla jego wlasnego dobra.
— Wysoki Sadzie, moj klient sprzeciwia sie temu wnioskowi i domaga sie jak najszybszego rozstrzygniecia sprawy ekstradycji. Chcialby byc oczyszczony z zarzutow, zanim odpowie na oskarzenia wysuniete tutaj.
— Nie podoba mi sie ten pomysl — stwierdzil sedzia. — Jesli odbedzie sie rozprawa i udzielimy zgody na ekstradycje, wtedy ten proces stanie sie mniej wazny i oskarzony wyjedzie do Kenituck.
— Nie badz durniem, chlopie — szepnal Verily'emu Marty Laws. — Sam namowilem do tego Webstera. To szalenstwo odsylac go do Kenituck.
Verily wahal sie przez chwile. Ale zdazyl juz zrozumiec, jak pasowali do siebie Webster i Laws. Laws mogl wierzyc, ze namowil Webstera do odroczenia ekstradycji, ale Verily mial niemal pewnosc, ze w rzeczywistosci bylo odwrotnie. Webster chcial odroczenia. A zatem Verily nie chcial.
— Zdaje sobie z tego sprawe — oswiadczyl, choc zdanie to stalo sie prawdziwe przed ledwie piecioma sekundami. — Jednakze prosze o jak najszybsze przesluchanie w sprawie ekstradycji. Wierze, ze moj klient ma do tego prawo. Nie chcemy, aby lawa przysieglych decydowala, majac w swiadomosci wiszaca nad moim klientem grozbe.
— Ale nie chcemy, zeby pozwany opuscil stan, wciaz bedac w posiadaniu zlota Makepeace'a Smitha! — krzyknal Webster.
— Jeszcze nie wiemy, czyje to zloto — zauwazyl sedzia. — Wszystko to jest strasznie zagmatwane. Mam wrazenie, ze prokurator wystepuje w obronie wieznia, a obrona przeciwnie. Ale dla zasady sklonny jestem przyznac oskarzeniu o zbrodnie pierwszenstwo przed sprawa kradziezy. Zatem przesluchanie w kwestii ekstradycji odbedzie sie… Ile czasu wam trzeba, chlopcy?
— Mozemy sie przygotowac na dzisiejsze popoludnie — zapewnil Marty.
— Nie, nie mozecie — sprzeciwil sie Verily. — Poniewaz musicie przedstawic dowody, ktore w tej chwili prawie na pewno znajduja sie w Kenituck.
— Dowody? — Marty byl szczerze zdziwiony. — Dowody na co? Wszyscy swiadkowie zabojstwa Odszukiwacza przez Alvina zyja przeciez w tym miescie.
— Przestepstwem, ktore nakazuje ekstradycje, nie jest zabicie Odszukiwacza tak po prostu. Jest nim uniemozliwienie Odszukiwaczowi wykonywania jego legalnych obowiazkow. Musicie zatem nie tylko wykazac, ze moj klient zabil Odszukiwacza, ale tez ze Odszukiwacz zgodnie z prawem scigal konkretnego niewolnika.
Verily musial wierzyc w to, co powiedziala mu rodzina Millerow w Vigor: ze Alvin przemienil chlopca i Odszukiwacze nie mogli go juz odszukac.
Marty Laws pochylil sie do Daniela Webstera i przez chwile naradzali sie szeptem.
— Mysle, ze musimy tu sprowadzic Odszukiwacza zza rzeki, z Wheelwright — oswiadczyl. — I przywiezc skarbczyk. Ale skarbczyk jest w Carthage City, wiec… konno, a potem koleja… Pojutrze.
— Mnie to odpowiada — stwierdzil sedzia.
— Jesli Wysoki Sad zechce… — odezwal sie Webster.
— Wlasciwie to nic mi sie dzisiaj nie chce. Ale prosze mowic dalej, panie Webster.
— Poniewaz slyszelismy interesujace historie o ludziach ukrywajacych rzeczonego niewolnika, chcielibysmy, aby znalazl sie w areszcie. Natychmiast. Jak sie zdaje, chlopiec przebywa w tej chwili na sali sadowej.
Obejrzal sie i spojrzal prosto na Arthura Stuarta.
— Wrecz przeciwnie — zaprotestowal Verily Cooper. — O ile wiem, chlopiec, ktorego wskazuje pan Webster, jest adoptowanym synem pana Horacego Guestera, wlasciciela zajazdu, w ktorym zamieszkalem, a zatem posiada domniemane prawa obywatela stanu Hio, co oznacza, ze pozostaje wolnym czlowiekiem, dopoki nie zostanie udowodnione, ze jest inaczej.
— Niech to diabli! — zirytowal sie Marty Laws. — Panie Cooper, wszyscy przeciez wiedza, ze Odszukiwacze wskazali chlopaka i zabrali za rzeke w lancuchach.
— Moj klient utrzymuje, ze uczynili to omylkowo i ze zespol nie zwiazanych ze sprawa Odszukiwaczy nie zdola, korzystajac jedynie ze skarbczyka, wskazac chlopca wsrod grupy innych, ktorych rase ukryjemy. Wnioskujemy, by wykazac to przed sadem. Jesli taki zespol nie potrafi wskazac chlopca, to Odszukiwacze, ktorzy zgineli w tym miescie, nie wykonywali swych legalnych obowiazkow, a zatem Kenituck nie ma jurysdykcji nad wiezniem, poniewaz nie stosuje sie tu Ustawa o zbieglych niewolnikach.
— Przyjechal pan z Anglii i nie ma pan bladego pojecia, co potrafia ci Odszukiwacze — rzekl Marty, wyraznie rozzloszczony. — Chce pan, zeby wywiezli Arthura Stuarta w lancuchach? Zeby powiesili Alvina?
— Panie Laws — upomnial go sedzia. — W tej sprawie jest pan przedstawicielem stanu, nie pana Smitha ani pana Stuarta.
— Na milosc boska… — mruknal Marty.
— A jesli Ustawa o zbieglych niewolnikach nie ma zastosowania, to zwracam uwage Wysokiego Sadu, ze szeryf i prokurator okregu Hatrack uznali, iz moj klient dzialal w stanie obrony koniecznej, a wiec wnoszenie przeciw niemu oskarzenia w tej chwili grozi mu dwukrotnym osadzeniem tego samego czynu, co jest zakazane…
— Dokladnie wiem, kto i co zakazuje dwukrotnego osadzania — przerwal mu sedzia, rozzloszczony na Verily'ego.
Co robie zle? — zastanawial sie Verily.
— No dobrze — podjal sedzia. — Skoro chodzi o szyje pana Smitha, odrzucam wniosek oskarzenia i podtrzymuje wniosek obrony o dokonanie slepego testu zespolu Odszukiwaczy. Dolozmy jeszcze dzien: spotkamy sie w piatek i zobaczymy, czy potrafia zidentyfikowac Arthura Stuarta. Co do aresztowania Arthura, to zwroce sie z pytaniem do jego przybranego ojca… Czy Horacy jest na sali?
Horacy wstal.